Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Macocha 12345

Macochy łączmy się!!!!!!

Polecane posty

Gość Macocha 12345

podzielmy sie tutaj problemami z jakimi stykamy się żyjąz z facetem, który ma dzieci. Ja pomimo wileu prób nie potrafię polubić synów mojego męża. Maja po 12 i 9 lat. Dla mnie to obce osoby, które co 2 tygodnie nawiedzją nasz dom. Wiem, że mojemu męzowi jest przykro z tego powodu ale ja nic na to nie poradzę. Jak sobie radzicie z akceptacją pasierbów?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na szczęscie
mam kawalera za męża, mimo,że sama mam dziecko( partner uczestniczy w naszym życiu odkąd córka miała 2 l, teraz ma 11) i przyznam,że układa nam się cudownie. Jest dla niej jak ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macocha 12345
no to faktycznie masz szczęście. Oj ile razy sobie myślę żeby to mój mąz nie miał dzieci ale niestety są i nic tego nie zmieni. A czy Twój mąz bywa czasami zazdrosny o Twoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te coca cola
połączcie się i na księżyc dziewczęta, bilet w jedną stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na szczęście
DO AUTORKI nie jest zazdrosny, traktuje córke jak swoje dziecko. Jak swoje wlasne, ułatwia to fakt,że biologiczny ojciec corki nie ma a nami żadnego kontaktu i ma odebrane prawa rodziecielskie. Podejrzewam,że gdyby mieszał się między nasza trójkę to nie byłoby tak łatwo i prosto jak jest. To bardzo dużo upraszcza, w zasadzie otwiera drogę mojemu obecnemu męzowi. Szkoda tylko,że nie mogę go namówić na nasze wspólne, chciałabym mieć jeszcze jedno. Ale zobaczymy, jeszcze jestem młoda ;) Ja mam 33, mąż 50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ganta
Ej, nie bądź egoistką :O Ty jesteś młoda, ale twój facet nie :O Pewnie umarłby jak dziecko miałoby 15 lat :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kocham
go tak bardzo,że chcę mieć dziecko z nas poczęte. Jest taka silna miłośc. Nie wiadomo kto umrze pierwszy,może ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macocha 12345
za dobre rady dziękujemy:) Życie nie jest takie proste jak niektórym sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuję kupić sobie miotły
ŻYCIE JEST BARDZO PROSTE. MOJA RADA- JEŚLI NIE WIESZ JAK SIĘ ZACHOWAC- ZACHOWAJ SIĘ PRZYZWOICIE. Aż się niedobrze robi, jak się was macochy czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
TE porzucone ..lub .które same porzuciły ....czują się dumnie. Ale ta duma chyba nie na długo starczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony pożal sie
Boże mędrcze od siedmiu bolesci a ty macocha jestes ze się tu w bólu łaczysz czy porzucona żona?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jest za stary na dziecko
przecież zanim ono dorośnie, on może już umrzeć. I co , tak bardzo pragniesz dziecka że dla swojego chciejstwa chcesz je skrzywdzić? To ty się na matkę nie nadajesz. No i jeszcze sprawa tego dziecka ktore już jest, pytałaś czy ono chce mieć w domu jakieś obce dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macocha 12345
niepotrzebne sa wasze wpisy. Zapraszam Macochy, podzielmy sie swoimi kłopotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaga bez baby
Mam pasierbice (aktualnie pierwsza gimn) i swoją biol corkę (maturalna klasa)i miedzy mną a pasierbicą jest przeróznie, jedna wielka sinusoida.Nasz stosunek do siebie nazwalabym wahadłowy.Niekiedy jest naprawde poprawnie,a niekiedy az iskry lecą jak sie mijamy Moja corka z męzem (a swoim ojczymem ) dogaduje sie nadwyraz super, sądze nawet ze on stal się jej autorytetem, co powie ,to jest świetę, jaką mysl nie wyglosi tez tak zaczyna myslec, wrecz w jednej sekundzie zmienia swoja starą ideologię i zaczyna zyc ideologia ojczyma.Mysle ze nawet bardziej go lubi niz mnie.Tylko ze moja corka jest baardzo,bardzo spokojna,wyciszona, niesmiala, nigdy nie sprawila mu przykrosci, zawsze o co ją poprosi to wykona, a skolei moja pasierbica jest przeciwienstwo mej corki. Jest nadwyraz pobudliwa, wrecz hadehadowiec, niepokorna, krnabrna, i nie rzadko zlosliwa, idzie to w parze z chamswtem i beszczelnoscią. Prosi sie ją o cos to ile musi sie nagadac, targowac, namarudzic, powarczec że az głowa boli.Ja skolei jestem konsekwentaa i nieustapliwa, na mnie kwęki nie robią wrażenia,i wtedy uchodze w jej oczach za jędze i wredną zołzę bo jestem tak straszliwie okrutnie bezlitosna w jej mniemaniu.Działa mi często na newry, ale nie tylko mnie, bo mąż podziela moje zdanie w 100% .Córcie kocha bezwarunkowo ,ale nie bezkrytycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaga bez baby
dzisiaj akurat mialam z pyskolem bitwę kto wygra w swojej zawziętosci. Jemy wspolnie kolacje (ona jak zwykle marudzi,wybredza i straszny niejadek, to mnie do szalu doprowadza,ze pierw hciala jajecznice, ale sie rozmyslila, woli co innego jak zwykle,ale juz zdąrzylam sie przyzwyczaić)Skonczylismy, to mowie ze kazdy myje po sobie naczynia aby jedna osoba nie miala całej sterty, ja pomylam po sobie, moja cor takze, meza nie bylo, wiec zostala pasierbica, i sie upiera ze poźniej bo teraz jej sie nie chce,to mowie ze nie ma mowy, bo wiem co to znaczy u niej później, czyli moze za kilka dni lub tygodni gdy juz talerza nie bedzie czystego, mozliwe ze wtedy by jeden umyla.Ona dalej w zawzietosci ze nie teraz ,ja mowie ze napewno nie wyjdzie z kucbni dopoki tego nie umyje, i tak bylo, ona swoje , ja swoje, toczyla sie walka ,kto sie pierwszy złamię, nie pozwolilam jej w zadnym wypadku wyjsc z kuchni,. ze stoickim spokojem stalam w przejsciu aby nie wyszla i nie pozwolilam jej wyjsc kiedy nie umyje po sobie,az zobaczyla po mnie ze tak do samej nocy moze ze mną sie targowac a i tak nie odpuszcze, to z wielkim lamentem umyla jeden talerzyk i kubek przy czym tryskala jadem roznymi epitetami na mnie jakie ja bestialstwo wobec niej stosuje,tak nerwami chlapala tą woda ze jeszcze przymusilam ją do wytarcia kaluzy z podlogi, wtedy to aż piany dostała,podskakując prawei do sufiitu z nerwow wykonala to i obrazona poszla do siebie .Tak codzienność u nas wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macocha 12345
Czy to czasami nie prowadzi u Was do konfliktów z partnerem? My sie czasami kłocimy z powodu jego dzieci. I czasami mam ochotę rzucić to wszystko w cholerę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syn meza ma 15 lat
Jago , ja mam pasierba 15 letniego ale w zyciu nie potraktowalabym go tak surowo jak ty robisz to Jago do swojej pasierbicy, mysle ze stanowczo przeginasz.Swoją corkę idealizujesz a na pasierbice tylko złe rzeczy piszesz jaka ona straszna i ją sama doprowadzasz do takiego buntu.Jak syn męża sie buntowal to ja poprostu sie nie wtrącałam, odpuszczalam i czekalam az mąż rozwiąrze problem, pogada z nim, a ja sie w jego brzydkie zachowania nie wtrącałam, nie umoralnialam, bo od tego ma ojca, tak jak twoja pasierbica.Uwazam ze przyszywany rodzic nie ma prawa karac czy nakazywac czegoś,,tą robote zostawia sie biologicznemu rodzicowi.U mnie tak jest i przez to nie uchodze na wredną zołzę jak sama napisalas co pasierbica o tobie mysli.Nie wtracaj się, nie pouczaj, a relacje sie poprawią na lepsze , mowie ci,zwlaszcza to taki glupi gimnazjalny wiek i samo im kiedys przejdzie.Nie ma co kotow drzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaga bez baby
////Uwazam ze przyszywany rodzic nie ma prawa karac czy nakazywac czegoś,,////// A ja wraz z mężem uważam że jak najbardziej ma prawo do skarcenia czy reprymendy bądź nakazania/zakazania czegoś. I tak postepuję mąż w stosunku do mojego dziecka jak ja do jego dziecka Mimo że mam znacznie starsze dziecko i raczej moja nie daje mu powodow do powazniejszych rozmow to i tak oczywistym faktem jest ze ma prawo do umoralniania czy reprymendy jak zajdzie taka potrzeba .Dla ciebie idealizuje swoja a krytykuje pasierbice hmmmm.Moja cor z męza zrobila, patrona, przewodnika zyciowego bo jest bardzo mądrym wykrztałconym mężczyzną, dzieki niemu bardziej napbrala smialosci i otwartosci do swiata, wpoił jej pewne kanony ktorymi podąża i swietnie na tym wychodzi, wrecz jego słowa dla niej są jak przewodnik zyciowy i ma bardzo pozytywny wplyw na nią.Skolei jego corka jest od urodzenia taka niepokorna, ma strasznie zywy temperament , i ma takze z nią sporo uzerania, a wcale ja nie rozpieszcza.Jest wrecz niereformowalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaga bez baby
//Macocha 12345 Czy to czasami nie prowadzi u Was do konfliktów z partnerem?///// Powiem tobie że jakbym przesadzila i niesprawiedliwie sie w jakiejś sytuacji zachowała to napewno by nie milczał ale odrazu zaalarmowal ze cos mu sie niepodobalo w moim zachowaniu, lecz tak nie było, poniewaz jego zdaniem i moim zdaniem slusznie oceniam sytuacje i prawidlowo reaguje.On wlasnego dziecka absolutnie nie wybiela, wręcz wspiera mnie w mojej tzw dyscyplinie do dziewczyn, sam podobne met wychowawcze stosuje do corki, więc nie ma miedzy nami anomalii poglądowych bo nie ma roznicy miedzy moim podejsciem a jego podejsciem do dziewczyn.Mimo ze dziewczyny są przeciwienstwem to żadnej z nich nie wyrózniamy.Nigdy nie mał mi za zle jesli nerwy mnie wziely na jego córkę bo on bardzo dobrze wiec do czego skrzat jest zdolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syn meza ma 15 lat
przesadzasz i to grubo,ale jesli wolisz miec spięcia i konflikty to podązaj tą swoja wojenną ściezką, bo ja wole miec spokój i mam ,bo mąż nie zwala brudnej roboty na mnie tylko ja na niego jesli chodzi o jego syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macocha12345
Witam, Ja nie umiem sobie poradzić z niechęcią do synów mojego męża. Cieszę sie chociaż, że nie muszę z nimi mieszkać. Zastanawiam się dlaczego tak jest. Wiem, że to tylko dzieci a jednak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksinscyXX
mam dwoch nastoletnich pasierbów i wlasnego syna.Niestety chłopaki mną gardzą, są podli i ja nie umiem ich pokochać jak wlasne dzieci.Mam ochote spakowac sie i wybiec z krzykiem.Najgorsze to ze moj syn bierze z nich przyklad i tak samo zaczyna mną pomiatać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksinscyXX
i popieram Jage w tym co robi.ja osobiscie żałuje ze bylam za miekka i zbyt ugodowa, chłopaki weszli mi na łeb i zaczeli traktować jak frajerke, a jakbym od samego początku granice wyznaczyla co mozna a co nie wtedy by nie doszło do takiej patowej sytuacji Są brudasy i lenie, o pomyciu po sobie ogarnieciu pokoju nie ma mowy , zostawią tak wszystko jak lezy na podlodze na stole i palcem nie kiwną a ja nie mam sil przebicia bo wczesniej byla za dobra, teraz wiem ze trzeba bylo od samego poczatku szmatą nawet przez łeb żdzielic i by przynajmniej był jakis ład i skład a nie samowolka i rozpiździel,, mój syn identyczna strategie "braci" przejął niestety Jaga przynajmniej jest konsekwentna,i nie odpusci jak cos postanowi, i to sie u niej sprawdzi na dluzsza mete na jej korzysc,u mnie tego nie było i jest rozpierdolnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weraaa!
Ja nie przepadam za meza corkami i nie ukrywam tego.nasczescier przychodzą do nas raz na 2 tg albo maz gdzies z nimi na miescie sie widuje, lecz jak juz sa u nas , to zupelnie ignoruje je tak jak one mnie.Ogolnie antypatia od nas kipi,i nie mam zamiaru tego zmieniac.Cale szcescie ze nie mieszkają u nas , bo bym sie nie zgodzila na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macocha12345
ja staram się jednak ukrywać moją niechęć. Jak często się zdarza żeby kobieta pokochała obce dzieci? Mi wydaje sie to niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęsknię za latem...
PRZECZYTAJCIE PIĘKNĄ CIEPŁĄ OPOWIEŚĆ BARBARY WIZY PT. "MACOSZKA".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weraaa!
ja mysle ze moze i dalabym rade pokochac obce dziecko jesli by ono takze inicjatywe wykazywało , lecz jesli jedna strona chce a druga nie chce,odpycha się rekoma jak i nogami to sie nie da.Dwie strony powinny tego chciec tak szczerze a nie na przymus bo wypada tworzyć teatralnie rodzinke przepelnioną aktorską miloscią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macocha12345
to tylko opowieść niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaga bez baby
Ja do pasierbicy mam rozne emocje,codziennie kolejka górska w naszych relacjach sie pojawia.Czasami sama mam ochote wyskoczyc przez okno aby jej nie wyrzucic przez okno zanim sie opanuje , ale z drugej strony mysle ze to wszystko przed moją podswiadomą troske ,bo jesli by mi nie zalezało w ogole na niej, co robi, gdzie sie podziewa co jej dolega to bym kompletnie nawet nie zwarcala uwagi i nie ruszało by mnie to, a jak widze po sobie jednak nawet bezwiednie czuje po sobie tą troske do niej w głebi mnie, to chyba cos znaczy ze nie jest mi tak zupelnie obojętna jeśli sie przejmuje i martwie niekiedy,w przeciwnym razie miala bym jej osobe daleko w tyle .Sama jestem zagubiona i chwiejna w tym. Za jednym rzem wkurza mnie niemiłosiernie i świetnie jej wychodzi wyprowadzenie mnie z równowagi ale mimo ze jstem wsciekła czasami czuje te w głebi siebie wyrzuty sumienia ze za rygorystyczna i surowa jestem wobec niej.Ale jeżdze z nią po lekarzach, dbam aby aby cos zjadla bo jest strasznym niejadkiem,pomagam w lekcjach,do szkoly się wstawiam jak mąż nie moze,pochwale jak i zganie jak trzeba etc... i czy to jest taka wrednosc z mojej strony?w jej mniemaniu tak Np dzisiaj dostala rano ropnego zapalenia dziąsła, spuchła jak chomik na poliku.Mąż nie mógł z nią zostac w domu bo prowadzil szkolenie w pracy, więc ja z wlasnej woli zostalamw domu, zawiozlam ją do dentysty,po przyjezdzie preparaty przyszykowalam do plukania,goraczki dostala, to zbilam jej temperature ale by taki placz ze jej kaze jakies paskutwo łykac i znow wyszlam na tą najgorszą ze znecam sie nad nią bo ją wręcz silą do stomatologia zaciagnelam i obrzydlistwo jej podaje aby jej usmierzyc ból,i w jej oczach robie to aby poznecac się nad nią , no az rece opadają.Obrazila sie na mnie bo jej kazalam lezec przykryta aby tabletka na wypocenie goraczki działała, ona zaczela skompleż,że nie chce sie przykryc bo jej gorąco pod kocem i mam kolejny powód do jej torturowania i sie nasłuchalam jakie okrucienstwa na kazdym kroku wobec niej stosuje.Wnerwila mnie i przystopowałam ja, to focha strzeliła i wreszcie zasnela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmiana z mojej strony
Jaga bez baby mialam identycznie ale ze swoimi dziecmi,.Stawalo sie na głowiek wszystko dla ich dobra się robiło a i tak zawsze było coś nie tak..Czlowiek sie zacharowywał , z ust sobie odejmowal a wdziecznosci wcale nie zaznalam a tylko krytyka i marudzenie. Związalam sie z facetem ktory sam wychowywal 9 letniego i 16 letniego syna, i postanowilam calkowicie zmienic taktyke.Powiedzialam koniec mojej laskawosci. U moich dzieci to egzaminu nie zdalo, postanowilam na samodzielnosc i minimum mojego wyreczania, noi dobrze na tym wyszłam.. Czlowiek stawal na glowie aby dogodzic, wszystko dla dobra dzieci sie robilo a zawsze było źle , wiec juz do pasierbow taka glupia i nawina nie bylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×