Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobita której już zabrakło sił

Potrzebuję opinii silnych Kobiet

Polecane posty

Gość Kobita której już zabrakło sił
izus to ja - DZIĘKUJĘ!!!!!!!!! Kobietki wierzcie lub nie ale czytam Wasze wypowiedzi i płaczę. Taki balsam dla duszy. Czuję zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak...lęk.... bo zadawałam sobie tez pytanie (całe szczęście że szybko mi przeszło), typu "coś ze mną nie tak?"....czy taki pech? czy o co chodzi??? Mało brakowało a zostałabym z zaciśniętymi pięściami i zębami, oparta o mur bez wyjścia...broniąc się przed wszystkimi. Dlatego tak ważne by ciągle móc ufac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słabo-silna
I ja nie czuje nienawiści. Nie mam zadnych złych odczuc. Stało się. I znam ten strach co Ty Kobieto. Dobrze go znam. Pisz tutaj kiedy bedzie źle. Myślę, ze znajdziemy czas zeby z Toba pogadać :-) I wesprzeć na tym niełatwym etapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Taka tam jedna dziewczyna - przeczytam. Tylko może nie dziś. Z zapuchniętym nosem i mokrymi oczami ciężko sie czyta dłuższą lekture... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i moim zdaniem Kobita nie powinna bać się pustego domu. Bo dom to azyl, to miejsce bezpieczne, dające zawsze wsparcie. Nawet jeśli teraz pusty, to co z tego? to jest DOM. Nie wychodź na siłe do ludzi, rób to co uważasz za stosowne w danej chwili, towarzystwo i zajęcie na siłę nie pomogą nic a nic, tylko wpędzą w gorszy nastrój... co innego zadbanie o siebie - po prostu dbaj o siebie...i nie mam na myśli tylko ciała (choć to też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Słabo-silna dobrze będę pisać. Nie opuszczajcie mnie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słabo-silna
Dokładnie tak! Płacz. A łzy kiedyś w końcu wyschną. Zegarek- masz 100% racji. Alkohol nie pomoże. Może tylko zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruzja
Autorko, jak ja doskonale Cię rozumiem, jakbym sama o sobie czytała ! Przechodzę przez to samo co Ty, już 5 tygodni trwa moja męka i w ogóle nie jest lepiej. Pochłonęła mnie totalna pustka, 4 ściany, ja i łzy. I MILARDY wspomnień o nim, wspomnień które zadają ból tak niemożliwy, że człowiek się rozsypuje, wariuje, odchodzi od zmysłów. Każde miejsce w moim mieście jest nim naznaczone, nasza łąweczka, nasza uliczka, nasz park, nasz las, nasz sklep itd, każdy kąt w moim mieszkaniu, wszystko mi go przypomina, nawet w nocy nie ma wytchnienia, bo śni mi się codziennie. Jestem wyniszczona psychicznie. Inni mężczyźni dla mnie nie istnieją, nie interesują mnie, nie chcę nikogo innego ! Moje życie to wegetacja i zastanawiam się co zrobić, bo naprawdę w końcu albo się zabiję, albo trafię do psychiatryka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Zegarek bez wskazówek - obiecuje dbać o siebie wewnętrznie i zewnętrznie. Nie poddaje sie rozpaczy. Tylko sie boje tego przez co musze przejść. Nie mam pojęcia czy mam wyrzucić jego zdjęcia, prezenty, sms-y. Mam sie pozbyć tego wszystkiego? Kompletnie nie wiem czy całkowicie oczyszcza sie atmosfere w takiej sytuacji czy zostawić to na pamiątke czy jak. Dlaczego nie ma takiego guzika i nie można wyłączyć myślenia na dany temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
fruzja - nie zabijaj sie, ja też sie nie zabiję. Życie jest TYLKO JEDNO. Chodzi o to by zacząć na nowo żyć. Nie ma co szaleć. Zakręt w życiu jest i to cholernie trudny. Szukam tu wsparcia. Fruzjo razem poszukajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobita, zostaw na razie Jego rzeczy. Ale nie dotykaj ich teraz, nie napawaj się wspomnieniami....za kilka tygodni zrozumiesz co zrobić. Mozesz je włożyć gdzieś do pudła, pudło do piwnicy. A potem może je po prostu wyrzucisz, ale zrobisz to z przekonaniem i uśmiechem na twarzy, teraz to będą tylko gesty rozpaczy. Z przeszłosią należy nauczyć się żyć, tak jak mówiłyście nie ma klawisza DELETE, ale przeszłość już nie może decydować o teraz i potem....ona była i na serio jest ważne to co będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruzja
Ale jak dalej żyć ?? I po co ? Kiedy miłość okazała się oszustwem ? Nie chce mi się już nikogo szukać, zaczynać wszystkiego od początku, to nie ma sensu. ON był i jest moim jedynym, nikt mi go nie zastąpi, i nie wierzę że istnieje na świecie facet, który mógłby mu dorównać. A nawet jeśli istnieje, to ja nie mam siły go szukać. Dzisiaj niedziela, leżelibyśmy teraz na łóżku i oglądali filmy, podjadając pizze, boże, o boże, jaki to jest ból :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słabo-silna
Pochopne decyzje nie sa dobre. Prezenty, to co wywołuje wspomnienia schowaj na poczatek gdzies głeboko. Spakuj i wynies np. na strych, do piwnicy. Kiedy emocje opadna i bedziesz silniejsza, zdecydujesz co z tym zrobić. Przecież było tyle dobrych chwil, których wcale nie trzeba się pozbywać z pamięci. Tylko teraz, kiedy bardzo boli utrudniaja proces "uzdrowienia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Zegarek bez wskazówek - jak sie ciesze że weszłaś tu o tej samej porze co ja. Przeszła mi przez głowe taka myśl troche głupia... takie odejście to chyba to samo co śmierć... i tu i tu żegnasz na zawsze ciało i dusze. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Słabo-silna tak zrobię. Nie bede tego wszystkiego oglądać. No właśnie z zaufaniem to bedzie tragedia. Mój limit zaufań już sie wyczerpał raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak Kobita...to coś takiego...nastąpi teraz czas żałoby, tak powinnaś traktować tego człowieka. Pożegnać czas który był wam dany razem i tyle. Weszłam weszłam tutaj, a nie za często się to zdarza rzekłabym ;) przykuły mnie Twoja słowa bo znalazłam w nich wiele moich myśli i ten san sposób podejścia - to nie była rozpacz zawiedzonej kobiety, tylko pytanie "ale o co chodzi w tym życiu?" i dlaczego tak się ma dziać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Zegarku dokładnie dokładnie tak. Nie chodzi o wylewanie pomyj, o znienawidzenie rodu męskiego itd. Tylko zastanowienie się jak dalej żyć, jak to pokonać, jak nie zesmutnieć całkowicie, jaką droge obrać i dlaczego musiało sie tak stać a nie inaczej. Zegarku przyjdź tu jeszcze kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam jedna dziewczyna
oczywiście ze na początku trzeba się wypłakać itd ale trzeba w końcu zacząć wychodzić jak człowiek coś robi to nie myśli o tym, po co całe dnie siedzieć i płakać mi pomogło wyjście do ludzi, ale dopiero jak zmęczyłam się płaczem.. Autorko on jeszcze będzie tego żalował jak zauoczenie minie przypomni sobie co stracił (i dobrze !)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolało i teraz mniej boli
Rok temu przechodziłem to samo. Z dnia na dzień kobieta z którą myślałem, że spędzę resztę swoich dni stwierdziła, że w niej się wszystko wypaliło, że nie czuje motylków i już nie kocha. Odeszła. Uszanowałem jej wolę. Kilka razy próbowałem się z nią spotkać. Jednak była nieugięta. Podziękowałem za wszystko co mi przez te lata dała i odpuściłem. Nadeszły trudne dni. Dni pracy jakoś mijały, ale weekendy były "zabójcze". Postanowiłem nie siedzieć w domu. Zacząłem poznawać mnóstwo nowych ludzi, więcej piłem (ale panowałem nad tym), desperacko szukałem innej kobiety. Po kilku miesiącach pierwsza fala minęła. Po drodze zraniłem jedną kobietę i się otrząsnąłem. Powiedziałem, że muszę to sam przeżyć. Rozpoczął się drugi etap. Dalsze poznawanie nowych ludzi. Powrót do starych nawyków - siłownia, sporo ruchu, wspólne wypady ze starymi znajomymi, robienie szaleństw, o których zawsze marzyłem, a które odkładałem na później. Rozpad mojego związku wiele mnie nauczył. Może mnie zbesztacie, ale winne są zawsze dwie strony. Co mogę Ci zagwarantować. On będzie chciał wrócić! To jest pewne i tutaj nie ma wyjątków. Ty z kolei nie możesz na niego czekać! Im bardziej będziesz czekać, tym jego powrót później nastąpi. Co masz robić? 1. Skasuj z telefonu jego numer telefonu! Abyś czasem w chwilach słabości do niego nie dzwoniła! 2. Zacznij uprawiać jakiś sport! Cokolwiek ale regularnie 3 razy w tygodniu. 3. Oglądaj tylko i wyłącznie wesołe filmy i słuchaj radosnej muzyki. Gdy tylko coś usłyszysz smutnego w radio, od razu przełączaj na inną stację! 4. Postaraj się odnowić stare znajomości! 5. Wychodź do ludzi i poznawaj nowe osoby! 6. Zacznij czytać książki! 7. Ja na początku sporo spałem. Dzięki temu nie myślałem. Mam jednak ten komfort, że nigdy nie miałem problemów z zasypianiem no i mogę sporo spać :) 8. Wylewaj tutaj swoje żale ile wlezie! Masz więcej pytań. Pytaj! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam jedna dziewczyna
autorko ile masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
:)) Odpowiadam: wiek potrzydziestkowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słabo-silna
Fruzja- to bardzo trudne. Rozmyslanie o tym co było zamęczy Cię a czasu nie wróci. Zrób coś dla siebie. Coś naprawdę prostego. Kąpiel, maseczka. Coś co da Ci odrobinę zadowolenia. Poprawi trochę nastrój. Nie zatracaj sie w tej rozpaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Do bolało i teraz mniej boli. Dzięki za obszerną wypowiedź. Masz rację. Trzeba sobie zrobić plan. Teraz chyba nie czas na spontaniczność tylko na przemyślane działanie. Postaram sie o tym pamiętać i wdrażać te rady jakoś w swoje codzienne funkcjonowanie. Tylko te cholerne myśli!!!! Co chwile mi przebiega przez głowe: "a po co mi to mówił, a po co zapewniał, dlaczego tak sie cieszył że mnie ma skoro..., po co mi mącił w głowie i czy w takim razie był szczery.... Jak trudno zapomnieć o drugim sercu które kiedyś było obok a teraz tak daleko. Obiecuje jutro obejrzeć wesoły film

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Do pastafarianka reaktywacja. Haha! :)) Coś w tym jest. Racja. Nie widziałam jej ale może to prawda skoro taki piorun w niego uderzył. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słabo-silna
Kobita, Zegarek- tak właśnie jest. Nie ma sensu pielęgnować w sobie złych uczuć. Trzeba tylko znaleźć drogę do wyjscia z tej trudnej sytuacji. Sposób na "odbudowanie" siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobiexzxz
witam was wszystkie. zazwyczaj niewypowiadam sie ale jakos nie moglam cos nie dorzucic od siebie. znam doskonale ten bol kiedy ktos pyta czy zostaniesz moja zona a potem bez ostrzezenia mowi ze to juz koniec. a najlepsze ze potem dowiadujesz sie ze z ta nowa wzial slub. kazda milosc jest inna i kazda z nas przezywa ta milosc na swoj sposob. jedno jest wspolne. bol jak sie ta milosc konczy, powiadaja ze czas leczy rany. moje rany lecza sie baardzo dlugo i choc uplynelo duuuzo wody w rzece to zawsze serce boli. nie umiem zaufac ponownie. pomoc moga przyjaciele, skupienie sie na pasji lub stworzenie nowych pasji. nie pozwol sobie na zrezygnowanie z siebie, nie zaniedboj siebie. ja sie zaniedbalam i to byl blad. nie pozwol by sie nad toba litowano bo to nie pomaga. walcz o siebie bo cala walka dopiero przed Toba. jedna przegrana walka nie oznacza przegranej wojny. niestety ta wojne musimy stoczyc same z soba. powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam jedna dziewczyna
jeszcze będzie miał dosyć rozkapryszonej dziewczynki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×