Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co dalej?!!

Czy są tu mamy,ktore nie są kochane przez wlasne dzieci?:(

Polecane posty

Nie chodzi o złe zachowanie w postaci stłuczenia wazonu piłką, tylko o danie im do zrozumienia, że ich unikanie czułości jest czymś nieodpowiednim. Czy nie było im mówione, że powinny mamie dać buzi, albo ciocię przytulić na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeż.leli chodiz o film to chciałem pokazać że czasami bywa jak na filmie i co niektóre nie mają aż tak źle aby nie mogło być gorzej:classic_cool:.Ale problem jest przez zakaz aborcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co dalej?!!
One maja twarde cięzkie charaktery, są bardzo zawzięte.Pytam sie mlodszej czy pomoc jej w lekchach, czy ma jakies trudnosci to mnie wygania, o szkole nic nie chce rozmawiac,krzyczy abym dala jej spokoj i przestała ją męczyc (!!), boje sie cos odezwac bo zaraz gniewne spojrzenia, zaczela problemy szkolne sprawiac , bo staje sie burkliwa, warkliwa albo nic do nikogo sie nie odzywa. W-fista raz ją do ped szkonego wyslal bo cos tam do niego odszczeknela to wogole nie chciala z nikim rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ale czy tarozmowa byla od malego o wyszystkim czy jak dziecko podroslo to uznalas ze mozna z nim juz pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co dalej?!!
jakyły małe to jak najbadziej zawsze sie z nimi rozmawiało, stawalo na glowie aby byly szcesliwe. Starsza ona jest taka bardzo cicha, skryta, niesmialam,zamknieta w sobie ,ostrozna ,buntna,obrazalska , duzo tlumi w sobie za to mlodsza jest bardzo nadpobudliwa , glosna, takze buntna, ale jets wiecznie pobudzona i krzykliwa, starsza to taka raczej tak sie zamyka w sobie . Chcialabym corki namowic aby porozmawily z psych/ped. ale one stanowczo sa na niee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
Jakim jestes rodzicem? Zastanow sie i sie opisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co dalej?!!
A tak od siebie to ciezko opisac jakim jestem rodzicem Zapewne ani nie ortodyksyjnym, żadną tam matk konserwa ze mnie nie jest , ale takze wcale nie wyluzowaną na fulla calkowicie machająca na wsszyko reką.Tak wyposrodkowanie. Troszczylam zawsze sie o dzieci ,nigdy mi nie były obojetne, zawsze emocjonalnie do ich osoby podchodzilam i tak do tej pory jest Pytalam sie mlodszej jakis czas temu czy mnie kocha, ona niee tak w nerwach gniewnie, to mowie aby powiedzial dlaczego niee, ona na to no bo nie i koniec , moja sprawa nie twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miumiuu
W jakim wieku urodziłaś córkę? To była wpadka? Czy mówiłaś jej przez cały okres dorastania, że ją kochasz? Czy kiedykolwiek wyzywałaś ją? Jaka była sytuacja w domu- ty vs mąż? I jakie są wasze relacje teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka brukowa
a mnie zastanawia coś innego . zwróciłam uwagę ,ze prawie wszystkich twoich wypowiedziach autorko o stosunkach rodzic - dizecko ojawia sie wątek chamskiego niegrzecznego zachowania . co to zanczy ,zeby dziewczynka w wieku powiedzmy szkolnym krzyczała albo do mamy albo na mamę ? dlaczego pozwalasz na takie traktowanie ? dizeci widza ,ze pozwalacie traktować sie jak rowieśnicy , jak koledzy a przecież z kolegami wiele uchodzi , ale nie buduje szacunku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka brukowa
i co to znaczy ,zę mąż , ojciec dzieci sie poddał ? to nie jest poddanie ale umycie rąk .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co dalej?!!
Absolutnie nie pozwalam aby na mnie krzyczaly dziewczyny, zawsze reaguje i reagowalam , zawsze, nie mialy NIGDY pozwolenia na tak brzydki ton czy chamksie odpowiedzi i pisze szczerze .Od malenkiego wiedzialy ze tak nie mozna sie zachowywac, jeszce ta starsza jako tako nie o tyle krzykiem ale nerwami potrafila startowac a mlodsza i nerwami i wrzaksiem. Mlodsza nawet jak nie miała 2 latek, autentycznie njak miala 18 misiecy potrafila chleb z polki w sklepie zwalic i go martretowac, skakac na nim jak sie wsieckla, tak malutkie dziecko a manifestowalo swoja zlosc. Dzieci byly palnowane, wiek odpowiedni, bylam dojrzala emocjonalnie na macierzyntwo,na jedną i druga ciaże. Co do ich ojca a mojego męża to on juz aby nie sluchac tych nerwow na niego poprostu vcalkowicie jak najmniej angazuje sie w role ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka brukowa
wybacz ,ale ci nie wierzę . sama piszesz ,ze dizeci oddzywaj sie niegrzecznie 0 nie twoja sprawa , to nie twój problem - a ty piszesz ,ze reagujesz na takie zachowanie . Kiepsko musisz reagować skoro to ciagle trwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka brukowa
jakie " nerwy " mogą mieć nastoletnie dizewczynki ? to zwykła niegrzeczność i brak wychowania . Ojciec jakby smagnął jednej i drugiej przez tyłek , jasno wytyczył granice , co wolno a co nie i pilnował tego - od razu żyłoby sie wam łatwiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co dalej?!!
no to prosze napisz ty tak wskorcie ( nie musisz obszernie) w paru zdaniach jak ty bys reagowala na nerwy dzieci do ciebie, , wten czas dam sama sobie odpowiedź czy podobnie robilam/robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miumiuu
A jak wyglądała sytuacja w domu kiedy dziewczynki się urodziły? Czy była między Tobą a mężem miłość? Nadal nie odpowiedziałaś na pytanie czy mówiłaś im, że je kochasz przez cały okres dorastania, czy przytulałaś je?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co dalej?!!
pytam sie twoja reakcja, nie ojca, nie zwalaj wszystkiego na ojca gdy bylo by coś nie tak z dziecmi, jaka TWOJA reakcja metoda . byla by wten czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miumiuu
Odnoszę wrażenie, że nie potrafiliście ich wychować. W ogóle opisujesz wasze relacje w dośc chłodny sposób, taki mechaniczny. Jak dziecko rzuca chlebem i maltretuje go to dostaje w tyłek i wychodzisz z nim ze sklepu a nie patrzysz na to bezczynnie. Dziecko widzi Twoja reakcję i wie czego może się spodziewać podczas kolejnej akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka brukowa
nie pozwalam oddzywać siedo siebie niegrzecznie . za takie zachowanie w dizeciństwie , bo problem ustał samoczynnie - były kary i to nie symboliczne . Dzieciom nie wolno do rodziców pyskować , bo za pytskowaniem idzie podważanie autorytetu rodzica . Ojciec jest dla dzieci bardzo ważny , to on kocha ale i wyznacza kary . On też je przeprowadzał . Dzieci musiały za złe zachowanie przeprosić , co oczywiście nie rugowało złego zachowania od razu , ale po pewnym czasie wszyscy wiedzieli -szczegłnie dzieci - czego mozan spodziwać sie po rodzicach . Kochamy naszych synów , a mamy ich 3 ,ale to nie znaczy ,ze wszystko im wolno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka brukowa
nie staramy siebyć kumplami naszych synów , tych maja aż nadto . Jesteśmy rodzicami , kochamy ich bardzo , ale chcemy ,zęby umieli kontrolować swoje emocje ,żeby umieli podporządkować sie władzy rodziców , bo to popwduje ,ze mogą czuć sie bezpieczni w swoim dzieciństwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co dalej?!!
miumiuu w domu bylo finansowo jak i mentalnie "duchowo" wporządku, nie było nerwow, kłótni Mowilam dzieciom o swoich uczuciach do nich, fakt nie codziennie ale zawsze nie szczedzilam, nie skąpilam na pochwałach, nagrodach, buziaku, ale jak wspomnialam buzi, przytulenie pieszczenie to juz dziewczyny tak niezabardzo , lecz okazywalam uczucia .Gdy sie wkurzylam to zganialam ,skarcilam,a jak byla ku temu okazja pierwsza lepsza to zawsze nie krylam sie z moimi poztytywnymi czynami wobec nich, lecz powtarzam, były trudnymi dziecmi, zwlaszcza gdy ma sie nadpopbudliwe dziecko lub strasznie zawziete , zaparte w swojej racji, ty mozesz mowic, prosic, błagac, nakazywac, rozkazywac a jak strzeliło coś im do głowy to i tak zrobily po swojemu nie patrząc jaką konsekwencje poniosą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka brukowa
ale ponisiły konsekwencje tego co tak zawziecie robiły ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka brukowa
nie przeczę ,ze istnieją tzw . trudne dizeci . Dzieci z problemami , ograniczeniami , z dysfunkcjami . Ale śa też rodzice , którzy z terminu " trudne dizecko " zrobili usprawiedliwienie dla swojej bezczynności i lekceważenia swoich obowiązków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka a co to znaczy ???
#####Ojciec jest dla dzieci bardzo ważny , to on kocha ale i wyznacza kary . On też je przeprowadzał .#### Co to znaczy "On je przeprowadzał?"" czyli lanie??? biliscie dzieci w celu egzekwowania posluszenstwa ???czy co mialas na mysli??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka brukowa
nie tylko lanie . Tato określał i nadzorował prace zadane jako zadośćuczynienie za jakieś zrobione głupoty , np zerwany sznurek sąsiadki i pranie ciągane po trawniku , bo " tak fajowsko sie ciągalo za rowerami " :) to jeden z przykłaów , kiedy byli więksi . Ale jak byli mniejsi ale rozumieli zakaz a złamali go - onosili konsekwencje , które były jasne i proste .Ale także nieuchronne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co dalej?!!
no widzisz, ty czy mąż wtłuklas synom i u ciebie problem ustal samoczynnie. Nie na wszystkie dzieci bicie dziala tak jak u ciebie i uwierz mi ze tak jest. Niekotre dzieci sa odporne na bicie, na kary bo mają ciezkii charakter i samozaparcie Zawsze dzieci ponosily konsekwencje , zawsze, ale nawet świadomie czy nie swiadomie za pare godzin potrafily brzydko sie odezwas lub zrobic to za co zostaly ukarane jeszce tego samego dnia.To nei ejst tak ze dzieci mialy samowolke i chodzily bezkarne tyle lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka brukowa
w wychowywaniu dizeci jest nie tylko wązne jaka jest kara , ale także czy jest ona skuteczna . Skor twoje skuteczne nie były to znaczy ,ze coś robliliśćie źle albo nie robiliście nic . Chłopaki lanie dostawali tylko na początku swojej lobuzerskiej kariery :) Zresztą przykład najstarszego brata działał na resztę bardzo chłodżąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miumiuu
Ojciec może wyznaczyć karę: sprzątanie domu i on może skontrolować czy kara została wykonana. Bez przesady. Cóż albo faktycznie masz wybitnie zawzięte córki, odporne na wszystko, albo one wyczuwają jakąś Twoją słabość i wiedzą, że mogą sobie pozwolić na odpyskowywanie i chamskie odzywki podczas gdy Ty niemalże zalewasz się łzami. Jak ja bym kiedyś tak odpowiadała na pytania rodziców co u mnie,jak było w szkole to szybko by mnie ustawili do piony. Dziewczyny nie mają do Ciebie i ojca szacunku i w tym jest problem. Coś musiało się zdarzyć, jakieś sytuacje które wpłynęły na obecne zachowanie. Czymś sobie zasłużyłaś na ten brak szacunku, a w konsekwencji na brak ich miłości. Na to już sama musisz sobie odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co dalej?!!
w jakim wieku masz synów????czy kiedykowleik chlopaki na was reke podniesli w tzw "obronie wlasnej" gdy ich zbilas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka brukowa
ap roblem nie ustał samoczynnie sam z siebie . Ustał , bo nasi synowie widzieli ,ze jestęsmy z męzęm zgodni co do ich wychowania , że razem ciagniemy tewn wózek , że nie da sie jednego nastawić przeciw drugiemu i że zgadzamy sie co do tego co wolno takim mlodzieńcom a co nie . I powtezrzam - byliśmy konsekwentni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka brukowa
moi synowie to 21 , 18 i 16 lat :) jak widzisz " zgrany zespół " :) szczególnie do głupot :D teraz to wszystko toczy siejak dobrze naoliwiony mechanizm .ale kilka lat temu , kiedy najstarszy kończył dimnazjum a młodszy je zaczynał , bylo cięzko , przyznaję . Ale system wyparacowany przez lata zadziałał bez pudła . Dostawali lanie w takim okresie kiedy nie bylo mowy o podniesieniu ręki na ojca . Zresztą najmlodszy , nauczony przykładem braci chyba nigdy nie dostał w skórę :) .Najwięcej zebrał średni , ale też on jest najbardziej rozbiegany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×