Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość piasek pustyni

zchrzaniłam sobie życie:(((

Polecane posty

Gość piasek pustyni
hallo gemellino jestes tam????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj synek byl malutki mnial 3lata....tak jestesmy ze soba juz ponad 2 lata i zycie sie ulozylo jak powinno..........jestesmy razem 2lata slubu nie chce jak na razie.... moj byly znalazl sobie 2 ga i tez jest szczesliwy wiec mysle ze dobrze zrobilam niczego nie zaluje...ja go pierwsza zdradzilam ok ale mnialam swoje powody.w idealnym zwiazku nie ma zdrad.kobieta to robi jak jej czegos brakuje....dasz rade jestem z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
Dziekuje za odpowiedz. Widzisz Twój synek był jeszcze malutki niewiele rozumiał, u mnie jest troche zagmatwana sytuacja ze względu na córę, która ma 10 lat. Ona za bardzo ingeruje w to wszystko, a ja juz nie mam siły. Czy to grzech, że chcę być szczęśliwa? Z drugiej strony boję się, że życie sie na mnie zemści, skoro chcę budować nowy związek na nieszczęściu innych ludzi (mąż i córka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoja corcia jest w szoku...boi sie zmian normalne zachowanie dziecka musisz z nia pogadac powaznie ........wyplakac sie i tyle daii to twoje zycie i musisz je ukladac sama...i nie lec na lzy meza nic ci to nie da nawet jak wrucicie do siebie to nie bedzie tak jak wczeniej.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bzdura wcale tak nie mysl..............ze zycie sie na tobie zemsci.... kurde czy my kobiety musimy sie zawsze poswiecac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
To samo twierdzi netowy. Dla niego nagle starający sie mąż jest smieszny. Mówi, że przecież miał 13 lat aby sie wykazać i nagle gdy mu sie koło ogona pali to sie zaczął starać. A ja nie potrafię być wyrachowana, boję się, że jak zostanę z mężem skrzywdze netowego, a jak będę z netowym skrzywdzę męża a co najwazniejsze córkę. I bądz tu mądra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
ok uciekam, jutro do pracy. Dobranoc i dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie bylam w lepszej sytuacjii..............10latka potrafi postawic na swoim.,,.wiesz ja ci powiem tyle zycie jest jedno....j jak je sobie ulozysz zalezy tylko od ciebie....rozwody sa straszne wiemmmm moj byly na poczatku nie potrafil sobie wyobrazic dlaczego zostal rogaczem...probawal sie na mnie zemscic szantarzami itd po rozwodzie mu minelo ma nowa kobiete rodzine :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez juz uciekam:) papa no i napisz cos jutro co tam sie zmienilo...pozdrowienia ewka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
Witajcie:) Ja sie dzisiaj zastanawiam czy sama sobie nie narzuciłam jakiejś blokady w stosunku do męża. Tak sobie myślę, że chyba go kocham, ale boję mu się powiedzieć, wywalić znowu uczucia na wierzch. Boję się, że wtedy on się przestanie starac. Sama nie wiem. Sytuacja w której sie znalazłam jest cholernie ciężka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfd
nie przesadzaj. normalny kryzys. to netowy ci wmawia ze jestes na zakrecie ze masz podjac decyzje itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
Dziewczyny ale mam doła!!!! Dzisiaj robiłam zabieg laserowy klientce (jestem kosmetyczką). Przez to ze był to zabieg na uda i bikini, a w salonie jeszcze nie grzeja, właczyłam w gabinecie grzejnik elektryczny, sprzatam po zabiegu i co widze??? Osłonka od kabli od lasera stopiona na jakichs 10cm. Noż kurwa załamałam sie z lekka. Zadzwoniłam do męża, przyjechał prosto po swojej pracy, powiedział, że mam się nie martwic, kupił tasme izolacyjną i to zakleił. Potem zadzwoniłam do szefowej, powiedziałam co jest grane, a ta, że moj mąż ma to wszystko odlepic bo jej mąz chce to zobaczyc w stanie surowym. Niby nic sie nei stało, laser działa, kable są całe, tylko osłonka, która wygląda jak rura od pralki sie trochę przytopiła, ale boje się, że jutro w pracy bede miala opr a nawet, że mogą mnie wywalić. Jestem załamana!!!! Nie dość ,że w życiu uczuciowym mi sie wali to teraz jeszcze moge prace stracić. Mam dość!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
halo??? Jest tu ktoś????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
hm??? O czym Wy piszecie?? Ja o niebie Wy o chlebie! Dzisiaj mam problem natury zawodowej, masakra!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałuję:(
No hej piasek:) grunt to się nie łamać. Wytłumacz jutro co i jak na spokojnie może nie będzie tak źle. Nie zamartwiaj się na zapas. Na moim topiku cosik już się nikt nie odzywa i chyba będę musiał się sam z tym uporac:-( a tak co do głównego tematu tak sobie myślę że skoro sama masz wątpliwości co do netowego to może lepiej bądź ostrożna w podejmowaniu decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałuję:(
Helenka nie wiem czy jestem tym o którym myślisz. Jeśli emocjonalnie to pewnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
Żałuję:( dziękuje za słowa otuchy. Ja doskonale Cię rozumiem, też nie miałam łatwego dzieciństwa, ojciec alkoholik kiedys złamał mi nos. Nie wiem, może my przez to nie potrafimy stworzyć udanych związków, rodziny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
I jeszcze jedno, skoro Twoja żona to faktycznie taka zimna kobieta, odejdz od niej, dobrze Ci radzę. Będziesz szczęśliwy, a ona powinna dac Ci rozwód bez problemu, skoro nie jestes jej do niczego potrzebny. Porozmawiaj z nią powiedz, że rozmyślasz nad rozwodem, może to nią wstrząśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałuję:(
Nie robię z siebie ofiary pisząc o dzieciństwie potrzebowałem się wyżalic. Staram się trzymać. Próbowałem rozmowy z żoną niestety bez skutku. Tylko jeszcze bardziej utwierdziła mnie w mojej postawie w stosunku co do niej. Mówi się że winę za kryzys ponoszą obie strony w związku. Ja staram się szukać swojej winy i już nie mam pojęcia gdzie ona leży. Helenka wiem co ślubowałem w sakramencie lecz ten sakrament chyba nie dotyczył tylko jednej strony prawda? Więc dlaczego tylko ja mam się z niej wywiązywać?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałuję:(
Z niego*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałuję:(
Wiesz piasek wszystko fajnie by było tylko jest jedno ale:( nie chciałbym widywać dzieci tylko wtedy kiedy sąd mi na to pozwoli. Mój brat jest w takiej sytuacji i widzę że szczęśliwy nie jest choć on był w tej sytuacji że ślubu nie brał z matką synka i ułożył sobie życie z inną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
Do ,,Piasek pustyni"....Powiem Ci jedno, nie warto szukać szczęścia w nowym związku....Twój mąż jest uzależniony od gier komputerowych (z tego co piszesz)....to jest problem faktycznie, ale nie wiesz co Cię czeka w nowym związku.....nikt Ci nie da gwarancji ,że będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałuję:(
Helenka to jej pseudozałamanie trwa już około 4lata!! Powiedz ileż jeszcze?!! Przez ten czas nie było ani jednej dobrej chwili w naszym związku. Ani jednej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×