Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Losmyszka

Rozstać się czy ratować związek?

Polecane posty

Gość katarzyna Bław.
Przeczytałam twój pierwszy post i nawet mnie ubawił, po pierwsze masz nasrane w głowie że ślub brałaś w wieku 22 lat ! Kim trzeba być żeby wychodzić za mąż w tak młodym wieku, ale z tego co widzę w Polsce to normalka i dzieciaki biorą się za dorosłe życie. Po drugie nie minęło kilka chwil a ty już przygruchałaś kochanka :D mam ochote nazwać cię dziw*ka ale tego nie zrobię :D Szkoda faceta że przysięgał takiej jak ty wierności i miłość a ty się puściła z pierwszym lepszym bo mąż często do pracy wyjeżdża. Dobra rada, odpuść sobie daj facetowi żyć, niech sobie ułoży życie z taką na którą zasługuje i będzie go kochać zawsze a nie tylko jak będzie miło i wesoło. A ty hmm znajdz jakiegś drugiego frajera zaciągnij znowu przed ołtarz i zacznij zdradzać jak zacznie np. intensywniej pracować i nie będziesz miała z kim pójść do kina, dzieciaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Partyzant
Nie przyznawaj? Co to kurwa ma być? Właśnie przyznaj się, bo kiedyś tego będziesz strasznie żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez owijania w bawełnę mam powiedzieć?Czuję że miedzy nami się wszystko wypaliło,że on ma swoje życie na deelgacji,a ja swoje w domu.Ani przez chwilę nie poczułam się mężatką-jest między nami tak jak byłam jego dziewczyną.Widuję go tylko na weekendy.Długo nie wiedziałam w tym nic złego.Na prawdę.Było dobrze. Ale przyszedł taki czas kiedy jednak zaczęła mi ta samotność doskwierać,zaczęły pojawiać się doły i myśli że nawet nie mam dla kogo głupiego obiadu ugotować-bo jego nie ma. Rozmawiałam o tym z mężem.Oboje wiemy,że pracy nie może zmienić,ani zamienić.Ma zobowiązania. NAsz weekend wygląda tak-że mąż przyjeżdzą,spędza sobotę na kanapie,z piwem w ręce,ja sprzątam-niedziela jest pdooba,czasem się zdarzy spacer,odwiedziny. Jesteśmy razem w domu,ale żeby jakoś specjalnie ten czas spędzać ciekawie-to nie zawsze tak jest. Po prostu się zastanawiam czy to taka rutyna,nuda,czy może nasz związek powinien się jednak dawno skończyć.Odpowiedź chyba mam. Jestem do niego emocjonaljnie przywiązana ale raczej jeżeli już jestem zdolna do zdrady to przyszłości nie mamy.I tak-zszokuje was,zwłaszcza Ciebie Demoralizacja-nie mam wyrzutów sumienia za swój romans.Mój przyjaciel dostarszyl mi wiele szczęścia i nie mówię tu o SEKSIE! ,ale o tym że był,poświęcił mi czas,przytulił jak było źle,pocieszył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donek Partyzant Nie przyznawaj? Co to k**wa ma być? Właśnie przyznaj się, bo kiedyś tego będziesz strasznie żałowała. Do czego ona ma sie przyznawac? że sie skurwiła, kiedy jej mąz zarabiał m.in na nią i ich wspólną przyszłośc:O? Ma przerzucac odpowiedzialnośc za swoje postępowanie na biednego chłopa ? Co mu da ta wiedza, oprócz tego że go całkowicie załamie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to właśnie jest, jak małolaty biorą się za zabawę w małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Dla mnie są dwie drogi albo rozwód albo maż rzuca wszystko i odbudowujecie to ("Gdy czegoś bardzo mocno chcę, Wtedy problemu nie ma..." - a jeśli chce poświęci robote dla Ciebie). Nie masz wyrzutów, czujesz ,że sie wypaliło opcja numer 1. Takie świństwo bez wyrzutów sam czuje ,że mi przykro, najchetniej wpierdolił bym temu kochasiowi twojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goździkowa36
z takimi przyjaciolmi to jest zawsze tak ze on umiejetnie wykorzystuje luke wie czego Ci brakuje potzreba potrafi wysluchac powiedziec ze on by zrobil inaczej na miejscu meza Ty tez go idealizujesz bo daje Ci tego czego maz nie a potem jak sie zejdziecie to sie okazuje ze koles wcale nie jest taki idealny troskliwy wyrozumialy i juz nie potarficie sie tak dogadac i zostajesz z palcem w dupie bez meza i kochanka i szukasz kolejnego bolca bo tylko do tego juz sie nadajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie wiesz,czy to co robisz w życiu nie okaże się błędem. Nas nikt nie przestrzegał przed tym że ślub jest za wcześnie. Skąd i ja mogłam o tym wiedzieć? Teraz,po fakcie owszem wiem. Powinnam się rozejść z mężem. Jeżeli taki kryzys mamy dzisiaj to co się może wydarzyć za 2,4 lata?Nie wyobrażam sobie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdsdfgha
to przed ślubem nie czułaś że to bardziej przyzwyczajenie a nie miłość? Pewnie czułaś ale ciekawe dlaczego za mąż wyszłaś ? Czyżby jak malutka dziewczynka dla białej sukni i całej tej ślubnej otoczki a nie z prawdziwej miłości? Ech ręce opadają. Ja jestem mężatką od 12 lat mój mąż ma pracę w której bez przerwy wyjezdza za granicę teraz to jest nowy jork więc odległość jest porażająca a ja tęsknie jak cholera, notabene on też, powroty są cudowne, kochamy się i cieszymy do granic mozliwości kiedy się widzimy. Praca jak praca wyjezdzać musi i oboje to rozumiemy ale nigdy by mi do głowy nie przyszło żebym szukała kochanka bo nie mam z kim wyjść na spacer :o Jak się ludzie kochają to żadna odległośc nie jest problemem a i czas jaki mąż bywa w delegacji da się spokojnie przeżyć. Skoro ty juz na początku mu takie numery wywijasz to lepiej daj facetowi spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli zależy Ci na małżeństwie, mężu itd ( w końcu 7 lat razem to nie w kij dmuchał ) I JEDNOCZEŚNIE jesteś pewna, że nie zdradzisz, to po 1 zerwij znajomość z tym drugim, po 2 pod zadnym pozorem nie przyznawaj się mężowi do romansu. Co za durna rada!!! Przepraszam, ale to szczyt wszystkiego dawać komuś du***py i udawać , że nic się nie stało😠 Nie ważne czy to był raz, czy dziesięć!!! Ludzie, co za obłuda!!! Jak potem kłaść się przy nim i kochać się z nim jak by nigdy nic???!!! Czy on nie zasługuje na szczerość??? Ty byś chciała, żeby on tam bzykał co popadnie a potem wrócił i bzykał ciebie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Życie w kłamstwie? Niech się przyzna, wiem co bym czuł na jego miejscu jeśli bym się dowiedział za 5 albo 10 lat. Wtedy tylko sznur na szyje chyba zostaje... Przez tyle lat z takim kimś, nie świadomie tego? Ludzie ogarnijcie się. Niech da mu wybór, a co zrobi biedak jak będzie miał 35 lat albo 40 i będą dzieci? Teraz jest młody może jakoś mu się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwinka26
z tego co czytam to jesteś potwornie dziecinna a twój mąż już dojrzał, żenujące zachowanie małej lolitki która jeszcze lalkami powinna się bawic a nie za mąż wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nachalny82
no tak 22 lata i przed slubem ja mieli ostrzegac :D bo ona biedna nie wiedzila co robi nie pomyslal ze to juz tak na stałe zycze Ci z calego serca zebys kiedys sie zakochala i zeby ktos potraktował Cię jak Ty swojego męża.Wtedy zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goździwkowa36 nigdy swojego przyjaciela nie idealizowałam-znam jego wady,zachowanie. Poza tym wiele razy podkreślałam-wcale nie biorę takiej opcji pod uwagę "rozstaję się z mężem i jestem z przyjacielem" nie sądzę,żeby tak się miało stać. Samo rozstanie w sobie mimo wszystko zawsze jest trudne-co sprzyja złym humorom,nastrojom-wolałabym być wtedy sama,żeby sobie uporządkować to życie, przemyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987658965
Nigdy pod żadnym pozorem NIGDYYYYY nie przyznawać sie do romansu !!! Strasznie to egoistyczne i nieodpowiedzialne powiedziec facetwi że się puściła z jakimś dzieciakiem, czego oczy nie widzą tego sercu nie żal ! Ona się przyzna zrzuci cały balast na niego niech się chłop martwi, a gdy nie powie to sama będzie z tym sie męczyć tak jak na to zasłużyła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papla666 Co za durna rada!!! Przepraszam, ale to szczyt wszystkiego dawać komuś du***py i udawać , że nic się nie stało Nie ważne czy to był raz, czy dziesięć!!! Ludzie, co za obłuda!!! Jak potem kłaść się przy nim i kochać się z nim jak by nigdy nic???!!! Czy on nie zasługuje na szczerość??? Ty byś chciała, żeby on tam bzykał co popadnie a potem wrócił i bzykał ciebie??? Ale ona już zdradziła i NIC tego nie cofnie. Obłudna była dając dupy kochankowi, obłudna będzie mowiac o romansie w imię "szczerości" Niech gnije do końca zycia z poczuciem świństwa ( a moze i nie ) jakie wyrządziła męzowi, ale niech nie obracza winą za to własnie męza , który nic nie zrobił. Bo przyznanie sie jest własnie przerzuceniem odpowiedzialności za własne świństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Losmyszka Nigdy nie wiesz,czy to co robisz w życiu nie okaże się błędem. Nas nikt nie przestrzegał przed tym że ślub jest za wcześnie. Skąd i ja mogłam o tym wiedzieć? A ja nie jestem pewna czy nie wiedziałaś...myślę, że sama się oszukiwałaś i tyle. Przecież piszesz, że związek ma 7 lat. Rok po ślubie i od początku była delegacja tak? Niedawno napisałaś, że nic po slubie się nie zmieniło, jest nadal tak jak było przed....To prze 6 lat nie wiedziałas,że nie masz komu gotować, sprzątać i nie masz z kim porozmawiać? I czemu nie możesz wyjechać? Nie macie dzieci, jesteś młoda...Mogłaś jechać, też poszukać tam pracy...Co Cię tu trzymało???!!!! Ja zostałam, bo mam tu chora mamę, której trzeba pomagać, mieliśmy małe dziecko... A jego delegacje nie dotyczyły jednego kraju, więc bez sensu było jeździć z dzieckiem po świecie...ale Ty?? Czemu z nim nie wyjechałaś, skoro miałaś dość???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Panowie i miłe Panie, skończcie wyzywanie bo ja w gruncie rzeczy mam dusze romantyka i wierze w prawdziwą miłość. Powiedz mu na 100 % niezaleznie od tego czy chcecie byc razem czy nie. Jesli kochasz bądź z nim jeśli nie odjedź i nie okłamuj go dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkerrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Nie chodzilo o seks z przyjacielem? To po co sie pieprzysz z nim? Piszesz, ze maz wraca na weekendy. Nie potrafisz sobie w tygodniu zorganizowac czasu? Pracujesz chociaz? Czy tylko maz zapierdziela na wszystko? Opisujesz Wasz weekend, gdy maz wraca... A moze on czuje, ze cos nie tak? Bo na pewno widzi, ze nie czekalas z utesknieniem na jego powrot... To co ma robic? Nie osmieszaj sie-istnieja telefony, skype, bez seksu te 5 dni tez mozna wytrzymac i rozgrzewac atmosfere w tygodniu przez np. pikantne sms-y, wyslac mezowi jakas seksi fote-zeby wiedzial ze czekasz na niego, tesknisz, ze ma do kogo wracac i ze Ty nie traktujesz go jedynie jak bankomat. Piszesz, ze on lezy na kanapie z browarem... A Ty cos robisz w tym kierunku, zeby jakos fajnie spedzic czas? Stworz atmosfere, zrob jakies dobre zarlo, kup wino, zaloz cos seksi i pokaz mezowi jak bardzo tesknilas, gdy go nie bylo. Ale nie-Ty wolalas spisac meza na straty i przygruchac sobie jakiegos szczona do rozmowy no i do seksu. Niedojrzala jestes, zabawilas sie w rodzine. 5 dni to tak duzo? Naprawde zajec nie masz? Marudzisz, ze nie masz dla kogo obiadu zrobic-to postaraj sie w weekend, gdy maz wraca. I nurtuje mnie slowo przyjaciel, ktorym nazywasz swojego absztyfikanta-o ile rozumiem znaczenie tego slowa-z przyjacielem sie nie uprawia seksu ! I widac, ze roochasz, zeby sobie ulzyc, bo niby jak to nazwac, skoro nie kochasz tego fagasa? Przygruchalas sobie go z nudow tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za rady,ale pamiętajcie że ja tego piwa naważyłam i ja je wypiję.Wiem,że gdybym mężowi powiedziała o romansie to jego pytanie by było -czy chcę być z nim czy odchodzę do kochanka. Ot co. Wiem,że by mnie nie zostawił,a zresztą cholera-to są moje przypuszczenia,na tyle o ile znam męża. Czy mu powiem czy nie,czy się rozejdziemy czy też nie-sama nie wiem.Z jednym się zgodzę z Wami-za młoda jestem na to,na to prawdziwe dorosłe życie. Wydaje mi się ,że jestem gówniarą. Trafiłam na fajnego faceta i tak mu się odpłacam-że go zdradzam. Mało wiem o życiu,a wydawało mi się że jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nachalny82
widze ze naszly Cie rozterki na smutki najlepiej zadzwon do gacha przyjedzie pocisnie Cie troche i znow humorek Ci sie potrafi taki maly przyjacielski numerek z dupcyngielkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enfant Terrible Jakie przerzucanie winy, co Ty piszesz!!! Zadajcie pytanie facetom, czy chcieli by wiedzieć, że ich żony miały romans i nawet tego nie żałują!!! Zadajcie sobie same pytanie, czy Wy chciały byście wiedzieć, że Wasz mąż, kochanek, partner miał podwójne życie!!! Brzydzę się takimi kobietami i facetami. Spieprzyć komuś życie i jeszcze świętą udawać, jak by nic się nie stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka śliwka 33
haha mojego męża nie ma przez miesiąc i tak kilka razy w roku, jak tu już ktos napisał istnieją smsy , skapy, telefony, jak wraca jest szaleństwo :P i nie możemy sie soba nacieszyć. A jak go nie mam to z nudy nie umieram, mam pracę, przyjaciół, uwielbiam chodzić do kina i czas mi miło leci :) Oczywiście że tęsknię ale jestem już dużą dziewczynką i wiem że życie nie zawsze jest takie jak byśmy chcieli. Albo się kocha swojego faceta albo nie i szuka się kochanka bo nuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracuje w tygodniu-już pisałam.Na swoje potrzeby -ja zarabiam. Z mężem nie wyjeżdżam bo jego delegacje są po polsce-wyjeżdża z zakładem pracy,śpią na hotelach i wracają-nie ma możliwości zabierania ze sobą żon,czy rodzin. Łatwo mówić 5 dni w tyogdoniu-ja to nazywam 4 lata. Myslę że mój mąż równiez odczuwa głównie wygodę-bo mieszkamy w moim domu-nie w bloku,i przyzwyczajenie.Ma do kogo wrócić po prostu. Nazywam go "przyjacielem" z racji,że nie chcę podawać żadnych imion itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Och ludzie, tym dłużej się na coś czeka tym lepiej to smakuje. Ja gdy moja luba wyjechała na 2 tygodnie i codziennie mi opisywała co zrobimy gdy wróci to gdy wpadliśmy po jej powrocie do mieszkania to sąsiedzi zadzwonili na policje ,że cisze nocną zakłócamy.:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oliwka śliwka 33 Dokładnie!!! Nic dodać, nic ująć. I nie ma znaczenia kto zdradził. Zdradza ten, kto nie kocha a samotność nie jest tu wytłumaczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iKOaaa
Losmyszka nawet się nie zastanawiaj tylko jak najszybciej odejdz od męża !!! Z czasem, skoro on tak bardzo cię denerwuj, będzie ci jeszcze bardziej przeszkadzał. Zrób mu przyjemnośc i zostaw póki młody i fajny a znajdzie lepszą od ciebie. A wiesz co będzie jak od niego odejdziesz ... za parę lat jak będzie miał już inna kobietę będziesz wyć w poduszkę że nie jesteś nią ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donek Dywersant Och ludzie, tym dłużej się na coś czeka tym lepiej to smakuje. Ja gdy moja luba wyjechała na 2 tygodnie i codziennie mi opisywała co zrobimy gdy wróci U nas też tak było :D. Byliśmy obydwoje strasznie podekscytowani każdym spotkaniem, jak dzieciaki, jak nastolatkowie :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkerrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Masakra jakas-piszesz, ze teraz jest kryzys, to co bedzie potem? Otoz, drogie dziecko, problemy sie rozwiazuje w malzenstwie-nie wiedzialas? A nie przy byle kryzysie-zreszta ja tu tragedii nie widze, maz wyjezdza zrabiac-panienka znajduje fagasa na boku. Widze, ze spisalas meza na straty, uwazasz, ze nie dojrzalas do malzenstwa, ale podswiadomie winisz meza-bo wyjechal i szukasz usprawiedliwienia dla swojego romansu. Szczeniackie masz wyobrazenie milosci. I radze powiedziec mu o zdradzie-zeby chlop nie robil sobie juz nadziei (jak zapewne by bylo, gdybys bez wyjasnienia, czy podajac inne powody-odeszla).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek Dywersant
Dokładnie za kilka lat będziesz żałować, jak sie już wyszalejesz. Powiedz o wszystkim i razem zdecydujcie co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×