Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

małaCzarna0202

jak zwrócić koleżance uwagę żeby ściągała buty jak wchodzi do mojego domu

Polecane posty

Gość aleś mądra
goście nie muszą zdejmować butów, zaprosiłaś to cierp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,Savoir vivre w tej kwestii nie uwzględnił kwestii tego,że nie wszyscy Polacy mają dwupoziomowe apartamenty z salonem dla gości,panie od sprzątania oraz gotówkę umożliwiającą częstą zmianę dywanów.Sprawę ułatwiłoby ściągnięcie dywanów co przy mieszkaniu w bloku równa się 100% inwigilacji przez sąsiadów,no i nie ma to jak gość kobieta na niebotycznych szpilach na naszym parkiecie(i tu znowu pojawia się kwestia kosztów). W naszych realiach gość z czystej grzeczności powinien się zapytać czy może zostać w butach-może kłóci się to z bon tonem ale jak ktoś śpi w tym samym pokoju w którym podejmuje gości(w butach)to czasami w głowie kołacze się myśl po czym to dany gość dziś chodził.Hmm...u mnie chyba wszyscy buty zdejmują.,,u mnie w domu jest tak samo.nie wyobrazam sobie,ze przychodzi do mnie ktos znajomy[dajmy na to na,,wieczor plotek,,]i nie sciaga butow!!!SKANDAL!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aleś mądra - rozumiem że nie wypada ale ja u nich ściągam i wszędzie gdzie chodze tez tak robie i inni przychodząc do mnie tez. Oni u siebie nie chodza w butach , idąć do tesciowej ta koleżanka zdejmuje buty i wszędzie tak robi a u mnie jakoś tak jej się wchodzi w butach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry, lae to Ty zachowujesz się strsznie niekulturalnie, buty to lement stroju, nei ejsteśmy muzułamanami i neiw chodzimy do świątyni...ja też sie nie przejmuję uwagami tzn aluzjami na temat ścigania butów, udaję ze mnei nie odtyczą, jak ktoś poprosi to owszem zdejmę ale zdanie już sobie wyrobie.... jak jest błoto to mozna sobie wziać buty na zmiane czemu bardziej cenicie czyste podłogi niż kulturalne zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja perdele
Buty na zmiane.... Furgonetka prostakiem jestes i tyle. Ja zawsze zdejmuje buty,chyba ze ktos mkwi zebym nje sciagal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errrrrrrrrrf
może nogi jej smierdzą? no i tez nie rozumiem dlaczego podloga jest wazniejsza od ludzi? "przecież to tylko sofa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ktoś zaprasza mnei np na impreze sylwestrową u siebie w domu to co???? mogę łaziś w zabłocnych kozach? czy mozę boso??? takei mam 2 wyjścia jest chyba logiczne ze biore buty na przebranie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie to tak samo jak ludzie mieszkają w blokach i mają małe pomieszczenia tak ja w moim przypadku to większość gości wchodzac do nich zdejmuje obuwie. ja śpie w tym samym pokoju co przyjmuje gości więc co wejda sobie w butach będą chodzic po domu do łazienki itp a ja wstając rano mam boso chodzic po piachu i syfie bo moim gościa nie chciało sie zdjąć butów? czy odrazu po ich wyjściu brać się za szczote i myć podłoge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra jak brzytwa
Zgodnie z zasadą savoir - vivre, gdy idziemy do kogoś z wizytą nie powinniśmy zdejmować butów, chyba że zostaniemy o to poproszeni przez gospodarza domu. Wyjątkiem są wizyty u ludzi mających małe dzieci (zwłaszcza raczkujące)czy ludzi mających jasne dywany. zgadzam sie! !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
furgonetka nie będę pisała po raz kolejny że zdania ludzi na ten temat sa podzielone ja i oni sami zresztą też żyja w otoczeniu gdzie buty sie ściąga wchodząc do kogoś. tylko dlaczego u mnie o tym zapominaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poiwem wam ze to zalezy od gosci i okolicznosci, jak wpada do mnie koelżka pogadac i an kawe, to sama wie ze ma sciagnac buty, a jak nie zdejmie nie robie problemu z tego... to tylko troche piasku a i też nei zawsez, jeśli wycieraczka jest. a mieszkanie mam małe, bo z innym studentami i nei amm odkurzacza, wszytsko miotła.... to gośc powinien wiedziec kiedy wypada zdjać buty, a jak neiw ie to gospodarzowi nie wypada go o to prosić... takie są zasady, tak mnei rodzice nauczyli,a mieszkaliśmy od kawalerki, pootem 2 pokoje teraz dopiero dom jesli gośc to dla Ciebie intruz co śmieci to nie zapraszaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to musi być prowo
kazać gościom zdejmować buty... Ja rozumiem, gdyby był śnieg, błoto no to można poprosić o wytarcie obuwia, ale w słoneczną pogodę???? To jakis wsiowy zwyczaj, kiedy buciory były obłocone albo prosto z jakiejś obory czy czego tam jeszcze. Ale normalnie w mieście? Ludzie, wracajcie na wieś i w mieszkaniach nawet fruwajcie, żeby nic z dworu nie przynieść. A w ogóle nikogo nie zapraszajcie, bo na ubraniach goście też mogą wam jakiegoś syfa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tieeee
A mnie robi sie niedobrze jak mi gospodarze wciskaja na sile uzywane kapcie do chodzenia...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errrrrrrrrrf
na chodniku to jest mniej zarazków i bakterii niż w twoim kiblu. korona z glowy spadnie jak po gosciach bedziesz musiala posprzatać? no ludzie o kurwa.. to ich po prostu nie zapraszaj. rozumiem do picia czy jedzenia tez nic nie podajesz, bo przecież naczynia byś musiała potem myć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
generalnie jest tak - zwolennicy wchodzenia w butach do mieszkań powołują się na jakieś przestarzałe, nie wiadomo przez kogo wymyślone zasady savoir vivre, które z logiką i sensem niekoniecznie mają cokolwiek wspólnego, ale są i kropka. ludzie przeciwni wchodzeniu w butach po prostu myślą samodzielnie i widzą bezsens włażenia w brudnych butach z zewnątrz do pokojów, w których ktoś sprzątał - bo jest to zwykły brak szacunku dla czyjejś pracy. i nieważne, jaka jest pogoda - nawet przy ładnej pogodzie czasem chodzi się po brudzie, bo w polskich miastach i osiedlach nie jest tak, że wszędzie przejdzie się po wysprzątanych, czyściutkich chodniczkach, o nie. (że nie wspomnę psich kupach!!!! ciekawe, czy ci, którzy wchodzą w butach do mieszkań, sprzątają na ulicach po swoich pupilach?) dla mnie kultura nie polega na ślepym stosowaniu się do każdej durnej zasady z książeczki "savoir vivre", ale na SZACUNKU dla innych. chyba mniejszym problemem dla gościa jest ściągnąć buty, niż dla gospodarza szorować podłogę po każdej wizycie (zwłaszcza, że zwykle sprząta się u nas PRZED wizytą - właśnie z szacunku dla gości!!). i nie mówię tu o wystawnych przyjęciach, na które ludzie przychodzą elegancko ubrani - na litość, kto w ogóle w małym mieszkaniu robi takie przyjęcia??? od tego się wynajmuje sale bankietowe, a do własnego mieszkania zaprasza się ludzi na zwykłe pogaduchy, poczęstunek, bez konieczności strojenia się, noszenia szpilek i robienia fryzury u fryzjera!! więc naprawdę nikomu korona z głowy nie spadnie, jak ściągnie ukurzone i zabłocone adidasy w przedpokoju, no chyba, że ma tak śmierdzące stopy, że wstyd mu ściągać obuwie - wtedy niech najpierw o siebie zadba, a nie wymaga od innych nie wiadomo czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile jest ludzi tyle bedzie opinii na ten temat. ale nie wyobrażam sobie żeby przyszło do mnie 10 osób i chodziło mi po domu w butach po takiej wizycie miała bym tylko syf i nic więcej wiec ttak samo jak przychodza dwie osoby mogli by zapytać czy mają ściągać czy nie. jak przyjdzie zima to co tez mam im pozwolić chodzić w butach bo nie wypada ich prosić o zdjęcie butów?! to cały czas bym musiała sprzątać po kazdej wizycie sasiadki która wpadła po cukier w butach to może i ja z mężem powinnismy chodzić w butach i ściągac je przed położeniem się do łozka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla tych co się nasprzątali
przed przyjściem gości, bo na co dzień mają bałagan.. Proponuję kupić większą ilość takich nakładek foliowych jakie dają w szpitalach. Od bidy mogą być torebki foliowe i jakieś sznureczki do wiązania ich :D I wtedy i wilk syty i owca cała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zrozumcie mnie źle,
Bez przesady. Tak jak napisała moja kochana anyżówka, większość z nas nie ma salonów, ma małe mieszkanka. Idąc do kogoś, nie idziemy tam z sukni koktajlowej i pięknych szpilkach, ale porozmawiać przy kawie w dżinsach i codziennym obuwiu. Czy w ogóle jest sens, żeby to codziennie obuwie eksponować i usilnie się go trzymać, jakby do dżinsów czy innych spodni były nieodłącznym elementem kompozycji? Naprawdę przywiązujecie taką uwagę do spraw tak błahych? Inną sytuacją jest gdy wyprawiamy przyjęcie i obuwie jest elementem stroju, ale przy zwykłej wizycie nie ma to żadnego znaczenia. Też nie lubię wysłużonych kapci i ich po prostu nie zakładam. Bez problemu noszę też obuwie na zmianę do co ładniejszego ubioru. Ale przychodząc do kogoś napisać się kawy i porozmawiać o pierdołach zostawiam swoje buty w progu, bo nie tylko zapewne cały dzień miałam je na nogach i w niejednym miejscu były, ale jest mi tak po prostu wygodniej. Oczywiście pytam, czy mogę ściągnąć buty, bo może ktoś sobie tego nie życzy, ale ogólnie nie widzę sensu w kiszeniu się w obuwiu cały dzień w imię czyiś wymysłów. A o smród stóp jak niektórzy się nie boję, bo ja o swoje dbam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja piernicze, co za wiocha....Chcesz mieć czysto w domu to nie zapraszaj gości. Zasady savoir-vivre wymierają, bo coraz więcej prostaków nam przybywa. Nie wyobrażam sobie prosić czy kazać komuś ściągnać buty jak przychodzi do mnie w odwiedziny. Znajomi są na tyle kulturalni, że dbają o to, by nie przyjść w uświnionym obuwiu. Dawać komuś używane kapcie??? Brrr, jeszcze większa wiocha, normalnie niedobrze mi ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anyżówka* zgadzam się z Tobą w 100% o to właśnie mi chodziło nareszcie ktoś mnie zrozumiał :) to tak samo działa i w odwrotna strone tak jak bym nie sprzątała przed wizyta koleżanki bo po co jak i tak wejdzie w butach i po wizycie musiała bym sprzatać. to też bym wyszła źle w jej oczach bo nie posprzatałam w domu przed ich wizytą... :) jak wpadnie na chwilę wracajac ze sklepu ok niech nie ściąga tych butów ale wiedziała ze bedą siedzieli długo..... niewżne w końcu zdjeli je po mojej sugestii i juz tylko nie wiem jak mam jej zwrócić uwagę jak taka sytuacja się powtórzy.... nie chće żeby sie obraziła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pallaossd
anyżówka pięknie to podsumowała i w pełni się z nią zgadzam a zarzucanie że przed przyjściem gości sprzątają tylko syfiarze żyjący na codzień w otoczeniu śmieci jest conajmniej śmieszne, bo normalnym jest, że w domu/mieszkaniu się po prostu brudzi i choćbyśmy sprzątali kilka razy w tygodniu, to wypada przed przyjściem gości przynajmniej odkurzyć, bo nie wierzę, że na podłodze nie będzie żadnych śmieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pallaossd
a twierdzenie, że gość wchodzący bez butów to oznaka spoufalania się też jest dla mnie dziwne, bo jak ja wpadam do kogoś z wizytą, to gospodyni nie siedzi przy stoliku w szpilach, tylko w kapciach i ja bym się czuła conajmniej niezręcznie sama siedząc w butach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveileve
anyzowka-popieram w całej rozciągłości. Mieszkałam kilka lat za granicą i kiedy odwiedzali nas znajomi czy właściciele mieszkania, które wynajmowaliśmy, oni również ściągali buty. Wyobraźcie sobie, że goście idą przez trawnik np. z parkingu, wdepną nieświadomie w g... i potem łażą w takich śmierdzących butach po Waszym mieszkaniu.Obrzydliwe, co? Czym innym są oczywiście przyjęcia, ludzie odwaleni na galowo, ale takie spotkania najczęściej organizuje się poza domem albo w domu,jak się ma dom, a nie w małym mieszkanku...Szkoda roztrząsać temat, bo każdy będzie miał swoje zdanie. Jeżeli ja idę w gości, ściągam buty, chyba że akurat boję się, że będzie mi zimno w stopy, to biorę ze sobą balerinki (czyste, takie do noszenia tylko po domu) i zakładam u gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby jaki?!?
skoro to Twoja kolezanka trzeba bylo powiedziec jej zeby sciagnela buty bo sprzatalas. do mnie nikt nie w chodzi w butach bo zabilabym. nie bede chodzic potem po blocie czy piachu bo komus nie chce sie sciagac butów. dziwi mnie tylko ze krepujesz sie to powiedziec skoro to znajomi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze że nie każecie gościom
rozbierać się do bielizny, bo na ubraniach też jakieś zarazki czy farfocle mogą być :) I rozsiądzie się taki na kanapie, a potem trzeba będzie zamawiać kolesia od czyszczenia tapicerki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pallaossd
i jak sobie wyobrażacie to, że obowiązkiem gościa jest zadbać o czystość butów? Że przed wejściem goście zatrzymują się przed drzwiami i zanim zadzwonią dzwonkiem to wyciągają z kieszeni chusteczki nawilżające i czyszczą buty, bo musieli przejść przez kałuże i błoto żeby dotrzeć do domu gości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do tego, że gość ma dbać o to, aby jego buty były czyste.... no proszę was, nie każdy jeździ samochodem i wsiada w czystych butach we własnym garażu, a wysiada w garażu znajomych, do których przyjechał, bo tylko w takiej sytuacji jestem w stanie zrozumieć, że ktoś ma naprawdę czyste buty. niektórzy nie mają garaży, niektórzy chodzą pieszo albo poruszają się środkami komunikacji. a niestety na chodnikach, ulicach, w autobusach i pociągach nie jest czysto i nigdy nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errrrrrrrrrf
anyżówka * nie masz racji. jakis problem z czytaniem ze zrozumieniem? ja uwazam ze zdejmowanie butów przez gosci to wiocha i tez mysle samodzielnie. guzik mnie obchodza zasady jakiegos wiwru. korzystac z naczyn i sztućców też w gosciach nie bedziesz, bo to brak szacunku do czyjejs pracy? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja piernicze, co za wiocha....Chcesz mieć czysto w domu to nie zapraszaj gości. Zasady savoir-vivre wymierają, bo coraz więcej prostaków nam przybywa. Nie wyobrażam sobie prosić czy kazać komuś ściągnać buty jak przychodzi do mnie w odwiedziny. Znajomi są na tyle kulturalni, że dbają o to, by nie przyjść w uświnionym obuwiu. Dawać komuś używane kapcie??? Brrr, jeszcze większa wiocha, normalnie niedobrze mi " Ot znawca savoir-vivre się znalazł, cóż za elokwencja, subtelność, no klasa sama w sobie. Zdumiewa mnie, że większość osób piszących tutaj tak gromko krzyczących o bon tonie wydaje się być kulturalnymi ułomkami. To, że ktoś wyczytał fragment w jakimś pisemku nie czyni go ekspertem. Kto jest chamem osoba, która zastanawia się jak tu delikatnie poprosić kogoś o zdjęcie butów (bo sprzątała, bo szkoda parkietu, bo właśnie kupiła dywan a składała na niego hohohoho...) czy ktoś kto widzi to i myśli: "ha! a ja nie zdejmę bo savoir-vivre... ale z niej burak, nie wie o takich zasadach". No ludzie proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×