Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość roma2445

Wygadać się potrzebuję..

Polecane posty

Gość roma2445

Jestem żoną i matką 2 dzieci. Obecnie jestem na wychowawczym, no ale po nim dzieci do żłobka/przedszkola a ja do pracy. Mój mąż jest właścicielem pewnej dość sporej firmy i dziś kolejny raz przeszłam z tego powodu bardzo niemiłe chwile... No więc jak to w większości firm ludzie pracują na różne umowy i z różnych powodów te umowy się kończą. Podam takie przykłady... Do męża przyszedł kierownik i mówi, że jest facet który dzień w dzień do pracy przychodzi pijany i już on się po prostu boi, że gdzieś po tym pijaku wlezie do jakiejś maszyny i obetnie mu nogi czy ręce albo w ogóle gdzieś się zabije. Ten kierownik przez jakiś czas tego pracownika krył, robił za niego itd ale w końcu ileż można... No więc mąż zaprosił tego pana do siebie i sobie z nim pogadał. Jak człowiek z człowiekiem bo facet po prostu głupi bo w domu bieda, żona z dzieckiem chorym a on siebie naraża i rodzinę także. No w ogóle się nie przejął i w dalszym ciągu chodził po zakładzie pijany aż w końcu gdzieś rękę wsadził i ją dość mocno rozwalił. Został zwolniony. I kilka dni później przychodzi do mnie do domu ta jego kobieta z uwieszonym na szyi dzieckiem i mnie błaga abym wpłynęła na męża aby tamtego z powrotem do pracy przyjął bo pieniędzy nie ma. Tłumaczę jej, że mi przykro ale ja nie jestem w stanie wpłynąć na decyzje męża tym bardziej, że uważam, że była słuszna. Dostałam taką wiązankę wyzwisk że przez 2 tygodnie chodziłam i płakałam. Potem przyszła do mnie inna kobieta z tą samą prośbą bo mąż jej pracował na czas określony, umowa się skończyła a w domu 3 dzieci i ja jak matka powinnam stanąć w jej obronie i zmusić męża aby jej męża zatridnił ponownie. I też tłumaczę, że nie mogę to mi pożyczyła abym zdychała z dziećmi gdzieś pod płotem itd. Dziś poszłam do sklepu na zakupy i była ta pierwsza kobieta o której pisałam i rozmawiała z kimś. I jak przechodziłam to zaczęła się wydzierać na mnie, obrażać mnie, męża... Nie mogę się pozbierać po tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czerwonej sukience
rozumiem tok myślenia tych ludzi. im się wydaje że macie kupe forsy i że moglibyście dalej zatrudniać tych ludzi a nie chcecie. ale to ty i twój mąż macie racje. każdy musi odpowiadać za swoje czyny. jak się ma trudną sytuację finansową trzeba szanować pracę którą się ma, swoje jedyne źródło dochodu. wy nie możecie przecież tracić przez czyjąś nieodpowiedzialność. weż się w garść bo to oni mają powód do wstydu nie ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×