Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Losmyszka

Rozstać się czy ratować związek?

Polecane posty

Gość Donek Dywersant
Demoralizacja- do Ciebie, prawdziwy z Ciebie chłop z jajami, podziwiam i szanuje. Kurestwem tak samo gardze bo wiem jak to boli zdradzoną osobe, nie życze nikomu nawet największemu wrogu. A kochaś zwykła pizda ja połamałem, kolesiowi który robił to z moją eks żebra dopiero potem wybełkotał ,że mówiła że nikog nie ma. A jak on wie to nie było by litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Losmyszka-to skoro wcześniej miałas dylematy to trzeba było się rozwieść a nie dawać dupy innemu nadal będąc z mężem.Mój facet też wyjechał ostatnio na tydzień i co zaraz miałam poszukać sobie innego "kołka" do dupy? No ja pierdolę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Nie przesadza, prawdziwy mężczyzna a nie pizda kastrowana jak twój przydupas nowy. Jak was miłe panie nikt nigdy nie zranił w ten sposób to nie pierdolcie za przeproszeniem głupot. Są ludzie i ludziska, są Kobiety i kurwiska. Pół litra krajowej wódki dla Demoralizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Demoralizacja byłem pewien że jesteś facetem. Sorry, takich kobiet nam potrzeba. Twój luby ma szczęście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale chyba co innego jak się wyjeżdża na tydzień, a co innego jak się wyjeżdża przez 4 lata? Dzięki za te Wasze opinie,nawet za te brutalne słowa i wyzwiska. O to mi chodziło-o prawdziwą dyskusję,dałam mi cholernie dużo do myślenia. Nie czeka mnie już chyba nic dobrego ,jak to aby rozwieść się z mężem.Na pewno go stać na lepszą żonę anieżeli mnie.Nie-nie użalam się nad sobą.Ale ja potrzebuję czegoś innego chyba w życiu niż domowe ognisko którego na dobrą sprawę i tak nie miałam. Nie róbcie ze mnie erotomanki-bo podkreślałam że zdrada nie wynikała tutaj z braku seksu-a raczej z braku drugiej osoby-do rozmowy,spędzenia czasu-owszem seks był,nie zaprzeczam. Ale ten temat mamy już wyczerpany. Uświadomiłam sobie,że nie kocham na tyle męża na ile mi się wydawało skoro ktoś inny mógł się znaleźć w moim sercu. Jedni umieją żyć na odległość a inni nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Drogi są dwie: albo kocham i z nim jestem dalej (mówie o wszystkim) albo zostawiam dla tamtej cioty (bo chłopem go nie nazwe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś dziecinna Autorko i tyle.Miłośc nie polega na ciągłym trzymaniu się za rączki,leżeniu całymi dniami w łożeczku ochy i achy bo żyć jeszcze trzeba.jest praca i obowiązki.Nie dorosłaś do poważnego związku a tym bardziej do małżeństwa.A mężowi powiedz o tym,że Cię pipa swędziała i bzykał Cię inny-niech Cię wypierdoli na zbity pysk i znajdzie sobie porządną,fajną żonkę.A Ty zabieraj zabawki,kochasia i wypierdalaj do piaskownicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zostawiam-to nie dla kogoś,pisałam że nie biorę specjalnie pod uwage jakiegoś związku z przyjacielem-jak się rozwiodę ,zostaję sama. bez sensu skakać z małżenstwa w związek.Ale nie wiem jak będzie. Tak na prawdę utwierdziłam się w przekonaniu,że czas na koniec małżeństwa i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uświadomiłam sobie,że nie kocham na tyle męża na ile mi się wydawało skoro ktoś inny mógł się znaleźć w moim sercu. Jedni umieją żyć na odległość a inni nie. Pierdolenie o Chopenie:O Tak w ogóle , to trzeba było spakować manele i jechać razem z męzem a nie bawić sie w rodzinę na odległość. I nie szukaj usprawiedliwienia dla swojego kurewskiego charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Nie użalaj się Losmyszka, kochasz go to walcz o niego. Nie wiem jaki charakter ma maż ale jeśli go kochasz to nie ma takiej bariery jakiej bys nie mogła pokonać. Pogadajcie szczerze, jeśli Cię kocha, przytuli pocałuje i albo powie odejdź albo potrzebuje Cię nie odchodź. Tyle w temacie, wierze w prawdziwą szczerą miłość ale nie wszystko bym umiał wybaczyć. Jeśli ty szczerze będziesz chciała żeby Ci wybaczył a on to zrobi to podziwiam człowieka.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 lat jest za mną,co nieco wiem o miłości,o kryzysach,ciężkich chwilach. Może nie wiem nic o rozstaniach i temu przyszłam się poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę wyjeżdżać z mężem,przeciez gdyby była taka możliwośc to byśmy razem pracowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaa nie pakujesz się z malżenstwa w związek ale mąż ledwo zniknie za robiem a Twoja "brama" szeroko otwarta przechodniom ogłasza,że Cię swędzi i wszystkich w gościnę zaprasza :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie użalam się nad sobą,absolutnie.Wyciągam wnioski na bieżąco. Mimo wszystko czytam pomiędzy tymi wulgaryzmami co macie mi do powiedzenia no i słucham uważnie. Każdego z Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tfoj maz
jak dla mnie jestes zdzira.. pogadaj o tym z mezem a nie za malolatami sie ugniatasz... zjebiesz wszystko co budowaliscie latami , daj mu wybor czy zostaje z toba czy bedzie sie pojawial raz w tyg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Romantyk :)
Ja powiem tak, nic nie jest stracone. Wybierz, ja gdybym kochał nie miał bym chwili wachania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Demoralizacja-nie rób ze mnie Bóg wie kogo-nie mam facetów na pęczki-a jak już to jednego,wiem że to nie w porządku ale jest jeden. Za dużo sobie interpretujesz. i dodajesz własnych tez. Czytaj ze zrozumieniem.Myślisz,że mnie załamiesz psychicznie tymi obelgami? No proszę Cię. Nienawidzisz takich ludzi jak ja-ok ,ale wiem na co się pisałam zakładając tutaj wątek i pisząc wszystko szczerze.Co myślisz,że żyję w nieświadomości?Jaka jestem ?Co robię?Jak ranię męża? Jasne że wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Romantyk :)
Wiesz wydaje mi sie ,że ty już podjełaś decyzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donek-dla jej męża będzie lepiej jak ona go zostawi a on znajdzie lepszą i wierną.Jak ktos raz zdradzi i jeszcze nie czuje się winny bo to bo tamto to ciągle będzie zdradzała.Kurwa ,kurwą zostanie 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Romantyk :)
Jak kocha to wybaczy ale nie oznacza to, że będą razem. Ja wybaczyłem, przytuliłem i powiedziałem odchodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowanka82
zwykla lafirynda facet robi zeby jej bylo dobrze i wygodnie ona go zdradza i po tym zastanawia sie czy go kocha. Trzebab bylo mezowi powiedziec od razu co Cie boli czego Ci brak i ewentualnie potem sie rozstawac a nie dupczyc za jego plecami. Nie robi sie takich rzeczy ludziom ktorych sie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Romantyk :)
Dla mnie sytuacja jest klarowna, chyba naprawde to nie ma sensu bo i ty i on się męczycie. Ale powiedz jak czujesz kochasz męża, bez owijania tak lub nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Losmyszka Ja Ci powiem tak : jeżeli zależy Ci na małżeństwie, mężu itd ( w końcu 7 lat razem to nie w kij dmuchał ) I JEDNOCZEŚNIE jesteś pewna, że nie zdradzisz, to po 1 zerwij znajomość z tym drugim, po 2 pod zadnym pozorem nie przyznawaj się mężowi do romansu. Jeśli masz wątpliwości- to odejdź. Im szybciej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×