Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

black_angel23

Zrzucam zbędne kg!! Od dziś walcze sama se sobą, czy ktoś się przyłączy??

Polecane posty

Gość shedeadwolf
black angel nie przejumuj sie bo to napewno przez miesnie ;p za duzo cwiczysz kobieto ;p zrob sobie zdj i porownaj z poprzednimi ;p i zobaczysz czy sa jakies zmiany ;D zreszta sama widzisz jak juz sie za toba ogladaja ;D tez bym tak chciala heh;p ja tez ide troche posprzatac chatke i pozniej na miasto ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shedeadwolf
no to ja juz zalatwiona ;D jeszcze szef pozniej do nas na wino wpadnie ;D kupilam sobie torebke ;D do niej nie trzeba miec super sylwetki na szczescie ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemano laseczki:) Na obiad jadłam pyszne ziemniaczki z twarożkiem i odrobiną masła, ale odrobiną taką kapką dla smaku:) Słuchajcie ja teraz widzę jak bardzo źle jest z moim wyglądem. Kuzynka wrzuciła na fb zdjęcia z urodzin na których jestem, wyglądam okropnie, jakbym miała przekroczoną setkę i ja nie żartuje. Druga kuzynka jest mojego wzrostu i waży dobre 90 kg a wygląda przy mnie jak chudzina. Skąd to się bierze? Jestem w szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helloł!!! :) Ja dzś na sniadanko zjadłam wafle ryzowe i paprykę pokrojoną... ale jak przyszłam z wykładów to mój luby chciał mi dogodzic i przyszykował... ziemniaczki pieczone i smażoną pierś z kurczaka ... tak się starał że nie miałam serca odmówić...więc zjadłam taką niedużą porcję.. i co? i nic. nie zjem za to kolacji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jest z wagą trzeba twardo i nie wolno dać się, trzeba być od niej cwańszym. Już chyba wspominałam, że ja do diety za bardzo się nie nadaję, mam słabą wolę, ale mniejszymi krokami, mam nadzieję, że do świąt będzie 55kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shedeadwolf
oj to dobre obiadki mialyscie ;p ja mialam schabowego smazonego na odrobinie oleju bez panierki i troszeczke soli ;D mialam nie pic alko przez cala diete ale szef przyjechal i musialam bo jak mu odmowic ? ;/ ale chyba mi nic nie bedzie przez jednego drinka ;D wracam do cwiczen bo zostaly mi jeszcze 2 serie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :). Miałyście smaczne obiadki ale ja też miałam niczego sobie. Byłam u siostry Anny i na obiadek jadłyśmy warzywka na patelnie i pieczonego kurczaczka :). Dziewczyny jestem tak padnięta, że ledwo leze. Zaczęłam się juz przeprowadzać i ciągle jakieś graty przewożę do domu rodziców, nazbierało mi się już tych rzeczy moich. Woziłam i wnosiłam te kartony na 3 pietro, ło jezu. Ale i tak jeszcze do jakiegoś 15 mieszkam tu u siebie. Byłam dzis na siłce i pakowałam, a jak :)). A wy dziewczynki jak dajecie sobie rade co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Misiaczki, nie ma was :(. Tylko wróćcie :), bo jak nie to będę płakać nio mówię wam! Ogólnie to jakoś udało mi się odpocząć, na szczęście :), ale jutro muszę zrobić pranie bo mam małe zaległości, a dziś czasu nie było. Właśnie rozmawiałam z moim ukochanym przez telefon, niestety dopiero za tydzień się zobaczymy, tęsknię już za nim, ale na własne życzenie w tym tygodniu się nie widzieliśmy. Nie chciałam do niego jechać bo musiałam tu wokół siebie zrobić mały porządek. Ukochany pytał co bym chciał od świętego MIkołaja ale ja oczywiście krępuję się powiedzieć co by mi się marzyło. Na szczęście ma on bardzo dobry gust i zawsze jak mi zrobi jakąś niespodziankę to kupi mi coś co naprawdę i do mnie pasuje i mi się podoba :)). W tym roku Święta będą troszkę smutne. Moja Mama w pracy, ukochanego Mama w szpitalu, nie wiadomo czy ją wypuszczą, mam nadzieję, ze tak, bo co to za Święta w szpitalu, najgorszemu wrogu bym nie życzyła. Dziś jeszcze to wszystko mnie dobiło bo restauracja w której pracuje mój chłopak postanowiła pracować w święta i mój luby dostał 26 dzień pracujący, nie może w żaden sposób się z tego wymiksować no i to mnie troszkę dobiło no :(. Ciekawe co będzie z sylwestrem, nie mieliśmy żadnych głębszych planów ale co z tego jak może się okazać że w sylwestra albo Nowy Rok będzie siedział w pracy :(. Mam nadzieję, ze tak nie będzie. Dziewczyny jak wy spędzacie w tym roku swięta, wyjeżdżacie czy raczej zostajecie w domu?? Na Sylwestra macie już jakieś plany?? Ja bym chciała Sylwestra na sali iść się pobawić...albo w domu we dwoje,też by było fajnie :):).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Ja jestem i będę. Taka trochę nuda tutaj ale to pewnie przez weekend:) Co do świąt to my będziemy u moich rodziców a potem u rodziców mojego chłopaka. Trzeba to sprawiedliwie jakoś rozdzielić. Sylwester spędzamy sami w domu. Tak nam najlepiej. Może znajomi wpadną ale to nie jest pewne. W każdym razie na pewno będziemy się świetnie bawić witając nowy rok;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prezenty:) Ja nie wiem co dostanę ale już wiem co kupię mojemu lubemu. Na pewno się tego nie spodziewa. Mam już upatrzone 2 albumy o I i II wojnie światowej. Widziałam jak mu się oczka świeciły gdy je oglądał w sklepie to szybko zapamiętałam, które to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Czesiowski ale Ci zazdroszczę. Jak ja bym chciała wiedzieć co kupić mojemu lubemu. To jest koszmar. Ja poprostu nigdy nie wiem czy mogę to czy tamto mu kupic bo zachodzi prawdopodobieństwo, ze on już to nabył. Wiele razy sie zdarzyło, że kupiłam mu coś a on mnie ubiegł i kilka dni wcześniej to kupił. Np mamy już chyba z 10 płyt cd właśnie tak zebranych. Mój facet to jest człowiek co ma wszystko... zawsze miałam problem żeby wybrać mu prezent... on ze mną nie ma tak ciężko. Ja np uwielbiam biżuterię...mam mnóstwo kolczyków, zegarków, łańcuszków, pierścionków, zawieszek... no poprostu mogłabym już zacząć to sprzedawać a i tak zawsze się cieszę jak dostanę jakąś biżuterię :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he, my mieszkamy razem więc robię szybki przegląd co ma i bacznie obserwuję co by chciał a potem przechodzę do "ataku":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zważę się po rowerku jeszcze raz bo franca pokazała kg więcej niż wczoraj.Wiem sama sobie jestem winna bo zjadłam trochę póżnym wieczorem niby jabłko niby mandarynke i niby sałateczkę no efeklt rano był ale już pedałuję ze zdwojoną siłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecie...
hej dziewczynki ja wczoraj w sumie zjadłam rano serek bakuś z płatkami, w pracy jogurt naturalny z płatkami i w domu jak przyszłam kawałek chleba pełnoziarnistego z marg i serem żółtym i troszkę ketchupu i pół brzoskwini.. a na wadze mam dziś rano 59,7 kg... Dziś już wstałam wcześniej poprasowałam , teraz pije kawkę i myślę co by zjeść na śniadanie ale nie czuję głodu na razie to może się wstrzymam jeszcze. Mam zamiar poćwiczyć dziś na steperze ale nie tak dużo bo mam wyjątkowo mocny okres :/ idę ogarnąć w łazience.. wiem, że w niedziele nie powinno się sprzątać ale to mój jedyny dzień kiedy mogą posprzątać, poprać itp. ja już nie mogę doczekać się wtorku, kiedy założą mi ten aparat... wiem, że na początku będzie ciężko z jedzeniem (z gryzieniem) ale przemęczę się Mnie chyba ominie kupowanie prezentów dla faceta, bo bardzo źle między nami :( i nie ma sensu czegoś ciągnąć na siłę... jeżeli On nie zmieni swojego podejścia i nastawienia to nie ma mnie dla niego.. no ale nie marudzę Wasm :) Miłej niedzieli :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shedeadwolf
hej laski ;D dzisiaj niedziele a tu taka nieladna mgla ;/ ale co tam ;p ja juz po sniadaniu ;D lece zaraz do sklepu po cytryne i miod bo mojego gardlo boli;/ prezent na swieta dla niego ? hmmm nie wiem ;p moze jakis lancuszek kupie ;D albo fajny sweter ;D a na sylwka chyba zostaniemy w domu ... mialo byc zakopane ale z naszymi planami zawsze wychodzi klapa i jest spontan ;p no to ja lece bo musze jeszcze posprzatac dom bo dzisiaj wyjazd ;D sasiadka bedzie dogladac wiec musi byc wszystko cacy ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shedeadwolf mnie dziś też tak strasznie boli gardło. Byłam wczoraj u maluchów mojej siostry oni chorzy jak nei wiem co i widzę że mnie też już złapało. Zaraz musze cos poszukać bo czuje, ze mnie angina bierze :(:(:(. Ja dopiero wstałam, pospałam dziś i to bardzo :). Właśnie pije kawke, a na śniadanie to nawet nie mam nic ciekawego w lodówce...ale musze zjeść bo później będę miała ssanie :P:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shedeadwolf
to chyba jakis wirus heh ;p ja tez zapijam ta herbatke prfilaktycznie ;D miod ma tam troche kcal alee raz nie zawsze ;D ide konczyc sprzatanie a potem mnie czeka pakowanie ;/ w miedzyczasie musze jeszcze cwiczenia zrobic ;/ nie chce mi sieee !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecie...
a ja już się poczęści uwinęłam z robotą, wypiłam kawę, herbatę i poćwiczyłam na steperze 46 min wg mojego to 269 kcl, śniadania jeszcze nie zdążyłam zjeść zaraz pójdę coś sobie zrobić.. pewnie ser biały i jogurt naturalny.. zobaczę co tam mam w lodówce i co nie wymaga gryzienia :/ sandruś - weź sobie coś od bólu bo Cię bardziej rozłoży.. a może herbatka z miodem .. ja uwielbiam jak mnie gardło boli miód. musze sobie jeszcze dziś włosy pofarbować a tak mi się nie chce :/ ale mam takie odrosty i brzydko to wygląda :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laski. Ja już po śniadaniu i zakupach, zjadłam sobie arbuza na śniadanie. Uwielbiam:) Najzabawniejsze jest to, że jak staliśmy przy kasie (był straszny tłum ludzi) to gdzieś daleko za nami stał facet i komentował, że ludzie zamiast w niedziele do kościoła iść to się na zakupy wybrali:) Mówił to takim tonem, że to nie mógł być żart, he he. Tak trochę to trąci hipokryzją;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wzięłam już jakieś specyfiki od anginy, dość często na nią choruję więc zawsze coś tam mam. Miejmy nadzieję, ze jutro będę zdrowa bo nie ma mnie kto w pracy zastąpić. Z resztą jestem teraz na okresie próbnym i nie mogę sobie chorować, wykluczone. Z resztą jak pracuje już kilka lat zawodowo to dwa razy byłam na zwolnieniu i za każdym razem dwa tygodnie bo miałam operacje raz na wyrostek i w dodatku wtedy tez skręciło mi się jelito, masakra. Dziewczynki ja właśnie poprałam i posprzątałam w moich 28 metrach kw. Musze iść do biedronki kupić sobie mleko i coś na kolacje bo nie mogę już patrzeć na moje pustki w lodówce. Może kupię sobie jakiś brokuł cz coś :). Mam ochote na jakieś takie warzywa letnie. A może kupie warzywa na patelnie i z jajkiem sobie zrobie... no nie wiem sama. Muszę jeszcze sobie ugotować garnek zupy co bym miała na cały tydzień do termosu co wkładać i jeść na obiadek w pracy :). Czesiowski skoro ten Pan stał za Tobą w kolejce to trzeba było się odwrócić i powiedzieć że sam dobrego przykładu nie daje więc niech się nie wypowiada, albo niech od siebie zacznie. Ja jestem znana z ciętego języka i jak mi się coś nie podoba to zawsze powiem co myślę. Moje drugi imię to ciężka riposta :P:P:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Któraś z was pisała o kolczyku w języku. Ja też sobie zrobiłam chyba z 4 - 5 lat temu nie pamiętam już. Ale pamiętam jak nie mogłam nic jeść i piłam przez słomkę jakieś jogurty chociaż też nie powinnam bo tam te bakterie są. Ogólnie to juz mnie jakoś się nie podoba ten kolczyk, ale tak się do niego przyzwyczaiłam, ze szkoda się go pozbyć :P. Wczoraj wieczorem myślałam o tym żeby iść na rower ale jest pogoda do bani no i jeszcze nie za bardzo się czuję więc nic z tego. Zaraz się ogarnę i pójdę do tej biedronki no bo się zasiedziałam i tak w tym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecie...
zjadłam pół kostki twarogu, serek bakuś waniliowy ( mały) i posypałam to troszkę płatkami kukurydzianymi. ogólnie to uwielbiam twaróg. sandruś - Ty wynajmowałaś tzn jeszcze wynajmujesz sama kawalerkę? Powiem Ci, że tez mam takie plany tym bardziej, że bardzo daleko dojeżdżam do pracy...i wogóle wiadomo jak to w domu niby nie mam źle, ale jednak chciało by się tak samemu pomieszkać. Ja się obawiam tylko tego, że sama nie dam rady się utrzymać... próbowałam to wszystko policzyć i sama nie wiem czy z mojej pensji dam radę. Dojazd mnie też do pracy dużo kosztuje ale i tak bardziej mi się to opłata no i oczywiście też się dokładam do rachunków, ale już nie muszę się martwić o jedzenie itp. zobaczę po nowym roku, póki co staram się coś oszczędzić pieniędzy. Myślałam, że z M. coś wynajmiemy ( on jest z miasta w którym ja pracuję ) ale widzę póki co nic się na to nie zapowiada.. piję drugą czerwoną herbatę i może coś poczytam .. dziś leniuchuje za cały tydzień sobie odbijam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana, na leniuchuję jest cenzura jak widzisz, więc nie ma leniuchowania, hehe :D Ja z kolei mam senny dzień, ale staram się cały czas coś robić, ruszać... Ale dostałam okres i czuję się pękata i ciężka, choć rano waga pokazywała 65,1, czyli 1 kg mniej niż kilka dni temu :) i o 0,2 mniej niż wczoraj, hehe :D Jem lekko, wafle ryżowe +papryczki kolorowe, plasterek chudej wędlinki.. :) To chyba od tego zapisywania bardziej pilnuję diety i od razu są efekty! buziaki, miłej niedzieli - u mnie pada deszcz, buuuuu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) no i po zakupach :). Co do mieszkanka to tak. Wynajmuje od półtora roku, w sumie już się namieszkałam sama. Troszkę mi się tęskni za byciem z kimś w czterech ścianach a z drugiej strony nie wiem czy będę jeszcze umiała dzielić pokój z bratem... oj będą wojny będą i już. Na diecie, wiesz ceny to zależą od tego w jakim mieście się wynajmuje, ja mieszkam między Łodzią a Warszawa, z mojego miasta codziennie 10 tys osób dojeżdża do Warszawy do pracy. Co do wynajmu to rożnie bywa. W sumie mi się udało wynająć myślę, ze bardzo tanio kawalerkę, odstępnego płacę 400 zł plus opłaty wiadomo (czynsz z wodą 100 zł, prąd 100, gaz 50, tv 80) Różnie to bywa bo wiadomo gaz i prąd są co dwa miesiące. W sumie to fajnie tu mam bo kawalerka jest w nowym bloku, nie ma tu żadnych patologii społecznych ani nic takiego a wiadomo, że różnie bywa. Moi rodzice mieszkają w takim bloku gdzie jest mnóstwo rodzin niepełnych gdzie panuje alkoholizm. Możesz powiedzieć w jakim mieście byś chciał wynająć mieszkanie? Ja w sumie przeprowadzam się dlatego, że te pieniądze co płacę komuś za wynajem mogłabym sobie odkładać i tak zamierzam robić. Muszą coś uzbierać na jakieś wesele czy coś a jak nie na wesele to poprostu oszczędzić na przyszłość. Dziewczynki właśnie gotuję rosół :). Ale taki chudziutki :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym oszczędzaniem na przyszłość to naprawdę polecam. Zawsze jak straci się pracę to jest jakieś zaplecze finansowe na czas szukania. black_angel, to w sumie bardzo mało płacisz czynszu. Ja za kawalerkę płacę 450 sam czynsz. Na szczęście nie muszę płacić za wynajem bo mieszkanie jest moje. Też mam mieszkanie 28 m. Szkoda, że u rodziców będziesz mieć nie za fajnie z bratem, wiadomo, że lepiej się mieszka samemu. A nie możesz zamieszkać z chłopakiem? Zawsze to taniej wyjdzie bo będzie się dokładał. My tak się zrzucamy po 350 na rachunki więc mieszkanie to nam wychodzi groszowe sprawy, niewielka część wypłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecie...
Sara Miranda - tak całkiem to nie leniuchuje :P poćwiczyłam na steperze kolejne 40 min, w sumie 86 min na dziś i koniec, też mam okres drugu dzień :/ ale na wadze dziś zobaczyłam pierwszy raz "5" dokładnie 59,7 kg :D Sandruś - to faktycznie Ci się udało, no ale właśnie te pieniądze co daje się za wynajem można spokojnie odkładać i później jest jakby co jakaś rezerwa. Pomysł zamieszkania z chłopakiem też fajny, tylko ja póki co nie mam na co liczyć hehe ;) z nami to gorzej być nie może :( a w domu nie mam źle... ale poprostu czasami trzeba powiedzieć koniec i zacząć żyć na własny rachunek.. Ale Ty to jeszcze młodziutka jesteś więc spokojnie. A co do miasta to okolice Katowic,, wiadomo, że w samych Katowicach drogo, ale biorę też pod uwagę Sosnowiec, Dąbrowę Górniczą dojazd z tym miejscowości do katowic jest całkiem fajny. A teraz do pracy dojeżdżam hmm z 60 km jak nie 70 km idę włosy farbować :) miłej niedzieli :* i proszę nie grzeszyć jedzeniowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to bardzo wysoki czynsz jak na kawalerkę. Mój czynsz to dokładnie 81,50. Wiem bardzo tanio. Ale wiadomo inne opłaty są większe. No jak narazie nie mogę zamieszkać ze swoim chłopakiem. On mieszka w Łodzi ja tu, mam prace, nie mogę tak wszystkiego rzucić i się przeprowadzić. Po z a tym boję się Łodzi i mieszkania tam. Moze w przyszłym roku coś sie wymyśli. Jak narazie wracam do rodziców. Mój T, też ma taką sytuację jaką ma i nie za bardzo miał by jaksie wyprowadzić z gniazda. Chora Mama tata bez pracy, jest jedynakiem w sumie go rozumiem. Nie mam pretensji i to że mieszka z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na diecie no to faktycznie 60,70 km to bardzo męczące takie dojeżdżanie. Ja jak pracowałam w poprzedniej pracy to często jeździłam na Śląsk do Mysłowic i do Katowic, do Dąbrowy Górniczej. Ale teraz zmieniłam firmę i jeżdżę do Warszawy do siedziby, w sumie to dobrze. Jak mi pachnie ten rosołek mówię wam dziewczynki pysia :):). Mam jeszcze możliwość zacząć pracę w Warszawie i tam miałabym większe zarobki ale co z tego jak dojazd i stracony czas to się nie opłaca jak dla mnie. No ja się wyprowadziłamz domku jak miałam niecałe 21 lat. Moja Mama była zdruzgotana ze sobie nie poradze ze to że tamto... jakoś dałam radę. A to że wracam to moja własne decyzja a nie z musu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shedeadwolf
hehe ja tez juz na wlasny rachunek mieszkam i zyje ;D za mieszkanie nic nie place cale szczescie bo mieszkanie jest szefa tyle ze rachunki ok 100euro za wszystko. wreszcie skonczylam sprzatac uff ;D jeszcze kapiel cwiczenia kolacja i jade ;D zmeczona jestem ale musze dac rade vzeby nie zaprzepascic tych 4 dni cwiczen ;D szkoda mi psa bo bd musiala ja zostawic ;/ ale sasiadka dopilnuje ;D nic spadam do cwiczen ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A właśnie, shedeadwolf jak tam pieski? Ile się w końcu urodziło? Ja już po obiedzie, miałam ogromną michę jarzynowej:) Normalnie mogłabym jeść ją codziennie. Kilka lat temu właśnie w ten sposób schudłam 5 kg, bo przez kilka tygodni dzień w dzień jadłam zupę jarzynową na obiad, budyń czekoladowy na wieczór a na śniadanie płatki z mlekiem. Co najdziwniejsze nawet mi to nie zbrzydło:) No ale ja taka jestem, że jak coś mi zasmakuje to mogę to jeść bez końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×