Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama na marnym etacie

Mąż wyjeżdża za granicę. Zostaję sama z dziećmi:(

Polecane posty

Gość Mama na marnym etacie
NIE MAMY MIESZKANIA ANI DOMU ANI ŻADNEJ NIERUCHOMOŚCI. mamy 24 letni samochód( niedługo już pojeździ). Wynajmujemy STANCJĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tez wyezdzal co prawda
ona nie moze jechac, bo zycie w Szwajcarii jest drogie, pewnie meza nie bedzie stac nma utrzymanie tam rodziny. Niech jedzie, a ty co dzien mailuj, gadaj z nim, zainstaluj kamerke, jesli nie masz i szykuj sie na odwiedziny u niego - bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot co myzyzka56ert
ja tak zyje od 6 lat i nic nie mog e zrobic ciesze sie ze mam co jesc dzieki mezowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
Życie jest tam drogie to raz. Dwa mąż musi zarobić najpierw na oddanie długów które mamy . Łatwo powiedzieć jedź z nim. Właśnie realia są inne niż wyobrażenia. Poza tym jeszcze trochę i w Pl dla wszystkich będzie ciężko. Szw. to nie koniec świata jednak chyba przestraszyłam się odpowiedzialności za dzieci jak mąż wyjedzie( Całkowitej )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.....
dlaczego w tym temacie wypowiadają się osoby, które nie były w takiej sytuacji? Wasze posty nic nie wnoszą do tematu i są z palca wyssane. Autorko, ja żyłam w takiej rodzinie i bardzo wielu znajomych. W latach 80-tych jeden z są siadów otworzył firmę w Niemczech i ściągnął tam połowę miasteczka :) Mój ojciec pracuje tak od 30lat. Kiedyś nie przyjeżdzał co kilka miesięcy, jak się rozkręciło co miesiąc na tydzień. Żadnego syndromu "półsieroty" nie mam, małżeństwo rodziców szczęśliwe,m rodzice nigdy się nie kłócą, bo jak tato wraca są zbyt wytęsknieni. Wiele okolicznych rodzin ma podobnie i ŻADNA się nie rozpadła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jej rodziny sie nie rozpadają
Jej rodziny sie nie rozpadają! "czego oczy nie widzą tego sercu nie żal"! znam wiele rodzin które sie nie rozpadły i żyją latami w rozłące, ale żadnej gdzie facet choć raz nie zdradził na obczyźnie.Ani jednej :( a żyjemy tu ponad 5 lat i dużo ludzi sie poznało, wiele sytuacji rodzinnych, sprowadzają zony, zmieniają numer telefonu i żyją jak przykładne małżeństwa, ale co sie wcześniej działo to jedna wieka zmowa milczenia, przykre jak cholera i to nie tylko młodzi faceci ale i tacy dobrze po 50 tce a ją tu stałe "panie" a w domu dorosłe dzieci i ułudę szczęśliwej rodziny, żonie w Pl nawet się nie śni jak oni tu żyją, przecież codzienne telefony, skype, tatuś płacze, tęskni.... Przebadaj faceta zanim do niego dołączysz albo jak wróci po pobycie bo szkoda Twojego zdrowia. Z ostatnich miesięcy, żona 26 letnia dołączyła do męża z córeczką, córka poszła tu do szkoły, oni szybciutko postarali się o drugie dziecko, rodzina prze szczęśliwa że im tak sie układa bo przecież tak tęsknili za sobą (skurczybyk przynajmniej 2 inne miał kobiety w tym czasie o których wiemy ) ale to juz przeszłość nikt sie nie odzywa bo szkoda jego żony i dwójki dzieci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo jakie ma znaczenie
wspólczuje. albo bedzie ok albo nie, 50 na 50 to zalezy od siły psychiki meza i twojej. pary ktore zna a tak zyły sa albo po rozwodzie albo nadal razem ale osobno , nic dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imir
Ja jestem nastęną rodziną która przetrwała rozłąkę. Mąż 5 lat pracował za granicą. Fakt, że często bywał w Polsce bo co 3 tygodnie czasem co 5. Po 5 latach mamy własny dom mąż pracuje teraz w Polsce za dużo mniejsze pieniądze ale wwszystko już mamy więc nie ma źle. Nitk nie patrzył, że teraz bideniej żyjemy. Cel był jasny zarobić na wlasny kąt, ja w tym czasie też pracowałam i studiowałam w Polsce. Gdy urodziła się córeczka mąż wrócił na stałe i nie myśli o wyjeździe. Tym co sądzą, że za granicą jest eldorado porponuje samemu tam popracować. Mąż dobrze zarabiał ale pracował po 12 h. Mąż był w wielu krajach i owszem zarobic i wrócic to tak ale powiedział, że mieszkać na stałe by tak nie chciał. A do autorki temtu nie martw się! Wyjdzie Wam jeszcze dobrze będziesz mogła nacieszyć się wychowaniem dzieci nie martwiąc się, że nie masz za co pieluszek kupić. A mąż jak kocha to wróci albo was weźmie do siebie. Życze dużo dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fewrew
ja bym jechała z mężem; przecież i tak musi Wam przysyłać pieniądze na utrzymanie w polsce i sam musi się tam utrzymać; jeśli w tym kraju są inne polskie rodziny to moglibyście się jakoś zorganizować do opieki nad dziećmi i ty też mogłabyś tam poszukac pracy; ja bym nie zniosła takiej długiej rozłąki i bałabym się, bo niby mąż rodzinny, kocha, ufa itd, ale życie to zycie i nigdy nic nie wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura1812
Mamo na marnym etacie, doskonale Ciebie rozumiem-sentymentem i patrzeniem w oczy dzieci się nie wykarmi. Niestety, taka sytuacja dotyka nie tylko Ciebie-można klepać biedę i siedzieć na tyłku,albo można spróbować i zaryzykować aby coś zmienić! Napewno dasz rade-teraz można na tyle sposobow rozmawiac ( Skype, maile) i bilety lotnicze nie są aż tak drogie. Najwazniejsze nastawienie. A poza tym nie wiesz jak może wszystko sie zmienic w ciagu kilku miesiecy-moze bedziesz miala mozliwosc dolaczyc do męża-może będzie to szansa na lepsze,normalne życie bez stresu. Wiem,co mówię-tylko,że u nas to ja jestem na chwilowej emigracji, a maż w kraju. Ale małżeństwem nie jest się na tydzień czy miesiac, więc kwestia planow najblizszy czas to jedno, a cale życie razem to inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja tez mam 2 dzieci i maz wyjechal co prawda dopiero troche ponad miesiac ale jakos dajemy sobei rade, szczezre mowiac bardziej jestem zorganizowana bez niego, na razie mi nie przeszkadza rozlaka, za to mezowi bardzo :/ w planach mamy takie zycie ze 2-3 lata zeby splacic kredyty i jakas stanac na nogi, u nas sytuacja nas zmusza bo w polsce nie mamy pracy ani ja ani maz, ja mam dorywcza prace i jakos leci,z alozylam sobie ze wszystko co maz zarobi idzie na splate dlugow :) troche mnei pzreraza mysl ze swieta bede byc moze sama ale zobaczymy mzoe sie uda zeby przyjechal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
A ja wlasnie od razu z mezem bym nie wyjezdzala. lepiej odczekac kilka miesiecy. Na miejscu sie zorientuje jakie sa koszty zycia, warunki mieszkaniowe itd. Szwajcaria jest podobno cholernie droga, wiec pewnie i tak taniej Wam wyjdzie zyc chwilowa na dwa domy. ZYcze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko na krotki czas to dacie rade ale wierz mi mieszkam za granica i widze co tu sie dzieje z kobietami i facetami, zupelnie zapominaja ze maja rodzine w Polsce i ukladaja sobie zycie czesto z obcokrajowcem.... potem rozwod w Polsce itd.... Uwierz mi ze jak rozlaka to na krotko! Nie mozna na slepo ufac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
co innego wyjezdzac tylko we dwojke. bo jak juz sa dzieci to trzeba inaczej na wszystko spojrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _M_a_d_z_i_u_l_k_a_
Hej jestem w podobnej sytuacji. Mój narzeczony wyjechał do Anglii, gdy nasz synek miał tydzień.. Wylaliśmy oboje morze łez.. tym bardziej, że o możliwości wyjazdu i pracy tam dowiedzieliśmy się w dniu porodu. Nie mieliśmy jednak żadnego wyjścia, tu pracy nie było. Najgorsze jest to, że wcale nie zarabia tam kokosów.. jedynie najniższą krajową. Aby zarobić na mieszkanie musiałby tam być chyba z 10 lat :( Postanowił, że będzie przyjeżdżał raz na pół roku.. żeby jak najwięcej odkładać. Na święta nie przyjedzie, bo bilety są kilkakrotnie droższe niż na co dzień. Teraz synek ma prawie 2,5 miesiąca..a ja nie mogę pogodzić się z tym, że narzeczony nie widzi syna, jak się rozwija, jak rośnie. To bardzo trudne. I nikt nie wie co to znaczy, jeśli tego nie przeżył. Ciesz się autorko, że Twój mąż zarabia dużo, więc może szybciej wróci i będziecie mogli mieć własny kąt. Pozdrawiam samotne mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam w takiej sytuacji
Autorko , ja już nigdy bym nie zgodziła sie zebym moj M wyjechał za granice! Rok temu pojechal jezdzil na 3tyg i tydzień w domu mamy 3 dzieci 5l 3l i 2l. Widzialam ze im go brakuje sama przeplakalam wiele nocy to byl najgorszy rok . Fakt zarobila tam dobrze teraz wrocil do Pl i zalozyl mala firme nie ma kokosow ale dajemy rade wybudowalismy dom i zyjemy normalnie :-) ale juz nigdy nigdy nie pozwole mu wyjechac. Trzymam kciuki za was :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
Kochane mamy dziękuję za wszystkie posty! Za tydzień mój wyjeżdża. NIE planujemy długiej rozłąki. Chodzi o to by pospłacać długi i odłożyć kasę na mieszkanie czy dom. Drogo tam ale jest to dla nas jakaś sytuacja kryzysowa. Mój ojciec jeździł za granicę przez parę lat i tam zginął w wyp. samochodowym. Wiem jak wygląda takie życie. Jest cholernie ciężko ale każdy ma inną syt. życiową. Co do zdrad słuchajcie ja nie wiem dlaczego tylko osoby będące za granicą waszym zdaniem zdradzają. Tu w kraju też można zdradzić jak męża nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój w styczniu też jedzie do Norwegii, będzie przyjeżdżał co 2,5 - 3 mce na od 2 do 3 tygodni... też w tym samym celu chcemy zbudować dom... tyle, że u nas to nie potrzeba tylko sposób na przyspieszenie budowy bo część pieniędzy już mamy ale żeby nie brać kredytu ani sprzedawać mieszkania to pojedzie na rok.... mamy jedno dziecko, ja w lutym wracam do pracy żeby nie musiał wysyłać nam pieniędzy, przeprowadzamy się z małą do teściów bo z rańca roczniaka nie będę ciągać autobusami w mróz... jakoś to będzie a rok szybko zleci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjj
kochana współczuje... ja mam niemowle 5miesiecy mąż non stop w pracy interes sie nie uklada i taki zapiernicz ze szok, wraca do domu 24 a o 8 znowu wychodzi do tego duzo nie zarobi bo nie maja zyskow tylko dlugi. ja juz wysiadam psychicznie non stop z dzieckiem sama, nie dam rady tak a na opiekunke nas ie stac juz sie zastanawiam zeby pojsc do pracy i to co zarobie na opiekunke . dolek psychiczny na maxa tez jestem tu calkiem sama . a jakby mial wyjechac za granice.... jeju nie wyobrazam sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 40
Nas też dotknął ten problem . Były łzy, nieprzespane noce , nerwy i ogólnie nieprzyjemna atmosfera w rodzinie. Oboje straciliśmy pracę po tym jak firma w której pracowaliśmy przeniosła się za granicę .Nad nami zawisła groźba życia na zasiłku a byliśmy w momencie wykańczania domu.Mieliśmy podjąć decyzję czy sprzedać dom i żyć w wynajętym mieszkaniu bez szans na swoje cztery kąty, czy rozdzielić rodzinę .Przeważyła propozycja pracy i mąż wyjechał z firmą.Ja zostałam z dzieckiem w kraju.Niestety nie ma szans pojechać do niego i budować tam życia od nowa. Może to zwykły materializm , ale teraz nie ma lekko, jeśli nie zapewnisz potomstwu w miarę normalnego poziomu , to szybko się to na nim odbije . Dzieci potrafią być okrutne jeśli wyczują kogoś "gorszego" od siebie. Nie mogę napisać że teraz jest super ... jest tęsknota , poczucie samotności , strach o kogoś kogo się kocha .Całe szczęście że jest możliwość porozmawiania na skype , ale staramy się ukrywać przed sobą te złe emocje i dodajemy sobie sił czułościami , żartem czasem milczymy patrząc tylko na siebie. Czytałam czyjąś wypowiedź dotyczącą zdrady . Faktycznie takie zjawisko istnieje . Wierzę że jeśli któreś z małżonków ma tego typu zapędy to zrobi to bez względu na sytuację życiową , jeśli jednak szanują się wzajemnie do niczego złego nie dojdzie. Pozdrawiam wszystkich , którzy borykają się z podobnymi problemami i życzę wytrwałości , miłości i szacunku do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamtaramtam tam tam
Pamietaj, ze Szwajcaria nie jest w UE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamtaramtam tam tam
co do zdra to owszem zalezy od czlowieka, bo zdradzic mozna wszedzie, ale na emigracji pokus jest wiecej i zona daleko. Czego oczy nie widza... Facet bez seksu, bez rodziny, etc moze szybciej ulec czarowi jakiej pani.. niestety to sie zdarza Trzymam kciuki za Was!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona świeca
Nasza rodzina żyje na dwa domy ze Szwajcarią: tata pół roku mieszka tam, pracując, a na drugie pół wraca do nas. Innego wyjścia nie ma, bo pracuje w zawodzie, który w Polsce nie ma prawa bytu, a całą rodziną nie dalibyśmy finansowo rady tam żyć. Ta sytuacja ciągnie się już siedem lat. Owszem tęsknimy, ale można się przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankja
Mój wyjechał za ta k zwanym chlebem po miesiącu już dał znać przez swoją siostrę że nie wraca! wtedy dzieci miały 5 i 2,5 roku.Zostałam sama bez grosza przy duszy a tu zima jeszcze szła....minęło już 12 lat jak sobie wspomne że moje dzieci były zaradne ....ja poszłam do pracy dzieci do przedszkola szykowały się same ....na szczsęscie że przeszkole na początku było za ścianą(miesszkałam w domu nauczyciela) Pózniej trafiła mi sięokazja wyjazdu do niemiec poprosiłam siostrę o opiekę .Ale tęsknota za dziećmi była ...postanowiłam zamieszkać tutaj w niemczech dziećmi i nie żałuję ...dużo znajomych także ściągnęło rodziny tutaj wiedząc że w Polsce nie mają szans na normalne życie. Jeśli twój mąż ma pewną pracę niech szybko zabiera was ze sobą.Na pewno nie bedziecie żałować ja duzo widziałam co porabiają ''przykładni mężowie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniarinanjghd
Proszę cię zastanów się czy warto to naprawde paskudny kraj do życia, ludzie co najmniej dziwni, na pozór mili a skrycie myślący jak wydoić cudzoziemca ze wszystkich sił witalnych i przy okazji mało zapłacić. Poza tym mam pewnoość że wasza rodzina się zorpadnie, bo tutaj inaczej patrzy się na związki, rodzina nic nie znaczy liczy się wygoda i przyjemność,a rozówd goni rozwód. Daje sobie rękę uciąć że za pół roku już was nie będzie a będziesz ty w Polsce z dziećmi a i on żyjący swoim beztroskim życiem i żeby nie bylo żyje w tym kraju do którego wyrusza twój mąż ponad 10 lat i mojej rodziny już nie ma a gadkę o zasadach i kręgosłupie moralny można sobie między bajki włożyć kiedy zżera cię samotność i nadmiar pracy. Pozdrawiam i przemyśl czy nie lepiej od razu razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona świeca
koniarinanjghd, nie wrzucaj wszystkiego do jednego wora. Nasza rodzina jakoś się nie rozpadła. Przez dziesięć lat żyliśmy tam razem i jakoś normalnie prosperowaliśmy, można powiedzieć, że "według polskich zasad moralnych". Teraz żyjemy w rozłące i wciąż jesteśmy rodziną. Również znam mentalność Szwajcarów. Owszem, to ludzie bardzo różniący się od Polaków. Są cholernie ostrożni, bo obcokrajowców tam więcej niż ich samych. I to właśnie ze strony tych obcokrajowców częściej spotykałam oznaki rasizmu niż ze strony samych Szwajcarów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co wy macie za zlotych mezow ze sie tak boicie ze wam ich ktos podkradnie :d moim zdaniem kluczem do sukcesu jest odebranie chlopom pieniedzy i rozrywki sie skoncza :d zadna baba nie bedzie chciala faceta z gola dupa :D:D:D bez wzgl na to czy w polsce czy za granica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
zdaję sobię sprawę że to nie bajka. Jednak cię rozczaruję kolega męża pracuję tam 8 lat i żony nie zostawił i dziecka. Wraca niedługo tutaj firmę swoją będzie zakładał. Pisałam już że mąż dobrze by tam zarobił więc wyjazd by był krótki. W innej sytuacji nigdy bym się na to nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jej rodziny sie nie rozpadają
Ja bym sie nie zastanawiała nad tym że zdradzić moze i tu i tam ale nad dym dlaczego osoby które żyją za granicą zgodnie twierdzą że tu zdrady są na porządku dziennym, skoro jedna, druga, trzeci osoba tak twierdzi to coś w tym jest ;) Jakoś to bedzie i o zaufaniu mówią tylko ludzie pozostajacy w kraju - zastanawiające prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×