Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ancymonka21

slubujemy - WRZESIEN 2012 :)

Polecane posty

Gość Joanna164
garnitur kupiliśmy z przeceny za 1000zł, koszula 160zł, krawat 100zł, buty 250zł, oraz skarpetki 20zł. kurcze to ja może sprobuje namowic zeby były jdnak te winetki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Na prawdę polecam winietki bo potem tak jak tutaj Weselniczka wspominała goście będą zdezorientowani i albo będą stać w miejscu i czekać na instrukcje albo rzucą się na miejsca jak bydło :D Najlepiej od początku pousadzać gości, najlepiej kto się z nim lubi koło siebie , niekoniecznie dzielić rodzinami :) Ja mam nie mały problem z usadzeniem gości bo rodzice mojego są w separacji od 10 lat i w ogóle się do siebie nie odzywają więc jak ich tu posadzić przy prezydialnym stole? Chyba w ogóle takiego stołu nie będziemy robić ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natajla
hey Laseczki :) Lipsss też na poprawiny mam taką sukienkę jak ty :) tylko kolor ecru... co do winietek to niestety nie przekonam mojego P niestety, moja teściowa też uważa że nie są potrzebne :( a nie mam już sił się szarpać tym bardziej że zanim zajedziemy na sale to już wszyscy będą mieli miejsca pozajmowane bo jak już wam pisałam po mszy chce pojechać do tata na cmentarz... także nie będę widziała tego wyścigu szczurów... moja mama by chciała winietki i ja też ale kij w to... na większości wesel na których ja byłam tych winietek nie było i jakoś ludzie dawali radę także jakoś to będzie... w sobotę odebraliśmy obrączki :) no i zamówiliśmy dekorację na samochód... dziewczyny mam za to inny problem i błagam was doradźcie mi coś :( a mianowicie tak się składa że w dniu naszego ślubu wypada 25 rocznica ślubu chrzestnej mojego P no i problem jest w tym że ja myślałam o tym żeby zaśpiewać im sto lat zadedykować jakiś kawałek i ewentualnie nie wiem jakieś winko dać.. bo tak samo bym zrobiła gdyby to np moja chrzestna miała w tym dniu rocznicę ślubu... a moja teściowa się uparła żeby im kwiaty kupić a ja nie chcę na swoim weselu robić imprezy dla Piotrka chrzestnej tym bardziej że boję się że teściowa kupi im jakiś duży bukiet bo to jest jej ukochana SIOSTRA i będzie koło niej skakać jak koło jajka ochhhh normalnie osłabia mnie to... mój P też mówi żeby im kwiaty dać ale to facet to jemu jest to raczej obojętne i mówi tak bo mamusia tak wymyśliła... a jak mu powiedziałam że nie bardzo chcę im dawać kwiaty bo to nasz dzień to jeszcze mi się oberwało :( i co ja mam zrobić? ja mówiłam teściowej że skoro chce im dawać bukiety i bóg wie co jeszcze to możemy na drugi dzień to zrobić już po weselu, ale nie bo to już nie będzie 8 września tylko 9 i to już będzie po rocznicy... dziewczyny doradźcie mi coś proszę :( co wy zrobiłybyście w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Nic tylko odstrzelić teściową :P a tak na poważnie wiem jak się czujesz bo moja teściowa pewnie też by się chciała wtrącać, tyle że mój narzeczony płaci sobie za swoich gości, nie bierze od niej złotówki i zawsze staje po mojej stronie, więc ona nie ma NIC do powiedzenia, dostała zaproszenie jako zwykły gość, nie brała udziału w przygotowaniach nawet w 1 % . Szkoda że ten Twój jest taki za mamusią, bo w innym przypadku to by mógł jej grzecznie to wyperswadować. Radzę zrobić tak : koło godziny 20 poprosić chrzestną z mężem na środek, wręczyć im kwiaty i winko, zadedykować piosenkę i tyle. Nie martw się goście nie będą się zajmować " starą ciotką" tylko WAMI ! :) Głowa do góry :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia- a ja bym w dniu slubu w ogóle nie zajmowała się tym że ciotka ma rocznice ślubu. bo w sumie po co, jesli ciotka z mężem chca uczcic swoje gody to niech zrobią impreze i wtedy bedziecie swiętowac ich dzień. tak wiec jak na prawdę bym na to nie zwracała uwagi, my tez mamy slub 8 wrzesnia i w sumie nie wiem czy akurat wtedy ktoś ma urodziny imieniny czy co tam innego, a nawet jesli ktoś ma to niech sobie ma. ja 4 dni po ślubie mam swoje urodziny i gdybym chciała to tez w sumie mogłabym to rozgłosic ale po co. jesli jednak chcecie podkreslic rocznice ciotki to mozecie wyjsc na środek złożyc życzenia i dac coś tam kwiaty czy wino co tam chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Lipss problem jest tylko taki że narzeczony stoi po stronie swojej matki, a ona jak widać to zbyt ugodowych osób nie należy i po co robić spiny na samym weselu. Nie wiem czy wszystkie teściowe są takie okropne, ale moja zdecydowanie jest dlatego rozumiem ten problem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natajla
Lipsss wiesz ja jestem w sumie tego samego zdania i gdybym nic nie wiedziała to bym sobie d*** nie zawracała tylko ta chrzestna niestety tydz temu jak była u teściowej (bo była rocznica śmierci brata mojego P.) to powiedziała że wypada jej rocznica w dniu naszego ślubu... i jestem świecie przekonana że celowo to powiedziała bo jakoś wcześniej nie pamiętała o tym a przecież już dawno zna datę naszego ślubu i na pewno skojarzyła od razu że brała ślub w tym samym dniu... co za baba i co i wyszło do dupy jednym słowem... ale moja mamuśka już złapała na to nerwa i powiedziała że nie pozwoli robić szopek bo to będzie mój i Piotrka dzień a nie cioteczki i jest tego samego zdania co ty Lipsss że skoro ciotka ma rocznicę to niech sobie czy tydz przed czy tydz po weselu czy kiedy tam sobie chce zrobi imprezę z tego powodu... coś czuję że szykuje się kolejny powód do spięć i zgrzytów.. och boże czy to nie może być organizowane spokojnie bez nerwów tylko zawsze coś wrrrrrrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez bym na twoim miejscu wreczyla kwiaty/wino/ itp., zadedykowala piosenke i tyle. :) skoro juz wspomniala ze tez maja rocznice to niech jej bedzie i znajdzcie dla niej te 3 minutki :P a potem powrot do waszego swieta :) dziewczyny jednak zdecydowalam sie na te winietki: http://allegro.pl/eleganckie-winietki-wizytowki-promocja-6-szt-i2522814510.html mozna na kazdej winietce inny wierszyk wstawic :) znalzlam ich tyle, ze tylko kilka sie powtarza hahah :) poza tym, na tej stronce jest wersja demo i mozna sprawdzic ja dana winietka bedzie wygladac :) cena bardzo przystepna, czas realizacj spoko wiec co tu wiecej chciec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam podobny problem z tymi gratulacjami, moi teściowie parę dni przed naszym weselem mają 25 lat po ślubie i moja przyjaciółka akurat w ten dzień ma 2 lata po ślubie i początkowo chcieliśmy im też coś zadedykować ale jak zaczęliśmy jeździć z zaproszeniami to okazało się że jeszcze ciotka i wujek i nie wiem kto tam jeszcze też maja jakieś rocznice itp i zdecydowaliśmy że nikomu nic nie będziemy dawać i dedykować bo by nam wesela nie starczyło na same gratulacje i podziękowania, rodzicom, babci trzeba podziękować i świadkom..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna164
jak dla mnie z tymi gratulacjami to przesada. Nie powinno być czegoś takiego!! Ja jutro jadę na przymiarkę sukni ślubnej!!:) boję się , że przytyłam ale jak coś to mam jeszcze prawie miesiąc na rygoiryrtyczne ćwiczenia i dietę:P W sumie jestem aktyna sportowa, ale należe do takich osób co lubią sobie zjeść lazanie, pizze i inne pyszności:D I po południu pojadę do kwiacarki, zamówić bukiet ślubny i ewentualnie spytam się o kwiatka na głowe. Mojego M mama nie żyje ale ma dość wśibskie siostry...:/ przez weekend jego tata źle się czuł bo ma raka kości:( i mieliśmy inne plany, a trzeba było siedzieć z nim w domu bo jego siostra w pracy:/ kurcze mam nadzięje, że na wesele mu się poprawi, żeby jechać chociaż na ślub i obiad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joana164
Co tu tak cicho:P Czy przedłużacie sobie rzęsy?? czy będziecie mieć kępki?? Bo ja chyba sobie zagęszcze... tylko to kosztuje u mnie 200zł!! Bo odradzono mi kepki z tego względu, że mogą mi się odkleić:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Nie polecam Ci zagęszczać -moja ciocia jest kosmetyczką i strasznie odradza dziewczynom bo po 1,5 tygodnia nie masz połowy swoich rzęs :) będziesz musiała zagęszczać cały czas, albo dłuuugo czekać aż Ci Twoje odrosną ;) ja przykleję kępki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna164
Aha... Bo właśnie mi kosmetyczka powiedziała, że mogą odlecieć... kurcze mam mały mętlik w głowie, żebym dobrze wyglądała. Moja suknia jest już gotowa, za tydzień we czwartek odbieram ją i jest wszystko w porządku:) tylko minimalnie muszę w sumie zezczupleć w talii bo to jest rybka i tak oddycham troszkę ciężko:P już hula hop poszło w kręcenie dzisiaj:) podoba mi się moja suknia jest elegancka i skromna rybka:) i będę mieć z biżuterii tylko kolczyki takie długie bo pod biustem mam takie koraliki więc było bvy za dużo wszystkiego zamówiłam sobie dzisiaj bukiet ślubny również będę mieć: kandadeski, eustomę i jakieś maleńkie goździki i będzie to taki bukiet wiszący. Mam pytanie do Was dziewczyny: starsza mi sie dzisiaj pytała czy może mieć złotą sukienkę. powiedziałam jej ze tak bo w sumie czemu nie... a ona do mnie ze nie wie czy pasuje hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Złota jak najbardziej pasuje :) ja widziałam taką śliczną w Simple i namawiałam mamę żeby sobie kupiła do kościoła ale ona ciągle się zastanawia :D To ta sukienka: http://stylio.pl/kolekcje-produkty/sukienki/randka-kremowa-sukienka-simple-43406 tylko w sklepie mi się wydawała bardziej złota :) A moja babcia kupiła tą : http://stylio.pl/kolekcje-produkty/sukienki/sukienka-marki-simple-31173 tylko że żółtą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natajla
hey laseczki :) no rzeczywiście jakoś cicho się tu u nas zrobiło... pewnie zabiegane jesteście i nie ma kiedy siąść i popisać co tam u was się dzieje :) kurcze u mnie od dziś został miesiąc do ślubu... pewnie zleci jak z bicza strzelił bo muszę się wziąć za generalne sprzątanie mieszkania... wczoraj byłam z moją mamcią w lublinie w Centrum Onkologii bo miała wyniki tomografu i kroplówkę i bała się sama jechać bo nie wiedziała co wykaże ten tomograf... ale na szczęście okazało się że choroba nie postępuje :) Wiecie dziewczyny co, normalnie coś się we mnie zblokowało bo im bliżej do wesela tym co raz bardziej nie chce mi się już nic ogarniać a jeszcze kilka spraw zostało.. paranoja jakaś hehe w niedzielę poszły już zapowiedzi zarówno u mojego P w kościele jak i u mnie... także jakbym chciała się wycofać to już chyba za późno hehe ;) żartuję oczywiście z tym wycofywaniem Joanna164 co do sukienki twojej starszej to też uważam że złota pasuje ja to np pojęcia nie mam jaką sukienkę kupi sobie moja starsza ale gdy się mnie pytała czy mam jakieś specjalne życzenia pod tym względem to jej powiedziałam że nie i niech sobie kupi taką jaka się jej spodoba :) TakaONA89 jeśli można wiedzieć to ile twoja mama i babcia mają lat? Chyba są jeszcze w kwiecie wieku :) bo po fasonie sukienek tak wywnioskowałam :) bardzo ładne te ich sukienki... u mnie hehe mamcia moja to już 60letnia kobitka a babuszka ma 85 lat i jest jedyną seniorką w mojej rodzinie :) jak tam u was z gośćmi? wiecie już ile osób przyjdzie a ile nie? u mnie z mojej strony jest na razie 58 pewniaków (liczone bez dzieci) 2 osoby odmówiły i taka jedna ciocia z Gdańska bardzo by chciała być ale wypada jej szkolenie na którym musi być niestety no ale daliśmy jej jeszcze czas żeby się z szefem dogadała bo na razie jest na urlopie i może się uda a jak nie to nam 3 osoby tu odpadną... no i niepewnych jest jeszcze 28 osób :/ tu pewnie też się coś wykruszy... a u mojego P to nawet nie wiem jak to jest z tymi gośćmi ale coś tam sporo poodmawiało zwłaszcza takiej młodzieży w wieku 18 - 23 lata (jego kuzynostwo) no ale to jak się z teściówką zobaczę to już dopytam o tych ich gości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
U mnie będzie na ślubie pewnie około 50 osób :) moja rodzina jest liczna, ale mojego nie bardzo a na dodatek jego rodzice nie żyją ze sobą od 10 lat i rodzina też jest pokłócona ;p Moja mama ma 47 lat a babcia ma 71 :) Mama w końcu nie kupiła tej złotej sukienki bo ona by chciała coś szałowego :D i tak od miesiąca jeżdżę z nią : Kraków, Katowice, Łódź a ona ciągle wymyśla :D ta za mało strojna, ta za sztuczna, ta kiczowa, ta w złym kolorze :D oszaleć można :p Druga babcia to sobie kupiła szpile na platformie - obcas z 10 cm :D Ogólnie u mnie w domu same modniary haha :D babcia przyszalała z ta sukienką ale może sobie na to pozwolić bo jest bardzo zgrabna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna164
TakaOna89: no to dobrze się trzymają Twoje babcie:O ale fajnie fajnie:) Moja mama ma 54 lata i ma taką podobną co pokazywałaś co miała mieć Twoja mama (taki sam krój) Ja właśnie od jutra zabieram się może za sprzątanie:) ja już bym chciała być po tym wsyztskim bo już za bardzo się stresuje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, No ja do chodzę do siebie, bo mnie na maxa ppokrecilo az do szpitala jechalam z tymi plecami, ale juz mi lepiej po lekach. Jutro do pracy. Dziewczyny równo miesiąc został ! Jutro mam przymiarke sukni, musze sobie tez welon sprawic, rekawiczki, bolerko, dodatki i sama nie wiem co jeszcze. Reszta utkwila w martwym punkcie..nic sie nie dzieje... Po 20 sie zacznie, musze obdzwonic wszystkichh co z obecnoscia, bo jak do tej pory to tylko moj chrzestny raczyl zadzwonic ze sam przyjedzie.... MOJ L musi sie z kierowcami spotkac i wszystko obgadac...Ja do tej kwiaciarki musze wszystko isc zapiac na ostatni guzik, takze wszystko potem.... pozdrawiam was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ja teraz malo piszę bo w ogóle nie mam czasu, malujemy cały dom z zewnątrz, odświeżamy ogrodzenie i takie tam różne sprawy podwórkowe. roboty jest kupa, jestem juz tak zmęczona i obolała,ale chcemy wszystko zrobic na tip top, żeby w dniu ślubu ładnie wyglądało. pozniej tylko delikatnie przystroi się kwiatkami i nic więcej nie trzeba. chyba ze tylko na bramie wjazdowej pozawieszam balony. choc ogólnie balony mi sie nie podobają. kobieta na sali tez nas pytała czy chcemy miec balony ale mi się wydaje że nie trzeba, sala jest i tak ładna i przystrojona tymi materiałami kwiatami ale moze tylko na rogach damy po kilka, sama nie wiem. Mam trochę problem z kilkoma goścmi. częsc w ogolnie nie dzwoniło do nas z potwierdzeniem i musielismy sami dzwonic no ale ok. ale najgorszy jest mój jeden kuzyn bo dzwoniłam do niego juz 2 razy a on ciągle zwleka z daniem mi odpoweidzi. dzwonił juz wczesniej prosił o 3 dni czasu zgodziłam się ale nie oddzwonił więc oddzwoniłam sama, a on dalej że nie wie i czy moze dac odp we wtorek, ja znowu się zgodziałam ale powiedziałam mu zeby we wtorek dał mi juz ostateczną odp bo musze zamawiac winietki a nie uśmiecha mi się zamawianie dodatkowych zeby pozniej wyrzucac. oczywiscie we wtorek nie zadzwonił i do dzisiaj nie mam od niego odp, a tak obiecywał że oddzwoni. tak mnie tym wkurza że juz bym wolała zeby nie szedł skoro sobie jaja robi. nastepna to kuzynka mojego Ł z męzem, bardzo dobra kuzynka z którą zawsze się trzymał, wczesniej potwierdziała przybycie a teraz zadzwoniała ze chyba jednak ich nie bedzie i za 2 tyg mają konkretnie odpowiedziec. tak samo ciotka Ł ma połamaną nogę i mówi ze raczej nie przychodzi, ale my potrzebujemy konkretnej odp a nie raczej. i tak jest z połową gości. ja chce juz zamówic winietki, zrobic plan stołów a jak mam cokolwiek zrobic jak ciągle są z nimi problemy. niby zrobiłam plan stołów jak goscie mają siedziec ale co z tego jak odpadnie mi jedna para i juz ustawienie się zmienia. na razie niby mamy 116 osób ale te 4 osoby mogą jeszcze odpasc. czy któras z was tez ma takie problemy z goścmi jak ja? aha mam tez nastepny problem bo kuzynka ktroa mi miala robic rzęsy zapomniała wziac tych rzeczy do robienia, a mieszka na drugim końcu polski i teraz jechała w nasze strony do swojej mamy no i zapomniała tego wziac z domu więc juz raczej nie zrobi i musze szukac kogoś innego. Moja mama ma ładną kieckę kolor kremowy z paseczkiem w taki taka tuba ale elegancka z malym rękawkiem i takimi szczypankami przy dekolcie. a moja babcia jeszcze nie ma kreacji ale juz ma upatrzoną taki kostium jakby w kolorze ceglanym, babcia ma dopiero 62 lata wiec moze sobie pozwolic. W sobotę spotkalismy się ze swiadkami, żeby się zapoznali i chcielismy obmówic szczegóły. było bardzo fajnie swiadek i swiadkowa mimo że sie wczensiej nie znali, to szybko się dogadali i mam nadzieje ze bedzie fajnie tez na weselu. Moja swiadkowa ma stalową sukienke do kolan i ma dokupic fioletowe buty żeby pasowały do dekoracji:) to był jej pomysł bo ja nic nie narzucam ale sama mówi ze bedzie ładnie wyglądało. Powiem wam jeszcze ze mam mega problem z butami ślubymi bo ona ogólnie troche mnie cisneły ale teraz przez te upaly bo mi nogi puchną i ciezko mi w nich chodzic, chciałabym je troche rozciągnąc ale byłam u szewca i on mówi ze oni juz nie rozciągają butów i trzeba dawac na taka elektyrczną rozciągarke. W poniedziałek mam miec nastepną przymierkę sukni i tak jak baba obiecywała ma byc juz wszystko zrobione na tip top. no zobaczymy czy znowu mnie nie wystawi, bo jak znowu nie uszykuje na gotowo to chyba ją rozerwę. Dziewczyny planujecie robic wieczór panenski? bo my chcemy zrobic wspólny, ma byc grill u mojego Ł na działce ale jak policzylismy ile osób trzeba zaproscic to przerażają mnie koszty. Mój Ł ma 5 rodzeństwa i prawie kazdy z kimś plus swiadek z jego strony, z mojej strony swiadkowa, kuzyn z zoną i córką. tylko nie wiem co z rodzicami czy ich tez zaprosc? w sumie to nie bedzie taki typowy wieczór ale raczej grill rodzinny i głupio mi ominąc rodziców. tylko ze nastepny problem jest taki ze moi rodzice nie zyją razem i na pewno razem nie pojadą wiec albo ojciec albo mama, dlatego wolałabym juz wcale ich nie zapraszac ale rodzice Ł i tak beda bo to u nich na działce i jego mama bedzie pewnie coś pomagac. jak podliczyłam to wychodzi mi 20 osób i nie wiem ile my na to wydamy, z jedenj strony trochę szkoda kasy ale z drugiej co będziemy robic. mój Ł pewnie w domy i tak by wypił flaszke z bracmi a ja bede siedziec u siebie sama jak ta ciota. nie mam za wiele kolezanek, tylko ta jedna co ma byc swiadkwoą i jeszcze druga. sióstr ciotecznych nie lubie wiec nie zaprosze. tusia-uwazam ze dobrze robisz zeby nikogo nie wyrózniac, bo jak zacznie się swiętowac czyjes rocznice na swoim weselu to konca nie bedzie bo nie wiadmo czy ktos jeszcze akurat nie ma urodzin czy imienin. nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do dziewczyn które będą miały winietki na stołach czy bedziecie miały przed wejściem na sale plansze z rzutem gosci gdzie kto siedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nam jak narazie odmówiły 2 osoby, myślę że z mojej rodziny nikt nie będzie dzwonić żeby potwierdzić,praktycznie wszyscy już przy zaproszeniach powiedzieli że jak nic się nie stanie to na pewno będą także spodziewam się tylko telefonów od tych którzy będą odmawiać. ja wieczór panieński będę miała już teraz w sobotę, moja świadkowa z druhnami organizują, nawet nie wiem do końca co mnie czeka ;D dzisiaj byliśmy odebrać nasze bilety na podróż poślubną, 2 tyg na białej dominikańskiej plaży.. już nie mogę się doczekać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pola- ja planuje zrobic plan stołów na kartce od bloku z dokładnymi opisem gdzie kto siedzi, pozniej skserowac to np razy 10 i porozdawac niektórym gościom. praktycznie wszyscy będą grupami więc jak jedna osoba bedzie wiedziała gdzie ma siedziec to wiadomo że jej rodześntwo tez obok. Poza tym swiadkowie bedą mieli ten plan ze sobą i beda pomagac gdyby ktoś miał problemy. Planu stołów nie chce wieszac przed salą bo zrobi się zbiegowisko i pewnie dłuzej zejdzie, a tak kazdy na spokojnie w domu sobie zobaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja Wam powiem że nam masakrycznie dużo osób odmawia :( już się prawie załamałam i płakałam wieczorami, ale stwierdziłam, że ja i tak nic na to nie poradzę i nie jestem w stanie wpłynąć na tę sytuację...ale jest mi przykro, że bliskie osoby odmawiają... ;( uwierzcie, ja jestem taka bardzo emocjonalna i strasznie mnie to rusza... Wczoraj byliśmy ustalić co nieco u naszej kapeli no i wiecie ten pan nam zaproponował na pierwszy taniec piosenkę zespołu Magma "Kochać i pragnąć" co o niej sądzicie? Tylko szczerze proszę... to jest linkhttp://esmeralda8.wrzuta.pl/audio/0XEFPex6v8U/magma_-_kochac_i_pragnac w sumie dla nas to byłaby dobra opcja bo pokołysalibyśmy się trochę, bo z tańcem u mojego Miśka jest tak średnio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andziula z piosenka to ja ci nie doradzę bo ja wole stare piosenki typu niemen, laskowski, sosnicka. te nowe do mnie nie przemawiają chyba że jakaś naprawde jest super. ta magmy nie jest zła ale ja bym jej nie wzieła chyba. z nowych ta mi nawet wpadła w ucho http://www.youtube.com/watch?v=FegQrL8EaVA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki :) znów mnie nie było tutaj nie wiem ile... ale cały czas coś :/ skończyliśmy prawie remont naszego pokoju :) z nowości ślubnych - kupiłam buty !!! juhu!!! :D Dawid ma jeden garnitur, kupił taki srebrno-szary z czarnymi dodatkami i jest mu bardzo łądnie w nim i nie możemy zdecydować, czy na ślub go wziąć czy na poprawiny ;) drugi będzie czarny. No zobaczymy :) ja sukienki nadal nie mam, masakra normalnie, nic mi się nie podoba :/ przymierzałam taką koronkową jak wy pokazywałyście i moze się na nią zdecyduję :) w poniedziałek sie okaże, bo chcemy jechać znów na zakupy. W poniedziałek odbierzemy też nasze cudowne (mam nadzieję ;) ) obrączki. W poniedziałek byliśmy na I spowiedzi, uff :) we wtorek chcę jechac na próbny makijaż. Po niedzieli mam jechac też na I przymiarkę sukni :) w niedzielę jedziemy na salę wpłacić zaliczkę, ustalić menu, dekorację i inne rzeczy :) winietki w końcu chyba będą z tej aukcji http://allegro.pl/winietki-wizytowki-na-stol-slub-wesele-6szt-120wzr-i2484174615.html wzór ornamental 24, pod kolor dekoracji sali. Z gośmi u nas masakra, bo prawie wszyscy chcą przyjść ... :D z jedenj strony się cieszymy, ale z drugiej 150 ludzi to dla mnie stanowczo za dużo, no ale co zrobić. Mamie juz powiedziałam, ze jak będzie kiedyś robiłą drugie wesele to będzie miała "nauczkę", żeby nie wymyślać tylu gości. Bo wiecie jak to jest, u tych się było, z tymi się obchodzi... Co do bolerka, bo kiedyś pytałyście. Po 1 - jak będzie zimno, to pani krawcowa powiedziała, że uszyje mi coś cieplejszego ;) po 2 - nie wiem ile kosztuje, bo płacę za cały zestaw sukienkowo-dodatkowy ;) Pewnie zapomniałam o tysiącu innych rzeczy, ale jak coś to dopiszę jeszcze ;) Trzymajcie się ciepło kobitki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natajla
Lipsss co do rozciągania butów to możesz kupić taki preparat w spray-u w sklepie obuwniczym. pryskasz miejsca które chcesz rozchodzić zakładasz buty i śmigasz w nich trochę i but powinien dopasować się do nogi... w domu mam taki wynalazek i jak nie zapomnę to ci napiszę jak się dokładnie nazywa. myślę że możesz spróbować skoro u szewca lipa z rozciągnięciem wyszła... co do panieńskiego to my też robimy razem... tylko że ja mieszkam w bloku i mój P też i nie mamy gdzie zrobić grilla więc postanowiliśmy wyruszyć na miasto. nie będziemy niczego rezerwować tylko pójdziemy tam gdzie nas nogi poniosą a będzie nas nie wiele bo raptem 10 - 12 osób (siostra mojego mojego P z mężem, P. kolega z żoną, moja starsza z chłopakiem i jeszcze jedna koleżanka z narzeczonym.. chciałabym żeby i starszy był ale on w wawie siedzi i nie wiadomo czy by przyjechał ale by było dobrze bo by się ze starsza poznał) i też jeszcze nie wiadomo czy wszyscy będą mogli być bo niektórzy pracują też w sobotę.. a samego panieńskiego nawet nie miałabym jak zrobić bo tak samo jak ty Lipsss nie mam koleżanek tzn mam ale one już dzieciate mężatki a z mężami jest tak że żon nie chcą samych puszczać :/ hehe ciekawe jak to u nas po ślubie będzie ;) a robić sobie panieński z samą starszą to bez sensu co do gości to wyszła u nas przykra sprawa :( wczoraj nagle zmarł mój wujek (troszkę dalsza rodzina bo to brat cioteczny mojej mamy) ale mieliśmy z nimi bardzo dobry kontakt :( i normalne jest że jego żona i dzieci w takiej sytuacji nie przyjdą... bardzo przykra sprawa ;( a rok temu bawiliśmy się u jego syna na weselu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna164
A ja mam doła!! Z teściem mojego M. jest gorzej tzn. ma raka kości i nie najlepiej ostatnio się czuje, nie może wstać z łóżka itp. ciągle ktoś musi nim się zajmować. A najlepsze to jest to, że jego siostra co mieszka w tej samej miejscowości co ja powiedziała to swojej teściowej a ta puściła to dalej noi wszyscy gadają, że nie wiadomo co będzie, żeby wytrzymał do wesela chociaż!! Bo jak nie wytrzyma to co odwolywanie wesela!!?? Jak za trzy tygodnie mamy!? Tak samo moja siostra mi mówi, że widziała się ze szwagrem mojego M. i mówił jej to samo i co kuźwa z tym. I inne osoby też tak coś gadały głupio do niej, żeby wytrzymał do wesela. Ja zadzwoniłam do swojgo M(nie ma go przez ten tydzień w domu) i mówię mu jakie ploty są, a on mówi tylko, że jak głupi ludzie to tak gadają. A ja mu mówię, że jakby nie jego siostry nie rozpowiadały to by nikt tak nie mówił. Oczywiście ja jestem tą nie dobrą bo mówię tak na jego siostry!! I pytam się to co jakby umarł Twój tata przed ślubem to byśmy odwołali wszystko? A on do mnie: nie wie co by zrobił! No kuźwa pierw namawia mnie na śłub na wesele a teraz by odwoływało się wszystko!? Przykro mi, że tak powiedział i zamiast się cieszyć to ja myślę, żeby nie umarł jego tata. I ciągle ryczę. Ja chciałam cichy ślub już dawno bez żadnego przyjęcia itp... On chciał balangę do bialego rana. I obecuje sobie, że jeżeli on by odwołał ślub i wesele to już nie będzie drugiego razu!!!!! Jestem załamana;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Joanna no ale jak Ty sobie wyobrażasz to wesele gdyby jego tata umarł ? Przecież to oczywiste jest że bezsensu byłoby robić wesele . Ślub rozumiem, ale wesele bym odpuściła. Ja nie jestem w stanie sobie wyobrazić robienia wesela gdyby któryś z moich rodziców zmarł, nie mówiąc o tym żeby zachorował na tyle żeby nie przyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joasia, nie martw się tak, nic Ci to nie pomoże a tylko niepotrzebnie wpędzasz się w taki nastrój. Wiesz, u mnie w rodzinie była kiedyś taka sytuacja, to już dawno, ponad 10 lat temu, siostra cioteczna mojej mamy żeniła syna i zmarła jej babcia na kilka dni przed ślubem (wesele też było oczywiście w planach) babcia zmarła w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia a ślub był jakoś na początku stycznia. Na wesele było proszonych wiele gości z naszej rodziny właśnie i wszyscy byli spokrewnieni z tą babcią i głupia sytuacja co robić, wszystko już przygotowane i w ogóle, więc ta siostra cioteczna mojej mamy poszła do księdza się zapytać jak to rozwiązać, bo cała rodzina z jednej strony w żałobie a tu wesele, jak się bawić itd. a ksiądz był naprawdę wyrozumiały i powiedział, że śmierci się nie planuje a wesele już tak i nie można teraz wszystkiego odwołać bo to niestety są koszty i wiele wiele czasu i energii w przygotowania włożono więc żałobę trzymać w sercu a wesele to wesele i trzeba się bawić. Rozumiem Cię Joasiu, bo nie jest to miła sytuacja, ale my nie mamy wpływu na niektóre rzeczy i nie przeskoczymy tego. Trzeba iść do przodu i nie oglądać się na przeszłość. A to, że te kobietki z rodziny tak gadają na Ciebie i w ogóle to świadczy tylko o nich, nie o Tobie. Ja też mam bardzo głupią sytuację przed weselem...rodzina mojego ojca jest skłócona, brat ojca rozwiódł się ze swoją żoną, znęcał się nad nią i nad swoimi już dorosłymi dziećmi, nad wnukami, uwierzcie mi tylko oni wiedzą ile przeszli przez tego człowieka, ale moja babka, matka mojego ojca odwraca kota ogonem, twierdzi, że to jej kochany synek jest idealny a jego żona i dzieci wszystko mu zabrali i w ogóle. Mój ojciec jest też za swoim braciszkiem i powiedział, że nie przyjdzie na wesele jak tamta rodzina przyjdzie. Będzie tylko w kościele jedynie i później już na weselu nie będzie, albo, że ich wygoni itd. Zachowanie jak u dziecka, ale ja nic nie mogę zrobić, bo z nim nie da się rozmawiać jak jest trzeźwy, a jak wypije to już w ogóle nie chcę awantury...a mieć ojca alkoholika to nic ciekawego, też się z tym męczę, ale cóż, życie... Dlatego Joasia, głowa do góry! Będzie wszystko dobrze jak sama się w ten sposób nastawisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Joasia no przykre to co piszesz.... Kurcze bardzo trudna sprawa sama nie wiem co otym myslec, bo rozumiem i ciebie i Twojego.... :( Moja bratówka jak sie z bratem chajtali to jej tata tez sie nagle rozchorował, bardzo mocno, w klinice wylądował, opadło mu płuco i miał powazną nagłą operację (nie wiadomo było z jakim finiszem) i brat z bratówką mieli wesele, starali sie o tym nie myslec...wiadomo wesele jest dla gosci. Tylko mama panny młodej popłakiwała czasem....ale trudno soe jej dzwic. Po obiedzie młodzi pokroili tort i pojechali z nim do szpitala do taty, on sie prawie wybudzil z znieczulenia i płakał ze szczescia bo bal sie ze corki z bialej sukni nie zobaczy.....Personel dostal tort weselny a młodzi wrócili do reszty gosci. Odwolywanie tego wszystkiego byloby straszna strata poieniedzy....Ale to są sytuacje zyciowe i takie sie zdarzają. Niestety inaczej jest jak ukochana osaba umrze..... Ja bym chyba jednak odwołała wesele...ślub w kosciele, a potem moze tylko obiad z tortem na sali weselnej w najblizszym gronie....Choc szczerze wam powiem, goscie tez byliby wsciekli jakby nagle wesele odwolac, bo kazdy sie szykuje, ma wydatki, kupuje ubrania, prezenty itd.... Kochana musisz trzymac kciuki zeby wytrzymał, pomódl sie za niego może... Ja sie wczoraj wkurzyłam na maxa, jade do salonu na przymiarke sukni, bo wisiała i czekała tam na mnie od marca....jeszcze rano dzwoniłam czy maja bolerka bo bede mierzyc, a ona mi mowi ze sukni nie ma....pojechala do czysczenia, zeby nie bylo w salonie szefowej to bym chyba nie wytrzymała....zagotowałam sie. Jade kawał drogi, zwalniam sie z pracy itd mam co robic ogólnie mowiac, a ona mi ze nie ma kiecki, tak jakby telefonu nie miała???? Wyszłam z zacisnietymi zebami bo sie od rana cieszylam ze bede suknie mierzyc, dobierac dodatki itd , same wiecei, z radosci od 5 rano nie spałam.... No i po powrocie do domu popłakałam sie mojemu L na ramieniu. Mam nadzioeje ze z wszystkim zdarze, bo oni maja czas na wszystko, niech sie Pani nie martwi zdarzyumy, a ja nerwicy przez to wesele i slub dostane.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×