Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość facet świnia 35

zakochałem się w kochance ;(

Polecane posty

Gość mloda mama 2228
i sie posmiac pod warunkiem ze kogos to smieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikoletta@@
i cos ci jeszce powiem kawałek mojego zycia nie wiem nazwij to jak chcesz, posłuchaj byłam mezatka miałam 2 synow meza i 33 lata moj maz tez bardzo podobnie j,ak Ty miał kogos i zauroczył sie mocno nawet, chyba moze cos wiecej nawet,ale nie drazyłam tematu powiedzał ze chce bydz z tamta ona miała 25 lat albo wiecej nie pamietam juz, , z tym tylko ze ja chciałam bydz z nim i kochałam go cała soba.ale to nie pomogło bo wybrał tamata. wiec kazałam sie wynosic do tamtej rozwod bardzo szybko i co dalej oni byli dalej , jedyne czego domagałam sie to pomocy finansowej na dzieci i opłaty , zajełam sie swoim zyciem ,zycie z nim pogrzebałam w pamieci na zawsze , taki symboliczny pogrzeb cos w tym rodzaju, nie szukałam jakiegokolwiek chodzby cienia kontaktu z nim Powoli dochodziłam do siebie praca ,dzieci dom ,kazdy dzien i jego troski itp..... Byłam przekonana ze jest z nia szczeslwy bo tak mocno ja kochał bo była jego ideałem synonimem kochanej kobiety , w pewnym momencie swojego zycia poznałam kogos i z biegiem czasu zaczelismy snuc ze moze razem dalej zamiezkalismy razem i kiedys stwierdziłam ze dobrze mi z nim i ze czuje sie bezpieczna , wazna i kochana , ze nie jestem dodatkiem. odczekałam i zamieszkalismy razem i dobrze nam jest Ale czy wiesz co sie stało ?? z moim eks mezem nie wiem jak sie dowiedzał, moze widzał moze dzieci, nie wnikam, ale on zapragnał wrocic , czujesz ?? chciał wrocic po rozwodzie ze swojej winy poniewaz miał swoją sliczna i madra kochanke ,dla ktorej odszedł od nas. I on chciał wroic tylko nie wiedzał co zrobił ze mna, ze zrobił ze mnie strzep człowieka,kedy ja poczułam ze dobrze mi z kims ze chce bydz z tym , to on zostawia swoja znajoma i wraca do mnie bo kocha bo zapomniał, błaga o wybaczenie prosi na dzieci, odwalił cyrk , na szczescie nie mieszkał z nami juz dawno , wiec zrobiłam mu kawy , wysłuchałam załosnych skomlen o powrot i jaka byłam zona i pokazałam mu drzwi , w efekcie zostawił swoja kochanice a moze ona jego nie wiem tego??? Ironia losu , jak zobaczył ze mam kogos to zaczał walczyc ale z gory był na przegranej pozycji Dlatego dobrze sie zastanow , moze Twoja zona cie kocha moze na problem zeby to okazac ,sa rozne sytuacje z w zyciu bo pozniej mozesz zapragnąc tej zony i juz nie bedziesz miał powrotu ,nie działaj pod wpływem chwili fasycynacji , masz przykład na moim on tak powiedzał ze to była tylko fascynacja gdyby nie odszedł do dzisaj bylibysmy razem ale wybrał inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet świnia 35
powiem szczerze ze jak się żeniłem to nie byłem najszczęśliwszy z tego powdu, ale myslałem że jakos się ulozy, ale teraz wiemm, że to był najwiekszy błąd mojego życia... a za blędy się płaci, nasz syn w sumie ma prawie 14 lat... więc jakoś to by zrozumił, zresztą sam widzi jak miedzy nami jest, kiedys mnie zapytał czy ciessze sie ze mama jest moją zona bo jemu się wydaje że mama jest dla mnie niemiła... wtedy był jeszcze mlodszy miał jakies 8 czy 9 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość empress83
Po pierwsze nie mów jej o kochance od razu! nie mów że kochasz inną i dlatego postanowiłeś porozmawiać bo gwarantuję będzie niemiło i źle się skończy. Po prostu rozwiąż Wasz problem. O kochance pomyślisz później. Ona nie ucieknie. Teraz najważniejsze jest twoje i twojej żony życie i WASZE relacje. Twoja młoda znajoma jest tylko bodźcem do tego aby coś zmienić, być może tak właśnie miało być. Zastanów się co chesz powiedzieć żonie. Ze dziecko wyszło bo wyszło, że odchowaliście już troszkę syna i teraz na spokojnie możecie już pozwolić sobie na własne życie. Ze oczywiście im pomożesz itd. Nie wspominaj o kochance. Kiedy będziesz "wolny" możesz decydować co dalej z twoją kochanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiashuma
słuchaj, ja nie mam zamiaru na Tobie psów wieszać, takie rzeczy w życiu się zdarzają i nie jest to jeszcze wielka tragedia... Choroba czy śmierć to tragedia. Ja byłam z tej drugiej strony, sama byłam mężatką i zakochałam się w innym (tak, wiem zaraz mnie ukrzyżują). Rozwiodłam się z mężem (który sam też nie okazał się święty, gdy nasza rozprawa rozwodowa była w lutym, jego dziecko przyszło na świat we wrześniu:) )... i jestem już ponad 4 lata z "tym drugim", mój były mąż również jest szczęśliwy z drugą żoną. Nie byliśmy dla siebie stworzeni, dlatego wydaje mi się, że trzeba powalczyć i zaryzykować. Mi się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet świnia 35
wiem, ze to nie jest chwilowa fascynajacja, dziękuje za twoja dluga wypowiedz, ale byc u Cb jak widac było inaczej bo kochałas swojego męża, a on zapewne Cb, a u nas tak nie bylo, zero milosci, poznalismy się w luty, zakolegowalismy sie, ona mnie pocieszyla po rozstaniu za duzo wypilisliśmy i miesiąc póxniej okaząlo sie, że jesy w ciązy, w maju wzielismy ślub, czujesz to? a poznalismy się w lutym, to byla naprawde pochopna i nieprzemyślana decyzja, nigdy nic do niej poza sympatia i szacunkiem nie czułem, więc wracac raczej nigdy bym nie chcial bez wzgledu na to czy byl bym z tamta czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet świnia 35
oczywiście nigdy bym jej całkowiecie nie zostawił pomoge w wychowaniu syna, finasowo także, dom ktory wybudowalem zostawie jej.. ale uważam, że naprawdę każde z nas zasługuje na szczęście, a widac razem nam ona nie bylo dane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet świnia 35
postawowiłem, że najpier z nia porozmawiam na temat naszego malżenstwa, że dalej byc tak nie może a dopiero potem zobacze czy powiem dzis jej o mojej miłości czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Ten topik jest autorstwa młodej kochanki. Prowokacja. Faceci piszą inaczej, krótko i na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość empress83
Dobrze cie radzę jak kobieta....nie mów jej o kochance teraz bo będzie naprawdę tragicznie. Będzie ci po pierwsze utrudniać a po drugie strasznie ją skrzywdzisz i ucierpi również na tym wasz syn! Po drugie rada jako prawnika- pewien jesteś że chcesz aby rozwód był orzekany o twojej winie????jak się przyznasz do kochanki to będzie miała niezły powód i z jednej zrobi się 10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikoletta@@
twoja decyzja , twoje zycie trzeba brac odpowiedzalnosc za swoje czyny tak mi mowił były wiec kiedy on tak skamlał to przypomniałam mu ,jego słowa nic mi do Ciebie twojego zycia ale rozwaz sobie wszystkie aspekty czy jestes swiadomy ze jak odejdziesz to nie ma powrotujezeli nawet jestes pewny Ty ze kochasz , to jaka mas gwarancje w jej przypadku ze pewnego pieknego dnia po prostu nie odwidzi sie jej ,ze nie zapragnie wyjechac sama, albo cos podobnrgo rozne niespodzianki niesie zyice i w najmniej oczekiwanym momencie uderza , pomysł jeszcze, syn ma 1 lat to wiek kiey bardzo potrzebuje kontaktu z ojcem moj tez miał tyle wtedy lat,i uwierz mi był ciezko,pojecia nie masz jakie moga bydz nastepstwa Moze zamiast porozmawiac z nia o odejsciu , porozmawiaj o swoich uczuciach o tym co boli co zmienic czego ci brak i ja tez o to zapytaj ,a potem zrobie cos szalonego zwariowanego, uwierz z zona tez mozna Powinnies wziać tez pod uwage to ze ona jest teraz zwiazana z Toba a wie przeciez ze masz zone i syna Moze bydz i tak ze ozenisz sie i bedziesz z nia, kochał ja i tak dalej a kto ci powiedzał ze nie zwiaze sie znikim innym poza Toba co ??? skoro moze bydz teraz z zonatym to jaką ma przeszkode pozniej zdradzac chyba zadna , tak sie wydaje na zdrowy rozum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikoletta@@
przepraszam za błedy owocnej decyzji zycze na dalsze zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Myślę, że jest młoda i musi być mocno zakompleksiona. Jak ma kochaś dużo kasy, to może pocieszać biedną sierotkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juuulia
no to gratuluję! tylko brać rozwód i rozpocząć kolejną część reszty twojego życia - tę lepszą oczywiście. Co tam syn i żona i 13 lat wspólnego pożycia. Mam nadzieję, że przy rozwodzie żona puści Cię w skarpetkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juuulia
I mamnadzieję, że twoja kochanka doceni uroki życia z mężczyzną obarczobyn alimentami, jak dobrze pójdzie również na żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet świnia 35
smiesza mnie osoby które po 10 razy piszą, że to prowo, skoro tak uważają to spoko wasza sprawa, mnie by np szkoda bylo czasu żeby co pól h pisac prowo ;D a co do alimentów to jakos soie poradzę, mam dwie dobrze prosperujące firmy, sporo oszczędności, więc nie będzie źle, intercyzę także, a pierwszą firmę zalozyłem kiedy jeszcze nie bylem z związku małżeńskim, mam tez trochę ziemi zapisanej przez ojca nabytej także przed małżeństwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet świnia 35
a moja zona no coż nie chce jej obrażać, ale ona nigdy nie chciala się realizować zawodowo nie wiem czemu... studiów nie skończyła, ma tylko technikum gastronomiczne... namawialem ja nieraz na jakies zaoczne studia, cyz chociażby jakąs pracę, no ale niestty bezskutecznie, newet proponowałem jej pracę w mojej firmie, mia la by luz no i wogłóle, ale ona woli siedzieć w domu przed tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie spokój ze starym
pozbawionym ambicji garkotłukiem- kołtunem :O Tylko zastanów się nad jednym. Czy chcesz obarczać kochankę odpowiedzialnością za decyzję o Twoim rozwodzie? Napisałeś, że czekasz na jedno jej słowo. Nie tak powinno być. Sam powinieneś podjąć tę decyzję, niezależnie od niej. Żebyś za 10-20 lat nie mógł jej wykrzyczeć, że rozbiła Twoje małżeństwo i to przez nią się rozwiodłeś. Byłam taką kochanką, mój obecny mąż samzdecydował o rozwodzie. Na 3 miesiące przestał się ze mną kontaktować, w tym czasie się rozwiódł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużnieżona
Powiem Ci jak wyglada to ze strony zony bo niespełna rok temu mój mąż postapił bardzo podobnie do Ciebie. Nic nie wiedziałam o tym, ze dla niego nasze małzenstwo podobno było wypalone (chociaz sypialiśmy ze soba niemal do samego konca). Kiedy poznał swoja kochanke, nagle oswiecił mnie, ze nic do mnie nie czuje i wyprowadził sie z domu. Odczułam ulgę bo dodatkowo miał problem z alkoholem i strasznie mnie tym swoja droga umęczył. Odpoczywalismy od siebie przez pierwszy miesiac, on szczęsliwy, zakochany, ja wreszcie spokojna bo stało sie to co musiało sie stac. I obojgu nam wydawało sie ze po parunastu latach małzeństwa i po paru latach szarpaniny wreszcie mozemy kazdy z nas zyc tak jak nam sie podoba. Euforia zaczeła mijac juz po kilku nastepnych miesiacach, kiedy zobaczyłam jak cierpi nasze wspólne dziecko (miał prawie stany depresyjne), jak mi go zaczyna brakować, wtedy okazało się, ze i on przecenił swoje siły, ze cięzko mu było (pomimo stanu zakochania podobno, no chyba ze tak szybko zabiła go proza zycia), ze zycie z dala od własnego dziecka troche ta sielanke burzy, ze pojawiły sie problemy finansowe a kochanka nie ma tylko samych zalet, ze dobijają wspomnienia. Rozstalismy sie jak ludzie z klasa bo nie było sensu ani o co się szarpać. Ale czy teraz jestesmy szczęsliwi? Ja przezyłam traumę, po pierwsze ze zdradził, upokorzył mnie jako kobiete, po drugie nigdy nie wybacze mu tego, ze nie dał nam równych szans, nie powiedział pare lat wczesniej o swoich uczuciach albo ich braku, tylko ugrywał swoje na boku, a ja? Moze tez przeoczyłam kogoś? Moze sama bym sobie kogos poszukała ale nie wiedziałam....ze moje małzeństwo to fikcja. Wyznaję zasadę, ze jezeli są problemy w zwiazku to sie o nich rozmawia bo zawsze mozna cos uratowac ale trudno rozwiazac problem jezeli druga strona go nie dostrzega, jezeli o nim nie wiem a nawet sie nie domysla. Jeżeli kończy sie uczucie, to się o tym mówi i odchodzi i dopiero wówczas zaczyna sie cos nowego tak jest uczciwie. To niewporzadku okłamywać w sumie najblizsza osobę (chociaż najwygodniej) a jak już znajdzie sie nastepna to polowanie zakończone czas na pokazanie zwierzyny łownej? Tak moim zdaniem postepuja tchórze a nie prawdziwi faceci z jajami. Tylko tych drugich jest mało w dzisiejszym swiecie? Ciekawa jestem Twojej rozmowy z żoną? Jeżeli jest tak jak utrzymujesz czyli byliscie ze soba tylko ze wzgledu na dziecko to nie powinno byc zadnej traumy ale jeżeli Ona cos do Ciebie czuje to jej reakcja bedzie na pewno emocjonalna. Prawda jest taka ze decyja o rozwodzie to dopiero poczatek góry lodowej, trzeba byc bardzo silnym psychicznie, zeby przebyc cało droge od poczatku do konca i poradzić sobie z tak skrajnymi emocjami poczawszy od nienawisci a skończywszy na wyrzutach sumienia, które na zawsze odbija pietno w waszej psychice a na pewno w psychice dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet świnia 35
wczoraj rozmawiałame z żoną, doszlismy do wniosku, ze to nie ma sensu i sie rozwiedziemy, w poniedzialek zaczynamy działać w tej sprawie, nie powiedziałem jej o kochance, ustalilismy, że finansami dzielimy sie 50-50, no i oczywiście, że będę ich wspieral finansowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno lenka
to dobra decyzja. życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawszę szczery
podziwiam powinienes zmienic nika facet porządny 35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet świnia 35
w sumie to pierwszy raz od dłuższego czasu rozmawiałem z zoną odziwo tak spokojnie jak nigdy... przeanalizowalismy w sumie całe nasze wspólne życie, doszlismy do wniosku, że razem szczęśliwi nie będziemy... o syna będziemy sie w dalszym ciagu troszczyć oboje, jutro mamy z synem na ten temat porozmawiać, troche sie tego boję bo nie wiem jak on zareaguje... ustalilismy także, że sie wyprowadzę, mamy z żoną takie mieszkanie, które wynajmowalismy, umowa o wynajem konczy się pod koniec października więc tam sie wprowadzę... póki co zostane w domu, a jesli chodzi o moa "kochankę" to postanowiłem jej narzie nic nie mówić i zawiesić naszą znajomośc do czasu aż nie będę rozwiedziony, wtedy ona zdecyduje czy chce takiego kawalera z odzysku jak ja czy nie.... wydaje mi się, że tak będzie rozsądnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie , no, gdzie tacy faceci zyją? ja na swojego kochanka nie wywieram presji , tym bardziej ze oboje jestesmy zajecie, ale tez ostatnio wspomnial , ze ma ochote pierdolnac to wszystko i ze mu nie zalezy co bedą mowic inni ... ale ty jestes niesamowity powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet świnia 35
mam taki problem moja ukochana, nie chce o niej tutaj pisac kochanka, ponieważ nie lubie tego slowa, ani jej nie traktuje jak kochanki, więc może nazwę ja Moja S ma we wtorek urodziny i tak jak wczesniej mówilem postanowilem zawiesić moja znajomość z nią do czasu rozwodu... ale pomyślalem, że wyslę jej do domu bukiet róż i jakiś mały drobiazg do tego, myślicie, że o dobry pomysl ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet świnia 35
tylko się zastanawiam czy może nie było by lepiej gdybym osobiście tego nie zrobil ? czy jesli wysle poprzez kieriera to nie poczuje się urazona ? juz nawet kupiłem jej sebny kąplecik: kolczyki, łańcuszek i branzoletkę no i oczywiście róże będą... tylko zastanawiam się czy nie będzie lepiej jesli we wtorek wręcze jej to osobisćie... choć ustalilismy, że nie będziemy sie kontaktować przez jakiś czas... ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet świnia 35
wiem, że we wtorek kończy o 18 zajęcia na uczelni i tak pomyslałem, że podjechałbym tam, poczekal az wyjdzie, wręczył kwiaty i upominek złozyl życzenia zaproponował może kolację, choć wiem, że póki co by się nie zgodziła więc bym poszedł sobie.... jak mysliecie>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×