Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość piasek pustyni

zchrzaniłam sobie życie:(((

Polecane posty

Gość madziorraaa
myślę, że Marilenka, to głupia prowokatorka, którą nie warto się przejmować. Bo czy ktoś może mieć tak nasrane w bani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
Widze, że towarzystwo sie rozpisało. Dziekuje za słowa wsparcia jak i konstruktywnej krytyki. To nie jest tak, że polece na byle portki, bo ktoś powie mi komplement. Ale tak jak wspomniałam wcześniej szczęśliwa kobieta nie zdradzi. Mam dużo żalu do męża, wczoraj opowiedziałam mu wszystko co leżało mi na wątrobie. Wiecie co stwierdził? Że teraz zdaje sobie sprawę, że popełnił mnóstwo błedów, że postara sie być najlepszym mężem i ojcem, nie dlatego, że ja tego chce, tylko dlatego że on tego chce!!!! Dzisiaj przyszedł po mnie do pracy, w ciągu dnia potrafił do mnie zadzwonić dwa razy, rano powiedział, że pięknie wyglądam po przebudzeniu. :) Ja k teraz wracaliśmy z pracy, powiedział, że dało mu to potężnego kopa w dupe i że znowu czuje sie, jak na początku. Ja jeszcze jestem nastawiona pół na pół. Dajemy sobie szanse, zobaczymy co z tego wyniknie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitigi
moje małżeństwo trwa 16 lat i też mamy kryzys ,a może nie kryzys tylko znudzenie .nieważne ,nie jest dobrze ,ale twój mąż chociaż słucha co do niego mówisz, a jak ja powiedziałam mojemu o co mi chodzi to nawet nie próbował zastanowić się nad tym .tak jak bym nie mówiła do niego.jest mi źle ,ale nie szukam nikogo innego nie chcę ,choć brakuje mi wszystkiego seksu,rozmów zrozumienia czy tylko dobrego słowa .zawsze mi tego brakowało i wielu innych rzeczy. szkoda tylko ,że nasz syn musi na to patrzeć . życzę tobie powodzenia i dużo szczęścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała40
Jeśli coś robisz, musisz być pewna tego,że ma to jakikolwiek sens... Życie jest naszym przeznaczeniem i wszystko co robimy jest gdzieś tam spisane - wszystko ma swój sens, nawet jeśli tego sensu nie widzimy... Zrozum, że nigdy nie można przestać wierzyć. Cierpliwie i wytrwale, czasami w sytuacjach beznadziejnych, nie możemy się poddawać. Tylko dzięki wytrwałości, pewnego dnia, w chwili najmniej oczekiwanej uda Ci się sięgnąć wymarzonego celu. Wiesz, bardzo łatwo znaleźć składniki miłości, ale wszystko zależy od tego, jak się je miesza. W miłość trzeba włożyć ogromną pracę !!! Po pierwsze, trzeba umieć rozumieć i akceptować. Potem trzeba być najlepszym przyjacielem. Zawsze!!! Przyjaciel odpowiada za to, co uczynił, względnie za to, czego nie uczynił. za to, że nie wiedział, co należy uczynić. Potrzeba ogromnej pracy!!! Trzeba pracować nad pokonywaniem tego, czego w tobie nie lubi druga osoba. Potrzeba wielkiego serca, mimo że tak łatwo jest po prostu być małym człowiekiem w tak wielu sytuacjach... Czasami iskra zapalająca miłość jest z ludźmi od początku. Ale wielu tę iskrę bierze za płomień, który - jak uważają - będzie trwał wiecznie. To dlatego tak wiele ognia i żaru serc ludzkich po prostu się wypala i w końcu gaśnie. Nad prawdziwą miłością trzeba pracować diabelnie ciężko!!! Pamiętaj!!! Pilnuj swojego ognia i żaru,podsycaj iskrę miłości abyś miała na kim wspierać się w starzeniu. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozwólcie, że opowiem wam o najpiękniejszej z chorwackich tradycji. W Śirokim Brijegu w Hercegowinie na 13 tysięcy wiernych nie ma ani jednego rozwodu. Jak daleko sięga ludzka pamięć, nie rozpadła się tu ani jedna rodzina. Czy Hercegowina cieszy się szczególną laską ze strony Boga? Czy istnieje jakiś cudowny środek przeciw demonowi podziału? Chorwacka tradycja zawierania małżeństwa jest tak piękna, że zaczyna być podejmowana także w Europie i Ameryce. Gdy para młodych przygotowuje się do sakramentu małżeństwa, nie mówi im się, że znaleźli idealną osobę, najlepszą partię. Nie! Kapłan oznajmia: - Znalazłeś swój krzyż. To jest krzyż, żeby go kochać, żeby go nieść, krzyż, którego nie będzie można odrzucić, lecz kochać. Słowa te wypowiedziane we Francji wprawiłyby narzeczonych w osłupienie. Lecz w Hercegowinie krzyż przypomina miłość, a krucyfiks jest domowym skarbem. Narzeczeni, udając się do kościoła, biorą ze sobą krucyfiks, który ksiądz błogosławi. Podczas wypowiadania przysięgi małżeńskiej odgrywa on główną rolę. Narzeczona kładzie swoją prawą dłoń na krzyżu, a narzeczony - na jej dłoni. Obie dłonie, złączone ze sobą, osadzone są na krzyżu. Kapłan kładzie stulę na ich dłoniach, a wówczas wypowiadają oni słowa przysięgi małżeńskiej i obiecują sobie wierność zgodnie z rytuałem Kościoła. Małżonkowie nie obejmują siebie, lecz krzyż - źródło miłości. Ten, kto widzi ich ręce złączone na krzyżu, rozumie, że jeśli mąż opuści swoją żonę lub żona opuści swojego męża, wtedy porzuci krzyż. A gdy ktoś opuścił krzyż, nic mu już nie zostaje, stracił wszystko, ponieważ zostawił Jezusa. Po ceremonii ślubnej małżonkowie zabierają krucyfiks i umieszczają go na honorowym miejscu w domu. To miejsce staje się centrum modlitwy rodzinnej, gdyż są oni przekonani, że z tego krzyża zrodzone jest ich małżeństwo i przyszła rodzina. Gdy pojawiają się problemy, przed tym krzyżem szukają pomocy. Nie idą do adwokata, psychologa, wróżbity czy astrologa, żeby uregulować swoje sprawy. Nie, idą do Jezusa, przed krzyż. Uklękną i przed Jezusem wyleją swoje łzy, wypłaczą swoje cierpienie, a przede wszystkim wzajemnie sobie wybaczą. Nie zasną z ciężkim, urażonym sercem, ponieważ udali się do Jezusa, który jako jedyny ma moc ich zbawić. Będą też uczyli swoje dzieci obejmować krzyż każdego dnia, by nie kładły się spać jak poganie, bez podziękowania Jezusowi. Dla dzieci Jezus zawsze jest przyjacielem rodziny, którego się szanuje. Żeby czuły się bezpiecznie, nie dostają na noc przytulanki, lecz mówią Jezusowi „dobranoc" i obejmują krzyż. Zasypiają z Jezusem, nie z misiem. Wiedzą, że On trzyma je w swych ramionach i nie muszą niczego się lękać, ich lęki rozprasza pocałunek dany Jezusowi. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
Dziewczyny ja sama nie wiem czego chce. Zadzonil dzisaj do mnie moj "netowy" io powiedzial ze jest na 200% pewien, ze chce zaczac nowe zycie ze mna , ze kocha mnie, ze pokocha moje dziecko i ze prosi tylko o to zebym dala mu szanse. co ja mam do cholery zrobic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihih
boshe, glupia jestes... mimo, ze sie sypie to ratuj kobieto !!! jestescie tyle razem , kocha cie napewno, macie dziecko !!! myslisz, ze ten koles z neta jest cos wart? pobawi sie i zostawi, jestem pewna ze nie wiaze z toba zadnych poważnych planów. baby sa głupie, ze dają sie tak łatwo wpakować w taką głupotę.. :O powiedz męzowi, ze spotykałaś sie z nim tylko zeby pogadac, oderwać się od tego wszystkiego, ale ze nigdy go nie zdradziłas !!! :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihih
nie zostawiaj meza bo bedziesz zalować, ale to Twoja sprawa i Twoj wybór !!! pomysl tez i dziecku, na pewno woli by rodzina była cała... :O maz sie stara wiec daj mu szanse. Urwij kontakt z internetowym bo zycie sobie zniszczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja 44
zostaw męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
uważacie, że da się wskrzesić miłość??? Jak wydaje sie, że wszystko już wygasło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że
zostaw tego nudnego męża który się Tobą nie interesuje.Ten z netu może ci czasem pośle parę chujów,przypierdoli w pusty łeb i z miłością kopnie dziecko.Zawsze się będzie działo coś ciekawego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milosniczka kreskowek
biorac pod uwage reakcje twojego meza to dalabym sobie spokoj z tym netowym. jezeli ten netowy naprawde ciebie kocha, no to jak to mowi polskie przyslowie- jak kocha to poczeka. mysle,ze twoj maz, jak i ty i wasze malzentwo zaslugujecie na jeszcze jedna szanse. kazdy popelnia bledy i w zyciu codziennie praiwe kazdy zapomina ''dbac o swoj zwiazek i o osobe ktora kocha'' - taka juz ludzka natura,ze czlowiek do czegos/kogos sie przyzywaczai i potem juz o to nie dba. widac ze twojemu mezowi na tobie zalezy, zaakecptowal swoje bledy i OD RAZU wzial sie doakcji i chce to zmienic. tylko odpowiedz sobie sama czy tobie tez zalezy jeszcze na nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
tak wyobraź sobie, że mężczyzna również potrafi płakać. Szkoda Twojego czasu na takie żałosne wpisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
no właśnie ja nie wiem czy mi jeszcze zależy. Daliśmy sobie czas do marca, na wskrzeszenie mojego uczucia. Jeśli ono powróci będziemy razem i Bóg mi świadkiem, że ja również będę się starała. Jeśli nie-odejdę, nie chcę jemu i sobie marnować życia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja nauczyciela
ty chyba nie wiesz czym jest malzenstwo. to nie zabawa tylko odpowiedzialnosc i proza zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
doskonale zdaję sobie sprawę czym jest małżeństwo. Jestem żoną 11 lat. Zawsze oddana i odpowiedzialna. Starajaca sie itd. Ale stało się. Strzeliło mnie jak grom z jasnego nieba. Teraz jestem rozchwiana emocjonalnie, sama nie wiem co czuję i jestem jak rozbity dzbanek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
I jeszcze jedno. Małżeństwo to nie stan, małżeństwo to umiejętność. Wydaje mi się, że my tą umiejętność utraciliśmy. Nic nie jest pewne na wieki, jak ktoś tu wcześniej napisał, obrączki to nie dożywotni akt własności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja nauczyciela
wiesz decyzja jest twoja, ale on i tak pozostanie do konca zycia twoim mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja nauczyciela
mi sie wydaje ze jestes zakochana i jestes gotowa skoczyc w ogien. ale zakochanie to nie jest milosc. i na razie masz rozowe okulary i nie myslisz racjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
owszem zdaję sobie z tego sprawę. Wiem, że na początku każdego się idealizuje. Eh gdyby tak można było mieć kryształową kulę a w niej zobaczyć jak potoczą się losy przy różnych decyzjach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja nauczyciela
no nie da sie. dlatego zostan przy mezu. jemu slubowalas, jego kochalas, z nim masz dziecko, i jego chcesz skrzywdzic? nawet jezeli bedzie to kosztem twojej' przygody ' to warto zostac i przeczekac to zakochanie u boku meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja nauczyciela
z internetowym ten ogien tez sie wypali. zostaniesz z wyrzutami sumienia i rozbita rodzina . za wszystko sie placi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
Rozumiem Twój tok myślenia, ale.... Mam wrażenie, że jeśli nie spróbuję to się nie przekonam, wiem pitolę jak potłuczona, ale może to właśnie jest miłość mojego życia, Boże przecież ludzie się rozwodzą!! Wiem też, że mogę się przejechać i pewnie wtedy będę sobie pluła w brodę, eh bez sensu to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja nauczyciela
dupa. myslisz zle. myslisz egoistycznie, dla wlasnej dobrej zabawy chcesz przegrac zycie swoje swojego dziecka swojego meza i swojej rodziny??? dla jakiejs internetowej sciemy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja nauczyciela
sciema to sciema, a zycie realne to juz inna bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
wiesz jak zakładałam rodzinę miałam w głowie jak to wszystko ma wyglądać. Przede wszystkim chciałam robić coś wspólnie z mężem. Nawet głupie przebieranie pościeli, byle wspólnie. Wiesz o co mi chodzi?? Brakowało mi właśnie takich rytuałów. U nas wszystko jest oddzielnie, śpimy w jednym łóżku ale kołdry już mamy oddzielne....Ludzie powinni się jednak dobierać na zasadzie podobieństw, a nie przeciwności. Ja lubie wyjść poszaleć, mój mąż to domator i teleman. Ja lubię dobrą książkę, on woli filmy, nie wwiem czy przez te 13 lat jak jestesmy razem widziałąm go z książką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
ja uwielbiam spacery, on jak ma 10 minut pochodzić to dla niego już maraton. Przy nim oklapłam, zawsze byłam aktywna, a teraz....eh szkoda gadać. Wiem myślę egoistycznie, ale przez te 13 lat zwiazku a 11 małżeństwa, zawsze myślałam o wszystkich tylko nie o sobie. Może najwyższy czas aby to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×