Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emilka Zakłopotana

Niechciany prezent pies groźnej rasy

Polecane posty

Gość Gość
ekgfpt - azjata to nie bernardyn, czy inne miśki do przytulania. To pies ceniący sobie wolność, niezależność. Wiem że każdy zachwala swoją rasę, ale jeżeli ani ona, ani jej mąż nie mają doświadczenia z trudnymi rasami, to może się źle skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro masz hodowcę pod nosem i to koleżanka, to poproś o pomoc w wychowaniu. To jest pies nad którym trzeba wcześnie zapanować i potem już będzie dobrze. Dużo konsekwencji i dużo miłości, a będziecie mieć pociechę z Waszego kudłacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka Zakłopotana
Nie znam hodowcy, ktoś zamiast obierać ziemniaki lubi się podszywać. Mąż miał wcześniej owczarka niemieckiego, suczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie wkurza takie upominanie
moj znajomy ma kaukaza, trzyma go przy budzie na lancuchu i traktuje jak podworkowego kundla, jeszcze go bije. Pies jest strasznym, ucieka, gryzie wsyztskich - oczywiscie to wina wychowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekgfpt
sprawe masz ułatwioną, wypytaj szczerze koleżankę o rasę, niech ci da jakieś rady, porozmawiaj o swoich obawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolutnie........
bernardyn tez nie jest miskiem do przytulania. azjate napewno cechuje duma. nie wolno na niego krzyczec ani bron boze do uderzyc. jesli sie go karci to slowem - grozisz mu tonem glosu i mowisz czego nie wolno i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Zajmuję się od dawna psami zawodowo i moim zdaniem powinnaś to dobrze przemyśleć. Ile czasu możesz mu poświęcić. To naprawdę wspaniała rasa. Dumna, emanuje z niej siła i majestat. Cudowne psy. W moich warunkach na totalnym odludziu, przy dużej liczbie wilków i niedźwiedzi, sprawdzają się perfekcyjnie. Wilki unikają kontaktu z nimi. Zastanówcie się też czego oczekujecie od takiego psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaudh
Oddaj psa już teraz - bez problemów znajdzie nabywcę. Trudno oczekiwać ze mąż jest poważnym i odpowiedzialnym człowiekiem, jeśli wbrew ustaleniom robi taki prezent! A KAŻDY duży pies wymaga odpowiedzialnego prowadzenia, inaczej są problemy. Pies ma taką naturę, że jełśi nie ma odpowiedniego prowadzenia, to próbuje przejąć rolę dowódcy. I potem sa problemy z yorkami, pekińczykami, a co dopiero z duzym psem! Zamiast "popsuć" młodego psa, boądź odpowiedzilan i oddaj go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krokodylica
Mój znajomy miał psa tej rasy i niestety mimo, że dawał mu dużo serca, poświęcał dużo czasu itd. pies chciał go ustawić niżej w hierarchii i pewnego dnia rzucił się na niego. Nie było żartów. Z naturą zwierzaka się nie wygra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekgfpt
Osobiście nie zdecydowałabym sie przy dwójce małych dzieci na dużego psa z podejrzeniem, że może być agresywny. Mój pies (ze schroniska) został mi polecony przez jego opiekunów jako b. łagodny i lubiący dzieci i taki faktycznie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Właśnie o to chodzi. Jeżeli Twój mąż kupuje psa takiej rasy, bez wcześniejszej konsultacji i dobrego zapoznania się z takim psem, to wybacz, ale daleko mu do odpowiedzialności. Widywałem wiele azjatów, nawet na wystawach które zbyły dyskwalifikowane bo próbowały ugryźć, a raz byłem świadkiem na wystawie jak suka tej rasy szarpnęła zębami przechodząca kobietę. To naprawdę pies który potrzebuje serca, wiedzy i czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój mąż jest chyba
Te psy mają potrzebę dominacji, nie słuchają byle kogo, tzreba im poświęcić masę czasu, uwagi, tzrymać twardą ręką i od razu ustalić granice i zasady. Ja bawię się z naszym kaukazem to uważam by się zachodził mnie z tyłu i nie skakał bo mnie przewraca (a mam 174 cm wzrostu), ja mam problem z zatrzymaniem go na smyczy jak np. zobaczy zająca w ogrodzie (mieszkamy przy lesie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój mąż jest chyba
Sory za literówki miało być; nie zachodził z tyłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekgfpt
Tak naprawdę to każdy pies będzie próbował nas zdominować, ale wiadomo, jak ratlerer cię chaknie będzie mniejszy kłopot niz jak zrobi to duzy pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój mąż jest chyba
I nie piszę tego tylko dlatego by zniechęcić Cię do zwierzęcia, ale po to, byście przemyśleli swoją decyzję. To piękne psy, ale silne i wielkie, dominujące- ja bym ich do dzieci nie wzięła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Twój mąż jest chyba- mądrze mówisz. Wspomnę że przy moich 197 cm i wadze ponad 100 kg, nie mam szans w utrzymaniu takiego psa jeżeli nie jest z socjalizowany. Mam mastifa hiszpańskiego ważącego ponad 100 kg i gdyby był skłonny się ze mną posiłować jestem bez szans. Kaukazy i Azjaty są dość podobne , choć Azjaty akurat w socjalizacji i kontaktowości wypadają na plus. Są "delikatnie" łatwiejsze, co nie oznacza łatwe, bo przy kaukazie każda rasa jest łatwiejsza :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wa_wa_wa
"Jak ja mam to ugryźć " -uważaje, żeby on nie ugryzł Ciebie ;) a tak powaznie: mam wrażenie, że Twoj mąż pod płaszczykiem zrobienia niespodzianki dla Ciebie kupił psa sobie: faceci lubią takie psy, a Ty pewnie nie przejawiałaś dotychczas jakiegoś zainteresowania takimi psami czy w ogóle psami? Czy może wspominałaś mu, że chciała byś mieć? Mojemy też się zdarzyło: mowiłam mu tysiące razy, że nie chcę mieć psa (lubię je ale u kogoś) i pewnego razu wróciłam z podróży do domu a tu pies! i dziwił się bardzo, że ja go nie chciałam.. przecieżmówiłam tyle razy! WIem teraz że on chciał go dla siebie i myślał że jak powie "zono to dla Ciebie" to ja się nabiorę.. pff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli nie macie doświadczenia z takimi psami, nie znacie podstaw psiej psychologii i ewentualnie przyszłościowo nie będzie Was stać na behawiorystów to po prostu porozmawiaj poważnie z mężem o tym i oddajcie psa hodowcy albo poszukajcie mu odpowiedzialnego domu u ludzi doświadczonych. Zgadzam się z tym co pisze SS odnośnie rasy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój mąż jest chyba
My mamy kaukaza i wilczura. Wilczur to mój ulubieniec, mio, że też duży i silny - ufam mu. Jest lepiej wychowany, bez problemu mogę z nim wyjść na smyczy poza posesję. Wygłupiam się z nim, ganiam - jest ok. Kaukaz też niby jest ok. Bawi się z wilczurem, ale jest od niego prawie 2 razy większy i silniejszy, wilczur jest zwinniejszy i jak Hektor przesadza z zabawą to mu ucieka. Dla mnie ten pies ma coś dzikiego w oczach, jakąś pierwotną siłę, czasem mam wrażenie jakbym na wilka z lasu patrzyła. Raz widziałam jego agresję iwiem, że ja mu rady nie dam. Mąż ma prawie 2 metry wzrosu i kawał chłopa z niego, ale i on się napinał, jak musiał utrzymać wyrywającego się psa. Kocham psy, ale trzeba myśleć przy ich wyborze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekgfpt
Ryzyk-fizyk-nie wiesz co z tego wyrosnie. Może byc super, albo i nie. Jeżeli coś pójdzie nie tak możecie stac sie niewolnikami psa :) Nigdzie nie wyjedizesz, bo nikt nie zostanie z takim psem, nie pozbedziesz się go bo nikt nie weźmie dorosłego psa. Problem gdy któs przyjdzie do domu, pinowanie żeby dzieciom nie zrobił krzywdy. Jam mam dużego, łagodnego kundla, a i tak wszyscy sie go boja bo jest duży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie na temat
ale strasznie jestem ciekawa sacryfical co u Ciebie slychac ? Czytałam twój temat o bieszczadach i bylam zachwycona tą pasją w Twoim pisaniu , jak się sprawdza pracownik ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Musiałem trochę zmienić profesję. Kotrakt się skończył i nie przedłużyliśmy go. Pracownik jest ok, chwilowo wyjechał w sprawach rodzinnych, ale nie mogę już nazywać pracownikiem, a raczej wspólnikiem :D i chyba przyjacielem, choć na początku był wrrrr ciężki. Może to i lepiej, że nie był wylewnym fircykiem. :D Z tym azjatą bym naprawdę odradzał, nie dlatego że mam coś do tej rasy, bo sam miałem i zamierzam w niedalekiej przyszłości posiadać, ale to pies dla ludzi z tzw. pasją i miłością do tych zwierząt. To nie jest pies na tzw. pokaz. Jak ktoś wyżej pięknie napisał o kaukazie - dzikość w oku. Azjaty tez to mają, dzikość, niezależność i dumę. To nie pies którego można karcić i szarpać. To bardziej towarzysz, kompan, kumpel, niż typowy podwładny pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka Zakłopotana
Mam ciężki orzech do zgryzienia. W gruncie rzeczy ten szczeniak jest taki słodki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo jak coś jest
Jeśli pies wyczuje, że go nie lubisz to albo Cie oleje albo będzie się starał podporządkować sobie Ciebie. I co wtedy? Skarcisz takie bydle? A jeśli będziesz z nim sama w domu?Wystarczy, że warknie na Ciebie - uciekniesz, gdzie pieprz rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie na temat
dzięki za odpowiedz , a zdrowie ok ? Bo o ile dobrze pamietam mialeś jakieś problemy z nogą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój mąż jest chyba
Jeśli zatrzymacie tego psa, nie zostawiaj z nim dzieci samych. Będzie starał je sobie podporządkować, jesli nie nauczycie ich postępowania z psem, może je "uczyć" sam, a wtedy przestanie być przyjemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Oj tak. Te psy lubią pokazać żeby za młodu. Próba sił u nich jest czymś naturalnym i nie raz będą próbowały zastraszać. Jeżeli nie zareagujesz kiedy jest jeszcze niewinnym szczenięciem, to .......może być nieciekawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój mąż jest chyba
Nasz hektor jako szczeniak wyglądał jak malutki niedzwiadek. Ale rósł jak na drożdzach, już jako pół roczny pies wzrostem przypominał cielaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuuuulllllka
wg mnie wszystko zależy jak go wychowasz. potocznie nazywają go kaukazem - piękny pies. Tez sie na psach nie znasz owczarek środkowo-azjatycki to nie kaukaz to dwie odrębne rasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Twój mąż jest chyba - to już zależy od wychowania. Mam w sumie teraz 3 psy z tzw. ras niebezpiecznych i z powodzeniem zostają same z dziećmi, tyle że każdy z nich zna swoje miejsce i wie jaką ma wartość. Psy traktują dzieci z rodziny przeważnie, jako szczeniaki ze stada. Nawet Azjata. Kaukaz jest dla nich opiekuńczy i wyrozumiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×