Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość piasek pustyni

zchrzaniłam sobie życie:(((

Polecane posty

Gość no i właśnie
jak się ma rodzinę to nie można myśleć tylko o sobie i jeszcze jedno a propos haseł "dzieciak woli miec szczesliwych rodzicow zyjacych osobno niż nieszczęśliwych razem." szczęśliwa mam to szczęśliwe dziecko" itp. Bravo! wam to wystarczy wmówić wygodną ideologię, ubrać to w łatwe do zapamiętania hasła i alleluja!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy szczesliwi
Pozwólcie, że opowiem wam o najpiękniejszej z chorwackich tradycji. W Śirokim Brijegu w Hercegowinie na 13 tysięcy wiernych nie ma ani jednego rozwodu. Jak daleko sięga ludzka pamięć, nie rozpadła się tu ani jedna rodzina. Czy Hercegowina cieszy się szczególną laską ze strony Boga? Czy istnieje jakiś cudowny środek przeciw demonowi podziału? Chorwacka tradycja zawierania małżeństwa jest tak piękna, że zaczyna być podejmowana także w Europie i Ameryce. Gdy para młodych przygotowuje się do sakramentu małżeństwa, nie mówi im się, że znaleźli idealną osobę, najlepszą partię. Nie! Kapłan oznajmia: - Znalazłeś swój krzyż. To jest krzyż, żeby go kochać, żeby go nieść, krzyż, którego nie będzie można odrzucić, lecz kochać. Słowa te wypowiedziane we Francji wprawiłyby narzeczonych w osłupienie. Lecz w Hercegowinie krzyż przypomina miłość, a krucyfiks jest domowym skarbem. Narzeczeni, udając się do kościoła, biorą ze sobą krucyfiks, który ksiądz błogosławi. Podczas wypowiadania przysięgi małżeńskiej odgrywa on główną rolę. Narzeczona kładzie swoją prawą dłoń na krzyżu, a narzeczony - na jej dłoni. Obie dłonie, złączone ze sobą, osadzone są na krzyżu. Kapłan kładzie stulę na ich dłoniach, a wówczas wypowiadają oni słowa przysięgi małżeńskiej i obiecują sobie wierność zgodnie z rytuałem Kościoła. Małżonkowie nie obejmują siebie, lecz krzyż - źródło miłości. Ten, kto widzi ich ręce złączone na krzyżu, rozumie, że jeśli mąż opuści swoją żonę lub żona opuści swojego męża, wtedy porzuci krzyż. A gdy ktoś opuścił krzyż, nic mu już nie zostaje, stracił wszystko, ponieważ zostawił Jezusa. Po ceremonii ślubnej małżonkowie zabierają krucyfiks i umieszczają go na honorowym miejscu w domu. To miejsce staje się centrum modlitwy rodzinnej, gdyż są oni przekonani, że z tego krzyża zrodzone jest ich małżeństwo i przyszła rodzina. Gdy pojawiają się problemy, przed tym krzyżem szukają pomocy. Nie idą do adwokata, psychologa, wróżbity czy astrologa, żeby uregulować swoje sprawy. Nie, idą do Jezusa, przed krzyż. Uklękną i przed Jezusem wyleją swoje łzy, wypłaczą swoje cierpienie, a przede wszystkim wzajemnie sobie wybaczą. Nie zasną z ciężkim, urażonym sercem, ponieważ udali się do Jezusa, który jako jedyny ma moc ich zbawić. Będą też uczyli swoje dzieci obejmować krzyż każdego dnia, by nie kładły się spać jak poganie, bez podziękowania Jezusowi. Dla dzieci Jezus zawsze jest przyjacielem rodziny, którego się szanuje. Żeby czuły się bezpiecznie, nie dostają na noc przytulanki, lecz mówią Jezusowi „dobranoc" i obejmują krzyż. Zasypiają z Jezusem, nie z misiem. Wiedzą, że On trzyma je w swych ramionach i nie muszą niczego się lękać, ich lęki rozprasza pocałunek dany Jezusowi. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
czy ty mozesz sie nie wpieprzac do mojego temtu???? bardzo cie prosze nie nawracaj w tym temacie nie mow o bogu bo szlag mnie jasny trafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy szczesliwi
powiniecie też razem przeczytać te książki De Angelis Barbara Sekrety męzczyzn - które powinna znać każda kobieta dr Barbara De Angelis SEKRETY KOBIET Co twój partner powinien wiedzieć o tobie sa przeczytałem sekrety kobiet i owiele wiencej was tera lepiej rozumie np czemu tak duzo gadacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość theLight
piękna ta opowieść, współczuję autorko, że nie zrozumiałaś jej przesłania :) ja jestem niewierząca, a jednak się wzruszyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
ten nowy nie jest żonaty i nie ma dzieci, jest kawalerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy szczesliwi
poszukaj na chomikuj Czysty seks w małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
kurde. Jezeli dwoje ludzi nie bedzie chcialo czegos zmienic w swoim zwiazku, to nic im nie pomoze. Ja tez zawsze powtarzalam mężowi, że o miłość trzeba dbać, że szcześliwa kobieta nie szuka nikogo innego, że szczęśliwa kobieta nie zdradzi. Jak widziałam jakiś problem szlam z nim najpierw do męża. i co słyszałam? Ze: wynajduje sobie problemy, ze zyje w swiecie telenowel, ze moglabym pisac scenariusze do melodramatow, ze nie potrafie zyc bez kłótni itd, itd. Co zrobiłybyscie na moim miejscu??? Ja kładę się do łóżka, a mąż woli tv, ja wołam go do łóżka a on wychodzi z laptopem do kuchni pograc w peesa? ileż można sie starac???? Teraz kiedy powiedzialam mu o wszystkim on chce ratowac małżeństwo, chce sie postarac. A ja? mi sie juz niczego nie chce. Juz odpuscilam. Jeszcze 4 mce temu bylabym najszczesliwsza widzac ze chce sie postarac. Dzisiaj? nie robi to na mnie wrazenia. Co ze mna nie tak????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
nikt wiecej sie nie wypowie???? nic chyba skorzystam z pomocy jakiejs wrozki, wiem smieszne, ale mam metlik w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy szczesliwi
bo chłop to prosto rozumuje jak mówisz ze trzeba cos naprawic lub smieci wyniesc to tego nie zrozumie trzeba powiedziec idz smieci wyniesc to zrozumie i tak było ttrzeba od razu powiedzieć ze rozwód chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała MEGI włochy
masz bardzo trudna sytuacje,tymbardziej ze ejstes juz mezatka i masz dziecko.ja rowniez jakis rok temu oznałam KOGOS na necie, było nam dobrze razem doóki nieokazało sie ze ten MOJ UKOCHANY ma dziewczyne i małe 5 mies dziecko ktore wrocilo z matka do włoch do niego,byłam bezsilna,zakonczylam ta znajmosc natychmiast,choc on mnie rosił bym tego nierobila,choc tego niechcialam zerwalam z tym czlowiekem wszelaki kontakt ,gdyz tylko i wylacznie niehcialam rozbijac im rodziny,dzisiaj jestem sama,i zcasem zastanawiam sie czy dobrze wtedy zrobilam.moze ta hist niemiałaby szans,a moze dzis było by inaczej...::::::::::( niewiem,ale wiem jedno,nigdy wiecej internetowych znajmosci,ktore tylko rania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SNK Maciek Lipski
przyznaj się, że zostawiasz faceta bo kazał ci dupe lizać zamiast sexu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
wiesz. Ja byłam w domu u tego netowego. Poznałam jego rodzine, siostre. On napewno nie ma dziewczyny, żony ani dziecka. Wczoraj z mężem rozmawialiśmy długo, bardzo długo....Powiedział, że będzie najlepszym mężem i najlepszym ojcem, hm cóż zobaczymy. Z jednej strony nie chce zranic męża, z drugiej nie chcę zranić jego. Dałam mężowi czas do marca, zobaczymy co z tego wyniknie. Mam mętlik w głowie, sama nie wiem co robić. Czy da się wskrzesić uczucie??? Czy uda nam sie przez to przebrnąć? Najgorsze jest to, że mi się odechciało starać, mam w sobie za dużo żalu....Spróbuję. Pozdrawiam Was cieplutko, jeśli temat nie umrze to pokrótce (jeśli chcecie) będę Wam opisywała postępy, jeśli chcecie możecie też zadawać mi pytania odnośnie mojego małżeństwa, może kogoś to uchroni przed pustką i rutyną. A teraz uciekam do pracy. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze nu a
" Jestem 11 lat po ślubie mam 10 letnie dziecko, męża który ponoć mnie kocha. Do niedawna i ja jego kochałam, przeszliśmy wiele trudnych chwil, wydawac by sie moglo ze mamy silne podstawy. Do czasu. osiem lat temu (juz w trakcie trwania małżeństwa) poznałam kogoś przez internet" wydawaloby sie wystarczy jakis amant z netu i wszystko jest gowno warte brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz mętlik w glowie?
jak dla mnie to jestes niewyzyta i tyle. dupa cie swedzi. i tak masz szczescie ze maz dal ci szanse a nie wyjebal za drzwi, bo tak powinien zrobic. wziasc rozwod skoro jestes taka nieszczesliwa obys sie nie przejechala na tym swoim "ogrodzie" 200km roznicy i gowno o nim wiesz buhahaha 30 latki wam odpieprza na maksa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaj autorko ja miałam
podobną sytuację z tym że nie mieliśmy jeszcze dziecka a faceta poznałam w realu nie w necie i jak mi się wtedy wydawało zakochałam się a on no coż był wielkim przeciwieństwem mojego męża czuły, miły szarmancki traktował mnie jak królową czego od męża niestety spodziewać się nie mogłam noi stało się wyprowadziałam się od męza zamieszkałam u tego drugiego byliśmy razem poł roku po jakiś 3 miesiącach czar prysł co z tego że był miły i czarujący jak życie codzienne to zweryfikowało potrafił drzeć się bez powodu wyzywac mnie kontrolować i śledzić czy aby nie spotykam się z mężem a mąż bardzo to przeżył wiem że bardzo go skrzywdziłam po 4 miesiącach szukał pocieszenia w ramionach innej a mnie było coraz gorzej z myślą ze mogę go stracic i postanowiłam zawalczyć o moje małzeństwo i udało się jesteśmy razem do tej pory (ta sytuacja miała miejsce 5 lat temu)jesteśmy szczesliwi moze nie jest idealnie ale w każdym małżeństwie tak się zdarz wiem że napewno takiego błędu nie popełnie i nie odejdę do meża a z tym drugim jak się rozstawałam wyzwał mnie itp wiem że na to zasłuzyłam ale po męzu wiem czego mogę się spodziewać a jak poznajesz kogoś nowego nie wiesz jaki jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszukujesz szczęścia i zainteresowania swoją osobą rozumiem bo kobieta ma prawo czuć się kochana i wzbudzać zainteresowanie a twój maz gra na komputerze , monotonnia życia codziennego, rutyna ale czy ten facet 200 km dalej na prawdę jest cudowny ? może wmówiłas sobie coś, ucharakteryzowałas na swoje wyobrażenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda po slubie wiele sie
zmienia. Mówi się, że to kobiety zamieniają się w potwory. U mnie było tak, że mąż przestał się starać. Traktował mnie jak lokatorkę, dalej traktuje. Jak jakąś sprzątaczkę, kucharkę, sekretarakę. Ogólnie jak swoją własność. Nic nie oferował w zamian. Prosiłam go, żebyśmy spędzali ze sobą trochę czasu, powiedział, że zbyt wiele od niego wymagam. Gdybym wiedziała, że tak to będzie wyglądać, nigdy bym się nie zgodziła na ślub. Dla niego istnieje tylko komputer, po pracy od razu przy nim siedzi. Wolny czas woli poświęcić kumplom przy kuflu piwa. Co noc płaczę do poduszki z bezsilności. Jemy oddzielnie, śpimy oddzielnie, wszystko robimy oddzielnie. Nawet kochamy się raz, dwa razy w miesiącu. Miałam klapki na oczach przez wiele lat. Dziś widzę jak bardzo się różnimy. Nie wierzę, że możemy być razem szczęśliwi. Próbowałam odejść, ale to nie takie proste. I pojawił się on. Oczywiście poznany w necie. Zaczęło się niewinnie, nie zamierzałam ciągnąć wirtualnych znajomości. Ale polubiliśmy się. Aż za bardzo. Uwielbiam z nim rozmawiać, zawsze podnisi mnie na duchu. Mamy podobne charaktery, poczucie humoru. Ale koszt bycia z nim byłby dla mnie za duży. Chyba nawet już nie wierzę w coś takiego jak miłość na wieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość religijni anafabeci
są pokoleniem ludzi bardzo słabych psychicznie, którzy w chwilach trudnych zwyczajnie uciekają. To może być ucieczka z małżeństwa, ale nie tylko; formą takiej ucieczki może być też hobby, używki, towarzystwo, pornografia, depresja typowe małżeńskie pasożyty. Dom rodzinny nie dał im mocnych fundamentów, Kościół w wydaniu szkolno-niedzielnym też nie sprawdził się jako formator ludzi o silnej, integralnej osobowości; mocnych w wierze i znających podstawy swojej wiary. Świadomość sakramentalna większości tego pokolenia jest zerowa, to są po prostu religijni analfabeci. Nie potrafią podać definicji sakramentu, nie rozumieją jego natury. Nie mają pojęcia, dlaczego małżeństwo zawarte w kościele jest nierozerwalne (złośliwość papieża? nienadążanie za duchem czasów?). Sakrament pokuty i spowiedź są dla nich kolejną formalnością do zaliczenia: wyznają księdzu, że już dawno nie żyją w czystości, ale nie ma w nich ani żalu za grzechy, ani postanowienia poprawy. Księża akceptujący (poniekąd chcąc nie chcąc) taką sytuację i dający nihil obstat na zawarcie sakramentalnego związku małżeńskiego, tylko ich utwierdzają w biurokratycznym i lekceważącym podejściu do wszelkich wymagań kościelnych. http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/narzeczeni_%E2%80%93_wiaroodporni__13631

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygląda na psychopatię niestet
"załoac i myslec jakby to bylo, czy sprobowac i rozwalic rodzine???? wybor do najlatwiejszych nie nalezy, niestety" Y? CHyba powiedział, że jesteś wolna, to jaki niby masz wybór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Rozumiem Cię, małżeństwo to nie jest wcale lekka sprawa. Ale to co Cię czeka poza małżeństwem, to urojenia, ten tajemniczy ogród nie istnieje, w zderzeniu z codziennym życiem rozpłynie się i będziesz miała tylko smutek rozbitego małżeństwa i fascynacji która pryśnie jak bańka mydlana. Ja na twoim miejscu postawiłabym na męża jeśli macie ślub kościelny, bo to jemu przysięgałaś wierność przed Bogiem. Jeśli macie cywilniak to możesz go zostawić, bo to żaden mąż nie jest. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nie wiem jak to sie robi
Marilenka zapraszam cię do dyskusji w moim topiku, uważam, że dużo do niej wniesiesz. Masz bardzo interesujące poglądy, które chętnie z tobą omówię. Interesuje mnie każdy punkt widzenia. Już nawet cie tam zacytowałam, mam nadzieję, że wybaczysz i wpadniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko! co Ty narobiłaś ?!?!?!?!?!?!?!?!?! współczuję mężowi lepiej odejdź i niech chłop chociaż sobie życie ułoży u boku kobiety która go pokocha jakim jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że po 11 latach małżeństwa nie tylko Twój mąż ale i Twoja córka zasługują na jeszcze jedną szanse.Twoje dziecko na pewno nie będzie szczęśliwsze z daleka od ojca, a tym bardziej w domu innego mężczyzny.Poza tym po tylu latach nie wierze,że nic nie czujesz do męża.On też z pewnością na początku Cię zauroczył.Przypomnij sobie te chwile.Myślę, że dostał porządnego kopa i teraz pozwól mu udowodnić, że jego słowa nie są puste.A romanse i piękne słowa mogą się bardzo szybko skończyć i myślę, że zdajesz sobie z tego sprawę.Czy warto stracić tyle lat małżeństwa, czy naprawdę nie warto jeszcze raz spróbować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia micia mua mua
zle robisz! tego nowego nawet nie znasz, a sypac komplementami kazdy umie. Jestes naiwna i lecisz jak mucha do miodu. Zastanow sie co zrobisz i z czym zostaniesz jak fascynacja ci minie? Czy nigdy swojego meza nie kochalas i nigdy na ciebie nie dzialal jak bajerant? Jezeli nie, to dlaczego wyszlas za niego? Druga kwestia jest to, ze twoj internetowy amant moze cie tak czule bajerowac bo zaklada ze meza nie zostawisz wiec nei bedzie problemu i moze bardzo szybko sie ulotnic jak mu powiesz, ze teraz bedziesz tylko jego. Obiektywnie patrzac robisz wielki blad. Teraz, kiedy juz powiedzialas mezowi, bedzie wam trudno zawrocic z tej scieszki. chyba masz racje - schrzanilas sobie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anitkoolka
10:13 DO GLUPIEJ KURWY------------ ------------Marilenka Ja na twoim miejscu postawiłabym na męża jeśli macie ślub kościelny, bo to jemu przysięgałaś wierność przed Bogiem. Jeśli macie cywilniak to możesz go zostawić, bo to żaden mąż nie jest. Powodzenia. jEZELI MASZ DZIECI ZE ZWIAZKU KOSCIELNEGO TO JE UWIELBIAJ JEZELI ZE ZWIAZKU CYWILNEGO TO WYPIERDOL DZIECI DO RYNSZTOKA BO TO ZADNE DZIECI NIE SA GLUPIA MOHEROWA CIOTO MARILENKA ZASTANOW SIE CO PISZESZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milosniczka kreskowek
autorko - jezeli nie jest przygotowana na to zeby rzucic w kat thego internetowego goscia i NAPRAWDE ALE TO NAPRADWe 100% skoncentrowac sie na ratowaniu twoejo malzenstwo , to nic z tego nie wyjdzie. jezeli ty tak naparwde robisz to ''bo dxziecko, bo sie boisz itp. a nie dlatego ,ze meza kochasz i szczerze chcesz z nim byc to nigdy nic z tego nie wyjdzie. nie mzoesz byc z mezem i sie zastanawiac '' a moze powinna byc z tym kolesiem z internetu? '' albo po kazdej klotnie mysle '' ten koles z internetu na pewno lepeij by mnie traktowal ,to byl blad. powinnam byla odejsc'' itd. ale z tego co czytam to stety czy niestety ale ten gosciu z netu zaswirowal ci tak w glowie,ze chyba nie bedziesz w stanie skoncentrtowac sie na ratowaniu swojego malzenstwa. jkak juz ktos napsial -na poczatku to KAZDY zwiazek jest cudowny , wsyzstko jest wspaniale itd. a rozen rpbolemu dopeiro wychodza PO LATACH!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anitkoolka
10:13 DO GLUPIEJ KURWY------------ ------------Marilenka Ja na twoim miejscu postawiłabym na męża jeśli macie ślub kościelny, bo to jemu przysięgałaś wierność przed Bogiem. Jeśli macie cywilniak to możesz go zostawić, bo to żaden mąż nie jest. Powodzenia. jEZELI MASZ DZIECI ZE ZWIAZKU KOSCIELNEGO TO JE UWIELBIAJ JEZELI ZE ZWIAZKU CYWILNEGO TO WYPIERDOL DZIECI DO RYNSZTOKA BO TO ZADNE DZIECI NIE SA GLUPIA MOHEROWA CIOTO MARILENKA ZASTANOW SIE CO PISZESZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×