Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jablo

Co lepsze żłobek czy dziecko w domu?

Polecane posty

Jeśli tylko masz możliwość, zostań z dzieckiem w domu. Ja uważam, że dopiero około 3-letnie dziecko (i to nie każde) jest gotowe na dłuższą rozłąkę z matką/ kimś bliskim. Większość dzieci "żłobkowych" nie umie jeszcze mówić, więc nie opowiedzą rodzicom, co działo się w żłobku. A jeśli chodzi o kontakt z rówieśnikami, to przecież na pewno chodzisz z dzieckiem na plac zabaw/ na spacery, podczas których ma okazję spotkać się z dziećmi. Zresztą takie dzieci bardzo krótko bawią się ze sobą, a częściej obok siebie. Wg mnie żłobki to takie bezduszne przechowalnie. Wiem, bo sama chodziłam do żłobka. Mimo, że jak przez mgłę, ale pamiętam rząd wyjących dzieci sadzanych na zimnych nocnikach i taśmowe wycieranie zasmarkanych nosów. Żal mi rodziców, którzy nie mają innego wyjścia i muszą posyłać dziecko do żłobka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny co wy za bzdury wypisujecie moje dziecko chodzi do żłoba jak skonczyła 7 miesiecy teraz ma 9 i jak tylko przekraczamy próg żłoba moja córa kwiczy z radośći a ja nie mam wyrzutów kiedy ją odbieram jest uśmiechnięta szczęśliwa jak przychodzimy do domu bawie sie z nią do wieczora jest usmiechnięta zawsze:) a w żłobku aniołeczek łądnie je spi wszystko jest ok dodam ze jest to żłobek państwowy każde dziecko jest inne i nie można od razu pisać że żłobek to zło litości..... jak moja córa widzi dzieci na ulicy to najchętniej by z wózka wylazła tak sie do nich rwie i nie wypisujcie bzdur że małemu dziecku jest potrzebna tylko mama nie prawda. Autorko co ci szkodzi spróbować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczkakrakowianeczka
Moje dziecko poszło do żłobka kiedy miało 1,5 roku- uważam to za bardzo dobrą decyzję, gdybym wcześniej miała pracę to poszłaby wcześniej. W żłobku była szczęsliwa,nie chciała wychodzić,wiele się nauczyła a ja... No cóż.. też byłam szczęśliwa bo wiedziałam że moje dziecko jest zadbane i zadowolone a ja wróciłam do pracy,do ludzi,za jednym razem osiągnęłam wiele sukcesów zawodowych i jednocześnie miałam swoje dziecko któremu po pracy całowicie się oddawałam a ono mnie. Nie musiałam wracać do pracy bo finansowo nie było źle ale chciałam spełniać się nie tylko w roli mamy ale też w roli zawodowej i wyszło to na dobre każdemu. Moje dziecko nie chorowało aż tak dużo. Pamiętajcie,że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakieś dziwne macie te dzieci
że w wieku 2 lat się jeszcze nie potrzebują kontaktu z innymi dziecmi.... ja ma 2 dzieci ...jedno i drugie poszło do żłobka w wieku 1,5 roku.... bo po prostu rwały się do dzieci...najchętniej cały dzień by spędzały na placu zabaw, a wiadomo, ze to nie możliwe bo w domu coś trzeba zrobić i nie zawsze pogoda dopisuje.... ...dla mnie w domu to jest właśnie taka przechowalnia, bo mama pierze, prasuje, gotuje, płaci rachunki... chce mieć czas dla siebie.... a dziecko w tym czasie się nudzi.... w żłobku sa cały czas zajęcia specjalnie dla dzieci.... a mama też może się oderwać od tego kieratu domowego...iść do pracy.... nabrać dystansu i energii.... a moim zdaniem szczęśliwa mama- zrealizowana na każdym polu... lepiej wychowa nawet spędzając mniej czasu z dzieckiem, niż taka przytłoczona monotonią co spędza 24h na dobę z dzieckiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmm....
mój syn poszedł do żłobka (publicznego), gdy skończył dwa lata. Był samodzielny, nie nosił pampersów. Miałam możliwość poobserwować go czasem, gdy wychodzili na plac zabaw - wszystko było ok. Powiedział mi raz, że pani krzyczała, a on płakał... Na szczęście ze względu na dużą samodzielność przeniesiono go szybko do najstarszej grupy. I tam już było tak prawie przedszkolnie. Dzieci uczyły się piosenek, wykonywały prace plastyczne. Chyba dużo zależy od dziecka. Mój nie miał lęków, np. już jako kilkumiesięczne niemowlę nie bał się zostawać z osobami, których nie znał. Aha, trochę chorował - takie niegroźne infekcje (katar, kaszel). Typowy okres adaptacyjny do flory wirusowo-bakteryjnej w skupisku dzieci. Dzięki temu w przeszkolu mieliśmy już spokój. Sama najlepiej znasz swoje dziecko i wiesz, co będzie dla niego najlepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma tu racja jedna z mam- ze dom to przechowalnia bo sory- pranie sprzatanie gotowanie zakupy itd samo sie nie zrobi- a dziecko sie nudzi ja chodze do pracy- mlody w zlobku- ale jak go rano przyprowadzam i widze ile ma stanowisk z zabawkami przygotowanych (woda, piasek, kredki, kuchnia, jedziki, domki, klocki opcji milion) sama w domu bym mu tyle opcji nie przygotowala)- a widze jak sie usmiecha na mysl ze zaraz bedzie sie tym bawil i przez zlobek jest bardziej samodzielny- sam juz sie umie najesc np :) wiadomo- zlobek ma swoje minusy tylu choroby (aczkolwiek nie bylo ich zbyt wiele i tylko typu kaszel katar)=- ale generalnie jestem zadowolona- i 2 tez tam posle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvjsdjklFGBJD
moja siostra pracowala w zobku i jak opowiadala co sie tam wyprawia to mi sie slabo robilo i w zyciu tam dzieci nie posle. Siostra miala 3 corki ale powiedziala ze za nic ich do zlobka nie posle. A wy sie tak tym zlobkiem podniecacie glupie jestescie i tyle. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama synka :)
Mój syna na 2 lata i świadomie nie oddałam go do żłobka (a mogłam). Jestem na urlopie wychowawczym i zajmuje się domem, dzieckiem, trochę pracuje przez Internet w wolnej chwili. Nie czuję, że moje życie się skończyło czy jestem kurą domową (śmiać mi się chce, gdy słyszę takie stwierdzenia). Na dziecko zdecydowaliśmy się z mężem po 30-stce i była to świadoma decyzja. Wcześniej był studia jedne i kolejne, praca, praca, mieszkanie, kredyt itd. Uważam, że moje dziecko jest za małe na kilkugodzinną rozłąkę ze mną. Zabawy z dziećmi na palcu zabaw, na basenie czy w "krainie zabawek" wystarczają mu w zupełnośći. Moje dziecko pięknie mówi, jest w miarę samodzielne, uczę go piosenek i zabaw, chodzimy na spacery do lasu.... Czas z nim spędzony traktuję jako inwestycję w jego rozwój emocjonalny, a ja będę miała wspaniałe wspomnienia na starość z tego okresu. Wiadomo, że jest mniej pieniędzy w domu, ale coś za coś. Pozdrawiam wszystkie mamay

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvjsdjklFGBJD
EWAG, POWIEDZ MI CO TRZEBA ZJESC I WYPIC ZEBY DAC NA IMIE DZIECKU BRIAN MARCUS??? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama synka :)
Ja rozumiem, że są sytuację, że nie ma innego wyjścia - trzeba oddać dziecko do żłobka. Trudno, trzeba to trzeba. Ja mam możliwość zostania z synem w domu, jest to dla mnie niesamowita frajda ze spędzania czasu z własnym dzieckiem, czasem mam wrażenie, że ja sama odkrywam przy nim świat na nowo Po latach spędzonych od rana do wieczora (niemal) w firmie, weekendy spędzone na zajęciach na uczelni - teraz wystopowałam i czuję, że żyję. Mam czas dla siebie, męża, dziecka. Za rok planuję wrócić do pracy i mam nadzieję, że moje dziecko będzie już gotowe na przedszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama synka :)
I żadna "pani" nie zastąpi takiemu maluchowi mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama synka :)
Dziewczyny piszecie , że w żłobku 2 latki uczą się samodzielności... Mój syn ma 2 lata i 2 miesiące: je sam (ma swój stoliczek, krzesło) , woła na nocnik (na noc oczywiście jeszcze pampers), gaduła jest straszna, o wszystko pyta, jest pozytywnie nasatwiony do dzieci, uwielbia zabawy na placu zabaw, jeśli inne dziecko jest agresywne - po prostu odchodzi od niego. Czego jeszcze mógłby się nauczyć w żłobku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziecko tyle się nauczy
ile rodzice czy opiekunowie z nim wypracują. Jeśli komuś nie chce się wychowywać własnego dziecka, to niech je odda do żłobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmm....
MAMA SYNKA jak już pisałam, mój synek w wieku 2 lat był na bardzo podobnym etapie - mówił, był samodzielny, sygnalizował potrzeby fizjologiczne. Nie byłam sfrustrowana siedzeniem w domu, robilismy całe mnóstwo fajnych rzeczy razem... Dojrzał po prostu do kolejnego etapu. I w żłobku dostał to, czego nie mogłam mu dac w domu. Nie mogłam nauczyć go funkcjonowania w grupie. Nie mogłam zastąpić mu towarzystwa rówieśników. W tym żłobku było tak fajnie urządzone, że przystosowywał sie etapami. Najpierw chodziliśmy razem do ogrodu. Potem został tam sam. Potem poszedł do żłobka na pół dnia, odbierałam go po obiedzie. Wreszcie mógł zostać do podwieczorku. Nie twierdzę, że każde dziecko sie do żłobka nadaje. Ale tez nie uważam, by żłobek był złem koniecznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczkakrakowianeczka
i tak to właśnie jest- wy mamy siedzące w domu nie zrozumiecie mam które posłały swoje dziecko do żłobka i widzą w tym plusy i na odwrót my mamy dzieci ze żłobka nie zrozumiemy Was. Dla każdego jest dobre co innego, więc wniosek z tego taki nie uszczęśliwiać kogoś swoimi teoriami na siłę bo każdy ma swój rozum i serce i każdy może postępować jak chce a najlepiej spróbować jednego i drugiego i wtedy można się wypowiadać. ja spróbowałam-byłam z dzieckiem 1,5 roku i spróbowałam też żłobka i wiem, ze dłużej niż te 1,5 roku nie wytrzymałabym w domu- choćbym niewiem jak pracowała przez internet i nie wiem jak organizowała dziecku zabawy i starała się być najnajnajlepszą matką. ale co jest dobre dla mnie i mojej rodziny nie musi być dobre dla kogo innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem pedagogiem opiekuńczo-
"aneczkakrakowianeczka i tak to właśnie jest- wy mamy siedzące w domu nie zrozumiecie mam które posłały swoje dziecko do żłobka i widzą w tym plusy i na odwrót my mamy dzieci ze żłobka nie zrozumiemy Was." Nie masz racji, matki które pracują w żłobkach robią wszytko żeby dzieci do nich nie wysyłać, nie zastanawia Cię to? znamy żłobki od podszewki i określenie "zlo konieczne" jest tu jak najbardziej trafione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co innego dac
niemowle do zlobka, ktore potrzebuje opieki i matki a co innego poslac juz 2-letnie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja córa poszła
do żłobka jak miała niecałe 2 lata, ale była to dla niej (i dla nas) trauma. Dziecko płakało, mówiło, że nie chce iść, bolał ją brzuszek. Prowadziliśmy ją tam przez ok 2 tyg,licząc na to, że mała przywyknie, ale wcale nie było lepiej. Pani mówiła, że nie chciała się bawić się zabawkami, siedziała osowiała i patrzyła w okno. Zrezygnowałam ze żłobka w dniu, w którym pani powiedziała mi, że dziecko zwymiotowało z płaczu. Stwierdziłam, że nie będę męczyć dziecka. Poszukaliśmy opiekunki, znaleźliśmy fajną starszą panią. I to była dobra decyzja. Mała się uspokoiła, jest radosna. Ja się nie denerwuję będąc w pracy, myśląc co robi moje dziecko, czy nie płacze, czy nie jest samotne. W naszym przypadku żłobek się nie sprawdził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dwuletnie dziecko nie potrze
buje opieki?? większość dwulatków mało mówi, ma problem ze zdjęciem ubrania przy sikaniu do nocnika, przy jedzeniu też potrzebują trochę pomocy i większość dwulatków jeszcze nie ma potrzeby socjalizowania się, najlepiej bawią się same i z opiekunem ta potrzeba dopiero się kształtuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakieś dziwne macie te dzieci
to nie prawda "Nie masz racji, matki które pracują w żłobkach robią wszytko żeby dzieci do nich nie wysyłać", moja sąsiadka pracowała w żłobku i zawsze bardzo zachwalał żłobek, jej dzieci tez chodziły, a później wszystkie dzieci znajomych miała pod szczególna pieczą! Oczywiście na pewno dużo zależny od żłobka, warto się rozejrzeć i wybrać odpowiedni, a nie jakiś postkomunistyczny moloch.... ... moje dzieci w żłobku nauczyły się przede wszystkim funkcjonowania w grupie, ale też nowych wiadomości.... wiadomo mama też może czegoś nauczyć, ale nie każda mama jest pedagogiem i prawda taka, że też dzieci inaczej reagują na rodzica a inaczej na nauczyciela.... no i też rodzic nie możne dziecku pełnych 8h poświecić, bo trzeba wyprać, ugotować- a w żłobku są osobno kucharki i nauczycielki....mimo, że wcześniej też dużo pracowała ze swoimi dziećmi, to wiadomości jakie przynosiły ze żłobka nie raz mnie zaskakiwały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka %$#
Szkoda, że te dzieciaczki same nie mogą wypowiedzieć się w temacie... Mam kuzynkę, która już w ciązy mówiła, że jej życie nie będzie kręcić się w okół dziecka. Jak najwcześniej chciała wykonać cesarkę (by nie leżęć na porodówce i nie rodzić naturalnie jak cyt. "rozdęta krowa"), po cesarce brała tabletki na zatrzymanie laktacji, mały leciał na mm. Potem niania, mama chciała mieć czas dla siebie. Teraz jej syn ma 2,5 roku, wychowuje go niania i przedszkole. Mama z tatem potrafią wyjechać na 3 tygodnie na wakacje bez dziecka- przecież ma opiekę (nianię i panie w przedszkolu). Mi szkoda też dziecka, mimo, że ma stosy drogich zabawek, nianię, która mówi z nim po angielsku, firmowe ubranka. Mały mówi tylko kilka słów, leje w pampersa, miewa ataki złości i histerii. A jego rodzice uważają, że niech się dziecko od małego hartuje bo w życiu nie ma lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez miałam praktyki w żłobku i przysięgłam sobie, ze nigdy mojego dziecka tam nie oddam. Panie co tam pracują nie mają czasu zajmować sie wszystkimi dziecmi jednoczesnie, a wiadmo takie malutkie dzieci potrzebuja duzo uwagi, czesto czują sie odrzucone i samotne, brak im poczucia bezpieczenstwa, wiekszosc dzieciaczków boi sie ze rodzice nie wroca, dla mnie praktyka tam to był koszmar. Wiadomo,ze niektóre mamy są zmuszone, do tego, ale ja jestem za tym, zeby dzieci zostawały pod opieką mamy, babci, cioci czy opiekunki. Według mnie żłobek negatywnie wpływa na dzieci Dzieci do 3-4 wieku nie potrzebują procesu socjalizacyjnego, ważne dla takiego dziecka jest on sam, nie ktoś inny, przedszkole jak najbardziej, żłobek nigdy w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa i trzeba pamiętac również, że każde dziecko ma inny temperament i stopnień adaptacji, więc niektóre dzieciaki mogą się świetnie odnaleźć w żłobku no i wiadomo, że w złobku prywatnym, gdzie jest kilkoro dzieci jest inna opieka niż w żłobku państwowym powstały też klubiki dziecięce, więc może to tez jest jakas alternatywa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a ja uważam, że do 3roku życia lepiej dla dziecka mieć jednego opiekuna- w sensie nie w grupie 8godzin. Z mamą, czy opiekunka dziecko też nie siedzi w domu przecież- spotyka dzieci na placu zabaw, figlorajach itp. Moje nie pojdzie do przedszkola własnie do 3roku życia. Potem zobaczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakieś dziwne macie te dzieci
moje dzieci się "wypowiadały" :P.... same budziły się rano... młodszy np. często wstawał, szedł po moje buty, kładł mi na łóżko i mówił "oć do dzieci" :D ... chyba nie robił tego bo mu się nie podobało? .... starszy pamięta żłobek i mile wspomina, ba do tej pory ma nawet kolegę stamtąd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja opowiem
o trochę innej sytuacji; w grupie mojego dziecka (3 latek)w przedszkolu jest agresywny chopiec. I to jest ogromny problem dla dzieci, rodziców i pań przedszkolanek. Chłopiec jest duży, silny, szybki. Potrafi z całej sił złapać inne dzieco za włosy, pchnąć czy wsadzić palce do oczu. Jedną dziewczynkę pogryzł do krwi. Panie sobie nie radzą z tym dzieckiem bo on się nie słucha zupełnie. Rodzice już we wrześniu prosili by rodzice chłopca zabrali go z przedszkola, ale oni pracują i nie mają go z kim zostawić. Ja mam wrażenie, że sami nie radzą sobie z synem. Ale nasze dzieci boją się tego chłopca, a mnie już szlag trafia na zachowanie tego gówniarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona :)
Według teorii najlepiej jeśli dziecko pozostanie jak najdłużej przy matce...czasem jednak rodzice muszą iść do pracy. Wszystkim mamom maluszków z Warszawy i okolic szczerze polecam żłobek Dolina Elfów ( http://dolinaelfow.pl/) Bogata oferta edukacyjna, zjaęcia plastyczne, język angielski, elementy ćwiczenia ruchu według Weroniki Sherborne to tylko niektóre z atutów żłobka. Wszystkim mamom, które obawiają się zostawiać maluszki pod opieką ( bądź co bądź obcych) polecam ofertę doliny elfów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez wyboru
Ojej.... co za pytanie! no pewnie, że lepiej gdy dziecko jest długo z mamą! choć z tego co wiem skraca się ta granica wieku - kiedyś mówiono że do 3 lat a teraz przedszkola przyjmują maluchy już od 2,5 roku życia. Niebawem będe musiała wrócić do pracy i pewnie posłać mojego skrzata do żłobka. Czy faktycznie oferta Doliny Elfów jest tak bogata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zależy od dziecka, nie wiem dlaczego osoba spod nicku "jestem pedagogiem opiekunńczo " tego wprost nie napisze , tylko stanowczo odradza żłobek ... są dzieci które jako 2 latki świetnie sie zaaklimatyzują w żłobku , będą się bawiły z dziećmi a nie same , a sa dzieci które przeryczą cały dzień . To chyba rodzic powinien wiedzieć do jakiej grupy zalicza sie jego dziecko . Moja córka chodzi do żłobka 2 rok ( nie dostałą sie do przedszkola ) , obecnie jest w najstarszej grupie , powiedzmy że na poziomie przedszkola. Jest na tyle duza że sama relacjonuje mi cały dzień , i pokrywa sie to ze słowami pań opiekunnek . Ma 3 koleżanki z kórymi wariuje - zna je z poprzedniej grupy , trzymają sie razem już drugi rok - także nie pitolcie ze dzieci w wieku 2 lat nie chcą sie integrować w grupie i nie zwracaja uwagi na inne dzieci . Córka zna kilkadziesiąt piosenek i wierszyków , róznych zabaw ruchowych - gdyby było tak jak pisza co poniektóre , że żłobek to przechowalnia a paniom nie chce sie dziećmi zajmowac , to bym o tym nie pisała przecież . Ja jestem bardzo ze złobka zadowolona , choroby były w tamtym roku , a w tym jest 100 % frekfencji jak na razie. P.S. Żłobek państwowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×