Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WiosennoJesienna

Świeże rozstanie, kto jeszcze przeżywa coś takiego?

Polecane posty

Gość Sympatykowa34
T'u na forum zawsze jestem. przestańcie stękać i żałować sniegu który spadł w ostatniej zimie. A zabierajcie się poszukać idealnego partnera. Błogosławieni ci którzy odetnęli się od przeszłości i patrzą w przyszłość. hamster46@tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
Dobitnie i widzę, że Ty już się podnosisz :) fajnie Sympatyk ma rację z tym śniegiem. Dziewczyny jeszcze pare tygodni i przeniesiemy się do działu: Śluby i wesela :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sympatyk34
No nareście jesteście na dobrej drodze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobitnie
Dokladnie, biere sie za siebie, o! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobitnie
Gedo jak Ty sie masz? Zdecydowalas sie na wizyte czy wolisz jednak swoimi silami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sympatyk34
A tej która ma jeszcze wątpliwości, tej kopnę w tyłek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
u mnie średnio. Nadal czasem byle wspomnienia wywołuje falę łez, ale już bez spazmów. Ale żyć mi się odechciało :( Nie wiem, jak to przywrócić. Wszystko takie beznadziejne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobitnie
Gedoline - nie daj sie, rzeczywistosc naprawde nie jest taka jak TERAZ ja odczuwasz, pomysl, ze za jakis czas bedziesz sie z tego smiala.. Zauwazylam, ze jak w codziennym zyciu pojawia sie COS co mi przypomina tamte chwile odrazu wizualizuje sznury, za kazdym razem, nawet po 20 razy w ciagu dnia;) I zaczynam myslec o czyms innym, zeby odciagnac uwage Moze razem sie znajdziemy na swoich slubach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sympatyk34
Ale chyba i mnie zaprośicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
no racja, tylko ze to nie takie proste. Przerabialam juz kiedys temat depresji i terapii i nie sadzilam, ze jeszcze kiedys mnie to spotka. Probuje znalezc punkt zaczepienia, cokolwiek, ci sprawi mi przyjemnosc, ale nic. Nie znajduję nic. Mam nadzieje, ze musze tylko przeczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
nie moge sie zmotywowac do pracy, zostaję w łóżku jak długo sie da dzis do 1 wczoraj do 4 po poludniu, masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobitnie
Sympatyk, oczywiscie :) maila juz mamy :) Gedo - tak, czas leczy ale trzeba myslec o sobie. Co Ci przeszkadza w funkcjonowaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
Dobitnie wszystko stracilo sens - praca, nie chce mi sie, po co. zakupy? nic nie potrzebuje, isc na basen? bez sensu. nie mam zadnego celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieswieze rozstanie
Rozstanie, to nie tylko bol, tesknota, placz za druga osoba i poczucie osamotnienia. To nie jest najgorsze. Te emocje z czasem ustaja, przysychaja a pozniej nie ma ich wcale. Najgorsze konsekwencje rozstania, pojawiaja sie wtedy, kiedy wlasnie juz nie ma tesknoty i zalu. Osoba partnera schodzi na dalszy plan albo juz w ogole nie ma znaczenia, a zostaje niesmak, poczucie winy, wstydu za swoje zachowania i reakcje z przeszlosci. Zaczynamy wtedy, w oderwaniu od osoby patrnera oceniac samych siebie w kontekscie naszego zwiazku. I to jest najgorsze. Na szczescie nie dotyczy to wielu osob, wiekszosc jednak wychodzi na prosta jak tylko przestana tesknic. Ja niestety mam to nieszczescie, ze sie do tej grupy nie zaliczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobitnie
A czy to sie nie poglebia jak on sie do Ciebie odzywa, dzwoni itp? Musisz sie wyrwac z tego zakletego kola, uwierzyc, ze umiesz, choc JAK wiesz tylko Ty ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
nieswieze rozstanie - cholera wiem jak to jest, te emocje, placz z czasem przechodza i pozostaje beznadzieja :( jak dlugo u Ciebie po rozstaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
to sie poglebia, bo jest nadzieja, czasem sekundy ze ''jest jak dawniej'' i tak, to zaklete kolo :( dochodze do wniosku ze jestem glupsza niz myslalam do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobitnie
Nieswieze rozstanie - wiec wybacz to sobie, nikt nie jest idealny, kazdy robil w tamtych chwilach jak umial i to jest odpowiedz Nasza na Tamte chwile ...no i nie da sie cofnac wody w rzece. Plynmy nia dalej, jest tyle ciekawszych i fajniejszych spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
no rozpamietywanie jest najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobitnie
Gedo a ja mysle, ze jestes fajna i madra babka, tylko kazdy czasem sie gubi ..poto aby stanac na nogi z nowa wiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieswieze rozstanie
prawie 2 lata minely. Rozstalismy sie co prawda "za porozumieniem stron", oboje zdawalismy sobie sprawe z tego, ze nie dzieje sie najlepiej ale jednoczesnie oboje deklarowalismy ze sie kochamy. A wiec podjelismy decyzje, kazde poszlo w swoja strone, a u mnie pozostawalo przez dlugi czas potworne, naprawde potworne uczucie, ze nie musialo tak byc. To przekonanie jest jednak coraz slabsze, bo wreszcie dojrzalam do tego, zeby powiedziec sobie samej pare spraw prosto z mostu. Wczesniej nie mialam odwagi przyznac przed soba paru rzeczy, ktore sprawialy kiedys, ze nie moglam byc z nim szczesliwa. To bylo po prostu zbyt bolesne, wiec sama sobie wmawialam, ze to moje paranoje, chociaz on nie dawal mi zludzen. No ale wreszcie, kiedy juz udalo mi sie przyznac, ze nie byl jednak tak siwty, na jakiego go kreowalam, zaczelam sie powoli wygrzebywac. I tu byl koniec mojej tesknoty. Na jej miejsce pojawila sie zlosc. To tez nie jest dobre, bo nie chce byc zla, ale chyba wole to, niz wieczna tesknote. Ale jednak, w czasie naszego zwiazku, zdarzyly nam sie sytuacje konfloktowe, ktore ja probowalam rozwiazywac do pewnego momentu, ale poniewaz napotykalam ciagle na opor z jego strony,to w pewnym momencie po prostu odpuszczalam. Jak sie juz rozstalismy, to na spokojnie przemyslalam pare spraw, i dotarlo do mnie, ze mozna bylo inaczej powiedziec, inaczej wytlumaczyc, na pewno by zrozumial. A tak, nasz zwiazek rozlecial sie, bo ja juz bylam zmeczona tlumaczeniem a dzis jestesmy sobie obcy, bo on ma mnie za kogos innego niz w rzeczywistosci jestem. Z drugiej strony, on mial swoje za uszami. Ja bylam wobec niego w 100% w porzadku. On nie, i bardzo denerwowalo go to, ze ja wykrywam i wytykam mu jego "zbrodnie". Mysle ze mielibysmy szanse byc bardzo ze soba szczesliwi, gdybym tylko byla glupsza niz jestem. A na to nic nie moge poradzic. Juz to zrozumialam i od pewnego czasu wracam do normy, wracam do siebie i juz zaczynam widziec w niedalekiej perspektywie siebie, taka jaka bylam zanim to wszystko sie wydarzylo. Ale mam tez swiadomosc tego, ze niesmak mi zostanie na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
Dzieki, zobaczymy jak to sie wszystko rozwinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
nieswieze - cholera wspolczuje Ci! nie mozesz tak myslec! Pewnie, ze rzeczy potoczylyby sie inaczej gdybysmy powiedzieli, zachowali sie, zrobili inaczej! Gdybysmy! ale postapilismy tak a nie lepiej i to tyle. Nie obwiniaj sie i nie pograzaj, bo to niczego nie przyniesie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobitnie
Nieswieze rozstanie - jak dla mnie temu facetowi nie zalezalo :o Ty sie dwoilas i troilas, aby utrzymac te iskierke .. Poza tym ciezar sytuacji wzielas na swoje barki i masz poczucie winy, tylko za co? On nie byl tego wart Dobranoc Dziewczyny :) ide se poczytac ta wizualizacje na idealnego partnera 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieswieze rozstanie
"mozna bylo inaczej"... tez przetlumaczylam sobie, zeby sie z tego wyleczyc, ze na tamta chwile, zachowywalam sie najlepiej jak moglam. Nawet teraz czasem sobie mysle, jak ja dalam rade wtedy, w tamtych okolicznosciach zachowac tyle spokoju i postepowac, wypowiadac sie taktycznie, zdroworozsadkowo. Pewnie wiekszosc w takiej sytuacji od razu walilaby ro pysku albo wystawila walizki za drzwi. Zreszta nawet ona sam przyznal nie raz, ze jest pod wrazeniem moje wyrozumialosci. Takie refleksje, i poczucie winy z powodu niewypowiedzianych slow, albo sytuacji rozegranych nie do konca tak jak trzeba bylo, przychodza latwo wtedy, kiedy jest sie samemu. Ale wiadomo, ze wtedy nie mamy przed soba tej drugiej osoby, ktora odpowiada na nasze wypowiedzi, jest wiele emocji i nie zawsze wtedy jest sie dolnym do wydobywania najbardziej blyskotliwych wnioskow. Ja mam tego wszystkiego swiadomosc, ale jednak mam niesmak na wspomnienie tamtych chwil, tym bardziej, ze konsekwencje pewnych swoich wypowiedzi ponosze do dzisiaj. No ale coz, life goes on.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobitnie
Nieswieze - wiec sama widzisz, ze reagowalas odpowiednio, ale ograniczenia adresata byly nie do przejscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najswieższe
moje rozstanie jutro... to chyba świeże co? a miało byc tak pieknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seeeeesfa
Cześć dziewczynki, Nieświeże.. a mam podobnie jak Ty, przezywam podobne wahania i rozterki. Bardzo żałuję mojego związku bo zaangażowałam się w niego całą sobą a dobrze wiecie, że to nie takie proste, wejść w głębszą relację z drugim człowiekiem. Mam z nim dziecko, był moim mężem a wyznał miłość innej kobiecie i jeszcze się tego wyparł. No wstyd. Nie rozumiem tego. Nie umiałam się z nim już potem dogadać a on zaczął mi robić takie psychologiczne jazdy, manipulował mną, że do tej pory nie mogę się pozbierać. A z drugiej strony był cudowny kiedy nie miałam świadomości o tej drugiej. Był troskliwy, był.. Ale miał ciągoty w stronę swojej sympatii, którą znał zanim my staliśmy się parą i dlatego nasz związek stracił sens, tyle że mi ciężko się pozbierać z tego shitu. Ich związek też się rozpadł, teraz jest z inną. Niby nie ma nad czym dumać ale mi ciężko. Poza tym zaczęłam się głębiej zastanawiać nad pustką która toczy moje serce od dłuższego czasu i według teorii psychologicznych ma to związek z dzieciństwem, z relacjami z rodzicami a mój dom był taki sobie szczerze mówiąc wiec może powinnam porządek zrobić najpierw w swoim ogródku? Gedo martwię się Twoim stanem, to bardzo destrukcyjny stan, miałam podobnie, rok temu żyłam w totalnej apatii a przecież jestem matką. Jednak zwłaszcza macierzyństwo mnie nie cieszyło. Ale nie chcę by moje dziecko przeżywało ból istnienia i odtrącenie od rodzica, podobnie do mnie wiec wzięłam się za siebie, w dzień przywdziewam maskę a nocą wyłam niczym kojot. Straszne to ale czas to zmienić i dokopać się do swoich prawdziwych uczuć. Może w naszym przypadku chodzi o coś wiecej niż tylko stratę osoby kochanej. Przytulam Cię mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość virtucon
ja jestem 1,5 miesiaca po rozstaniu a od 3 tygodni nie miszkam z nim przez pierwysz tydzien placza, panika, i pretensje do siebie ze ja popelnilam tyle bledow ze to sie rozpadlo. To on mnie zostawił twierdząc ze sie dusil, ze ma dosć kłótni.Nigdy nie powiedział mi kocha, twierdził.ze powie jak bedzie pewny ale pokazywal czynami uczucie.Mielismy sie po rozstaniu kumplować, ale nie wyszło wytrzymaliśmy 2 tygodnie bo były złośliwości i podłość z jego strony.Zaproponowałam zerwanie kontaktu skoro tak nadal go denerwuje i nie ma pozytywnych uczuc . Zgodzil sie nie odzywa sie od 5 dni...a ja rozmyslam i anlizuje nadal moze troche mnie ale jednak. A on pewnie sie dobrze bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
Dzięki seeesfa, to miłe z Twojej strony, już prawie nie mam z kim gadać ;( To prawda, kompletna destrukcja, jeszcze trochę, a zawalę pracę :( Byłam dziś u psychologa i to mnie kompletnie rozbiło. Wczoraj płakałam dopiero późno w nocy, a dziś od tej wizyty co chwila... Chyba zaczynam pojmować, że to koniec, ale widzę, że wizja czegokolwiek bez niego to bezsens, pustka. Ja nie chcę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×