Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kozulka

nie stac mnie na dziecko a tak bardzo chce je miec

Polecane posty

Gość PrzyszłaMamaOlivki
Ja mojemu dziecku dam wszystko to co będzie mu potrzebne! I zrezygnuję ze swoich przyjemności tylko po to, żeby mogła sobie zjeść tego pączka ze sklepu i żeby mogła pojechać na tą wycieczkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzyszłaMamaOlivki
Bo nigdy nie pomyślałaś o tym czy to wyzysk? Czy może Twoi rodzice nie chcieli Cie rozczarować skoro zawsze miałaś to co chciałaś? Hm? :) Zastanów się nad tym troszkę :) Jeśli autorka tego postu będzie wiedziała na co może pozwolić a na co nie to owszem - stać ją na dziecko i żadna z nas nie może jej mówić "Nie stać Cię!!". Piszesz, że Polacy są coraz bardzej bogatsi. Po czym to widzisz? Po domach wybudowanych na kredyt, który wzieli na 30lat?? Z tego co ja widzę, to takich "biedaków" z kredytem jest pełno. A sklepy w centrach handlowych są zamykane bo bankrutują. Więc gdzie te bogactwo?? No gdzie?? W bezrobociu 11-to procentowym?? Czy w wyzyskiwaniu ludzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdjhsdk
a jak po by zmniejszylo podatek a podwyszylo pensje no jak?? bo chyba sie tego nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaka .......
Ja mam dzis 28 lat, dziecko urodziłam w wieku 26. Na szcęście szybko zorientowaliśmy się z mężem,że jest u nas spory problem z płodnością. Odkad skończyłam 20 lat-walczylismy o ciążę, zabiegi, operacje, leki i w końcu sie udało. Musiałam zwolnić sie z pracy-pracowałam na stacji benzynowej-lekarz stwierdził,ze panujace tam warunki nie sprzyjaja zajściu w ciążę-stres, opary itp. Majac za soba długie leczenie-zdecydowałam z dnia na dzień,że odchodzę. Mąż pracował tam ze mną. Krótko po tym zmienił pracę- z 650 zł przeszedł na pensję 2500-3000 zalezy od pory roku. Nie jest nam zle-do szczęscia brakuje nam tylko własnego mieszkania-mieszkamy z moimi rodzicami-ale myslę,ze w koncu nam sie uda. Autorko-bierz się "do roboty" ;) i nie pytaj ludzi-bo nikt Ci nie da kasy na dziecko, a jesli bardzo go pragniesz nie zastanawiaj sie bo moze byc za późno-nie wiesz,czy wszystko pójdzie łatwo i szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli twoja mama jest juz na emeryturze i bedzie siedziec z dzieckiem,to dacie rade...inaczej jak chcesz oplacic zlobek i wyzyc? ogolnie robic dziecko liczac na pomoc rodziny jest troche nietrafionym pomyslem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaka .......
dlaczego ma nie liczyc na pomoc swojej mamy? jesli mama się zgodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Po domach wybudowanych na kredyt, który wzięli na 30lat?? Z tego co ja widzę, to takich "biedaków" z kredytem jest pełno." Tylko że zwróć uwagę na fakt że jeszcze kilkanaście lat temu żadne młode małżeństwo nawet na kredyt nie mogło sobie pozwolić. Dzisiaj większość ma własne mieszkania. Spytaj się rodziców, dziadków czy mieli takie luksusy Poszłam wczoraj do lubelskiej galerii handlowej i zobaczyłam TŁUMY kupujących, nie oglądających

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie musza sie rozmnazac, tak nakazal Pan i nie mysl ile masz kasy, choc to oczywiscie pomaga, ale jak myslisz o rodzinie i Bogu kasa sama z czasem przyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnieee
kozula---> Ja radzę Ci się nie usztywniać, że to ostatni dzwonek, bo już najwyższy czas na dziecko...bo tego Ci nawet najlepszy lekarz nie powie, kiedy przestaniesz być płodna... nie brakuje kobiet płodnych też po 40...a nie jedna 20 ma duże problemy z zajściem w ciążę, także musi być dobrze, bo to tylko teoria, że po 30, to już bardzo spada płodność, różnie z tym jest :). Jak jesteś ogólnie zdrowa, to najczęściej nie przeszkód i do 40 rodzić. Tylko jeśli jeszcze nie robiłaś, albo dawno nie robiłaś, to zrób sobie kontrolnie USG, jakieś takie podstawowe badania krwi, cytologie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak myslisz o rodzinie i Bogu kasa sama z czasem przyjdzie" hahaha, dobre ;p Uśmiałam się ;) Moja znajoma od chyba 5 lat niemalże mieszka w kościele i dalej zarabia 1000 zł. Widać albo potrzeba czasu, albo ma za małą wiarę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaka .......
inna sprawa,ze ktoś decyduje się na jedno dziecko, ale decyduje,ze wiecej miec nie bedzie ze wzgledów ekonomicznych-my tak postanowilismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama jedynaka- ale powiedz-jakbys miala 1tys zlotych na zycie,to mialabys tego jedynaka? napisze to raz jeszcze-zlobek 400zl,zostaje 600zl na jedzenie,chemie i dziecko-przeciez to wegetacja.to ma sens tylko jesli babcia wezmie dziecko do siebie na dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klops aaaa
Autorko ,nie rezygnuj z macierzyństwa.Fakt ,iż nie jesteście zamożni,nie świadczy o tym ,że nie możesz mieć dziecka.w dużej mierze to kwestia rozdzielania pieniedzy na bieżące wydatki.Sama napisałaś ,że rodzice Was będą wspierać(choć nie można patrzeć na to w ten sposób,zze jak pomogą to będzie dziecko ,a jeśli nie pomogą to nie będzie dzidziusia:)).Na pewno znajdą się osoby wśród znajomych ,od których dostaniesz ubranka czy zabawki,na początku mleko nie kosztuje jesli sie karmi piersią,a jak maleństwo zacznie jeść więcej ,to nie musisz mu podawać drogich sloiczkow.Rozwiazań jak się utrzymać z dzieckiem jest naprawdę wiele,wystarczy usiąść i wszystko sobie poukładać w głowie.Dziecko nie musi mieć zabawek z najwyższej półki i na pewno nie będzie z tego powodu nieszczęśliwe.Czasami dzieci wielkich bogaczy są bardziej nieszczęśliwe ,niż te biedniejsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stomato- locha co z tego, ze twoja znajoma lata do kosciola... Widocznie ma pusto w glowie to i Pan Bog jej nie pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perfumowana rączka
DO:Stomatoloszka z powołania. Przestać prierdzielić trzy po trzy, bo czytać się nie chce. Wszystkich, którzy mają inne zdanie lub inny punkt widzenia niż Ty krytykujesz. Nikt Cię nie pyta co myślisz o związku Bóg - pieniądze, jakie "badania własne" przeprowadzasz w zakresie obserwacji tłumów robiących zakupy w marketach czy rosnącej sprzedaży mieszkań na kredyt. Nie sądzę aby kogokolwiek interesowało na jaką partię oddałaś głos podczas wyborów czy jakie miałaś dzieciństwo. A jeśli jesteś samotna, mogę dać Ci namiary na mojego znajomego, który jest zadufanym w sobie bufonem. Z pewnością znajdziecie wspólny język. Wiele Was łączy... Weź się dziewczyno za leczenie zębów czy czym tam się zajmujesz i nie męcz ludzi swoimi przemyśleniami, którymi raczej nikt nie jest zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytajta dobrze
ale ona pisala ze tys. na czysto po zaplatach +jedzenie ! ludzie AUTORKO KOMBINUJ te dziecko i nie czytaj Glupot co tu wypisuje MOZNA UTRZYMAC 3 OSOBY ZA TYSIAKA KONIEC KROPKAAAAAAAAA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaka .......
kazdy musi podjac decyzje sam-my gdy zaczęlismy sie starac mięliśmy we dwójke 1200 zł-z tego trzeba było: - zapłacic pro, wodę gaz, paliwo-jeździliśmy do pracy 14 km maluszkiem. pracowaliśmy razem na 12 godzinnych zmianach-dniówki i nocki, do tego jedzenie, ubrania-mimo to zdecydowaliśmy się dzis jest na duzo lepiej, ale następnego nie chcemy-bo oboje jako dzieci zylismy w biedzie autorka musi sama zadecydować-gdyby była młodsza inaczej, ale czas płynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaka .......
a maz zawsze moze znaleźć lepsza pracę-moze wyjechać , sa różne mozliwości, ja za miesiąc wyjeżdzam na pół roku za granice do pracy, syn zostanie pod opieka meża i mojej matki- jakos trzeba sobie radzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brytyjka pelna gebaaaaaaaaaa
mama jedynaka ....... a gdzie wyjezdzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaka .......
Bóg nie daje dzieci-one biora się z iinej przyczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a za miesiąc wyjeżdzam na pół roku za granice do pracy, syn zostanie pod opieka meża i mojej matki- jakos trzeba sobie radzic" i to jest dla mnie patologia, sorki Dziecko jeżeli ma 2 rodziców, to niech 2 będzie obok niego. Potem dziwić się ze jest zjawisko eurosieroctwa, skoro dzieci pozbawiane są normalnego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaka .......
wyjezdzam do irlandii-bede sprzatała w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z biednej rodziny
Mnie rodzice nie płacili za studia. Sama się na studiach utrzymywałam. Płacili mi tylko za mieszkanie, w którym razem z nimi mieszkałam, bo również uczelnie miałam ulicę dalej. Ale pracowałam. I nie wymagałam od rodziców by utrzymywali mnie w wieku powyżej 20 lat. Już byłam dorosła. Utrzymywali mnie kupując mi wszystko do skończenia szkoły. I mimo, że rodzice mieli 2500 zł nigdy niczego mi nie brakowało. Jeździłam na wycieczki, zawsze miałam książki i nigdy w dziurawych ubraniach nie chodziłam. Nie byłam nauczona by przy cukierni czy w sklepie krzyczeć, że chcę batonika czy cukierka. Nie byłam rozpieszczana, ale miałam wszystko czego potrzebowałam do szczęścia. A pyszności jadłam w domu, bo mama piekła pyszne ciasta. Wiele ubrań w ogóle sama mi szyła, bo miała do tego smykałkę. Gdy była zielona szkoła w szkole mama odłożyła i pojechałam. Zabawek miałam również sporo, lalek, wózków, układanek, klocków. Mama wymyślała mi różne zabawy i miałam frajdę bawiąc się miskami kuchennymi, siadałam sobie na łózku z pokrywką od garnka i jeździłam samochodem mówiac brum brum brum. I to wspominam bardzo dobrze. Nie musiałam mieć nowoczesnych zabawek. Mama bardzo mądrze gospodarowała kasą. Kiedy byłam starsza zaczęła mi dawać nawet kieszonkowe. Ale oczywistą sprawą dla mnie było, że muszę zacząć pracować mimo, że studiuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak piszecie kto zapłaci...a kto zapłaci za "naszse" emerytury jak ich dozyjemy???? No chyba ten dar od Boga czyli nasze dzieci!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×