Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coraz bardziej zawiedziona!

Dlugie , bezowocne starania o dziecko w dojrzalym wieku! Grupa wsparcia!

Polecane posty

Blue : cudnie , cudnie wręcz BOSKO:D Dzięki za te zdjęcia przenosisz nas w inny świat i koniecznie więcej, więcej chcę dużo więcej:) Stefanio tak to już jest masz domek - masz gości:) Powodzenia! Co do opalania - mnie też wczoraj musnęło słońce ,wieczorem byłam taka dumna ze swojej pierwszej opalenizny.Dziś z wielką radochą prezentowałam swoje opalone części ciała po południu pieląc sobie ...... A tu kobietka , która przychodzi do syna uczyć go anglika wita mnie słowami: "Ależ Pani cała bladziutka tak jak ja..." hm...no i widzicie ja to nawet opaleniznę sobie potrafię uroić... Gosiu a może.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślisz Ivanko, że te urojenia przenoszą się na inne sfery życia? :D U mnie już po gościach, lubię takie krótkie wizyty, człowiek nie zdąży się znudzić ;) Ja też staram się wpadać do ludzi na krótko, taka moja zasada... W każdym razie dziewczynki były słodkie. Starsza zażyczyła sobie bajeczkę, wujek jest od tego, więc włączył jej tv w naszej sypialni. Za chwilę mała woła: "wujku, wujku", więc wujek na górę, ona: "coś bym zjadła, najlepiej ciasteczko". Mój leci na dół po ciasteczko. Mówię: "pewnie głodna, może coś konkretnego by zjadła", M leci na górę i pyta, na co ona: "dobrze, zrób kanapkę". M na dół, do kuchni, robi kanapkę. Idzie z kanapką,a mała: "nie chcę, wolę to co było w kuchni" (spaghetti). Jak M nałożył na talerz, mała wredotka stwierdziła: "e, jednak zjem ciasteczko". Małe to, a już tak sobie z facetami zagrywa :D Dzisiaj dałam sobie w kość joggingiem wśród rzepakowych pól. Wzięłam prysznic i jak siadłam, tak nie chce mi się ruszać. A, że z wysiłku zrobiło mi się niedobrze, to i jeść za bardzo mi się nie chce..... Przed bieganiem były lody śmietankowo-czekoladowe, więc miałam co spalać. Tyle się tu naczytałam ostatnio, ze aż nabrałam ochoty. Kupiłam pretekstem, że dla gości, ale sama zjadłam najwięcej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczór! dawno mnie nie było... zabiegana jestem bardzo... poczytałam zaległości - widzę powiewy wiosenno-letniego optymizmu.. fajnie.. najwyższa pora. u mnie ogólnie kicha - mamy taki mega kryzys z mm jak nigdy :( nie wiem jak to sie skończy :( mam nadzieje ze wyjdziemy na prostą i dla nas tez zaswieci słonce. starania "zawieszone na kołku" na czas nie widomo jaki, jeśli w ogóle kiedyś będą wznowione. zobaczymy. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
być może... my na to w sumie "pracowaliśmy" latami. pewnie też troche przyczyniła się do tego walka o dziecko - jestesmy małżeństwem lat 13, z czego 8 to starania, leczenie, badania itd :(. oddaliliśmy się od siebie okrutnie. nie wiem, co by było gdyby nie to ze mamy córkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa zielona 2012
mamo papajo...wiem, ze nie jestem z Wami, nie naleze do watku i w ogole mozecie mnie zjechac, co sie wtracam, ale czy moge Ci cos napisac.taka mala refleksja..jestem doswiadczona zyciowo, mamy z mezem jedno dziecko i wiesz co mysle jak sobie o Tobie czytam, przeczytalam ze masz kryzys z mezem..dlaczego koniecznie staracie sie o kolejne dziekco? skoro ewidentnie nie jest wam to dane, czy nie lepiej skupiac sie na jednym, byc z niego dumnym, szczesliwym, cieszyc sie rodzinnym szczesciem i po prostu byc ze soba i widziec te swoje wzajemne zalety, przywiazanie, kochac sie bo na pewno czujecie do siebie milosc... starania o dziecko to trudny temat, ludzie sie na poczatku wspieraja, ale po latach jest juz cora gorzej, trudniej, jestescie zmeczeni, znudzeni, pelni rozterek i watpliwosci i pretensji do calego swiata..wybacz, musialam to napisac, wasz watek sledze sobie po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! o opalaniu piszecie, a ja blada jak sciana ;) i co gorsza musze uwazac ze sloncem bo mam taka alergie, nie wiem jak sie to w Polsce nazywa, ale objawia sie strasznym swedzeniem i zaczerwienieniem, okropnosc - przechodzi dopiero po kilku dniach bez slonca... az sie boje co bedzie na tym urlopie... Maja, czasem tak bywa, ze sie nie mozna nawzajem zrozumiec, ale to mija... mam nadzieje, ze u Was tez tak bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w upalny wieczór:) Blulady cudne widoki nam zapodajesz, super, że możemy poogladać, a odnośnie słodyczy i diety lodowej to ja jestem niezniszczalna moge zjeść 1 litr lodów a zaraz całą czekoladę, chyba w mózgu mam zaburzony jakiś osrodek, bo mogę bez ograniczen słodycze .....niestety, ale w boki oczywiscie mi się odkłada jakby co. Stefania no to wyłaź teraz na słońce bez filtra. ja kiedyś uwielbiałam się opalać, a teraz dbam by mieć nóżki zawsze na brązowo strzaskane, na działce to nie problem. na twarz oczywiście obowiązkowo filtr 30 bo i tam mi zmarszczek przez to wczesniejsze opalania wyskoczyło. Gosia czekamy z niecierpliwością na test:) Rachela ale Ty jesteś super kobieta, biegasz........................... Maja to pewnie przejściowy kryzys, pisz co się dzieje, takie kryzysy niestety dopadają a zwłaszcza gdy są nieudane starania o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowazielona pewnie kiedyś bym naskoczyła na Ciebie, ale po kilku latach starań chyba muszę Ci przyznać rację, ja też powoli włączam myślenie, że nic na siłę i w sumie z jednym dzieckiem też da się żyć i trzeba się cieszyć macierzyństwem póki jeszcze z domu nie wybyło.A relacje z M są jednak bardzo ważne, mając nawet 3 dzieci może zdarzyć się tak, że każde gdzieś tam wyjedzie a M zawsze przy Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja, nareszcie, juz zaczelam sie martwic, ze cos sie stalo. I jednak mialam przeczucie. Co tam z Wami nie tak ? Kurcze musicie to przetrzymac, kazda z nas pewnie miala mniejsze lub wieksze kryzysy, my tez, ale zawsze wychodzilismy na prosta. Milosc wszystko przetrzyma !!! P.S. Chyba nie jest, az tak zle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jola - jest strasznie ciężko :( nie chce sie tu rozpisywac bo to bardzo trudne sprawy dla mnie.. ale dziekuje Ci pieknie za troske. to dla mnie wazne.. w ogóle fajnie ze moge tutaj pomarudzić... nowa zielona - tak jak juz napisałam - nie staramy sie juz...być moze faktycznie nie jest nam dane ale przez te wszystkie lata ciezko było mi sie z tym pogodzić, zwłaszcza jak widziałam błagalne oczka mojej córci o siostrzyczkę lub braciszka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja, jakbys jednak chciala sie wygadac jola.w@onet.pl Milej nocki i spokoju. Musi sie Wam udac, jak razem chcecie to wszystko bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa zielona - dlaczego ktos mialby Cie zjechac ??? Czytasz z nami i wyrazasz swoje zdanie :) Nie wiem w jakiej sytuacji jestes i co odczuwasz , ale musze napisac , ze ani ja , ani moj maz absolutnie nie potrafimy pogodzic sie z sytuacje , ze nie udaje nam sie miec wiecej dzieci , zawsze mazylismy o duzej rodzinie , to jest w nas gleboko , na szczescie , w przeciwienstwie do Maji , wieloletnie starania raczej nas cementuja , ale mysl , ze mamy jedno dziecko nie pomaga :( Kazdy ma swoje plany i marzenia i nie da sie tu porownywac :( Maju , ja Cie swietnie rozumiem , moze troche sie ostatnio zatraciliscie w tym wszystkim , my staramy sie mimo staran zyc normalnie i kamuflowac nawet przed soba te rozczarowania , trzeba duzo czulosci i milosci , by to przetrwac , zycze wam powodzenia i odnalezienia uczuc ktore gdzies sie zatracily !!! Tessa - to tak jak moj , tez ma alergie , zakupilam mu zestaw rewelacyjnych muszelek plazowych :) Karmi - ja nie mam gdzie nozek opalic :( , na szczescie nie naleze do bialych , ale .... Rachelko ale ma ten Twoj cierpliwosc , mojego przy kanapkach by szlag trafil :) Biest to przyjemnego 1 maja z mezulkiem :) BLU ja juz spakowana , a najbardziej dziala na mnie ostatnie zdjecie - moja rodzina :) ;) Ivanko ja dzis zapierdzielalam , jutro odrobie roboty domowe i w srode znow do roboty :( Gosiu fajnie jakby to nie bylo zwykle spoznienie :) , ale glupio miec naiwna nadzeie :( SM troche lodow na pewno nie zaszkodz ! To korzystaj , korzystaj na zdrowie :) Stefi marze by zobaczyc Twoja milkowa opalenizne :) Dziewczyny , nie zadawajcie sobie trudu na odpisywanie Joli - jej tu nie interesuje nasza pisanina , pisze tylko do Maji , wiec szkoda czasu .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki! :-) Ja zaraz lecę do dzieci, ale jeszcze zdążę się z Wami przywitać i życzyć Wam miłego dnia :-) Ivanko, Ty chyba dzisiaj juz masz wolne? To na taras z leżaczkiem i raz dwa nadrobisz opalaniowe braki :-) I nikt Ci wtedy nie podskoczy :-D Rachelo- jestem pełna podziwu...I zazdroszczę Ci samozaparcia :-) A historia o córeczce brata - cudna :-D Tesso, ja też mam problemy z opalaniem, z natury jestem blada a po wyjściu na słońce jako pierwsze pojawiają się piegi. Muszę długo, długo i stopniowo się opalać, żeby nabrac koloru. Karmi - zazdroszczę brązowych nóg ;-) A co do lodów i słodyczy ogólnie to mam tak samo. Kiedyś jadłam chrom w tabletkach, bo pisali, że niedobór powoduje napady apetytu na słodkie. Ale nic mi to nie dało. Chyba tak musi być, jedni palą papierosy a ja jem słodycze :-) Mon Cheri, aż musiałam spojrzeć, które to zdjęcie ostatnie... ha ha ha ;-) A co do zdjęć to mam tu specjalnie dla Ciebie - pisałaś, że lubisz pływać w morzu :-) http://www.voila.pl/099/l2iic/?1 Kurczę, późno się zrobiło, muszę lecieć. Kochane, pozdrawiam Was wszystkie - pracującym życzę wytrwałości, niepracującym - błogiego odpoczynku a wszystkim - dobrego dnia :-) Do później!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to witam następnego dnia lenistwa:) Blulady a Ty do pracy poleciałaś, a po ile godzin dziennie pracujesz? Widoki podmorskie cudowne, wrzucaj nam dalej te piękne fotki. A jeśli chodzi o słodycze to kupię sobie ten chrom, może na mnie podziała, ale też w to wątpie, od zawsze uwielbiam słodycze i mogłyby mi służyć jako posiłki, oczywiście ograniczam się jak mogę;) Tessa wolne dzisiaj? Rachelka też pewnie błogi odpoczynek, oj zapomniałam u Was robota pełną parą idzie;) Powodzenia. Moncheri a u Ciebie jak z tym wolnym bo u was to chyba trochę inaczej? Biest to masz dzisiaj błogi odpoczynek w doborowym towarzystwie. Gosia jak tam sprawy, rób test. Maja możesz smęcić tutaj do woli, mi osobiście nie przeszkadza, bo sama często smęcę, my też już niby się nie staramy tzn to jest wersja oficjalna, ale przecież nie zabezpieczamy się i zawsze jest cień nadziei, że może stanie się cud, w każdym razie w płodne dni nie odpuszczam, a mój M to człowiek ugodowy jak by było to super, a ja nie ma to też będzie - zazdroszczę mu takiej postawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefania no pochwal się jak Twoja milkowa opalenizna, no super nazwa. Tessa ja też jak wyjdę na początku zbyt intensywnie na słonce to też mam takie objawy, najlepiej przed wyjazdem zahartować skórę tzn opalić się trochę, ja kiedyś pojechałam nad jezioro bledziutka jak duuupa i chciałam się szybko opalić, po 2 dniach opalania nie mogłam w ogóle na słonce wyjść i miałam identyczne objawy jak Ty, od tej pory staram sie zawsze opalić trochę przed wyjazdem, kilka lat temu jak mieliśmy wyjeżdżać szłam 2-3 razy do solarium, teraz za nic bym tam nie poszła. A moja siostra łyka od wiosny beta karoten w tabletkach i też jej pomaga na to uczulenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas wczoraj o 19 bylo 27 stopni jeszcze dzis widze troche poschmurnie sie zrobilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! U nas cieplutko, na razie bo slyszalam, ze ma sie cos zmienic... trzeba wykorzystac na ile sie da :) Maja - trzymaj sie, zycze Ci by jak najszybciej Wasze problemy sie rozwiazaly w pozytywny dla Was sposob, nie trac wiary! :) Karmi, Blue - te problemy z tym sloncem pojawily mi sie jakies pare lat temu dopiero, ale za to bardzo intensywnie, niestety... najlepiej jesli bede siedziala w cieniu. Sa na rynku takie specjalne balsamy do opalania, ktore nie zawieraja zadnych emulgatorow, a za to tylko zel i wiecej wody, pomagaja, ale nie do konca, sonca i tak musze unikac... Na alerie jest jeszcze dobre wapno wlasnie, ktore powinno sie lykac juz jakis czas wczesniej by organizm zdazyl sie przygotowac na to slonce, ja pije takie, ale od niedawna, wiec nie wiem czy to cos da. A co do slodyczy, to ja tak jak Wy :) mam wrazenie, ze jestem uzalezniona, teraz sie wtrzymuje bo stosuje ta diete, ale w innych warunkach, to katastrofa... az sie wstydzilam tu ostatnio Wam napisac, ze w ciagu jednego dnia potrafilam wciagnac 1 litr lodow czekoladowych... a o chrom, to sie pytalam kiedys lekarza i powiedzial, ze dostarczamy go w odpowiednich ilosciach w pokarmie i branie tabl. jest zbedne, wiec moze dlatego nie pomagaja... Tak Karmi, dzisiaj mamy wolne i bardzo sie ciesze, choc w domu zawsze jest cos do zrobienia i wlasnie musze sie zabrac za gore prasowania ;) ale pomimo tego jest super! Dziewczynki, zycze Wam milego i pelnego wypoczynku 1 maja! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie 11 dzien cyklu i powoli szykuje sie do testowania i molestowania M ;) Karmi, a jak u Ciebie bo my chyba razem idziemy w tym cyklu ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje babeczki witajcie w ten upalny dzionek a raczej prawie południe ;) 🌼 Ja tez mam uczulenie na pierwsze słońce wyskakują mi takie jakby małe krwinki potem robią się z tego takie bąble i strasznie swędzą ale potem jest ok mi lekarka przepisuje taki lek w spreju nie pamiętam nazwy ale jak będę miała napiszę bo muszę do niej jechać żeby kupić :) Chyba mam Dexapolcort zdaje się tak się nazywa łagodzi bardzo te swędzenie i zapalenie super zawsze go używam na tą moją wysypkę Nie leżę na słońcu bo nie daję rady pikawka mi wariuje ;) ale nieuniknione że słonko i tak na ciało pada. Pozdrowionka dla was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech się święci 1 maja! :D Postanowiłam dzisiaj poświętować i za bardzo się nie przemęczać. Odkąd kupiliśmy dom, zawsze patrzyliśmy z zazdrością na sąsiadów, którzy siedzieli sobie na leżaczkach lub na huśtawce, grillowali, a my ze szpadlem lub grabiami w ręce walczyliśmy z ogrodem. Oczywiście, oni wprowadzili się 2 lata przed nami. A niedawno zauważyłam, że teraz, kiedy czasem tak na prawdę moglibyśmy posiedzieć na tarasie, to wyszukujemy sobie robotę. Dzisiaj właśnie postanowiłam się przemóc i poleżeć na leżaczku. Mąż wytrzymał 10 minut, zauważył jakąś suchą gałązkę, którą trzeba przyciąć i zniknął. Ja poopalałam się parę minut i przemieszczam się z leżaczkiem ze słońca do cienia. Ale, ale... zaczyna sie lekko chmurzyć. Mon cheri, mój M bardzo cierpliwy, ale na dłuższą metę nie wytrzymałby. Bratanica (4-latka) chyba w ten sposób chce zwrócić na siebie uwagę, żeby się nią pozajmować. Mimo, że tego nie okazuje, to chyba jest troszkę zazdrosna o młodszą siostrę. Dziewczynki, ja tak pisze o bieganiu, bo chyba podświadomie sama się boję, że minie mi zapał. A jak się pochwalę, to później głupio będzie zrezygnować. Próbuję sama się w ten sposób dopingować. Tak na prawdę nigdy specjalnie nie lubiłam biegania. Ale: jest to sport najbardziej dostępny, najtańszy, najskuteczniejszy (męczę się jak cholera, a syn mi powtarza, że w celu osiągnięcia sukcesu, trzeba się nieźle napocić :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tessa, fakt, że jedzenie słodyczy uzależnia... I to wcale nie żart. Po obiedzie, na deser powinno się jadać owoce (tak robią np. we Włoszech), a nie słodycze, bo organizm się do tego przyzwyczaja i reaguje "ssaniem". To akurat odczułam na własnej skórze.... Długi czas nie mogłam się obyć bez "zagryzienia" nawet bardzo obfitego obiadu czymś słodkim i odzwyczajenie się od tego, było prawie tak trudne, jak walka z innymi nałogami ;) Po jedzeniu też nie powinno się pić kawy z mlekiem, bo wpływa niekorzystnie na trawienie. No i z opalania nici.... Do 13 było bezchmurne niebo, a teraz wygląda na to, że zmienia się pogoda.... Jakieś 10 lat temu przesadziłam z opalaniem nad Bałtykiem, spiekłam się strasznie i od tamtej pory robią mi się na twarzy przebarwienia pigmentowe, więc nie powinnam za bardzo twarzy wystawiać na słońce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki testu nie robię bo mi temperatura spadła ,więc nie mam złudzeń ale jeszcze czekam co chwilę latam i sprawdzam czy nie przyszła.Głupie to ale jakoś stale mam nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, to jestem znów... U nas tez się pogoda psuje, chmury się zbierają i zaczyna coraz mocniej wiać. Karmi - pracuję 3 razy w tygodniu po 3 godziny plus przerwy. Mało, ale wystarczy, żeby oderwać się od codziennego lenistwa ;-) DzisiaJ zabrałam po lekcjach moją najmłodszą grupę na lody, miały radochę a ja też, bo przyznaję, że był to trochę pretekst, żeby pofolgować własnemu łakomstwu :-) Dostałam maila od kolezanki, która jest w ciąży. Moja rówieśniczka, udało jej się w 11 cyklu. Niedawno miała badania prenatalne - USG wyszło dobrze a wyniki z krwi ponoć nie bardzo i kierują ją na amniopunkcję. A ona nie chce, boi się ryzyka poronienia... Sama nie wiem, co jej doradzić i jak pocieszyć, nie znam się na tym. Dlaczego to tak jest, że jeśli już się uda, to potem problemy, komplikacje...Echhh:-( Pozdrawiam Was dziewczynki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu :-) Widzę, że Ty podobnie jak ja mierzysz temperaturę. Ja też zawsze, kiedy spada, tracę nadzieję. Ale wiesz, czytałam kiedyś o tzw spadku implantacyjnym, często występuje on w termnie, kiedy miała być @ i wtedy dochodzi do zagnieżdżenia zarodka. Nie chcę Cię nakręcać, tak jak pisała Mon Cheri, głupio robić sobie naiwne nadzieje. W kazdym razie trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tessa u mnie też chyba 11dc, ale dokładnie nie wiem, zresztą nie jestem pewna kiedy ostatnio dostałam @ bo mi się ze 2 dni rozkręcała. Rachela ja też nie bardzo umiem odpoczywać na leżaczku zaraz mnie ciągnie do jakiejś pracy. SM ja też tak mam, że jak przebywam na upale to potem serce mi szybciej i mocniej wali dlatego staram się unikać leżenia na słońcu, ciekawe dlaczego tak mi się robi? Pytałaś o to jakiegoś lekarza? Blulady to super masz te godziny pracy w sam raz dla mnie bo ja 8 godzin to wysiedzieć nie mogę, ale muszę.Z lodami świetny pomysł, ja też chyba zafunduje sobie......a co 1 maja przecież:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia właśnie najgorsza ta głupia nadzieja, wszystkie znaki na ziemi i niebie mówią, że nic z tego a ja się czasem i tak głupio łudzę, a jakie rozczarowanie potem:( W każdym razie jak to mówią małolatki nie ma @ jest nadzieja:) Ponoć z temperaturą różnie bywa jak pisała Blulady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmi ja choruje na tachykardie i mam zawsze wysoki puls a na słońcu nie mogę leżeć bo jeszcze bardziej mi wali biorę leki na wyciszenie serca już od dłuższego czasu ......W razie zapytaj jakiegoś lekarza jak to w twoim przypadku jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×