moj chlopak jest bogaty a na kolacje zabiera mnie do

.

Na wstepie powiem swój przykład: Mój facet kocha czasem smieciowe jedzenie na miescie, dla niego kilka "ciiisbuksów" to pychota, ja natomiast do ust tego nie wezme. On o tym doskonale wie i zawsze pyta: to co najpierw twoje zamawiamy i potem moje czy oddzielnie zamamwiamy i przy stoliku sie umawiamy. Nie ma w tym problemu, bo po piersze w moim zwiazku pieniadze to nie temat tabu i wszystko jest ustalone na co i ile wydajemy, chociaz jeszcze razem nie mieszkamy. Mam wrazenie ze Twoja znajomosc jest powierzchowna, nie mozna tego okreslic zwiazkiem... Chyba ze wnioskuje zbyt pochopnie w oparciu o małe info. Czy macie jakies inne wydatki na rozrywki na miescie poza jedzeniem? Np kino, teatr, zoo. Moze impreza, jakis wypad na weekend? Wczasy?Paliwo?! Kto to opłaca, zrzuta?!

imprezy, kino- to raz on raz ja placimy wyjazdy na wycieczki po polowie. chodzi o to ze on chodzi po restauracjach non stop a mnie zabiera do maka jakbym sie tylko tam nadawala.

up

Przeciez to jedzenie jest niezdrowe :o Mieszkacie w duzym miescie? Czy w malym, gdzie sa np 3 restauracje i mc donald? Bo moze on chodzi do restauracji z inna pania?

swiat sie chyba konczy , taki wniosek mozna wysunac czytajac o dylematach piszacych tu biednych malych ludzikach

mieszkamy w duzym miescie a i chcialabym, zeby to bylo prowo!

Może do restauracji chodzi z drugą dziewczyną. I żeby go np. obsługa nie wsypała, z Tobą tylko do Maca. Niestety nie żartuję, tacy debile istnieją.

ano nudzi sie gimgowno, dzis dzien wolny od nauki ...