Do Zdesperowana Domowa Żona

A kto pisal o alko? Ja nie!

dziekuje ze temat sie tak rozwija, ale zalozcie sobie swoj wlasny ;)

ah sorry. nejebac zle zinterpretowałem. no to teraz mnie atakuje. to fajnie nawet :)

Dokladnie Agnieszka. My tu probujemy sie tego chooya pozbyc. :o

Rolls Royce'a nie chce. Mozna kupic kierowce?

100 biore za godzine haha

no to licytujemy, szkoda czasu :)

fetha48 - rozwala ten dzial. :)

wydaje ci sie :)

pan prezes - a ty mieszkasz w anglii? gdzie pracujesz? ile tam juz jestes?

mieszkam w PL. mieszkalem w UK, ale teraz co najwyzej krotkie pobyty tymczasowe. UK to taka pierwsza milosc, sentyment, a konkretniej Walia. inne kraje mnie nie ruszaja tak. a tam moge byc tylko prostym robotnikiem. max. xo mialem to czuwanie nad nocna zmiana nad innymi polaczkami, ktorzy czesto chlali nawet w robocie. :)

masakra, czytałam 1 stronę mam rodziców od 10 lat w Niemczech Brat uciekł przed wojskiem do Paryża, założył firmę już nie wrócił do PL Siostra w Wiedniu Teściów w Vancouver Szwagier w Monaco :) Tylko My z mężem zostaliśmy w Polszy i jakoś dajemy radę, ciężką praca i odrobiną szczęścia można tu góry przenosić Wczoraj Tata wrócił do PL, i dzisiaj mówi do nas że dziwi się jak można tu mieszkać. Jego 10km od Słubic zaczęła boleć głowa i boli do dziś. Ja myślę, że wszędzie da się żyć, trzeba tylko umieć dostosować się do realiów

ze twojego tate po 10 km od przekroczenia granicy zaczela glowa bolec. Mnie tez zawsze boli, jak zaczyna sie trzesawka na polskich drogach. Boli mnie glowa i o samochod i o to czy dojade w jednym kawalku na miejsce.

prezes --> a teraz w polsce co robisz?

nie chce mi sie o tym pisac :(

zle jest?

Zona ty mieszkasz w Walii tak? Bylam tam kiedys. Duuuuuzo owiec i piekne widoki :) ale ten jezyk! aaaaa!

normalny jezyk, ja mieszkam w rejonach cardiff wiec z walijskim mam niewiele wspolnego. a dzis bylismy na spacerze tu: http://www.photographymonthly.com/assets/uploads/articles/large/2009/2/427dd6ca-78ea-443e-bd6d-d59b9e7c36a9.jpg

może tatę boli głowa od wszędobylskich reklam?

wlasnie sie okazalo ze nie ma opcji studiowania eksternistycznego u mnie na uczelni :( a na stronie jest co innego napisane, wiec jestem juz wsciekla i teraz jestem dopiero w czarnej dupie, pieknie! :(

moja znajoma miala ideantycznie-jak zaczela studia to powiedzieli jej ze mozna eskternistycznie,a jak przyszl oco do czego to okazalo sie ze jednak nie mozna i byla wlasnie w dupie...... taka polska ,ech

na stronie jest napisane w regulaminie dot studiow eksternistycznych i zaocznych jestem na aumie w poznaniu, nie wierze ze nie ma takiej opcji :( i co ja mam teraz zorbic, rzucic to w cholere, wyjechac do uk i tam zaczac? czy siedziec tutaj i marudzic i narzkeac i byc zla? cholera rodzice mnie zabija, po prostu zabija

ja nie rozumiem po co ci studia eksternistyczne w polsce? przeciez to jest tyle zachodu... no i tak nie masz pewnosci ze te studia skonczysz. a ile kasy na to pojdzie! dlaczego nie zaczniesz sie po prostu zastanawiac nad studiami w uk? na miejscu. dostaniesz loany i granty, bedziesz miala wyksztlacenie z uk. nie rozumiem co sie tak uczepilas tych studiow w polsce?

juz sie zalamalam :(

sama nie wiem czemu wczesniej chcialam zostac w pl bo wiedzialam ze moj facet kiedys wroci tak strsznie sie tego trzymalam zaczelam studia bo chce sie dalej uczyc, a boje sie ze sobie w uk nie poradze z nauka umiem angielski ale nie wiem wlasnie czy dalabym rade :( kolejna sprawa ze rodzice, oni by mnie pewnie pokroili jakby sie dowiedzieli ze znowu zrezygnowalam tym bardziej ze juz mi troche kasy na te studia wyslali nie wiem musze z nimi dzisiaj porozmawiac, jestem w pracy anie mam glowy do myslenia, tylko to mi zajmuje teraz czas :( martwi mnie to ze kolejny rok do tylu, w przyszlym roku bede miec 23lata, czuje sie staro :P poza tym nie mam zadnych certyfikatow, nie wiem czy musialabym jakies robic zeby studiowac w uk, cholera nic nie wiem :o

no tak ,ale studia od rpzyszlego roku to 9000 na rok .uwazam ze nie warto tyle kasy placic. co do znajomsic jezyka to sie nie amrtw. znam dziewczyne ktore studiuje w londynie i poweim szczezre ,ze ejstem bardzo zdziwiona ,ze w ogole ja wzieli bo wg mnie jezyk ma ledwo co komunikatywny,a jak np. opwiada np o jakims wydrzeni uw pracy typu poklocilam sie z szefem on powiedzial to ja tamto itd. to kompletnie nie da sie zrobzumiec o co jej chodzi.

pogadalabys z kims z uczelni i by ci powiedzieli czy musisz robic certyfikaty czy nie i by cie pokierowali co i jak. to wszystko jest do zalatwienia i wcale nie az tak skomplikowane jak ci sie wydaje. poza tym poprzezpisanie esejow uczysz sie jednoczesnie jezyka, sa ludzie ktorzy z toba posiedza i ci poprawia bledy w pracach jak potrzebujesz takiej pomocy. ja ci powiem, ze mam kolezanke ktora mowi bardzo srednio po angielsku a jakos sobie radzi, bo ma duzo samozaparcia i pewnosci siebie. i teraz robi ostatno rok masters. chcesz mieszkac w uk, predzej czy pozniej pewnie zjedziesz, wiec na co ci bedzie te wyksztalcenie - dziennikarswto z polskiej uczelni? pogadaj z rodzicami, zobacz co powiedza.

poza tym studia z polski ,zwaslzcza taki keirunek jak twoj gowno ci dadza. jeszcze jakbys miala jakies dosiwadczenie w zawodzie to moze cos tam by sie znalzal o,ale tak z samym paierkeim to wyszztko jedno czy przyejdziesz majac mgr z pedagogiki czy mature. wg mnie marnujesz swoj czas.

to mi siostra ciagle powtarza, ze marnuje swoj czas tata mi powtarza ze ztaka znajomoscia jezyka, marnuje sie w polsce ze moglabym wszedzie pracowac jakbym chciala, i rowniez studiowac ze on na moim miejscu to by studiowal w anglii, by sie nawet nie zastanawial przyjade dzisiaj do domu po pracy to usiade i poszukam informacji jak to wyglada porozmawiam z rodzicami ale musze ich jakos tak pdoejsc zeby nie mieli pretensji, tylko mysleli ze to dobry wybor znaczy oni sami mnie na to namawiali, wiedza ze to lpesze niz studia w pl ale bez gadania sie nie obedzie :P

Kurde mnie to tak nie rozchwytuja na kafe