Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wściekły Rogacz

Zrobiłem badania - moje dziecko nie jest moje - co dalej

Polecane posty

Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
mam 5 letnia córeczke i serce mi sie kraja na mysl jak ta Twoja córcia przeżyje cieżko rozstanie z Toba, szkoda mi bardzo tego małego niewinnego człowieczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli tyle lat jestescie razem
i nie miales potrzeby "skoku w bok" to chyba w sume jestescie dobrym malzenstwem, szkoda rozwalac. co za roznica czyje dzicko, moglboby byc np od anonimowego dawcy spermy, a moze z toba zonie sie nie dawalo zajsci w ciąze? a moze tylko raz jedne sie zapomniala? Roznie byc moglo. Moze nie warto psuc sobie zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak Wy wszystkie obronczynie tej kobiety zareagowalybyscie na wiadomosc, ze Was maz zdradzil, poczelo i urodzilo sie dziecko, matka nie jest sue w stanie nim zajmowac- i musicie je wychowywac jak swoje????? Na pewno od razu wybaczylybyscie, nakarmily i jeszcze poglaskaly meza po glowce, ze dobrze zrobil??? :O Autorze, zrob tak, jak Ci serce podpowiada. Ja zdrady nie wybaczylabym NIGDY. Brzydzilabym sie wspolmalzonkiem, nie mogla go dotknac....a wiadomo- sex jest naprawde mocnym filarem zwiazku- jezeli sie zawali budowla nie postoi dlugo- no ale to tylko moj punkt widzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekły Rogacz
Nie wiem, będąc z nią to miałbym napady zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohgghiolkbghjkl,mnbghjkl
oj chyba ściema , zrobić takie badanie to nie tak hoop a poza tym żyjemy na tym świecie parę lat i zastanów sie czy to warto robić jakieś problemy kłopoty dodatkowo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekły Rogacz
To nie było nic trudnego - pobrać slinę od córki, pojechać, oddać swoją próbkę. Poczekać około 12 dni i wszystko było jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkbghjkl,mnbghjkl
ile płaciłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobno co 10 dziecko jest inn
O curva, jak tu wszyscy doradzają, zeby odpuścić :O Jakby to mężczyzna był niewierny, to zostałby zajechany od razu. Ja bym się rozwiodła na 1000%, z orzeczeniem o winie zdadzającego. Alimentów pewnie się nie da uniknąć, ale zawalczyć nie zaszkodzi. A nuż cud nastapi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxyyyyyyyyyyzzzzzzzzzz
A pomyśleliście o tym, że żona może go wcale nie zdradziła. Mimo badań zaprzecza. Dziwne ....Ja bym najpierw zastanowiła się na ile wiarygodne są te badania.Pomyłki w laboratoriach zdarzają się. Poza tym badana była ślina z tego co piszesz. Jeśli wystąpisz o zaprzeczenie ojcostwa będziesz miał ponowne badania , z krwi. Jeśli okaże się,że jednak jesteś ojcem to co wtedy? Nie będzie ci wstyd,że tak potraktowałeś żonę? Musisz mimo wszystko porozmawiać z nią .Jeśli ci tego nie potwierdzi to niczego tak naprawde nie możesz być pewien. Bo badanie bez potwierdzenia jest nic nie ważne. U mego męża stwierdzono 7 lat temu nowotwór .Miał mieć usunięte jelito. 2 godziny przed operacją wypisał się na własne żądanie ze szpitala. Wyobrażasz sobie jak wyglądałoby nasze życie, gdyby poddał się operacji ? Diagnozę skonsultował w innym szpitalu i ta nic nie wykazała. Zastanów się dobrze zanim schrzanisz swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxyyyyyyyyyyzzzzzzzzzz
,,Ciekawe jak Wy wszystkie obronczynie tej kobiety zareagowalybyscie na wiadomosc, ze Was maz zdradzil, poczelo i urodzilo sie dziecko, matka nie jest sue w stanie nim zajmowac- i musicie je wychowywac jak swoje????? " Jeśli to dziecko byłoby przypadkiem jednego skoku w bok to wybaczyłabym. Nikt nie jest święty , każdy ma chwile słabości. Gdyby trzeba było wychować, wychowałabym. Przecież to byłoby dziecko mego męża, niczemu winny maluszek. Nigdy nie pozwoliłabym na to, aby zostawił swoje dziecko. Skoro popełnił błąd, to niestety i konsekwencje tego by musiał też ponieść. Gdyby w tej sytuacji , bardzo trudnej i bolesnej schował głowę w piasek, zostawił dziecko wtedy by nie zasługiwał na moje wybaczenie. Udowodniłby mi tylko,że jest nieodpowiedzialnym dupkiem , nie mężczyzną.A dupka za męża nie chcę. ,,Na pewno od razu wybaczylybyscie, nakarmily i jeszcze poglaskaly meza po glowce, ze dobrze zrobil??? " Nie od razu , nie głaskały i nie twierdziły ,że zrobił dobrze. Postąpił podle , okrutnie. Ale też zdrada nie bierze się znikąd. Starałabym się przede wszystkim rozmawiać co i dlaczego. Zrozumieć to. Nie przekreśliłabym 17lat małżeństwa z powodu jednej zdrady. Inaczej by się sprawa miała, gdyby mąż zdradzał mnie ciągle , nie kochał , nie układało by się nam itp.Wtedy to wybaczenie nie miałoby sensu.Wtedy niech idzie do diabła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak z gamoniami
Czy Wy wogole czytac nie potraficie ? Facet sie nie chce pozbyc kontaktu z dzieciem. Chce sie nim nadal opiekowac/placic itd i byc nadal dobrym ojcem. Po prostu chce sie pozbyc szmaty z zycia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wybaczylabym, nie ma mowy. Dla mnie zdrada, nawet jednorazowa nie jest oznaka slabosci- tylko braku szacunku do osoby, ktora rzekomo sie kocha. Ja nie zdradzam = tego samego wymagam od partnera. To tylko chuc. Nad tym naprawde mozna zapanowac. W sytuacji o ktorej pisalam poradzilabym mezowi poswiecic sie w calosci dziecku, i jego mamie. Ja dzieckiem mojego mezczyzny, pochodzacego ze zdrady niestety, ale nie potrafilabym sie zajac. Serce chyba rozerwaloby mi sie na kawalki, ale lepsze bolesne rozstanie, niz niemijajacy zal i pretensje, aluzje przy klotniach, ciagle kontrolowanie i brak zaufania. Bo wtedy zwiazek robi sie toksyczny, i to juz na pewno nie sa warunki, ktorych powinno sie wychowywac dziecko. Autor ma o tyle przewalone, ze to dziecko wychowywal od poczatku jak swoje (oczywiscie jezeli przyjmiemy optymistyczna wersje, ze to nie prowo :O). Dziecko kocha jego, a On dziecko. Sytuacja patowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takasobie65
Wsciekły rogacz, a co mówi Twoja żona z kim się puściła, a co skłoniło Cię zrobić test? Mieszkam na zachodzie. W moim mieście był proces sądowy o 2.500,- EUR. Pracowali w jednej firmie grek i włoch. Grek był niepłodny. Poprosił kolegę za opłatą aby kilka razy przespał się z jego żoną, bo chciał mieć dzieci. Nic nie wyszło. Okazało się że ten włoch był bezpłodny i miał 2 dzieci. Pod naciskiem jego żona przyznała się, że spała z innym bo chciał mieć dzieci. Chłopie, może Twoja żona też tak myślała. Ruchałeś, ruchałeś a tu nic. Gdybyś był pezpłodny to podziękuj żonie, że zadbała o potomstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak z gamoniami Czy Wy wogole czytac nie potraficie ? Facet sie nie chce pozbyc kontaktu z dzieciem. Chce sie nim nadal opiekowac/placic itd i byc nadal dobrym ojcem. Po prostu chce sie pozbyc szmaty z zycia i tyle. Potrafię czytać. Nie jest pewien,że go zdradziła. Nie złapał jej na zdradzie, ona się nie przyznała. Autor ma tylko mało wiarygodne badanie ze śliny. Nie zrobił testu DNA , gdzie pobiera się krew dziecku i ojcu. Więc skąd 100% pewność,że do zdrady doszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, ale wydaje mi się ,że gdy powiedziałeś jej o teście to by nie zaprzeczała. Wręcz przeciwnie płakałaby i tłumaczyła się. Ja osobiście nie wierzę,że cię wrobiła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze - rozwód z orzeczeniem o winie żony. po drugie - mała ma ojca, tylko niech jej teraz matka-szmatka wytłumaczy, gdzie jest jej prawdziwy tatuś :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam parę w której mąż jest bezpłodny. Wysłał ją do sanatorium z żądaniem aby poróciła zapłodniona. To przeceież jest tylko połowa adoptacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez test ze sliny jest bardzo wiarygodny???? :O Ze sliny takze, a moze przede wszytskim, uzyskuje sie DNA. Wyjscia sa takie: - zona gra na zwloke, liczy ze autor jej wybaczy, ze gore wezmie dobro dziecka - podmieniono dziecko- mniej niz 1% prawdopodobienstwa - laboratorium sie pomylilo - ktos dosypal jej swinstwo do napoju, zgwalcil na jakiejs imprezie byla odurzona, nie pamietala tego Teraz trzeba wziac material porownawczy od matki, przebadac- wszystko stanie sie jasne. Tak czy siak- dla dziecka odejscie ojca bedzie szokiem, tak samo jak i koszmarna atmosfera zwiazana z jego pozostaniem w domu, i proba wybaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurat.dom
Moja mama urodzial brata 10 lat temu. Przy zmienianiu dzieciom pieluszek, czy przy karmieniu, doszlo do zamiany dzieci. Moja mama od razu zauwazyla, ze dziecko nie jest jej... moze i tak bylo w przypadku twojej zony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekły Rogacz
Nudna sobota. Nie wiem, co mam zrobić. Chyba poza rozwodem nie ma innego wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekły Rogacz
Myślę, że badania wszystko mówią. Laboratorium nie mogłoby się pomylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
i z chwilą kiedy dowiedziałeś się że dziewczynka która nazywa Ciebie tatą i którą kochasz jak własne dziecko, nie jest Twoim biologicznym dzieckiem, przestałeś kochać swoją żonę i zycie w tej rodzinie stało się beznadziejne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reakcjonista z Bąblic
Zdradę można wybaczyć (ja bym nie wybaczył) ale nie w przypadku kiedy skutkiem jest potomstwo. Kobieta kiedy się seksi doskonale zdaje sobie sprawę z tego kiedy ma płodnie dni, a kiedy nie i zdaje sobie sprawę, że robi to bez antykoncepcji jak w tym przypadku. Jeśli zamężna kobieta się kocha z kochankiem w czasie dni płodnych bez zabezpieczeń to wie dokładnie w jakim celu to robi..... Także bez pierdów, że to był niewinny wybryk. Jeśli jej kochanek był atrakcyjniejszy dla niej do spłodzenia potomstwa niż mąż to cała sytuacja jest jej i tylko wyłącznie jej winą i żaden szanujący się facet nie będzie rozważał dalszego pożycia z taką kobietą. Mogła odejść od męża, ale zapewne zdawała sobie sprawę, że ów kochanek się nie zaangażuje więc pominęła to i zabawiła się w kukułkę. To jest ogromie amoralna postawa, której w żadnym wypadku nie należy puścić płazem. Niech uzyska alimenty od spermodawcy, niech jej córka się dowie dlaczego jej "ojciec" odszedł. Dla mężczyzny bycie w takim oszukańczym układzie to dożywotnie cierpienie, bo DNA się liczy!!! I gdzieś w podświadomości faceta to jest zakodowane. Nazywanie tego niedojrzałością to zwykła obłuda. Takie zachowanie kobiety wobec mężczyzny jest równoważnikiem gwałtu na kobiecie przez mężczyznę tylko dużo gorszym w konsekwencjach, bo konsekwencje trwają latami. Były przypadki (nie w Polsce), że domniemani ojcowie wygrywali odszkodowania z kilkanaście lat wychowywania z premedytacją podrzuconych im dzieci. Wyjściem jest wprowadzenie obligatoryjnych badań na ojcostwo po porodzie i takich sytuacji nie będzie, choć to raczej nierealne, bo feministki podniosły by larum. Niech niewierni mają problem z konsekwencjami swojego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie odświeżyłem temat o obowiązkowych badaniach na ojcostwo. Moim zdaniem jeśli feministki chcą bezpłatnej antykoncepcji, to faceci powinni zażądać bezpłatych badań DNA po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mermar
A rogaczu badałeś się na płodność ? Zrób badania .Znany jest przypadek jak bezpłodny facet wychowywał dziecko .Chciał drugie -nie szło, dopiero w klinice wywalili gały jak powiedział że JUŻ MA jedno. Wielki prof medycyny mało nie padł -panie pan nie możesz mieć dzieci! O k...a-facio okazał się rogaczem. Gdyby nie te badania nigdy nie dowiedziałby się że wychowuje małą kukułkę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to trochę przypał, bo pewnie wywiązała się jakaś więź. Ja bym się rozstał z tą kobietą, ale wogóle nie płaciłbym alimentów, niech sobie sama radzi. Zapewne ona nie zwróci się do ojca biologicznego o pomoc, to będziesz miał podwójną korzyść: będziesz ojcem i nie będziesz musiał płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedożywienie masakra
"Nie jest pewien,że go zdradziła" Niepokalane poczęcie! :D W sumie precedens był ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiutek78
A jestes plodny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość am34
Dwa lata temu był artykuł w Newsweeku, że co dwunasty mężczyzna w Polsce wychowuje nie swoje dziecko nie wiedząc o tym .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciążowa:)
hmm... myślę,że rozwód to dobre rozwiązanie- albo chociaż separacja. Co do Twojej córeczki są 4 możliwości- 1. Rzeczywiście przypierdoliła Ci żonka poroże 2. Ta dziewczynka nie jest ani Twoją, ani żony córką- dziecko zamieniono w szpitalu 3. Wiem, mało prawdopodobne, ale jest niewielka grupa ludzi, która ma dwa odrębne genotypy- dlatego wynik badania jest negatywny. Nie pamiętam nazwiska pani, ale kobieta będąca matką 3 dzieci zachorowała na białaczkę i potrzebny był przeszczep. Zrobiono badania dzieciom i okazało się,że z biologicznego punktu widzenia nie ma żadnego pokrewieństwa między dziećmi, a matką.Natomiast okazało się,że mąż owej pani jest w 100% ojcem dzieci. Dopiero specjalistyczne badania wykazały,że pani ma jeden genotyp podstawowy oraz drugi, z którego skorzystał organizm przy rozwijaniu płodu, w każdej z trzech ciąż. Moja propozycja jest taka,żebyś zażądał badań córki i żony jeżeli się będzie zgadzało to 99% zostałeś zdradzony, bo problem dwóch genotypów dotyczy 1,5% ludzkości. Co do wszystkich krytykujących Rogacza- ja mu się nie dziwię. Gdyby napisała to kobieta- to reszta dopingowałaby ją żeby się rozwiodła. Małżeństwo zbudowane na kłamstwie- nie przetrwa to raz, a dwa,że piszecie,że "mój mąż by tego nie zrobił, bo mnie kocha i mi ufa"- jeżeli Rogacz to zrobił tzn,że miał podstawy by nie ufać swojej żonie. Nie każdy facet to świnia i nie każda kobieta jest Matką Polką doceniającą uczciwego faceta przy swoim boku. Piszecie by ratował małżeństwo, żeby myślał o dziecku- jeżeli ktoś tu nie pomyślał o dziecku to jego żona, bo z powodu jej kłamstw dziecko będzie zmagało się z trudną sytuacją- czyli posiadania dwóch nie-tatusiów. Jeden uczestniczy w jej wychowaniu, kocha ją, ale nie jest jej ojcem, zaś drugi biologiczny ojciec być może nawet nie wie,że ma córkę. I teraz ten Bogu ducha winny facet ma ponosić wszystkie konsekwencje kłamstwa swojej małżonki- nie bądźcie kurwa śmieszni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×