Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Macocha 12345

Macochy łączmy się!!!!!!

Polecane posty

Gość Pasoerbica89
Witam, pisze po latach znalazłam forum ponownie! I wiecie co?! Szlag niech trafi te wyrachowane baby które nie umieją zaakceptować dzieci partnerów. Egoistki myślące tylko o sobie! Mój ojciec rozwiódł się z deuga żona ta pazerna chciała wrócić. Może myślała, ze ja jestem daleko a babcia sama i przypadnie jej i jej synowi( z którym chciałam mieć kontakt, ale on jest raki sam jak ona), majątek. Efekt? Mój tato nie żyje, popełnił samobójstwo, przez nią co napisał w liście. Bo łaziła za nim a dziecko wykorzystywała do naciągania. Teraz dręczy nas i ciagle chce kasę ale nie dokłada siw do niczego(opłat itd). Zniszczyła mi życie, zniszczyła mi życie. I nie ttlko mi. Gońcie się durne baby!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy są przypadki, że pasierb pogląda macochę albo się do niej dobiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulaulaulat
Witam macochy i resztę użytkowników. To forum pomogło mi wiele zrozumieć. Na szczęście nie mam macochy i wychowywałam się w pełnej, szczęśliwej rodzinie. Za to mój mąż macochę ma, chociaż jego rodzice rozwiedli się dopiero kiedy dzieci dorosły. Poznałam ją kilka lat temu i miałyśmy bardzo dobry kontakt, potem wyjechaliśmy kilkadziesiąt km od rodzinnych stron męża, a następnie kupiliśmy mieszkanie 300 m od teścia. Mieliśmy wtedy już kilkumiesięczną córeczkę. I zaczęło się robić dziwnie. Nikt nikogo niczym nie uraził, nikt złego słowa nie powiedział, ale dziewczyna teścia zaczęła traktować nas jak powietrze, wychodziła do kuchni kiedy przychodziliśmy, na święta po prostu jej nie było. Raczej teść przychodził do nas niż my tam, bo W. była zmęczona po pracy, niedzielne obiadki były tylko na święta czyli 2 razy w roku. Dzięki niebiosom za niehandlowe niedziele, bo w handlowe nie było mowy o żadnych wizytach, bo przecież trzeba je spędzać w galerii, a nie z rodziną. Ile ja niedziel przesiedziałam sama, kiedy męża nie było... Rodzina teściowej zawsze przyjmowana była w sobotę, więc wtedy też nie mogliśmy przychodzić )my czyli wszystkie dzieci teścia). Sądziłam, że to wszystko z tego powodu, że teść nie przepada za jej dorosłymi córkami, ale dopiero teraz zrozumiałam o co chodzi. Teściowej (w końcu nią jest:) nie było przez tydzień. O Matko! Moje dzieci przez tydzień miały dziadka, a my rodzinę! U teścia w domu atmosfera fajna, nie taka jak zwykle, do nas też przychodził, nawet parę razy został rano z synkiem, żebym nie musiał go targać na mróz, odprowadzając starsze dziecko do przedszkola. Przez 4 lata nie zdarzyło mi się żeby ktokolwiek zaproponował mi, że zostanie z dzieckiem. Przyjechała i koniec... I wszystko zrozumiałam. Nie chodzi o nas. Ona po prostu chce mieć go dla siebie. Jesteśmy balastem, którego nie potrzebuje. Nie chce żebyśmy wpadali w niedziele na kawę kiedy ona chce obejrzeć serial, nie chce żeby nasze dzieci kradły czas jej partnera. Najgorsze, że ja widzę, że on chciałby widywać wnuki częściej, ale... nie może, na pewno nie u siebie. Smutne, bo przeprowadziliśmy się z powrotem do tego miasteczka, żeby mieć rodzinę. Ja nie chcę żeby ktoś mnie w czymkolwiek wyręczał, nie daj boże żeby komuś wciskać dzieci. O Nie! Ja po prostu chcę, żeby moje dzieci widywały dziadka, a ja chcę czuć, że mamy rodzinę. Niestety nie można mieć wszystkiego. Tutaj nie ma gniazda, do którego dzieci mogą po prostu wpaść kiedy mają ochotę i gdzie ktoś cieszy się z ich wizyty. Nie można mieć wszystkiego. Jedno dziecko teścia wyjechało kilka lat temu, drugi umrze bezpotomnie, a my? Niedawno zdecydowaliśmy, że za parę lat się wyniesiemy w moje rodzinne strony, kilkaset km stąd. Żal mi mojego teścia, bo zostanie tutaj sam, ale ja nie chcę tak żyć i nie chcę, żeby moje dzieci zostały kiedyś same na świecie. Już nie będę miała łez w oczach, dzwoniąc do siostry, która akurat nie może rozmawiać, bo właśnie jest z dziećmi na obiedzie u rodziców, albo do mojej szwagierki, która akurat robi grilla z familią. Moja teściowa będzie miała swojego faceta całego dla siebie. Nie musi rywalizować o jego czas z jego wnukami. Czy on będzie szczęśliwy? Nie, teraz też nie jest. To nie jest żadna zemsta i chęć odegrania się. To potrzeba życia blisko rodziny. Pamiętajcie, że każdy ma wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macochy łączmy się? a kto ci kazał nią być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka macocha dla męża? to druga żona.Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćulaulaulat
Nie jest żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to tym bardzie nie macocha. A teść ma prawo ukladac swoje zycie jak mu pasuje i tobie nic do tego czy on jest szczęśliwy czy nie. Zapewne tak skoro jest z tą kobietą, inaczej zakonczylby tę relację. Dorosłe dzieci też potrafią być zaborcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tesciowej ( w końcu nią jest) nie było..." itd. zdecyduj się o kim piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulaulaulat
Nie znasz mnie, a od razu atakujesz. Czy ja mówię, że nie ma prawa? Wręcz przeciwnie. I my też mamy prawo żyć jak chcemy, dlatego wyjeżdżamy. Rzeczywiście nic mi do tego czy członek mojej rodziny jest szczęśliwy. Dorosłe dzieci mojego teścia i ja nigdy nie ingerowaliśmy w jego związek i tak zostanie. Bez sensu cokolwiek tutaj pisać, bo pełno tu zgorzkniałych, nienawistnych kobiet. Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulaulaulat
P.S: Jak nazwać kobietę, która od 6 lat jest z moim teściem, a od 4 mieszkają razem? Pani? Jesteśmy na "ty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Partnerka a nie jakas macocha czy teściowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Infantylna jesteś. Przeczytaj swój pierwszy post, przekonasz się, ze nie ingerujesz, nie oceniasz, nie pytasz retorycznie czy teść jest szczęśliwy... Nie, to chochlik napisał sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulaulaulat
Jak ktoś mówi: "Żałuję, że wziąłem kredyt. Gdyby nie to mieszkanie, na pewno bym z nią nie był", raczej miłością nie pała. Szczęście aż wali po oczach, szczególnie jak widzę go po raz kolejny pod moimi drzwiami z torbą podróżną. Arrivederci i współczuję dzieciom waszych "partnerów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×