Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

beatka@@@

rozstanie po 7 miesiacach slubu

Polecane posty

witam mam powazny problem z mezem.. nie wiem co sie dzieje miedzy nami jestesmy razem 5 lat po slubie 7 miesiecy mamy synka ktory ma 3 miesiace... maz bardzo sie zmienil od jakiegos czasu tylko sie klocimy wyzywamy nie mam juz sil chce odejsc ale boje sie ze nie dam rady bez niego pol zycia z nim spedzilam i teraz boje sie samotnosci tego ze nikt nigdy mnie nie pokocha:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka@kajka
nie wiesz co może być przyczyną zmiany zachowania męża? może ma kogoś na boku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chdhhd
Tak nagle mu się odmieniło??może z nim pogadaj na spokojnie?A tak w ogóle dlaczego myślisz,że nie dasz sobie rady!?ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie raczej nie ma nikogo pracuje caly tydz.. a po pracy zaraz przyhcodzi do domu nie wychodzi nigdzie sam.. no bo w sumei to moja wina zawsze mi cos nie pasowalo powiedzialam mu wile przykrych slow w zyciu zaluje tego bo moglam miec kochajacego meza i normalna rodzine a wszystko popsulam. Mam 20 lat jestem mloda i cale zycie przede mna ale boje sie samotnosci on byl moim piwrwszym i myslalam ze ostatnim:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
a może daj sobie rok na naprawienie tego co się popsuło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszku
A może po prostu jesteście przemęczeni? opieka nad maluszkiem + praca+ dom to wszystko przytłacza. Kiedy mieliście czas tylko dla siebie? Może powinniście wyjechać gdzieś na weekend sami, podrzucić dziecko odpowiedzialnej babci, lub chociaż pojść do kina i na kolację. Tak zwyczajnie sobie razem pobyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak z tym to macie racje jestesmy bardzo przemieczni i z tym z nie spedzamy raem wogole czasu to tez jest prawda. chciala bym komus podrzucic malego ale niestety mieszkamy w uk jestesmy sami z wszystkim on sam pracuje a ja sama zajmuje sie dzieckiem od 7 rano do 20 wtedy zasypia mam dosc.. nie mamy tutaj zadnych znajomych wyjechalismy do mojej siostry ale poznije musielismy sie wyprowadzic i sami sobie radzic siostra ma tez male dziecko i nie pomoze.. to bylo najgorsze co zorbilismy wyjechac tutaj kazdy mowil ze lepsze zycie itd.. nie prawda tez wszystko kosztuje i tylko moj maz pracuje powiem szczerze ze ciezko odlozyc.. wolala bym byc w Pl miec znajomych rodzine nawet nie mam z kim pogadac o tym jestesmy zagubienia ale to juz nie przetrwa za duzo wszystkiego.. maz mowi ze chce wyjechac ze chce sie rozstac rozmawiamy na spokojnie i duzo ale juz nie jest takim czlowiekiem jak keiedys.. a dlaczego mowie ze niekt mnie nie pokocha? bo kto pokocha dziewczyne z dzieckiem bez niczego..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tego sama nie wiem czy go kocham czy to tylko przywiazanie jak pomysle ze ma go nie byc to wariuje lzy mi same leca:( mimo tego ze nie zawsze bylo pieknie jest wiele wspomnien jest nasz synek i jest mi bardzi bardzo ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja a ja....
ale kretynskieimie dla dziecka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam ina
Przepraszam autorko jeśli poczujesz się urażona, ale jesteś skończoną egoistką. Jesteś (jeszcze) z mężem, żadnych ostatecznych decyzji nie podjęłaś i jedyne o co się martwisz to to, że Cię nikt nie pokocha i będziesz sama. A co to za tragedia być samą, nawet samotną matką. Kobiety dlaczego swoją wartość oceniacie wyłącznie przez pryzmat posiadania faceta w domu, rozumiem, że wiele aspektów w życiu jest przez to "ułatwionych" ale na Boga co to ma być? Lepiej mieć faceta z którym niewiele łączy, niż być samej i mieć święty spokój? Jeśli facet rzeczywiście CIę zostawi, to świat Ci się zawali?? Sama widzisz jak to z facetami jest, 70% to zmartwienia i problemy. Masz 20 lat, małe dziecko. Może warto kilka najbliższych lat temu poświęcić. Wychowywać dziecko, zadbać o swoje dobre wykształcenie, o rozwój zawodowy zamiast siedzieć i płakać nad tym, że żaden facet Cię nie zechce i będziesz sama. Ty sama takim zachowaniem dajesz to zrozumienia otoczeniu ( w tym wszystkim potencjalnym facetom), że jesteś ofiarą, kimś kogo łatwo wykorzystać, chce znowu przerabiać ten sam schemat? Dlaczego sama siebie nie szanujesz? I co to w ogóle za pomysł by 7 msc po ślubie się rozwodzić jeśli nie ma ku temu wyraźnych przesłanek. Ba z tego co napisałaś tak wynika. Skoro już zdecydowałaś się na tak poważny kro jak małżeństwo to teraz Ty ( i Twój mąż) jesteście zobligowani do tego by poczynić WSZELKIE kroki by ten związek ratować, rozmawiajcie ze sobą, spędzajcie czas razem ( może opiekunka raz w tygodniu na parę godzin a Wy wieczorkiem na miasto) może terapia rodzinna?? Środków by polepszyć sytuację jest masa ale trzeba po pierwsze chcieć a po drugie być odpowiedzialnym człowiekiem świadomych swoich OBOWIĄŻKÓW- bo małżeństwo to znaczmy stopniu obowiązki, tym-bardziej jeśli ma się dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam ina tak maszracje uzalam sie nad soba ale taka juz jestem cale zycie mic mi sie nie udaje jak go poznalam to myslalam ze to sczescie sie wkoncu usmiechnelo do mnie a teraz to jakis koszmar i ja to wszystko wiem i ciagle to powtarzam ze zdecydowalismy sie na malzenstwo to trzeba walczyc ale jak on potrafi tyle przykrych rzeczy mi powiedziec to po co mam w tym tkwic martwie sie o to ze zostane sama bo boje sie samotnosci chce czuc ze jestem orzez kogos kochana i komus potrzebna jedynie moj synek daje mi nadzieje na lepsze jutro jest dla mnie wszystkim.. Levviatan : nie pier bo nie bylam z nim 2 miesiacew a 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam ina
Ale Ty nie możesz się tak zachowywać, sama sobie na czole przypinasz łatkę "jestem nic nie wartą ofiarą losu". Jeśli sama siebie nie cenisz, nikt tego nie zrobi łącznie z Twoim mężem i dzieckiem. Twoim największym problemem nie jest nieudane małżeństwo czy też oddalenie od kraju ale Ty sama. Uważam, że potrzebna Ci terapia, może specjalista pomoże Ci podnieść poczucie własnej wartości. Cała życie nieudane? masz dopiero 20 lat, takie teksy będziesz miała prawo pisać jak skończysz 50 lat. Nie może oceniać własnej wartości przez pryzmat czyjejś opinii, tego cz Cię jakiś facet kocha. Ja jestem sama od ponad 3 lat, żaden facet mnie nie kocha, ale to nie przeszkodziło mi w tym by dobrze czuć się z samą sobą, by się lubić i by wiedzieć ile jestem warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak tylko kazdy czlowiek jest inny ja mialam nieudane dziecinstwo pozniej pojawil sie moj M i bylam bardzo szczesliwa teraz wszystko mam przed oczami te wspaniale chwile ciagle o nich mysle.. masz racje musze wziac sie w garsc ale nie mam nikog kto mogl by mi pomoc chodzby przy synku.. przed slubem nie mieszkalismy rqazem ale czesto u mnie nocowal lub ja u niego w sumie codziennie razem chodzilismy razem do szkoly jestesmy z tego samego roku a nwet miesiaca.. mysle ze on nie dorosl zeby byc odpowiedzialnym ojcem i mezem..ja mysle o rodziennie dla mnie wazne jest zeby wyjsc razem na spacer cy ogladnac jakis film on wszystko olewa i woli wypic piwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był taki czas że facet mnie zostawił po 3 latach. A ja wciąż go kochałam i przepełniała mnie wielka pustka po jego odejściu. Nie wiedziałam jak poradzić sobie z samotnością. Każdego innego mężczyznę porównywałam do niego. Musiałam go mieć z powrotem. I dopięłam swego dzięki rytuałowi miłosnemu z http://urok-milosny.pl – znowu jest pięknie i oboje wiemy że nie umiemy bez siebie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×