Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobita której już zabrakło sił

Potrzebuję opinii silnych Kobiet

Polecane posty

Gość Mała_Czarna89
gość12345 ma rację, bycie samemu a bycie samotnym to dwie zupełnie odległe sprawy. Ja jestem na ten przykład i sama i samotna, pomimo, że mam przyjaciela który wspiera mnie w tych ciężkich chwilach kiedy to już chyba 10 raz rozstałam się z tym samym facetem, czuję się cholernie samotna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość123456
Pozwolę sobie zapytać... skąd taka liczba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przelotem wpadam poczytać co u Ciebie i co u was, mam strasznie w tym tygodniu napięty grafik i mało czasu na kompa i pogaduszki :( Do tego mój baran mnie nieludzko zdenerwował w niedzielę wieczór i mam ochotę pieprznąć w pizdu te 2 lata, jak Boga kocham 😠 A mało tego to on jeszcze będzie fochem zarzucacał na mnie 😠 Też w bojowym nastroju jestem, gdybym ja zachowywała się tak jak on (podejrzanie) to na już widzę jak on do tego podchodzi ze zrozumieniem i nie reaguje 😠 Czy wg was podejscie do kogos kto siedzi w pokoju obok sluchajac muzyki, zeby zobaczyc czego slucha to takie straszne, ze trzeba wylaczyc karte z yt i pozamykac reszte? 😠 Dla mnie to nienormalne i podejrzane, a dowiaduję się że szukam teorii spiskowych i mam paranoję że mnie zdradza 😠 Fakt, paranoję mam, problemy z zaufaniem też, a coś takiego jeszcze bardziej to wszystko potęguje, tak trudno to zrozumiec do cholery? 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Ludzie ja też w gonitwie, co się dzieje piszę o 7 rano, a już prawie 2 na nogach jestem haha :) Cziki - nie nei rzucaj dwóch lat w niepamięć ;) Facet też mógł mieć lepszą albo gorszą reakcję. Na jego focha wal obojętnością i tyle....co się będziesz gryźć o takie pierdółki. Kobita, wstawaj..wiesz co, ja w okresach wytężonego złego życia wstawałam bardzo wcześnie (no bo źle się spało), a podobno ludzie śpią wtedy dużo gdy źle się czują. Ja miałam inaczej. Nawet lubiłam te poranki, bo to był taki nowy dzień i nowa nadzieja...w trakcie dnia ta radość schodziła do zera, ale co ranek zaczynałam rytuał - kawa, śniadanie, spokojne kroczenie od okna do okna by sprawdzić jaki dzisiaj będzie dzień :D fajne to było...chyba nadziei wyglądałam :D dobrego dnia wszystkim! Baranom również! Powinnam być wieczorem :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Witam. Witam "Gość123456" Nie ma nic złego w byciu samemu. Fajnie jednak iść z kimś przez życie za rękę, pod rękę. Taki utwór na cztery ręce grać w życiu. "Mała_Czarna89" cześć. Ziemia nosi nas w ilości tylu miliardów a samotnych niezmierzone ilości. Smutne to. Pozdrawiam Cię. :) "czikiczikitkat" niczego tam nie rzucaj. Może tak jak my mamy "babskie trudne dni" tak on ma jakieś męskie? :D Nie rzucaj. I nie biegaj tak! :) Zegarku Ty też biegasz. No prosze jaki rozruszany naród. Ależ Zegarku ja już wstałam o 5:40 i to od razu na dwie nogi. W sumie też biegiem. O godzinie 07:05 to już byłam 17 km od domu. Mój cykl "napawania się optymizmem" wygląda teraz tak że rano jakieś minus 50 potem w ciągu dnia tak sobie myśle że jakoś się ułoży, jakoś się przyzwyczaję, jakoś dostosuję, jakoś wypracuję model życia w mojej samotni. Potem pod wieczór moja nadzieja spada do minus 1000. Piszę z Wami, trochę się dźwigam. Jakieś plus 90. Wyłączam komputer, idę spać, zabijają mnie moje myśli i znów minus 500000,00. :D Teraz przemyślenia na dziś. Dwa mam. :) Pierwsze takie. Każdy z nas jest wolnym czlowiekiem. Czyli to znaczy że mamy prawo wyboru. Idąc tym tropem i kobieta i mężczyzna też może sobie wybrać jak chce żyć. A to znaczy że nikt nie ma obowiązku z nikim być. Wybrał kogoś innego i miał do tego prawo. Brzmi to bardzo zimno i surowo (i da się ogarnąć tylko rozumem) ale miał? Miał. Drugie. Wstąpiłam dziś do Lidla po jakieś co nieco. Szłam między półkami i zrobiło mi się przyjemnie że nie idzie obok mnie nikt kogo ciągle już podejrzewałabym czy mówi prawdę czy też nie. Nie muszę węszyć, podejrzewać i domniemywać. I to jest dobre. Nie zmienia to oczywiście faktu że obok mnie nie ma nikogo. :( Plus? Mam czystą kartę znów. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
I już prawie dobrze było. Posłuchałam paru smętnych piosenek i włączyła mi się romantyczność. A tu przecież nadszedł jej koniec nieodwołalnie! Sama sobie biję brawo więc za swoją głupotę. Tak czy owak zamyka się epoka romantyczna. Kolejna rzecz z którą trzeba się oswoić. :/ Będzie cięęęęęęęęężko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak Kobita, każdy jest wolnym człowiekiem i zrobi to co uważa za stosowne, dlatego w pewnym wieku, na pewnym poziomie zaangażowania się w związek, ważne jest coś takiego jak potwierdzona stabilizacja. Choćby w postaci małżeństwa, wielu przeciwników mówi - ah i tak papierek nic nie zmienia, bo przeciez mnie kocha, a jak nie kocha to i papierek nie zatrzyma. A ja się nie zgodzę...poza tym to taka fajna deklaracja, potwierdzenie że moje słowa "na zawsze" to nie tylko na zawsze w ten poniedziałek, jutro wtorek to już nie....nie chcę martwić się, tak jak mówisz, w trakcie zwykłych codziennych czynności - czy to dla nas tylko przejściowy okres, czy jakaś próba czy nie..ja tego nie chcę, poznajemy się jakiś czas, mowimy o miłości o tworzeniu świata razem, dlatego chcę to przypieczętować, uspokoić coś we mnie, nawet jeśli temu człowiekowi ufam w 100% to upewnię się tylko że żaden chochlik który nagle wyskoczy gdzieś obok nas pewnego dnia, tak szybko nie przekreśli tego co dobre między nami, bo będziemy małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Zegarku dobrze prawisz. Człowiek chce jakiegoś stempla. Przypieczętowania. To naturalne. Nie wiem co powiedzieć dalej zegarku. :( To wszystko dla mnie chyba za bardzo skomplikowane. Za niedługo temat związków będzie mi zupełnie obcy więc nie będę zabierała głosu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Nie, nie, nie o to chodzi byście mnie tu zapewniali że będzie inaczej. Jak będzie tak będzie. Poprostu będę analfabetką w tej materii. Znawczynią teorii! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Zaczyna mi być wstyd że tu ciągle narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Idę bo już nic mądrego nie powiem. :( Gdyby mnie nie było to znaczy że ktoś się zlitował i mnie zastrzelił. :/ Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Witam wszystkich (o ile ktoś tu jeszcze w ogóle będzie chciał sie ze mną witać i czytać mnie) :) Jestem zmęczona. Fizycznie i duchowo. Fizycznie przez tyyyle godzin w pracy ale z tym sobie poradzę. A duchowo to już sama jestem sobą zmęczona. Tymi wszystkimi przemyśleniami, ostatnimi tygodniami, brakiem równowagi, brakiem głośnego śmiechu aż do bólu brzucha, brakiem planów i tym że żyję z dnia na dzień. Ciągłe narzekanie Wam tutaj też mnie męczy. Nigdy aż tak się nie litowałam nad sobą a teraz urządzam sobie sesje terapeutyczne z Wami. Z jednej strony tak mi potrzebne jest to co mówicie a z drugiej sobie myśle że komuś truję i wiecznie to samo, i wiecznie negatywnie. Żałosna jestem. Monotematyczna. Ale nie potrafię z tego sama wyjść. Żadna książka, żaden film, żaden artykuł nie zastąpi mi opinii życzliwych ludzi. Ps. Nikt się nie ulitował i nikt mnie nie zastrzelił. Muszę dalej chodzić po tym świecie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Mam zadanie dla Was. Ponieważ nie chcę już tu mówić o sobie i o sobie to może rzucimy jakiś temat? Każdy powie co na dany temat sądzi, podyskutujemy i może dojdziemy do jakichś logicznych wniosków. Jestem otwarta na propozycje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Nie sprecyzowałam. Gdyby ktoś miał przykładowo temat który go nurtuje albo męczy to może wspólnie byśmy coś uradzili. Nie wiem czy to dobry pomysł. Póki co gadam sama ze sobą :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobita melduję się na stanowisku :) Nie będzie mnie do niedzieli, więc sie nie martw przez kolejne dni że zegarek przstał tykać:) Ja o problemach nie chcę na razie mówić, bo tak jak jest jest ok..więc nie będę wywoływać wilka z lasu. Ty też problemów nie masz, poza okresowym zachwianiem równowagi życiowej i tym, że to życie skoczyło na inny tor. To znaczy nie życie, tylko pociąg życia..bo życie to wszystko i pociąg i tory i laski i mosty i rzeczki które mija :) Skoczy sobie ten Twój pociąg na nowy tor i fiuuuuuuu poleci znowu fajnie, nowi ludzie wsiądą i w ogóle..oby trakcja elektryczna długo nie zawiodła, a i złomiarze (ci co tory sobie biorą do domu), nie dali nam znak! A wiesz, że takie rozpadnięcie się związków to czasami ludzie mają większego stresa niż Ty. Całkiem inne sa powody tych cierpień. No bo nie cierpią na przykład że się rozstali, bo często się męczyli w tym związku...ale męczą się bo wstydza się co powiedzą inni, boją się reakcji mamusia, tatusia i sąsiadki. Moja koleżanka PRAWIE DWA LATA, udawała że ciągle są parą ze swoim facetem..a też ludzie dobrze po 30stce..ciekawe no nie? Idę robić herbatkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to pogadajmy dlaczego ludzie kierują się opinią publiczną bardziej niż swoim dobrem....to tak samo z decyzją o dzieciach...albo braniu ślubu - no bo to już wypada....ja moich rodziców mam bardzo klasycznych i tradycyjnych ale w tym względzie NIGDY nie zepsuli mi życia...a jak się rozstawałam, to matka nigdy nie powiedziała oj dziecko dziecko ty to sobie nigdy życia nie ułożysz jak tak będziesz roibić :) Tylko pocieszała i mówiła że dobrze że sobie poszedł, skoro Cię nie kochał, albo Ty jego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Zegarku witam. Nikogo oczywiście tu nie wyciągam na zwierzenia o swoim życiu osobistym. To mogą być przeróżne tematy typu.... bo ja wiem.... "Czy warto w życiu robić plany na przyszłość czy lepiej żyć z dnia na dzień" albo "Dlaczego kobiety często nieświadomie rywalizują między sobą" :D Nie jesteśmy na kozetce u psychologa i możemy dowolnie bawić sie tematami. Uwielbiam słuchać różnych opinii i różnych poglądów na jeden temat. Co do pociągu to oby tylko nie wsiąść do byle jakiego! :) No popatrz. O tym nie pomyślałam żeby spojrzeć na rozpad związku pod tym względem jak będą się zapatrywali inni. A cóż to za wstyd. Phi. Nic złego nie zrobiłam. Zakochał sie chłop w kimś może i lepszym albo ładniejszym albo bardziej przebojowym. Albo poprostu idealnym dla niego. Winy nie ma niczyjej. Bardzo ciekawe Zegarku. Po co takie rzeczy ukrywać? Nie mam pojęcia/ Co to w ogóle daje takie ukrywanie? Wątpię żeby otoczenie AŻ TAK przeżywało co sie dzieje w naszym życiu osobistym Reakcje sąsiadów itd. są mi obojętne. Ich osąd niczego nie wniesie do mojego życia. Czy ktoś przykładowo z sąsiadów sie śmieje z tego czy smuci.... nie ma to żadnego znaczenia. Też poproszę herbatkę. Jak masz cytryne to mi tam psiknij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
No i już mamy temat. Zaraz odpowiem tylko musze sie skupić :D "Dlaczego ludzie kierują się opinią publiczną bardziej niż swoim dobrem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psikam psikam, dobra herbata No dokładnie, kogoś może nasze życie interesować? Najwyżej dla tych co w byle czym szukają sensacji, stanie się taką właśnie sensacją na parę chwil..no bo na ile? 5 minut? jedno popołudnie...po czym rzecz traktuje się jako niebyłą, czy raczej normalną i życie toczy się dalej...pticy śpiewają, cwiety rosnut. Wiesz, ja muszę nad sobą popracować, bo przed chwilą o mało co nie napisałam "rzecz" przez Ż..dobrze że w eter nie poszło, bo to dopiero bylaby sensacja heheheeh..... znaczy się dobże rze w eter nie poszło! o, tak lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Opnia publiczna, osąd innych pozwala nam znajdować się na danym poziomie społeczeństwa. Znaczy sie tak.... jeżeli zrobimy coś nie tak, nie pokierujemy się "normami społecznymi" będzie to źle widziane. A skoro zdołaliśmy zrobić "coś takiego" to znaczy że coś nie tak z naszą odpowiedzialnością, moralnością. Z naszymi zasadami ogólnie. Podsumowując: opinia publiczna skazuje nas na pobyt na półce z nazwą "gorsi ludzie" Nie chcemy być gorszymi więc za nic w świecie nie pokazujemy siebie w 100%. Dawkujemy wiadomości o nas otoczeniu. Nienawidze hasła "ciekawe co inni powiedzą" NO I CO Z TEGO ŻE COKOLWIEK POWIEDZĄ. Co to mi da? NIC! I tak całe życie przewędrujemy w strachu nad tym co o nas powiedzą inni czyli tak naprawde najczęściej obcy nam ludzie. Zegarku czy ja mówię na temat czy mnie troche poniosło. Zakumałam o co Ci chodzi? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Haha Zegarku! W takim razie: "Dobże rze mi zrobilaś cherbate z cytrynom. Dzienkuje. :P " No dokładnie. Jakieś sąsiadki staną na pogawędkę, pogadają pare minut ale tylko dlatego by o czymś porozmawiać. Takie "Fakty popołudniowe - wydanie osiedlowe". I czy warto pod kogoś takiego rezygnować z czegoś albo bać się osądu? Nie warto. Ja tam nawet lubie czasem specjalnie kogoś takiego podrażnić słownie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Zegarek ale w poniedziałek zamelduj sie na stanowisku bo będę niespokojna. Nie chce żadnych opuszczeń mnie w najbliższym czasie. Limit wyczerpany mam w tym temacie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Kobito, czy nie wyolbrzymiamy wagi opinii publicznej? Bo przecież nie mówię o naszym zachowaniu bardzo odbiegającym od naszej kultury, od podstawowych zasad moralności, etyki..... taki przykład - nigdy nie zachwycałam się, czy nie zachwycam nadal dziećmi - w sensie rozczulania się nad noworodkami i plakania nad małymi bucikami. Ale jak dzieciak fajny to i pogadam, pobawię się, ale bez tej całej otoczki. No tak mam. I spotkałam się z opiniami za moimi plecami że taka nieczuła jestem, że dobrze że dzieci nie mam, bo i tak pewnie nie chcę, albo że biedne moje dzieci będą...a co ma jedno do drugiego??? Kurczę, to że mnie kupka nie rozczula nie znaczy że jestem znieczuloną starą panną! Ja dziecko to dopiero teraz, z obecnym facetem chcę, wcześniej serio, pomimo długich związków i wydawałoby się dobrych materiałów na ojca, nie chciałam dziecka, ale nie wynikało to z filozofii życiowej, ale po prostu fajnie mieć dziecko z kimś z kim chcesz spędzić życie i rozumiesz wychowanie dziecka podobnie. Nie czułam by ten facet mógł być kimś z kim wspólnie wychowam dzieciaka..... z reguły faceci mieli dwie lewe ręce do dzieci, a mnie to odpycha od faceta, gdy śmieje się z mężczyzny pchającego wózek, albo nie daj bóg zmieniającego pieluchę! :) to taki przykład z życia wzięty, który w naszym społeczeństwie często pewnie się zdarza. Na przykład gdzie indziej, poza polską jest bardzo niegrzecznie spytać parę - kiedy ślub? kiedy dzieci? Zero pomysłu by o tym wspomnieć..a u nas? Wbiją szpilę, Ty myślisz że jesteś gorsza..a to na pewno nie tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka ta nasza polska mentalność trochę że żyjemy życiem innych bardziej niż swoim czasami :) W pewnym względzie to lepsze, bo tez nie jest fajna taka ogólnie znieczulica...że jesteśmy tylko jednostką w mieście :) ale czasami moglibyśmy się wyluzować :) bylibyśmy bardziej wyluzowani i szczęśliwi hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość123456
Witam! Widzę, że rozmowa toczy się jedynie między dwiema kobietami. Można się przyłączyć? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Bo u nas tak jest. Nie lubimy jak ktoś odstaje. Jakkolwiek. Boimy się innych zachowań. Jest jakoś w powietrzu ustalona norma życia. Masz żyć według pewnych reguł. Masz skończyć taką szkołę, taką a najlepiej taką. Masz tak wyglądać albo lepiej jak jeszcze lepiej. W tym wieku powinnaś, powinieneś mieć to to tamto. Dlaczego nie masz jeszcze owamtego! Dziwne. Przecież tak wszyscy robią! Dlaczego TY akurat nie. Szanujemy to ale to dziwne. Jakiś inny jesteś. No cóż - Twoje życie. Ale radzę Ci dobrze zastanów się. Czyż tak nie jest? Teraz osąd za plecami. Pamiętaj Zegarku że ludzie najczęściej oceniają na poprzez swoje doświadczenia albo poprzez to czego "zasłyszeli". Gdziekolwiek. I teraz tak. Pokazujesz im swoje zachowanie. Robisz coś. Nie wykazujesz aktywności tam gdzie "powinnaś". Aha! To znak! Wniosek. Jesteś inna. Dziwna. Dla nich niezrozumiała. A skoro tak to trzeba ten temat poruszyć i go obgadać jakoś. Koniecznie oczywiście za plecami sprawcy bo sprawca i tak nie zrozumiałby. Czy mam rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Gość123456 JAK NAJBARDZIEJ!!!!!!!!!!!!!!! Mów śmiało. Czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×