Trenować SILNĄ WOLĘ!!! W końcu może mój własny topik!! MÓJ SEKRET...CHUDNAĆ...

Werka gratuluję sukcesów i trzymam kciuki za dalsze ale kilo na tydzień jest zdrowo tracić.. Chyba za szybko to robisz. Ryzyko jojo to raz a dwa niezdrowo. Pomyśl o tym.

Coś mi nie poszło ... Ale pomyśl i zwolnij może.

klu ja nie mam wyjścia ale głodna nie chodzę czuje sie dobrze a kg lecą póki co cieszę sie że lecą bo wiem że od dziewięciu zaczną sie schody i te 20 będzie dla mnie tragedia a co do tego że nie mam wyjścia to muszę warunek lekarza albo szpital i operacja i długa rehabilitacja albo spadek wagi co wolę :-( wolę sie katowac niż nie chodzić.:-(już jest dobrze więc sie nie poddam poza tym joja nie będzie.:-) jem co trzeba później też będzie dieta moze mniej restrykcji ale za to ćwiczenia zostaną chce być też szczupła czterdziestką i pięćdziesiątką itd

poza tym w wakacje biorę ślub a sukien rozmiarów pałacu kultury nie szyja.:-(

mój kręgosłup niestety od ciężaru siadł moze to też po części że kiedyś dzwigalam ciężary ale wiem że to od słoniny.:-(

klusek stosujesz coś? Czy wogóle prowadzisz jakąś diete ćwiczenia? Napisz moze skorzystam.:-) dla mnie wszystko co nowe ciekawe i zaraz lubię próbować.:-)

to mówisz że za szybko? Spójrz na stópke na początku szybko a potem kg moze półtora na tydzień to nie dużo jest

no to życzę wszystkim miłej nocy.:-) papa

moze wkońcu ktoś jutro dołączy do mnie i moich zmagań.:-)

hejj....to juz moja enta proba.Mam 21 lat i jakos 74 na 170 i porazka.Jeste otłuszczoną klepsydrą.Wiecej tłuszczu niestety.Talia ok ale uda i biodra mogły by byc mniejsze.Poki co orbitrek i dieta,ktor ą Ty stosujesz bo akurat tez preferuje takie odzywiania.Może z Tobą pojdzie mi latwiej.Acha i dąze do 60-65kg ;)

a u mnie juz il prob entych bylo. tez dołacze . u mnie zmora to słodkość.

witam kobitki.:-) miło że dołączyłyście

dziewczyny trening czyni mistrza.:-) nie wolno wam sie poddać i proszę mi tu obiecać na góry złote że to będzie wasza ostatnia próba tylko że ze skutkiem zamierzonym no już szybko szybko.;-)

chrom bardzo pomaga jeżeli chce sie słodkiego ale ja jem też śliwki suszone jabłuszka pieczone z cynamonem można czekoladę ale oryginalną gorzka minimum 70% napewno od niej kg nie przybędzie :-)

ale najbardziej lubię koktajle owocowe z jogurtem lub serkiem homo nat. Można dodać słodzik i mikserer w ruch.:-) szybko zabije głód dobrze syci i słodycz pożyteczna będzie obiecuję.:-)

ciekawska dziewczyno ty masz 170 wzrostu tak? To gdzie u Ciebie tego tłuszczu tyle przy wadze 74? :-) myślę że 9kg to maksymalnie jak spadnie u Ciebie.

tak na spokojnie do sylwestra będziesz super laska zobaczysz.:-)

ja na sniadanie dziś: błonnik z mlekiem, i troche musli i kawa teraz pije czerwona herbate...

witam! na początku życzę wszystkim odchudzającym, a przede wszystkim założycielce topiku powodzenia w odchudzaniu. Ja z wagą też walczę... ostatnie kilka lat moje życia było dla mnie bardzo stresujących, poza tym złe nawyki, niemyślenie o zjadanych posiłkach no i przy wzroście 167cm mam 91,9kg, a kilka lat temu byłam ładną, szczupłą dziewczyną, która miała powodzenie i powiedzmy nie najgorszą pewność siebie. Teraz źle się czuję w swoim ciele i chcę coś z tym zrobić. Sama jestem sobie winna kilogramów tłuszczu, więc sama muszę i chcę je spalić:) mój plan jest bardzo podobny do south beach, bo uważam, że jest najbardziej zbliżony do racjonalnego odżywiania. Zaczęłam dzisiaj... choć jeszcze kilka dni temu miałam prawie 93kg. Mój pierwszy cel to 79kg, chciałabym to osiągnąć do sylwestra:) Drugi cel to 69kg, żeby szóstka pojawiła się z przodu.. Jaki jest cel ostateczny jeszcze nie wiem, wiadomo, chciałabym ważyć jak najmniej, ale nie należę do osób drobnych, oglądałam moje zdjęcia z plaży jak miałam 65kg i wyglądałam świetnie (choć wtedy tego nie widziałam). Myślę więc, że te 65kg to byłaby pełnia szczęścia, ale wiem, że to bardzo dużo pracy. Poza tym najbardziej boję się o skórę.. Jestem mamą i niestety skóra brzucha i piersi mnie martwi... A w związku z tym, że jestem mamą pracującą, prowadzącą dom, nie mam za dużo czasu na przygotowywanie sobie fajnych posiłków no i oczywiście na aktywność fizyczną inną niż spacery i bieganie za córcią. A pracę mam siedzącą. Jeszcze raz powodzenia i wytrwałości, mam nadzieję, że będę mieć chwilę, żeby tu wpadać i dzielić się sukcesami i porażkami:P

Bez obrazy,ale jak można wa żyć ponad 100 kg? Jak doprowadziłaś się do takiego stanu?? Ja już jak przytyłam do 63 kg, to zaczęłam się odchudzać.

:) zaczernilam sie? sprawdzam

elena idąc Twoim tokiem myślenie - jak mogłaś się dopuscic do 63kg? są osoby, które jak dojdą do 39kg mają ochotę się zabić za takie upasienie! a powaznie - po co takie pytania? one nic nie wnoszą!!!! ktoś przyznaje że waży za dużo, odchudza się i co chwilę słyszy "jak mogłaś tyle ważyć? ile musiałaś jeść? jaka spotkala Cię tragedia!" i tak dalej, i tak w kółko... to jest powód dla którego ja nie zlaozyłam swojego topicu, zaczęlam się odchudzać, zrzucilam ponad 20kg, czytałam topiki innych, jak sobie radzili itp, ale nie zakładałam swojego bo nie chcilo mi się czytać tych wszystkich bzdury typu "nie ma Cię dwa dni, pewnie cały czas jesz.." bo to jest chore! pozdrawiam Werke84, dasz radę Kochana!!!:*

do 63 kg spasłam sie w 3 tygodnie urlopu, a żeby spaść się do 100 kg potrzeba lat, a roku przynajmniej!!! Wiem, ze ta uwaga nie wnosi nic do topicu, ale chodzi mi o to by ludzie brali się za siebie za wczasu, wtedy łatwiej schudnąć!

Witam was dziewczyny, wczoraj tez sie troche udzielałam u was na forum- pod nickiem nareszcie sie ruszylo- ale poradzono mi abym zmienila nicka na mojego standardowego. Wiec przypominam ja tez walcze - a mam z czym spasłam sie do wagi 116 kg - teraz jestem po szoku 3 tygodniowego racjonalnego jedzenia w malych ilosci a czesciej i schudlam przez 3 tygodnie 6 kg- wiec obecnie waze 110- i mam nadzieje ze poleci dalej....... werka gratuluje sukcesu i trzymam kciuki za ciebie. otyla karolina 30 ktora tez sie tu wypowiada- super dziewczyno ze chudniesz - niestety musze powiedziec ze po kazdej takiej diecie jak twoja ja fakt chudlam ale potem automatycznie przybieralam z nawiązką ........dopiero w wieku 29 lat przy wzroscie 167 i wadze 116 kg stwierdzilam ze moje odchudzania tego typu naprawde nic nie dają..... a pamietam rok temu wazylam 92 kg i wydawalo mi sie ze jestem sloniem wiec sie odchudzalam-------i doprowadzialam do 116

3 kiszone na 2 sniadanie :)

witam nowe piękne Panie spokojnie ja nic do siebie nie biorę.:-) mam swój cel i koniec i na nikogo nie będę sie gniewac bo po części elena ma rację człowiek bierze sie za siebie wtedy gdy już sił na cokolwiek nie ma bo mu brzuch cały świat zasłania.

a tak w tematach dalej mała gogola ogórki kiszone i kapusta jedz jedz to świetne spalacze poważnie.ale co do musli to nie wiem nie wiem ;-).

samo nie przyszło słuchaj jak wierzę każdemu że sie uda i w każdego jak już mi sie udało to każdemu musi i Tobie napewno także życzę sukcesów i wpadaj kochana jak tylko często sie da

dobre dobre core witam Cie ja Tobie również życzę sukcesów i wierzę w Ciebie także proszę mnie nie zawiesc;-)hehe dziękuję za wsparcie Tobie i wszystkim to dla mnie najważniejsze w odchudzaniu naprawdę jestem wdzięczna że dołączaćie do mnie sorki za błędy

stokrotka dawaj dawaj nie trać nadzieji to jest najważniejsze i gratki za kilogramy także trzymam kciuki i pozdrawiam.:-) buzka a tak poważnie to będę was ja grubas kontrolowac bo będzie trudniej a moze zawody kobiety? Ha ha.:-) żartuje nic na siłę