narzeczony wyszedl z domu i sie nie odzywa. przeczytajcie

Gdyby Ci przychodziły do głowy najgorsze rzeczy, to zadzwoniłabyś do wszystkich znajomych, rodziny, poszłabyś na Policję. Po prostu wiesz, że tego można się po nim spodziewać.

musztarda- co radzisz????? poradz cos prosze....

Aaaa.... o takie rzeczy Ci chodzi. No tak, wszystko jasne. Sorry, dorośnijcie...

musztarda- nie mam gdzie dzwonic. rodzina b, daleko. znajomych nie mamy tutaj. jedyne miejsce w jakim moze byc to jakis pub, ewentualnie praca - choc ma dzis wolne, moze tam siedzi, ale nie bede sie ponizac i tam jechac czy dzwonic...

A to Ty zakładałaś wczoraj temat, że narzeczony nie chce nic ze ślubem załatwiać, że dziś miał jechać zaliczkę wpłacić a mu się odwidziało i chce odpoczywać w domu a nie jechać z zaliczką?

musztarda- wiesz, ze w obliczu takiej historii, moga do glowy przychodzic takie rzeczy, nie odbiera choc wie ze sie martwie. mam dosc...

moj tez mmi kilka razy takie numery wywijal :/ no wlasnie najgorsza jest ta mysl, ze pewnie ze zlosci zdradzi itp... nie martw sie, w koncu przyjdzie

tak ! jak mnie rano przytulal, i po tem wyszedl z domu, bylam pewna ze jedzie zaliczke wplacic. ze wroci po paru h i ze bedzie ok.. a tu taka historia... ;(

tyioooop...-ile masz lat? gdzie wtedy znikał ? napisz!

moze idz zobacz w takie miejsca gdzie on mogl sie wybrac...pab, restauracja, znajomy...troche to dziwne ze on w sumie nie dal ci powodu do tego ze cos jest nie tak jezeli cie przytulal i wogole...napisz moze do niego ze dzwonisz na policje za 5 minut jezeli sie nie odezwie...albo zadzwon do jego kumpla lub kumpeli niech ona probuje dzwonic....byle tylko odebral

idż do kościoła i zmów za niego wieczne odpoczywanie

msna- nie mamy tu znajomych, ma jednego bylego kolege z pracy,kiedys wspominal ze chca sie niby spotkac, ale nie znam go i nie mam jego nr-u.. do pracy nie bede dzwonic, odbierze jego kolezanka a ja bede o niego pytac, od razu bedzie jasne ze cos nie tak miedzy nami i wezma nas na jezyki. :(

Ehhh wiesz, ale patrząc na wczorajszy temat, i na to co dziś odstawił, to ja nie byłabym taka pewna czy on faktycznie chce tego ślubu :( Przemyśl sobie Ty też, czy chcesz się poważnie wiązać z człowiekiem, który odstawia takie numery i tak się zachowuje...

cziki- juz mam coraz wieksze watpliwosci.. czekam na niego, poczekam i zobacze jak sie wytlumaczy...

jestem totalnie rozbita...

wie gdzie uderzyc. ja jestem bardzo mocno wrazliwa, i takie sytuacje mnie rozwalają. płaczę już ktorys raz... nie odbiera nadal, nie wiem po co sie tak ponizam dzwoniac i liczac ze odbierze.. szczerze nigdy nie bylo miedzy nami takiej sytuacji...

cziki- a czy on chcial tego slubu, to jestem pewna ze tak! oboje sie cieszylismy rozmyslalismy nad pomyslami, nad forma tprtu nad niespodziankami dla gosci. cieszyl sie jak dziecko...

ja nie widziałam wczorajszego tematu, więc nie wiem o co chodzi, ale skoro mowisz, ze Cie przytulał, to chyba mu złość przeszła. a do której zazwyczaj pracuje? moze jednak nie mia wolnego dnia, bo zadzwonili do niego z pracy i poszedl

zastrzez nr i spr zadzwonic...

to weź zrób coś dla innych i wrzuć foto cycków :)

nie wiem jak sie zastrzega numer

najpierw mówisz, że on wie, jak Cię dotknąć, żeby sprawić Ci przykrość, a 2 zdania dalej, że nigdy się tak nie zachował. Moim zdaniem to Ty patrzysz tylko generalnie na siebie, a chłopak ma być na każde Twe skinienie. Panna robi aferę, obraża się, następnego dnia ciągnie focha dalej, po czym zdziwiona, że chłopak wyjechał w długą i nie odbiera- no bo dla niej jasne jest i logiczne , że posłusznie jak piesek pojedzie zapłacić zaliczkę za salę, bo po to calą dobę miała focha. A tu zonk. I co panna wymyśla? Że siedzi w pubie albo na dziwkach. Nie no ekstra, moja droga nadajesz się do małżeństwa jak ja do macierzyństwa. Żeby zostać małżeństwem, i nie rozwieść się po miesiącu trzeba dwóch rzeczy: dojrzałości i odpowiedzialności. A na moje oko żadne z Was jeszcze do tego w życiu nie doszło.

głupia pipa jego nie ma od południa a ty sobie tak najzwyczjaniej w świecie siedzisz i piszesz na cafe

to idz do sklepu i kup naj tanszy starter i dzwon z innego nr a nie myslisz o tym ze moglo stac sie cos zlego?? lepiej zadzwon do jego rodziny i spytaj sie czy sie odzywal bo sie martwisz... ja tak zawsze robie gdy moj np nie odbiera i w tedy to jemu glupio przed rodzina i przed mna

a po co zastrzegac numer skoro dzwonilas do niego juz setki razy przeciez sieskapnie ze to ty znowu:)

Czegoś nie rozumiem. Ja jestem typem choleryczki,mój M to ostoja spokoju.Czasem trzasnę drzwiami,pójdę w cholerę i.... wracam za 10 min :D Wg mnie dorośli,kochający się, mający do siebie zaufanie ludzie nie znikają sobie ot tak dla kaprysu.... Obawiam się, że coś się musiało stać....;( Jedź w miejsca gdzie może być, jedź trasą, którą mógł jechać.

msna- rodzine on ma 900 km od miejsca gdzie mieszkamy, na pewno nic nie wiedza... ;(

popatrz na zegarek jest 20.00 a jego nadal ni słychu ni widu

dzisiaj- tylko ze ja kompletnie nie wiem gdzie on moze byc !!!!!

ale jak by cos sie stalo to najpierw dzwonia do rodziny..wiec dzwon