Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WojtekzElbląga.

Moja żona siedzi cały dzień w domu,a ja wracając z pracy muszę..

Polecane posty

wiec wlasnie pozbyles sie glowy chlopie:D a, pisales, ze czym sie zajmujesz?? Naprawde nie widze powodu dla ktorego nie moglbys posprzatac czy tez ugotowac obiadu. No i skoro teraz ty okupujesz komputer co robi twoja zona? Za bardzo podkorowana mi sie wydaje ta twoja historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stawiam na muchy
ludzie :) ten temat wraca co jakiś czas na kafe a Wy łykacie tę poduchę jak pelikany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .,.,,,,,,,,,,,,,,ja
ja też nic nie robie. siedze cały dzień przed kompem. mam depresje. ciężko mi sie zmobilizowac, chociaż bardzo bym chciała. czasem mi sie uda i gdy wszystko ogarne czuje sie szczesliwsza. od stycznia zaczynam prace i mimo ze sie jej boje, to tez sie ciesze, bo mam nadzieje ze wtedy uda mi sie wyjsc z tego dołka strasznego w którym jestem. bo bede musiała wstac rano, bede musiała sie umyć, uczesac. ale ja mam bardzo kochajacego meza, który mnie wspiera i nigdy mi złego słowa nie powiedział. pomógł mi znaleźć prace, bo sama sie bałam....nie mogłam.... on mnie rozumie, bo sam miał kiedyś depresje. to choroba trzeba to leczyc, pójsc do lekarza i własnie pomóc jej znaleźć przyjemną prace. coś lekkiego, nie stresującego, chociaż na te kilka godzin dziennie. może wtedy odżyje? ja mam depresje, wydaje mi sie ze twoja zona tez, bo nikt zdrowy i szczesliwy nie spedza całego dnia przed kompem, nieumyty i w szlafroku. jednak widac u ciebie jakis brak szacunku do zony. ona naprawde potrzebuje teraz wsparcia i mysle ze jej go nie udzielasz. ona potrzebuje teraz wspracia, uwierzenia w nia i lekkiego (podkreslam LEKKIEGO) naprowadzenia co by mogła robic. myśle że praca byłaby dobrym krokiem naprzód, ale nie byle jaka, harówka gdzies po 12 godzin. tylko coś lekiiego na pół etatu, coś niestresującego, bo jesli ma depresje, to stres jej nie pomoże. nie mów jej przykrych rzeczy, chwal ją gdy zrobi dobry obiad (nawet jesli ci sredni smakuje) kup jej kwiatka, zabierz na kolacje, powiedz że ładnie wygląda, daj buziaka w czoło. to takie drobiazgi, ale naprawde poprawiaja nastrój, chociaż na chwile. możliwe też że niezbedna okaże sie pomoc psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WojtekzElbląga.
belle de jour 1982 Mam swoja firme budowlana.A moja zona jest w domu.Pewnie chcesz wiedziec gdzie ja jestem? Bede na tyle grzeczny i ci powiem...Jestem na dzialce,pije sobie piwko i odpoczywam od zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WojtekzElbląga.
I od tego calego gnoju ,ktory jest w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WojtekzElbląga.
Chcialem uzyskac pomoc od kobiet,bo sam nie wiem co robic,ale najwidoczniej sie pomylilem...No coz...Moglem sie tego spodziewac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ON NIE MOZE ZROBIC
tak jak kolezanka wyzej pisze, bo zwyczajnie sowjej zony NIE KOCHA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WojtekzElbląga.
ON NIE MOZE ZROBIC Bez przesady,Kocham ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wojtku- wspolczuje. Jak niektore moje poprzedniczki uwazam, ze masz swiete prawo do obiadu i posprzatanego domu gdy wracasz z pracy. Zgadzam sie rowniez z tym, ze skoro zona chce siedziec w domu to nie bedzie dostawac pieniedzy do reki (cos za cos). Problem polega na tym, ze z takiej sytuacji ciezko wyjsc. Gdzies na forum czytalam ciekawy sposob zmobilizowania lenia: jedzenie na miescie, dzieciom dawaj pieniadze zeby stolowaly sie w szkole/na miescie. Wstrzymaj zakup kosmetykow etc. Skoro chce traktowac zajmowanie sie domem jako prace to niech sie wywiazuje z obowiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i tylko ja, moge
Twoja zona na 99% ma depresje. No i wcale sie jej nie dziwie. Ja kiedy bylam w takim zlym stanie mogalam liczyc na mojego meza, ktory mnie wspieral i mi pomagal, a nie wypominal to czego nie zrobilam. A twoja zona tak naprawde wiele robi, zwlaszcza jesli ma depresje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż też często twierdzi
ej ty tu dalej tyrasz autorze? Ja już obleciałam wszystkie urzędy, bank, zrobiłam zakupy, obiad i właśnie wybieram się z dzieciakami na spacer.... maż będzie ok 22, kiedy dzieci będą smacznie spały, obiadu też nie zamierzam mu podawać :P u nas pora obiadowa jest o 13, jak mu nie pasuje godzina to jego sprawa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleczka
żyjąc jak w hotelu, gdzie masz wszytsko za ciebie zaltwione i pod nos podane uwzglednij wynagrodzenie dla hotelowej obsługi chłopie...moze wtedy zona zacznie cie obslugiwac.. mialam takiego pana meża jak ty- on pracowal na etacie, ja zapieprzalam 7 dni w tygodniu, a soboty i niedziele od 5 do 20. gdy wracalam styrana jak pies, moja mąż lezal na kanapie z piwem i slyszalam wyrzuty ze w domu jest syf, pranie nie zrobione i żreć nie ma co, po kilku miesiacach stwierdził ze mam mu placic za mieszkanie w jego lokum- bo to przeciez tak jakbym wynajmowala- brak słów w koncu osiagnelam taki stopien wykonczenia psychicznego i fizycznego ze spakowalam sie i wynioslam- a on biedny sprowadzil sobie mamusie ktora z nim mieszka i obsluguje, wpada co tydzien posprzatac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ON NIE MOZE ZROBIC
W takim razie pomoz jej stary, bo to naprawde wyglada na depresje- siedzenie cale dnie w szlafroku itd to nie jest normalny objaw a ja sama to przechodzilam i teraz czytam, ze inne kolezanki tu obecne rowniez. Wtedy nie masz sily na nic, nie masz sily i chociaz chcialbys nie jestes w stanie nic zrobic. Ja jedyne na co bylam wstanie sie wysilic to jakis obiad dl amoich dzieci i bylam happy, ze dalam rade :( Twoja zona zajmuje si edziecmi, gotuje, praie robi, prasuje wiec nie jest tak, ze nie robi nic a ty nie jestes w porzqdku skoro piszesz co piszesz, bo nawet jesli oa teporetycznie nie pracuje to zajmujac si eowymi dziecmi i obiadami zarabia polowe twojej kasy, ktora jesli ona by nie roboila tego co robi musielibyscie wydac na nianke, pomoc domowa. Uwazam, z enie jestes fair w tej sytuacji bo w malzenswteie wszystko jest wspolne kolego. Dodam, ze ja nie jestem typem zony- jak twoja w tej chwili, bo pracuje obecnie. Bylam w tej sytacji kiedy moje dziecko bylo male, ale i wtedy i teraz dzielilismy sie z moim mezem WSZYSTKIMI obowiazkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bleczka - widac, ze nie przeczytalas ze zrozumieniem. autor napisal,z e zona nie pracujy, Ty pracowalas. Sam zaznaczyl, ze gdyby poszla do pracy to wszytskie obowiazki sprawiedliwie podzieliliby miedzy siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym, jesli dzieci odrabiaja lekcje to nie maja po 3 latka. Wracaja ze szkoly i same moga sie soba zajac, w lekcjach mozna pomoc po pracy, nawet i o tej 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze dziweczynki gadacie
niebieski kolor- tu nie chodzi o to czy chodzi do pracy czy nie. Widac, ze facet traktuje dom jak hotel: ma byc posprzatane i podane. A to nie tak dziala! To powinien byc wspolny dom, wspolne miejsce, wspolne zaangazowanie. To ze nie pracuje to zupelnie inny problem.. A zwalanie obowiazkow domowych i rodzinnych na jedna osobe jeszcze nic dobrego w malzenstwie nie przynioslo. A jesli ty tego nie rozumiesz, najwidoczniej tez prowadzisz smutne zycie z podzialami na moje i twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż też często twierdzi
mój mąż też twierdzi ze nic nie robię, bo nie mam etatu, nie wychodzę do pracy na godziną.... tyle, że jak tydzień leżałam w szpitalu, to zastałam w domu po prostu POBOJOWISKO.... mimo tego dalej to go niczego nie nauczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ON NIE MOZE ZROBIC
dobrze dzieweczki- DOKLADNIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto taki to byl
Dziekuje Bogu za mojego faceta :) Bylam na niego troche zla rano bo sie wczoraj posprzeczalismy ( z mojej inicjatywy ;) ) i mialam zamiar strzelac focha caly dzisiejszy dzien, a dzieki autorowi juz mi przeszlo bo porownujac Go do takich dupkow jak autor wypada zajebiscie. Jak wiekszosc tu osob- wspolczuje twojej zonie autorze i mysle, ze twoja mama bardzo zle cie wychowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto taki to byl
bardzo mozliwe z eto prowokacja- tekst z dzialka, wiec miejmy nadzieje :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem po Twojej stronie barykady: nie siedze w domu i nie pachne (ani nie uwazam wyjsc do urzedow, bankow, prania, sprzatania kurzy jako niesamowitego wysilku wymagajacego 12h). Obowiazkami dzielimy sie po polowie: rzeczywiscie ja mam swoje, maz na swoje. Nie nazwalabym tego smutnym ale znasz mnie lepiej, wiec sama wiesz jak jest. Gdybym przestala pracowac traktowalabym siedzenie 9h w domu jako prace i wykonywalabym ja tak samo sumiennie jak te, do ktorej teraz chodze co rano. Plus - nie jestem za tym, zeby kogokolwiek uszczesliwiac. Jesli Wasi mezowie nie maja zadnych obiekcji to nic, tylko sie cieszyc. Ale autor ma i chce zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieski kolor wiec zamiast grzac tylek na dzialce i marnowac czas na kafe pojechalby do domu i porozmawial z zona. Bez pretensji, bez zali, bez oskarzania. Ale, nie on woli uciec bo tak mu wygodniej. Poza tym nie wierze w jego bajeczke, ze ona totalnie nic nie robi poza siedzeniem przed komputerem. Nie kupuje tego i tyle. Mam do tego prawo. I uwazam, ze albo podkolorowal sytuacje na swoja strone, albo to poprostu prowokacja nudzacego sie kretyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WojtekzElbląga.
belle de jour 1982 Nie bede sie z toba wdawal w dyskusje,bo przeciez ty wiesz lepiej... niebieski_kolor_ dzieki.Ja naprawde tylko chce wracac do czystego,pachnacego i cieplego domu,chyba mam do tego prawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WojtekzElbląga.
pojechalem na dzialke troche pomyslec,cos w tym zlego? jak wy siedzicie godzinami u kolezanek popijajac kawke i pociskacie pierdoly zamiast domem sie zajac to jest dobrze tak? no ale facetowi oczywiscie nie wolno...Po drugie zamierzam dzis wlasnie ten temat poruszyc i chcialem sie do tego przygotowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiiutyna
Kurde a ja myslslam ze moj maz jest dla mnie niedobry,jak widac sa gorsi i to o sto razy!!!!!Biedna ta Twoja żona!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belle - nie wiem, czy to prowokacja ani czy koloryzuje czy nie. Wypowiadam sie tylko na temat, na podstawie przedstawionej sytuacji. Zalozylam przy tym, ze autor jest zly i jesli pisze o gnoju jako domu czy ma pretensje o odwiedziny u kolezanek to raczej ze zlosci niz dlatego, ze jest np tyranem (co od razu wywnioskowaly psycholozki z forum). Rozmowa jst najlepszym rozwiazaniem ale obie strony musza podejsc do niej ze spokojem i checia wysluchania drugiej strony. Skromnie proponuje poczekanie az opadna emocje i pozytywne podejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×