Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _mam juz tego dosyc.

Gdzie są ambitne kobiety? Dałem się nabrać jak dziecko...

Polecane posty

szczerze? nie rozumiem... kolezanki/kolegow tez masz wszystkich pieknych i bogatych?:o mnie chodzi o to, zeby poznawac ludzi bez podtekstu randkowego, wtedy latwiej wyzbyc sie tego durnego selekcjonowania ludzi. po prostu uwazazm, ze najlepiej zaczac sie "kolegowac" i moze po czasie jak cos zaiskrzy zupelnie inaczej spojrzy sie na tego czlowieka... juz nie bedzie istotne, ze ten chlopak ma odstajace uszy, bo bedzie to Twoj "kochany misiu ze slodkimi doleczkami" znam wiele par, w ktorych idealy nie zgadzaja sie z rzeczywistoscia, ale kiedy zrodzilo sie uczucie (bo dali jemu szanse, przewaznie los dal szanse, bo np. razem studiowali czy pracowali), to wyglad przestal zajmowac 1 miesjce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogole sorry, ze zjechalam zupelnie z tematu. ale w sumie nie mam wyrzutow sumienia, bo autor olal nas topik totalnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
kafelatte85---> hmmm, ale sympatyczna koleżanka i sympatyczny kolega moga się zakochać tylko w sprzyjających warunkach (patrz: studia, jedno osiedle, wspólna piaskownica). Z wiekiem coraz bardziej zaczynaja się liczyc inne rzeczy i decyduje właśnie pierwsze wrażenie (patrz: kluby, dyskoteki, portale randkowe, autobus.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
Piękne dziewczyny startują do bogatych gości, majętni panowie przebierają w tych najładniejszych....samo życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basia, wiem, ze z wiekiem jest to coraz trudniejsze. wlasciwie ja taki najbardziej sprzyjajacy czas mam juz za soba, teraz pozostaje praca, jakies podyplomowki, szkolenia, ale niestety wiekszosc to dziewczyny, a faceci to pozajmowani:D coz, madry Polak po szkodzie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
a kiedy facet napisze do ciebie na portalu randkowym lub zaczepi w klubie? Kiedy jesteś ładna, kiedy mu się spodobasz... a co sprawi, że facet "wyprzystojnieje"? dobry samochód, własne mieszkanie, markowe rzeczy, pewność siebie, dobra praca i zarobki... odwieczne prawa natury;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
oczywiście uogólniam, nie wszyscy sa tacy i nie zawsze tak jest...ale jednak jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sklejone prowo a wy
łykacie , tyle rad na 1 post 1 , autor ma beke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie jest w tym co piszesz racja. ale nie mialas tak nigdy, ze przychodzilas do nowej klasy, na studia, do pracy i nikt CI na poczatku w oko nie wpadal, ale po paru miesiacach znajomosci, zupelnie inaczej na kokgos patrzylas? ze nagle pojawialo sie cos Cie urzekalo (nie mialo to nic wspolnego z kasa)? ja mialam tak nie raz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TZUI
CALY TOPIK TO SCIEMA -czytajac wypociny autora to po pierwsze pisze kobieta nie facet po drugie usmialam sie z tego "inteligentnego" obycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek bez spodenek
Dokładnie nabrałeś się jak dziecko. Waliłeś kasę, nie waliłeś jej z własnego wyboru, a ona być może waliła kogoś kiedy Ty byłeś w pracy. Taniej by Ci było przypuszczam zostać sponsorem - jasne zasady. Tak kończą faceci, którzy nie zadają sobie wysiłku aby poznać jak różne - złe i dobre, mogą być kobiety. Tak kończą faceci, którzy zachowują się w sposób, który wyzwala w kobietach to co najgorsze - kierowani "miłością". Kolejna nauczka - starsi, doświadczeni ludzie często mają rację. Należy korzystać z ich mądrości. Płakać możesz tak na prawdę nad samym sobą - brakiem doświadczenia, naiwnością, wręcz głupotą i tym, że nie wziąłeś dziadka na piwo, a babci na herbatę i nie porozmawiałeś poważnie o ich podejrzeniach. Nie ostrzegali by gdyby nie było nic ważnego na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
kafelatte85---> babcia mi mówiła, "nie patrz nigdy na urodę ale na serce". Jako młoda gąska patrzyłam tylko na urodę, przynajmniej na poczatku a teraz...? No cóż, poznałam faceta, który zafascynował mnie osobowościa, poczuciem humoru, dobrym sercem, męskością...i jestem z nim od 3 lat i on pięknieje w oczach:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
Z tym, że on poleciał na poczatku na moją urodę a ja po prostu dałam mu szansę, mimo że mnie nie interesował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
I jeszcze jedno: ja nigdy nie leciałam na kasę, bo ją miałam własną:). Autorze, jeśli tu łaskawie zaglądniesz, poszukaj kobiety dobrze sytuowanej -podobnie jak ty, wtedy odpadnie ci jeden problem:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek bez spodenek
"Z tym, że on poleciał na poczatku na moją urodę a ja po prostu dałam mu szansę, mimo że mnie nie interesował." Każdy facet leci na urodę - to największy atut kobiety na początku znajomości. Interesował Cię, bo nie dałabyś mu żadnej "szansy". Interesował Cię bo ma odpowiednią osobowość. :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basiabzzzy A jesli te dobrze sytuowane są zajęte przez przystojnych nierobów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
lukas.no---> licze na to, że oprócz tego, że są dobrze sytuowane , to także nie są idiotkami i nie pozwolą na sobie pasożytować przystojnym nierobom:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
zenek bez spodenek---> po zastanowieniu musze ci przyznać troche racji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna latino
Masz nauczkę na przyszłość, jak tylko zorientujesz się że kobieta oczekuje wiecznego płacenia za nią, a sama nawet nic nie zaproponuje - kopnąć w dupę i do widzenia! Ja sobie nie wyobrażam pasożytować na mężczyźnie, gdy się poznałam ponad rok temu z moim ukochanym dobrze wiedziałam, że ma pieniądze, że nieźle zarabia, był też za granicą i tam dorobił dużo. I pomimo tego ja biedna maturzystka też wiecznie oszczędzająca, wiecznie bez kasy, nie wyobrażałam sobie ciągnąć go np do kina na film który sama wybrałam a potem kazać mu jeszcze za to płacić! Inicjatywa wyszła ode mnie więc sądziłam, że moim obowiązkiem jest zapłacić również za niego (pomimo jego okropnych protestów). To nie takie trudne nawet dla kogoś bez pracy zaoszczędzić i od czasu do czasu dać coś od siebie, choć miałyby być to skromne prezenty i drobne gesty!!! I tak myśli chyba każda normalna dziewczyna, więc tłumaczenie, że NIE MA PRACY ALE SZUKA więc Ty musisz ją utrzymywać jest doprawdy ŻAŁOSNE. Jako dziewczyna mam sporo koleżanek i znam takie, co to od faceta oczekują nie wiadomo czego ale same do pracy nie pójdą, bo ,,nie będę jakąś tam zwykłą kelnerką, powinnam od razu pracować w biurze najlepiej jako sekretarka''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna latino
Jako dziewczyna mam sporo koleżanek i znam takie, co to od faceta oczekują nie wiadomo czego ale same do pracy nie pójdą, bo ,,nie będę jakąś tam zwykłą kelnerką, powinnam od razu pracować w biurze najlepiej jako sekretarka''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jndćźńjnvcdxjsnc
pognać pasożyta, a nie się z nim cackasz. utrzymywałeś ją, spłacałeś jej długi - nie masz wobec niej żadnych zobowiązań, to ona ma wobec ciebie. każ jej się od razu spakować i wyjść, bo inaczej to ona będzie wiecznie u ciebie siedziała i żerowała. jak nie będzie chciała, to policja i tyle. to twoja własność, nie jej. ona cię zwyczajnie wykorzystuje. mój były chłopak wyszedł z założenia, że mimo że jest biedny i całymi dniami siedział na komputerze albo przed tv, to do pracy nie pójdzie, bo ja dostaję od rodziców kasę i jeszcze pracuję, więc ja mogę robić mu za taksówkę, wszędzie za niego płacić i robić właśnie za bankomat. kopnęłam go w dupę po 8 mscach. bez żalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
są wartościowe kobiety, autorze, piszesz mądrze, więc skąd ta naiwność, głupota wręcz. Jak mawiają miłość jest ślepa. Mnie nie dziwi, że panna poleciała na kase. Zastanawia mnie jedynie jak facet, który potrafi się ładnie wysłowić, jest kulturalny i ma poukładane w głowie "zakochał" się w takiej osobie? Czym ona Cię ujeła? Miała jakąś pasję? Uczyła się? Chciała się uczyć i rozwijać? Po co mężczyźnie partnerka, która zostanie w domu i będzie wychowywać dzieci? Wynajmij sobie niańkę do tego. Jak jakaś babka na wstępie Ci powie, że chce zostać w domu i zajmować się dziećmi (nie mam tu na myśli wychowawczego, ale siedzenie w domu, aż dzieciaczki osiągną pełnoletniość) to z góry Cię zapewniam, że taka kobieta nie ma prawdziwej pasji w życiu, a do tego jest leniwa. Sprzątanie domu można odwalić w dwie godziny w sobote, codzienne obowiązki domowe nie zajmują więcej niż godzinę. Wychowywanie dzieci jest absorbujące na początku, ale z czasem wymaga mniej... boze baby leniwe, a faceci naiwni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _mam juz tego dosyc.
Witam i z góry przepraszam za chwilowe milczenie. Nie spodziewałem się, że odpowiedzi pojawią się tak szybko. Absolutnie nie "olałem" sobie tego tematu i nie mam potrzeby robić sobie z kogokolwiek żartów. Jaki to miałoby mieć cel? Przecież nikogo z Was nie znam. Miałem dziś o 5 nad ranem wyjazd służbowy i dopiero mogę zerknąć do sieci. Przyznaję, że jestem zaskoczony, że tyle osób jest po mojej stronie. Spodziewałem się kubła zimnej wody na głowę i wielu jednoznacznych komentarzy pod moim adresem. Odpowiem po kolei na Wasze pytania, żeby nic nie pominąć. "Silvia20", widzisz nigdy nikt o tym nie wiedział. To był podstawowy warunek. Poznaliśmy się przypadkiem i po pewnym czasie ona się dowiedziała o tym co mam. Zaufałem, że to jednak nie chodzi o status materialny, a jedynie o uczucia. Dopiero z perspektywy czasu widzę, że to właśnie po tamtym zdarzeniu bardzo się zbliżyła. Dla jasności dodam, że ona wie o jakiejś połowie tego co zarabiam. Całe szczęście, bo wtedy to już nie wiem jakie byłyby wymagania. "A tak właściwie", dlaczego twierdzisz, że jej w ogóle nie znam? Znam, choć na pewno nie znałem wcześniej tak dobrze jak teraz, bo bym się nie związał. Nie wypisywałem tu wszystkich jej cech, bo to nie było konieczne. Opisałem tylko na czym polega zasadniczy problem, bo to było istotą tego tematu. "Lukas.no", choćby nie wiem co zrobiła, to ja kobiety nigdy nie uderze. Nie ma o tym w ogóle mowy. "kdsncksjnck...", skoro mówisz, że tamta dziewczyna ma Cię za biedaka i liczy tylko na kasę, to lepiej od razu daj sobie spokój póki możesz. Widać, że ma po rodzicach forsę i sama nie zapracowała. Wtedy by inaczej patrzyła. "Z porcelany", tu nie powiem skąd jestem. Z jednego z największych miast. Tyle mogę. "Fiku-miku, Gdzie Ci mężczyźni?", mam za dobre serce, żeby wywalić kogoś za drzwi. Rozwiążę to tak, że będzie miała coś na start. Mimo wszystko. "Kafelatte85", masz częściwo rację. Ale ja nie lecę na dekolt czy kawałek tyłka i bardzo chętnie się wysilę. Tak sobie myślę ile właśnie dziś idąc ulicą minąłem takich kobiet jak Ty, które mają ambitny cel w życiu. Na pewno trochę ich było. Nie uogólniaj proszę. Dobrze za to określiłaś to kobieta-bluszcz, bo właśnie tak się czuję. Nawet w domu przy laptopie sam siąść nie mogę czy w samotności książkę poczytać. Najważniejsze chyba jest to, że to ona pierwsza powiedziała, że kocha i to ona się starała. Ja długo byłem obojętny na to. W końcu się złamałem. "basiabbbbzy", napisałem na samym początku ile mam lat. Mamy po tyle samo, więc wbrew Twoim zarzutom nie poleciałem na młodą dupcię. I tak jak mówiłem, nie ma problemów z tym, że ja pracuje, a ona nie, o ile będzie szanować to ile ja muszę się napracować. Rozumiesz o czym mówię? A nie wydawać na lewo i prawo kasę, bo to przecież z nieba spada... "Piękna latino", Mam nauczkę, mam. I to bolesną. Ja z chęcią zapłacę za wspólne wyjście, ale niech chociaż zaproponuje, że może na pół. Tak z grzeczności, bo to miłe. Zaprosiła mnie raz do kina, wiesz? Tylko, że jak przyszliśmy to musiałem kupić bilety. A to zdanie o pracy jako kelnerka to jakbym ją słyszał. Trafiłaś idealnie. "To ja Ci powiem", ja z góry nie skreślam kogoś i uważam, że warto lepiej się poznać i dopiero można ocenić jaki ktoś jest. Jest zwyczajną kobietą. Nawet nie jakąś super pięknością, choć na pewno atrakcyjną i sympatyczną przy pierwszym kontakcie. Irytujące cechy wyszły dopiero później. Teraz widzę jak to wszystko wyglądało. Od samego początku było, że MUSIMY koniecznie mieszkać razem, choć ja wolałem na to czasu, żeby nabrać pewności. Ale naiwnie uwierzyłem, że ona nie ma gdzie się podziać i się zgodziłem. Co było dalej to wiecie. Ja się zajmuje zrobieniem obiadu, zakupów, sprzątaniem. Ona czasami sprząta, ale robi z tego sztukę. Mi to samo zajmuje znacznie mniej czasu. Nie zostawiam starty ubrudzonych naczyń, które czekają aż druga osoba je umyje. Wkurza mnie, że ona nie mówi dzień dobry sąsiadom, wpycha się poza kolejką wszędzie. Takie drobiazgi, ale budują wizerunek. Ja staram się codziennie żyć tak, żeby innym było dobrze. Moim zdaniem dobro okazane innym zawsze wraca. To takie miłe zostać obdarowanym uśmiechem od zupełnie obcej osoby za tak niewiele nas kosztujący gest. Trochę po staroświecku mnie wychowano, ale nie żałuję tego. Lubię patrzeć dalej, niż czubek własnego nosa. Koło sklepu dziś stał chłopak niewiele młodszy ode mnie. Prosił wychodzących stamtąd ludzi o cokolwiek do jedzenia. Nie o pieniądze, tylko o jedzenie. Ludzie go mijali obojętnie i szli do samochodów. Tylko jakiś starszy człowiek dał mu bagietkę. Ja kupiłem sobie tylko wodę, ale wróciłem się po jedzenie, żeby się podzielić. Czy to tak wiele wysiłku zrobić czasami coś dla innych? Zajrzę tu późnym wieczorem, bo ostatnio zgłosiłem się do pomocy w hospicjum. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramollina
Wy tak poważnie do tego podeszliście a mi się śmiać chce jak to czytam. Bo strasznie to wszystko mało realne. Autor opisuje siebie w samych superlatywach, normalnie nie dość, że chodzący ideał to jeszcze tak brutalnie skrzywdzony przez babe materialistkę. On jest po prostu do bólu naiwny i durny jak but albo robi sobie z Was beke. Choć to drugie wydaje mi się dużo bardziej prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajrzałam w ten temat z ciekawości, gdyż ja jestem akurat ambitna, ale ten tekst jest na tyle dobrze zredagowany i tak mało realistyczny, że to niestety musi być prowokacja, tacy Faceci po prostu nie istnieją. A jeśli istnieją to w życiu nie wpakowaliby się w związek z "pasożytem" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prowokacja. Jeśli jest na tyle głupi by wejść w taki układ, to jak ma zarabiać wielkie pieniądze? No i czym ona go ujęła, że się tak zakochał? ;) No czym? Jak by była inteligentna to by wrobiła go w dziecko albo chociaż bardziej się kryła ze swoim materializmem. Prowo jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfdvdvdvknji
prowo czy nie, autor jest idiotą jeżeli zakłada, że ktoś przeczyta taką ścianę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×