Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Losmyszka

Rozstać się czy ratować związek?

Polecane posty

Dzięki za dobre słowa,warto było na nie czekać.Wczoraj przyznam się,że jak to czytałam wszystko to nic tylko sznur na szyję :-) Ale twarda jestem. Jeszcze raz dzięki.Za każdą opinię na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Nie no co ty, masz kogoś kto Cię kocha to lej na cały świat. Ja zawsze tak robiłem i na swoje życie nie narzekam.:D Nie łam się i nie słuchaj napinaczy internetowych którzy to tak naprawdę banda gówniarzy która chce Cię tylko zdołować. Ja na początku przesadziłem ale nie żałuje bo chciałem Ci otworzyć oczy bo pewnie rozumiesz już doskonale że zdrada to wielki ból dla drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ty pozbierałeś się po zdradzie? Po tym bólu? Jesteś w stanie sobie ułożyć życie?Przepraszam,że tak zmieniam temat,bo wiem że wątek był poświęcony mnie,ale chętnie Cie posłucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Na początku było ciężko nawet bardzo, moja eks bardzo żałowała tego i ja to czułem bo przez prawie rok nie dawała mi spokoju (wplątując w swoje zabiegi naszych wspólnych znajomych, mówiąc o samobójstwie itp. ). Ciągle mówiła, że się nie podda ale ja byłem głuchy na jej zabiegi. W gruncie rzeczy ją kochałem bardzo ale to bardzo, ale mój charakter nie mógł znieść tego co zrobiła. Spotykałem się z wieloma kobietami tyle że tak bardziej po przyjacielsku, w końcu znalazłem kobietę którą pokochałem i jest ok. Do byłej w sumie dalej coś czuje (choć minęło 6 lat i tak jak wy zaczynaliśmy w wieku 15 lat:D) wiem że gdyby nie zrobiła mi tego świństwa to dalej byśmy byli razem (była moim ideałem) ale to raczej taka miłość platoniczna już teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czemu Cię zdradziła?Przecież musiała Cię bardzo kochać jak przez rok czasu chciała do Ciebie wrócić.Powiedziała Ci o tym sama czy się dowiedziałeś? I jeszcze jedno pytanie-wolałbyś o tym wiedzieć-czy nie wiedzieć,teraz z perspektywy czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Byliśmy na imprezie, gdzieś tak na godzinę rozdzieliliśmy się bo ja spotkałem kumpla którego nie widziałem sto lat i opijaliśmy spotkanie. Powiedziała, ze idzie potańczyć do koleżanek ja, że ok. Potem jak się spotkaliśmy była dziwnie roztrzęsiona i powiedziała że, się bardzo źle czuje. No to odwiozłem ją do domu a ona na pożegnanie powiedziała, że mnie kocha i pocałowała. Odprowadziłem ją do domu, przywitałem jej rodziców, pogadałem chwile z jej ojcem i zadowolony z siebie odjechałem do domu. Rano budzę się na lekkim kacu a na telefonie 50 smsów i ze 1oo połączeń nieodebranych (wyciszony telefon). Wszystkie smsy przyjedź jak najszybciej itp. Myślałem, że coś się stało i pobiegłem na piechotę jakieś 5 kilometrów (brat wziął samochód). Otworzyła mi dom cała we łzach i powiedziała, że zdradziła mnie z kolegą na imprezie (seks w toalecie). I że mnie kocha i żebym jej nie zostawiał. Zapytałem o nazwisko i imię kolegi. Powiedziała. Przytuliłem ją a ona zapytała czy wybaczy powiedziałem że tak ale nie będziemy już razem. Wyszedłem biegła za mną po śniegu (luty) i chyba tyle. Potem wizyta u tego gościa i mały wpierdolik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tyle?a gdzie Twoje uczucia? od razu postanowileś że to koniec? bez zastanowienia? bez niczego ?zachowałeś się tak,jakbyś miał idealnie to zaplanowane-a przecież to był dla Ciebie na pewno szok.Nigdy nie żałowałeś tego?Ile miałeś wtedy lat? Masz z nią jakiś kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Z perspektywy czasu nie żałuje że się dowiedziałem. Mimo całego bólu i tego co przeżyłem, zacząłem dużo pić potem doszły papierosy (mimo to że nigdy nie paliłem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Żałowałem, niczego nigdy tak bardzo nie żałowałem. Byłem rok starszy od Ciebie (23 lata). Nie powiem jak bardzo ja kochałem, bo nie ma takich słów ale po prostu nie mogłem tego znieść, że moja kobieta to zrobiła. Kontaktu nie mamy ale zawsze w jej urodziny wysyłam jej duży bukiet białych róż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli prawda jest taka,że każdy inaczej reaguje na zdradę.Są tacy co potrafią to wybaczyć-zapomnieć,żyć dalej-stłamsić to w sobie i wcale nie szukają rewanżu.A są takie osoby jak Ty które nie potrafią się z tym pogodzić.Ja nie zostałam nigdy zdradzona,ale z racji mojego charakteru nie wiem czy nie postąpiłabym tak jak Ty. Jeszcze jeden wniosek-że ta prawdziwa miłość,ta pierwsza-do końca życia jest w nas,i dla nas ważna.I mimo,że później się można z kimś innym związać i kochać-to ta pierwsza-zawsze jest najważniejsza.Mój mąż to moja pierwsza miłość. I wiele osób mi tutaj zasugerowało,żebym sobie wyobraziła jak za rok,dwa-mój mąż będzie miał nową kobietę,nawet w ciąży-i nie będę to ja.Nie potrafiłam sobie tego wyobrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno-czasem się nam wydaje,że nie kochamy już naszej drugiej połówki,że to przyzwyczajenie,że wszystko się już przeżyło z tą osobą-ale właśnie taki kryzys jaki ja miałam,przeszłam z mężem-te moje wątpliwości,pokazały mi,że nie umiałabym tak rozejść się z mężem.Wiem,potrafiłam go ranić i zdradzać a odejść nie,ale taka jest miłość,na nią nie ma reguły ani definicji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
To też była moja pierwsza miłość i nawet teraz czasem mam wahania gdy emocje już opadły czy nie wytłumaczyć mojej aktualnej partnerce, że tak naprawdę nigdy nie przestałem kochać tamtej i spróbować to naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Masz cudownego mężczyznę jeśli Ci wybaczy, mogłaś trafić na kogoś podobnego do mnie. Zazdroszczę mu tej wewnętrznej siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ja też zazdroszczę takiej siły każdemu kto ją ma. A planujesz ze swoją obecną dziewczyną związać się na stałe?Ktoś mi kiedyś powiedział,że należy postawić kropkę,przełożyć kartkę i żyć dalej-tak jak z książką-nigdy nie powracamy do przeczytanych stron. To taka metafora oczywiście,ale bardzo mi się spodobała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Nie wiem tak naprawdę choć między nami wszystko jest w jak najlepszym porządku, zawsze marzyłem o małżeństwie i bandzie ryczących dzieciaków.:D ale jeszcze na to za wcześnie, jesteśmy ze sobą stosunkowo za mało jak na małżeństwo, przynajmniej ja tak uważam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
A co do książki coś w tym jest ale jednak serce nie sługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze: to myślę że nie warto tracić czasu dla kogoś kto nie ma go dla Ciebie. Po drugie: jeżeli znalazłaś sobie takiego " przyjaciela" to trochę zastanów się nad sobą. Mogą być 2 aspekty takich wyjazdów albo twój mąż zdradza Cię i dlatego bywa rzadko w domu (czyli robi to co ty); Lub po prostu pracuje a ty mu robisz świństwo. Zastanów się nad związkiem i Sobą bo to co robisz godne pochwały nie jest, później oczywiście mówi się że Faceci to świnie a jak widać nie zawsze :> Jeżeli ja bym był na miejscu twojego męża i dowiedział się o czymś takim to była by to po prostu krótka piłka i mogłabyś wyglądać jak Angelina Jolie i tak by mnie to nie obchodziło. Wiesz stracone zaufanie nie łatwo odbudować i nie wymagaj od ludzi żeby powiedzieli ci co zrobić w twojej sprawie gdyż moim zdaniem swoją postawą i " przyjacielem" już zrujnowałaś swój związek więc po co pytać co zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Nic nigdy nie jest do końca zrujnowane. Zrobiła źle to prawda ale wszystko może się jeszcze dobrze skończyć, jeśli mąż dalej będzie chciał być razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyftdrjhgjf
Donek Dywersant no widzisz łosiu i dlaczego z nią nie zostałeś ? Bo co? bo twoje ego wielkości kosmosu na to nie pozwoliło ? :/ no bo jak to tak jak dziewczyna mogła zdradzić takiego zajebistego faceta :D Oj śmieszny jesteś czlowieku. Ja jeszcze rozumiem jak dziewczyna zdradza na prawo i lewo, nie mówi facetowi a ten się dowiaduje albo zobaczy, ale w takiej sytuacji ? Kiedy dziewczyna zrobiła to raz, żałowała jak cholera, kochała a ty jej dajesz kopa w tyłek bo zdradziła wielce szanownego donka. Jak ty ja kochałes tak bardzo że do dziś rozmyślasz a ona ciebie pewnie jeszcze bardziej to jesteś po prostu frajerem że ją zostawiłeś. Jedyne co mogłeś wtedy zrobić to przerwę od związku na jakiś czas i powrót do siebie a nie ucinanie wszystkiego i spinanie się jaki ja to nie jestem dumny. Do końca zycia będziesz za nią tęsknił jak za żadną inną i dobrze bo za głupotę się płaci. Mogłeś stworzyć związek z prawdziwego zdarzenia, a takie związki to nie landrynkowe słodziutkie pary trzymające się za łapki i mówiące sobie czułe słówka ale to taki związek który przechodzi również kryzysy i potrafi z nich wyjśc obronna ręką. A te twoje białe róże co roku na jej urodziny ... nie skomentuje bo albo ściemniasz albo jesteś jakiś dziwak. Masz laskę a wysyłacz innej bukiety białych róż, bożeeee. Jojczysz że dziewczynie zdrady wybaczyć nie potrafiłeś a ty obecną laskę zdradzasz z byłą i to jest jeszcze gorzej bo robisz to w sposób emocjonalny a nie fizyczny, bez uczuć zaangazowania, rozmyślania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyftdrjhgjf
ps. i nawet nie byliście małżeństwem tylko zwykłą parą w dodatku dzieciakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś czerwona
Autorko nie gniewaj się, że się wtrącę z off-topem, ale historia Donka Dywersanta poruszyła mnie bardzo... DONEK DYWERSANT, przecież Ty nadal kochasz tamtą dziewczynę, jak możesz znieść sytuację kiedy Ty jesteś z kimś innym a nie z MIŁOŚCIĄ SWOJEGO ZYCIA? Bo mówisz o niej tak, że aż widać w tych literkach, że to ona jest miłością Twojego życia, a obecna partnerka jakąs osobą marginalną. Piszesz, że pokochaleś kogoś innego - nie gniewaj się, ale to brzmi jak bzdura kiedy ktoś widzi jak mowisz o eks, a jak o obecnej partnerce. W tej sytuacji ranisz 3 osoby! Siebie i Byłą bo odbierasz Wam możliwość na stworzenie związku który bądź co bądź mógłby być świetny, patrząc na to jak Ty o niej mówisz i jak ona starała się o powrót. Ale zauważ, że ranisz też swoją dziewczynę, która być może widzi już Was przed ołtarzem itd... wiesz kobiety wizualizują i idealizują sobie związek i o ile rozstanie byłoby dla neij na pewno szokiem, to sądzę, że większym szokiem byłoby rozstanie jesli pobyłbys z nią jeszcze z 5 lat i dopiero doszedł do takich wniosków jak ja... A ja absolutnie wierzę w miłość i nie wiem czemu ale chciałabym, żebyś ułożył sobie życie z Tą która mimo zdrady tak bardzo kochasz. Sama miałam różne sytuacje w życiu - facet który (jak mi się wydawało) był milością mojego życia wybaczył mi zdradę (tylko pocałunek), a po 2 latach to on zaczął mnie zdradzać na różne sposoby (dużo bardziej bolesne, bo długie romanse). A mimo to w miłośc wierzę i wierzę, że mimo zdrady szczęśliwy związek po zdradzie JEST MOŻLIWY! Jak widać Twoja była nie okłamała Cię, nie mogła znieść myśli, ze byłaby z Tobą nieszczera i przyznała się. Ja to bardzo cenię, choć nie da się ukryć że nie da się bardziej zranić człowieka niż zdradzając go. Ale chociaż (sama zdradzona tyyyle razy) powinnam potępić Twoją byłą to nie potrafię, odczuwam do niej jakąś sympatię, może przez Twój sposób pisania o niej. Walcz o swoją miłośc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Haha zdradzam, nieźle powiedziane. Moja obecna partnerka wie, że jej wysyłam kwiaty i rozumie, może to jest pewnego rodzaju odkupienie win za nie danie mojej byłej szansy (nie wiem sam może to podświadome). Kocham z całego serca moją obecną kobietę i wiem że jej nie zdradzę ale pierwsza miłość to jak zadra w sercu której nie da się usunąć. Nie mówię, że żałuje ale po prostu czasem czuje dawne uczucie i tyle. Miałem może zbyt duże ego i nadal je mam ale taki już jestem i się nie napinaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fnsigla singla
gyftdrjhgjf zgadzam się z tobą, on śmie pisac że tamta go zdradziła a ten robi teraz to samo z obecna i to nawet gorzej bo na płaszczyźnie emocjonalnej. Ręce opadają na takich herosów którzy u innych wady widzą ale nie u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyftdrjhgjf
"To też była moja pierwsza miłość i nawet teraz czasem mam wahania gdy emocje już opadły czy nie wytłumaczyć mojej aktualnej partnerce, że tak naprawdę nigdy nie przestałem kochać tamtej i spróbować to naprawić." faktycznie obecna wie, po ch*ju !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
To nie miłość, bądź z kimś przez prawie 8 lat a potem usuń całe uczucie i zobaczysz czy Ci się uda to wszystko zostaje wewnątrz człowieka i tyle. Nie zdradzam mojej obecnej kobiety, nie wiem nawet jak wygląda eks, po prostu pamiętam o niej w szczególny sposób i nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Nie rozumiecie jednej zasadniczej kwestii, że miłości nigdy nie usunie się do końca i tyle zawsze coś zostanie. Ja nie umiałem wybaczyć dlatego podziwiam tych którzy to potrafią i tyle. I nie rozumiem waszego oburzenia. Kochałem ją, coś z tej miłości zostało ale to juz nie to samo uczucie co kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Losmyszka wiesz śmieszna jesteś to jest życie , żałować pewnie i żałował i co z tego ? Donek jeżeli uważasz że nic nie jest do końca zrujnowane to odpowiedz mi jak odbudować zaufanie u drugiej osoby po czymś takim :> Jak kiedyś powiedziała mi moja znajoma " Odgrzewany obiad dwa razy nie smakuje tak samo "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś czerwona
no nie wiem nie wiem... mam wrażenie że obudzisz się za jakiś czas, że jednak obecnej nie kochasz, ze żałujesz rozstania z tamtą. zostawisz obecną, będziesz próbował wrócić do byłej a tu ZONK - ona już z kims bedzie, moze nawet naprawdę tą osobę pokocha więc tylko zamieszasz jej w życiu. i znów zranisz wszystkich zainteresowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
A po pierwsze nie mój temat, i nie mam ochoty się z niczego spowiadać. Wiem, że ideałem nie jestem i nigdy nie będę. Wyzywajcie mnie, że taki że owaki "sam poucza a chuja warty", po mnie to spłynie i tyle. Chciałem pomóc, lubię pomagać ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donek są ludzie co Cię rozumieją i są też tacy co mają inny pogląd na tą sprawę. Ważne,że teraz masz swoją kobietę i jak mówisz kochasz ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×