Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Macocha 12345

Macochy łączmy się!!!!!!

Polecane posty

Gość wqerrrr
Cytuje----***podczas gdy pasierbiątko by ci w twarz spluneło lub zwyzywalo cie od popierdo...ych kurv i wrzeszczalo ze masz mu nie rozkazywac tylko odpie...ić się od niego,albo grzmotło by tobie ktoreś niewinne pasierbniatko w twarz lub rzucilo w ciebie czymś*** Domniemam ze wlasnie Ty w takiej sytuacji bylas? ohh jak mi "przykro " :)przeciez ty taka niewinna poszkodowana a pasierbica na ciebie sie uwziela,coz za złosliwosc losu hahaaa.Jak tak było w twoim przypadku jak napisalas to mądra dziewczyna z młodej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co?
Każda macocha powinna mieć gdzies pasierba. Nie oszukujmy się. Ona wiąże się z ojcem tych dzieci a nie z nimi. One są tylko przychówkiem faceta i jego byłej i to on i powinni się nimi martwić. Najlepiej traktowac jak powietrze i tylko pilnowac żeby dzieciak nie wtrącał się w relacje i życie dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to łączcie się
tylko zastanawiam się po jaką cholerę wiązałyście się z facetami z dziecmi? aaa. , już wiem - żeby tym dzieciom życie usrywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejjjjjj a ty po co tu jesteś na tym formum ?????????? chcesz się dowartościować. Te Panie co tu tak krytycznie i ironicznie no i bezczelnie wyrażają sie o kobietach które wychowują może wasze dzieci bo faceci was opuścili i dzieci zostały przy nich upuszczają tu swoje gorycze bo raczej nie są ani matkami ani macochami. Dla was idealnych kobiet i matek jest inne forum. Wiec bay bay. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gesia
o proszę, kolejna mądrala, która chciałaby aby facet po rozwodzie nie miał już nigdy nikogo ale żeby ona jak najbardziej znalazła faceta wspomagającego budżet samotnej matki. Podłe hipokrytki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też macochaaa
powiem Wam jakie jesteście obrończynie pasierbów!!!! Ex żona mojego męża jak odeszła to miała go głeboko gdzieś. W momencie jak związał się ze mną od razu zaczeły sie podchody o odzyskanie go. Teraz dzwoni ale wykorzystuje do tego dzieci, zawsze ma jakąs sprawę :O Nie zaostawi nas w spokoju, a dzieci jak przychodzą to zaczynaja wypytywć tatusia ile zarabia a na jakim stanowisku pracuje itp. Same sobie pracujecie na to, żeby nie lubić Waszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7665555
a z jakiej racji mam obowiązek lubic mojego faceta dzieci? to nie moje, żadne więzy krwi mnie z nimi nie łączą i mam prawo ich nie lubiec.Nie jestem wredna do nich, zreszta mieszkają z matką ,ale mimo tego nie lubie ich i koniec,nie zamierzam tu jakies teatralne zagrania tworzyc .Jestem szczera lecz nie chamska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny, złoty liść
Tak mi się życie ułożyło, że pokochałam rozwodnika z dwójką dzieci. Nikt mnie w jego ramiona nie pchał, nikt mi nie mówił, że chociaż od kilku lat jest rozwodnikiem zapomniał o swoich dzieciach. Świadomie wybrałam jego, ja również rozwódka z dwójką dzieci [mniej-więcej w tym samym wieku]. Spotkaliśmy się jak już nasze sprawy rozwodowe były całkowicie rozwiązane. Moje dzieci jakoś szybko przekonali się do naszych relacji, jego syn również. Z jego córką było o wiele gorzej, dziewczyna robiła wszystko na przekór, nic jej się nie podobało, była złośliwa, grymaśna i zawsze wszystko u niej było na "nie". Nie było to miłe, ale wspólnie doszliśmy do wniosku, że musimy to przetrzymać. I pewnego dnia doczekaliśmy się, że uśmiechnęła się do nas i powiedziała "kocham Was. Jak do tego doszło? w prosty i banalny sposób - była uczennicą 1 kl.technikum, miała za zadanie udekorować podaną potrawę, podpowiedziałam jej, chociaż nie miałam żadnej nadziei, że usłyszy mój głos. Usłyszała, od tego dnia liczy się z moim zdaniem, aczkolwiek i jej zdanie zawsze jest brane pod uwagę. Po dwóch latach od tego wydarzenia jest tak: Jego i mój starszy syn mieszkają w jego kawalerce [kupił po rozwodzie] Mój młodszy syn i jego córka mieszkają z nami, ich matka wyjechała przed 5 laty do Anglii. Tam założyła nową rodzinę. Fakt, interesuje się dziećmi i prawie codzienny kontakt z nimi ma. Ze mną często rozmawia dopytując o szczegóły - w sumie, w moim odczuciu, kobieta z którą można do ładu dojść. Przez 2 lata nie byłam przekonana, czy dobrze czynię. Teraz już nie mam wątpliwości - jesteśmy rodziną! Nawet dla ich mamy mamy serdeczne słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja98765
podziwiam Cie, dla mnie niestety samo zaakceptowanie dzieci mojego partnera, pomimo wielu staran, jest niemozliwe. poprostu niepotrafie ich nawet lubic. kiedy patrze na nich czuje taki straszny bol, gniew, zlosc , zal do losu a nawet taka dziwna zazdrosc. Kiedy slysze jak mowia do niego tato serce mi peka a z uszu mi sie chyba dymi. bardzo kocham mojego narzeczonego, z poczatku naszej znajomosci bronilam sie przed ta miloscia poniewaz wiedzialam ze nie bede potarfila sie z tym pogodzic i jestem naprawde nieszczesliwa z tego powodu. Niestety serce wzielo gore nad rozsadkiem i bardzo sie z tym meczymy. Moze dlatego ze Ty tez masz swoje dzieci i bylo Ci to latwiej zrozumiec. Ja niestety nie potrafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny, złoty liść
Może mnie jest łatwiej bo wiem, że i swoje dzieci czasami do szewskiej pasji są w stanie wszystkich doprowadzić, nawet bez powodu. Ze swoimi też łatwo nie było, dobrze, że znaleźli wspólny język z moim lubym. Ale jest dobrze, o miłości do nich nie mówię, ważne, ze potrafimy się dogadać, że wszyscy doceniamy to miejsce, które jest naszym Domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0999844
ja dzieci mojego męża nie zaakpceptowalam i nie mam zamiaru tego zmieniac,oni mnie takze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj jak super to czytac
ojj ale supeer wątek, :( bo to wlasnie ja jestem z tych pasierbic ,ktorą zawsze cale zycie macohca wrecz nienawidzila .Bardzo "miło" sie czyta wasze lamenty na temat dzieci męża .Moze poraz pierwszy zrozumiem moją macoche za co tak mnie nienawidzila i znecala sie nademna.Piszcie piszcie dalej. wyzywajcie , krytykujcie.Z chcecia poczytam co w waszych mozgach siedoi, skąd taka wrogosci sie do nas wziela w waszym wydaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam macochę, glupia pizda, nienawidze jej, przez nią się wyprowadziłam z domu dzień po 18-stych urodzinach.moj ojciec ma taką pracę ze nie ma go w domu bardzo często wiec przez kilka dni w chacie mialam po prostu gehenne, oczywiście jak ojciec przyjechal w koncu do domu to ta idiotka grała wielce ofiarę ze to ja jej dokuczam i wogole, i oczywiscie ojciec uwierzył jej a nie mi, obojętnie co zrobilam i tak bylo źle, powiedzialam jej prosto w twarz ze ją zabiję, jak jeszcze raz zobaczę tą szmatę z jakimś inny gachem, bo sie prowadza po miescie z jakimis gnojami a moj stary ślepy na zapierdala jak dziki osioł na jej zachcianki. w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj jak super to czytac
Damascenka nie zgrywaj tu z siebie takiej idealnej bo prędzej czy później procec zazdrosci i zaborczosci i tak tobie sie włączy, i dopiero dziewczynce "umilisz" zycie pod jednym dachem.Wszystkie macochy uwazają ze są idealne i i tak bardzo kochają dzieci męża,zgrywają pozory przy innych aby wyjsc na ta najidealniejszą, a wpradzie zywią do tych dzieci dziką niechęc,pogardę, a niekiedy nienawiść.Chcialabym widziec te twoje miłosierdzie do tego dziecka jak zostajecie sam na sam.Jestem pewan ze tak kolorowo nie jest jak tu się odealizujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj jak super to czytac
SexiFlexi macochy takie juz są.Przy kim s odgrywają role tej niewinnej najlepszej przyjacioleczki,najukochanszej przybranej mamusi, a przebywając sam na sam z nimi, to dopiero pokazują swoje prawdziwe oblicze do czego są zdolne.Nie tylko ty czy ja bylysmy w tej sytuacji .Za wiele ludzi przeszlo gehenne i koszmar ze swoimi macochami.Wiec to nie jest zaden zbieg okolicznosci,ani skrajne sytuacje, bo non stop slyszymy czy czytamy jak konkubent matki albo partnerka ojca strasznie traktowala jego dzieci.Niestey brutalne a prawdziwe.Kto tego nie przezyl, nie zyl w takim modelu rodzinnym,ten nie zrozumie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -36-41
no mysle ze nerwy cie wziely dlatego tak nie przychylnie wyrazilas sie o macochach.To nie prawda ze wszystkie macochy dążą do zniszczenia i wyżywania sie na dzieciah partnera.Absolutnie nie.Ja z synem męża potrafie sie doskonale dogadac, porozumiewamy sie bez awantur, lecz mimo ze tak samo podchodze do corki męża no to niesttey to z jej naskawienia negatywnego do mnie, jest nam ciężko.Ja wyciagam do niej reke, pierwsza zagaduje, nawet przeprosze,choc nie ma w niczym mojej winy,ale roie to by miala dobry humor i aby przestala sie na mnie gniewac,robie cos czego nie powinnam,czyli czasami przekupujee ją zeby bylo miła do mnie,nie wyzywala mnie, lecz to niestety na krótką mete sie zdaje ,bo za pare dni to samo sie zaczyna.To wlasnie pasierbica wobec mnie jest nie wporządku,ja jestem do niej jak najbardziej fer.Nawet swoj wolny czas pod jej "widzi mi się" ustalam,aby tylko byla zadowolona.Partner zdecydowanie neguje moją łaskawosc i zbyt uleglosc do jego corki,uwaza ze jestem do niej za miękka,ale ja chcę byc jej najlepsza kolezanką, nie cche yc do niej zimna.Juz i tak w wielu pracach i obowiązkach domowych ją wyreczam,kryje przed ojcem jak wymsknie się z domu bez pozwolenia,a ona i tak na mnie krzywo patrzy.Nie musi mnie kochac,ale aby chociaz nie robila tych swinstw co robi.Ja ją kocham,szczerze to pisze,lecz bez wzajemnosci niesttey,jedynie pasierb odwzajemnia mi ta miłosć jaka mu daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj jak super to czytac
Na mnie sciero napisalas?? no pieknie jak ty sie zwracasz do osób, juz pokazujesz swoja prawdziwą twarz??!! gdy passierbica sie z tobą w czyms niezgadza ,wten czas takze epitetami sypiesz i wulgaryzmami? czy przy jej ojczulku taka milusią z siebie robisz ??zreszta ,mozna sie tego po tobie spodziewac, bo jestes macochą, to mówie samo za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ciebie, złotko :) Do ciebie :) Obdarzyłabym cię paroma innymi, stosowniejszymi epitetami, ale z braku ochoty a także twojej porażającej wprost głupoty, poprzestanę na określeniu "ściera" :) Myślę, ze w sposób dosadni oddaje to, co mam na twój temat do powiedzenia :) Adieu, biedactwo :) Btw. nie odpisuj :) Szkoda czasu, już nawet nie mojego :) Z idiotami się nie sprzeczam - nie chcę być ściągnięta do ich poziomu ani też pokonana ich doświadczeniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojj jak super to czytac To, ze ty przezylas "macoszana" traume nie znaczy, ze inne macochy tudziez pasierbice, musza przechodzic to samo, co ty. Wszystko zalezy od ludzi. A na takie okreslenie (sciera) zasluzylas sobie - prowokujesz, obrazasz i oczekujesz, ze nie bedzie zadnej reakcji? Dostajesz tylko to, co dajesz, kochana. Na chamstwo reaguje sie chamstwem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaga bez baby
Nawet juz sie boje myslec jaką traume przezyla jej maocha będąc zmuszonym do mieszkania z takich wrecz paranoidalnym pacholęciem męża.Ciekawe kto tu nad kim sie znęcał bo po twoich wpisach mam niemałe wątpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj jak super to czytac
i znalazlyscie sobie nast ofiare do przelewania wlasnych frustracji czyli na mnie.Ja was ani razu tu nie zwyzywalam w przeciwientwie do was. A traume maacochową to macocha nie ma przezemnie tylko ja przez nią i tyle w temacie.No ale jakze byscie mogly swoje rowiesnice skrytykowac, przeciez w waszym mniemaniu to zawsze dzieci są takie niewdzieczne i okropne a wy starszyzna idealnosci chodzące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i znalazlyscie sobie nast ofiare do przelewania wlasnych frustracji czyli na mnie" - tak, tak :) Oczywiście :) Kto chce być ofiarą, zawsze nią będzie. Naprawdę mi ciebie żal. Wiele lat pracowałam z dziećmi z domu dziecka (małego dziecka) i wiem, co mogą zdziałać dorośli, jeśli im nie zależy na dzieciach. Życzę ci powodzenia w życiu, mniej złości i żalu do świata. Naprawdę, nie odpisuj mi. Szkoda twojego i mojego czasu :) Poza tym, chyba trzeba uściślić na tym forum, kim jest macocha. A zatem: "Macocha - przybrana matka; kobieta która wychowuje nieswoje dzieci jakby były jej własnymi" - ja nie wychowuję córeczki mojego Połówka, dziewczynka ma mamę, która wspaniale ją wychowuje. Młoda mówi do mnie po imieniu, chodzimy na wrotki/rolki i zachowujemy się, jak kumpelki i nie ma między nami relacji dziecko-osoba dorosła. Dla mnie dziecko jest "małym dorosłym", jego problemy są tak samo wielkie, jak moje, twoje, wasze, nasze. Pozdrawiam rozsądne, że tak to ujmę, "macochy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaga bez baby
Dzisiaj pasierbica rano mi powiedziała, że szczerą chęcią złozyła by mi znicz na moim nagrobku.Wkurzyło mnie to,a zarazem przykro mi sie zrobiło.Widze jak do tej pory głupio jej jest za te słowa i próbuje sie przymilic,ale trzymam ją na dystans i udaje ze jej nie widze ani nie slysze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaga bez baby
do..ojj jak super to czytac "" polecam wizyte u terapeuty,i bez zlosliwosci to pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 443222
...Dzisiaj pasierbica rano mi powiedziała, że szczerą chęcią złozyła by mi znicz na moim nagrobku.... :D :D :D :D Loool :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macocha12345
Ja tylko z żenadą obserwuję jak to pięknie wychowują dzisiaj mamy swoje dzieci. 9 letni syn mojego męza mówi do mnie " powiedz co" no więc ja mówię "co" a on na na to " gówno". O jak go ojciec zjechał. Zamiast kochane mamy uprzykrzać życie eksom i walczyc o dobra materialne to lepiej przyjrzyjcie sie co rośnie Wam pod bokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehhhhhhh
Wiesz co, śmieszna jesteś, jeżeli myślisz, że to matka nauczyła dziecko takich głupich odzywek. Przeciez to ewidentnie przyniesione ze szkoły. Słusznie ojciec ostro zareagował, bo takie cos trzeba tępic. Niestety, w szkołach sa różne dzieci i to one maja duży wpływ na inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macocha12345
nie zgadzam się. Owszem szkoła uczy ale rodzice uczą, że nie mozna tak mówić. Widocznei nikt nie zwraca uwagi na to jak dzieciak sie zachowuje. A to nie pierwszy taki przypadek złego zachowania. Mąż rozmwiał o tych zachowaniach z eks ale ona twierdzi, ze nie ma problemu. Eks żonom nawet przyjemnośc sprawia, że jej dzieci zrobią przykrość partnerce ojca. Dlatego piszę o tym. Pamiętajcie, ze kij ma 2 końce i w końcu same poniesiecie tego konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×