Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna112

jak wyrzucic go z serca??

Polecane posty

Gość Bon Appetit 123
Widzę, że kierują nami bardzo podobne mechanizmy. Jakiś czas temu skontaktowałam się z tarocistką, ale jak do tej pory nie otrzymałam odpowiedzi. Przeraża mnie zbliżający się weekend. Tymbardziej, że będzie przedłużony o święto. Wszystkie weekendy spędzaliśmy razem. Serce mi się ściska z bólu jak pomyślę, że będzie się w tym czasie dobrze bawił. Podczas gdy ja snuję się jak płaczący cień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość send
ajajaj skąd ja to wszystko znam najgorszy tekst "puść wolno co kochasz, jeśli wróci - jest twoje, jeśli nie - nigdy twoim nie było ..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dkkl
Bon Appetit 123 - Wiem co czujesz... Ja odczuwam straszną pustkę, zwłaszcza, że spędzaliśmy ze sobą praktycznie cały dzień. W pewnym momencie mój dzień zaczął się kręcić w ogól "nas razem". Wstawałem i wszystko co robiłem było tylko przerywnikiem do momentu, aż ona się pojawi... Ps ja się jeszcze przejmuje kwestią różnych "intymnych kontaktów", bo wiem na pewno, że raz już (dzień/dwa po tym jak mnie zostawiła) zdarzyły się jej takie rzeczy...(o czym, jak wcześniej pisałem, zwierzyła mi się "jako przyjacielowi"). Czasem, zwłaszcza zasypiając jak się zastanawiam "Co ona może w danej chwili robić" to aż mi się serce kraja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Uroki portali społecznościowych mają to do siebie, że można uzyskać jakieś szczątkowe informacje, na podstawie statusów, komentarzy, opisów itd. I właśnie dowiedziałam się że wyjechał, prawdopodobnie na kilkudniowe szkolenie. A na takich szkoleniach, wiadomo, gwoździem programu jest wieczorna impreza i nie chcę myśleć co jeszcze. Ale dlaczego nie usunął statusu związku ze mną z tego cholernego fejsa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Dkkl - wyobrażam sobie jak bolesne musiało być słuchanie o szczegółach jej intymnych relacji z kimś innym :( Ja wiem, że mój były (jak ciężko używać tego słowa!) nie ma narazie nikogo. I może jest mi z tego powodu trochę łatwiej, nie wiem... Wiem tylko, że tęsknie za nim bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
W ogóle to chyba szczyt okrucieństwa z jej strony, że opowiadała Ci takie rzeczy. Przecież wie na pewno, jak Ci na niej zależy. Z drugiej strony, można doceniać szczerość. Szczegółów jednak chyba powinna sobie oszczędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
lkkd - jak mógł zapomnieć, skoro codziennie tam wchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkkd
Najzwyczajniej. Nie pamięta o tej opcji i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkkd
Nie chcę Was ranić, ale naprawdę im szybciej wbijecie sobie do głowy, że wasi byli maja was w d.... tym lepiej dla was i prędzej staniecie na nogi. Okrutne! Wiem! Jednak prawdziwe. Nie łapcie się obsesyjnie jakiejś złudnej nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dkkl
Bon Appetit 123 - No było to straszne... Zwłaszcza gdy opisywała co czuła i myślała w trakcie... Zastanawia mnie jednak w takiej sytuacji kwestia jej szczerości. Skoro jest/była ze mną na tyle szczera, że powiedziała mi nawet o czymś takim, to czy gdy mówi, że uczucia znikły nagle w ciągu paru dni przed zerwaniem ze mną i sama nie wie co się stało, to kłamie że nie wie, czy mówi prawdę...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Dkkl - myślę, że naprawdę może nie wiedzieć co się stało i dlaczego jej uczucia "znikły". Przyznam że w ciągu 3 lat mojego związku, też momentami wydawało mi się, że moje uczucia słabły. Ale podkreślam - wydawało mi się. Bo po jakimś czasie znowu zaczynałam czuć, że bardzo go kocham. Dlatego wiem, że kryzysy są często przejściowe. Przecież wcale nierzadko zdarza się, że ludzie rozchodzą się, a później znowu schodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dkkl
lkkd - Czytam ten artykuł, ale szczerze mówiąc konwencja mi się nie podoba... Z tego co czytam to coś typu "różnych gierek" jak "manipulować dziewczyną w związku". Dla mnie jedną z kluczowych rzeczy w związku między mną a nią było to, że oboje mogliśmy być sobą bez udawania czegokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dkkl
Bon Appetit 123 - No i zastanawiam się, czy w takim razie to dobrze czy źle... Czy w takim razie to tylko kwestia czasu, aż pojawią się z powrotem, czy w ogóle mogło coś się zmienić na dłużej, albo o zgrozo na stałe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Chomik, daj se trocin, i przestań już żebrać o te adresy email.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dkkl
Bon Appetit 123 - Ps co do wróżek, to powiedziała, mi że "za 9 miesięcy". Brzmi strasznie odlegle, ale jeśli się tylko sprawdzi, to chyba zacznę do wróżek chodzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Dkkl - Niby 9 miesięcy to dużo, ale jak się naprawdę bardzo chce z kimś być, to i dłużej można poczekać. Sama chciałabym usłyszeć taką wróżbę. lkkd ma rację, obsesyjnie łapiemy się każdej nadziei ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malum
Jak kawałek plastiku czy tekturki może Wam przyszłość powiedzieć? Albo pani, która Was na oczy nigdy nie widziała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejchooooo
otóż to... a w ogóle co da że wam powie ze za 9 mieś ? chcecie sie umartwiac i cierpieć prawie rok żeby zobaczyć czy dobrze przepowiedziala? czy nie lepiej SPRÓBOWAĆ zacząć żyć samemu sobie i powoli godzić się że to już nie wróci? w ogóle wydaje mi się ze jesli ktoś by umiał żyć przez prawie rok a później chciał wracać mówiąc jak nas kocha to chyba to byłoby troszke nieszczere... nie wiem co sie wydarzylo w mojej głowie ale powoli akceptuje ze jestem znów sam...że dam sobie radę i że jest ok. A jak myśle o niej to w sposób że nie była tego warta.. albo "dobrze że teraz się okazało kim jest na prawde" a nie za kilka lat np... a nawet jesli kiedyś bedzie żałować trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Wiedziałam, że po napisaniu o tej wróżce, zaraz podniesie się larum :) Czy ja napisałam, że wierzę w tarota? Po prostu z ciekawości chciałam sprawdzić, co mi powie. Dobra wróżba tak czy inaczej podnosi trochę na duchu, mimo że traktuje się ją z przymrużeniem oka. Dlatego wolałabym usłyszeć dobrą, niż złą. Logiczne chyba. Zwłaszcza że człowiek świeżo po rozstaniu ma bardzo emocjonalne podejście do rzeczy. Co do życia swoimi sprawami, to napisałam że tak właśnie mam zamiar zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejchooooo
ja nie mówie nic zlego ani sie nie śmieje i wiem że człowiek lubi słyszeć takie rzeczy tym bardziej w takim okresie... mówie natomiast to ze po 9 miesiącach odp bym takiej osobie że miała swoją szanse ale ją zmarnowała... tylko tyle. a co do zajęcia się sobą: POMAGA:) widze po sobie... nawet to ze fajnie sie ubierzesz fajnie bedziesz sie czuc wychodząc nawet gdzieś ze znajomymi. Ogólnie też chyba wmówić sobie że to nie nasza wina a tej drugiej osoby która olała wzystko co im dawaliśmy:( trudno... może kiedyś spotkamy kogoś kto doceni i zaakceptuje nas bez reszty i to własnie bedzie miłość :) mam taka nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Ja już nie mam takiej nadziei niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektóre babska to
straszne suuuuuuki tak jak i niektórzy faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też trudno uwierzyć... Zwłaszcza, że przez cały czas jak byłem z nią, byłem przekonany, że tak właśnie jest... Poza tym trudno mi uwierzyć, że spotkam kiedyś dziewczynę z którą będę dzielić tyle zainteresowań i wspólnych cech. Trudno mi uwierzyć, że będę potrafił komuś tak bardzo ufać jak ufałem jej. No trudno mi jeszcze uwierzyć, że z kimkolwiek będzie mi się tak świetnie gadać, jak mi się rozmawiało z nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(Przechodzę w danym momencie spory kryzys w którym strasznie chcę do niej zadzwonić)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejchooooo
NIE DZWOŃ! niech sama zadzwoni jakby chciała.... spróbuj się czymś zająć ja już tak lece 3 dzień i jest ok:) na prawde nawet nie mam kiedy o niej myśleć... wydaje mi sie ze sam nastawiasz sie zze nie bedzie już 2 takiej bliskiej osoby i sam w to wierzysz... może pomysl inaczej i uwierz w to... bo dołowanie sie jest najgorsze - wiem o czym mówie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejchooooo - Trudno mi sobie radzić tak dobrze... Nawet przy robieniu czegoś innego lub przy rozmowie z kimś innym co chwile przelatuje mi ona przez głowę. Na szczęście udało mi się wcześniej powstrzymać od zadzwonienia, chodź to nie do końca była moja zasługa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
A ja dziś już miałam tel. w ręce i zaczynałam pisać smsa. Treść miałam już ułożoną. Uff, jak dobrze, że postanowiłam chwilę poczekać. Ochłonęłam i teraz się cieszę że nie napisałam. W sumie dlatego, że nie mam jego numeru w tel. i w tamtej chwili nie bardzo mogłam go poszukać. Ale znając życie, to jeszcze pomysł odezwania się, nawiedzi mnie nie raz. Obym wytrwała w swoim postanowieniu milczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Z drugiej strony boję się trochę, że jak się nie odezwę, to on pomyśli, że uznałam że już nie warto tego ciągnąć. I utwierdzi go to w przekonaniu, że faktycznie nie warto :/ Wiem, to chyba głupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×