Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama na marnym etacie

Mąż wyjeżdża za granicę. Zostaję sama z dziećmi:(

Polecane posty

Gość Jej rodziny sie nie rozpadają
myszsza Ty jesteś aż tak naiwna??? ile masz lat? jaki wgląd do konta męża przebywającego za granicom, do jego dochodów na lewo? żadna nie pójdzie z gołodupcem? taka co ją dupka swędzi i umiera z nudów tez nie ? o naiwności :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jej rodziny sie nie rozpadają
Zresztą iść z polakiem dla kasy? dla kasy idzie się z tubylcem, z polakiem z nudów albo dla zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jej rodziny sie nie rozpadają
za granicą*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była emigrantka
Jeździłam kilka lat za granicę. Mąż ma w Pl dobrą prace ja nie miałam wykształcenia wyższego więc o pracę było trudno. Wyjechałam bo budowaliśmy się. Najpierw na 2 miesiące sezonowo potem zmieniłam pracę i powiem wam coś.. Pracowałam w dziurze zabitej dechami - zdala od miasta. I pracowało ze mną kilkoro innych Polaków. Nie stać nas było na popijawy, dyskoteki i wyjazdy do miasta.- Nigdy nie zdradziłam. I gadanie że wszyscy zdradzają jest bezsensu. Jak komuś kasa uderzy do głowy owszem łatwiej zdradzić. Ja wysyłałam kasę do domu zostawiałam sobie na życie i głupot nie robiłam. Inni polacy których tam poznałam dzielili się na takich co zdradzają bo mają wkońcu kasę i takich skąpych co pracują żeby mieć jak najwięcej kasy(pracowali bardzo dużo łapali się pracy dorywczej i żony , mężowie przyjeżdżali do nich mieszkać na miesiąc, dwa). Jeśli człowiek ma swoje zasady to wie co jest dobre a co złe. Nie samym sexem człowiek żyję. Poza tym jak podniosą VAT wprowadzą podatek katastralny - wasi mężowie też wyjadą za granicę za chlebem -umrzecie chyba ze strachu o zdradę. AUTORKO życzę wytrwałości i dużo zaufania i szacunku do instytucji małżeństwa. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jej rodziny sie nie rozpadają
Była emigrantka mój nie wyjedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvfjgkjgl
Moj tez wyjezdza, a jestem w 7 miesiacu ciazy. Podczas porodu go nie bedzie, a ja jak tylko sie ogarne i mala bedzie mogla podrozowac jedziemy do niego. Smutno byloby siedziec tu w Polsce bez niego. Na Twoim miejscu bym jednak do niego pojechala. Za granica sa lepsze szkoly, lepsza opieka medyczna i dzieci naucza sie szybko j. obcego - same korzysci. A moze i Ty bys tam dorobila juz w innej walucie. Wiadomo bedzie tesknota za rodzina - ale razem latwiej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej rodziny sie nie rozpadają gdybym miala taka zone jak ty tez bym cie zostawila :P sorry ale trzymanie meza na sile nic nie da, inwigilacja itp jak ktos ma ochote na zdrady to to zrobi i w polsce :d poza tym laska ktora daje dupy z nudow daje tylko raz, na stale watpie by ktoras chciala dawac za free, poza tym nie weim jak inni ale moj maz pracuje po 10 godzin dziennie, czasami 12 wiec jakos nie widze mozliwosci na dorabianie na bku, kasa z umowy idzie na konto z ktorego mu ja zbieram zostawiajac tylko na jedzenie po 3 euro dziennie wiec raczej nie zaszaleje z panienkami a jak mu sie uda zlapac jakas idiotke za darmo to jego szczescie :d z tego co opowiada to ma tak dosc po robocie ze jedynie co to zje i idzie spac, w weekendy czasami pracuje dla mnie wiec tez nie baluje, ale moim zdaniem tzreba miec jakies zaufanie do drugiej strony, nie chcialabym byc w zwiazku w ktorym caly czas nie odstepuje meza na krok w obawie ze mnei pusci w trabe :/ nie wierze ze tak wszyscy zdradzaja i jakie to prowadza rozwiazle zycie bo wtedy by nic nie zarobili, poza tym za duzo znam ludzi ktorzy wrocili pobudowali sie i sa razem itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
MYSZCZA-zgadzam się z tobą.NIE WYOBRAŻAM SOBIE inwigilować męża. Po cholerę brać ślub i zakładać rodzinę bez szacunku i zaufania? Po co posiadać dzieci skoro nie ufamy drugiej połowie? Myślę, że w dobrym momencie mąż wyjeżdża-podnoszą VAT znowu wszystko zdrożeje- za wynajem też nam podwyższy od stycznia. JA TEŻ W DOMU ROZPORZĄDZAM pieniędzmi i to się nie zmieni po wyjedzie męża i on jedzie nie do miasta tylko na od ludnioną wieś. Nie będę już dyskutować czy zdradzi czy nie.Jak wyjedzie zarobi to zakupię kamerę inter. i zainstaluję. MOŻE ŚMIESZNIE TO ZABRZMI ale nie stać nas na internet było ale założyliśmy miesiąc temu bo chcemy mieć kontakt ze sobą. POZA tym myślę, że może poszukałabym 1/2 etatu a dzieci do przedszkola- ale to dopiero jak dzieci się oswoją. PRACUJECIE MAMY? Czy nie macie możliwości pójścia do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość List w butelce35
Nie sluchaj tych ktore negatywnie sie wypowiadaja,mowia tak bo widocznie nigdy nie znalazly sie w takiej sytuacji,albo zwyczajnie maja male wyobrazenie o zyciu.Ja tez kiedys bylam w podobnej sytuacji co Ty teraz,maz wyjechal do UK mial tam popracowac troche by zarobic wlasnie na nasze mieszkanie,w domu bywal tak jak Ty piszesz co 2-3 miesiace,dzieci wtedy byly malutkie 1.5 roku i 4 latka.Oj ciezko bylo,ale tak zylismy tylko przez rok,pozniej zamiast odkladac pieniadze na to mieszkanie,maz sciagnal mnie razem z dziecmi do siebie,bo jednak zycie w UK a zycie w Pl to niebo a ziema.Mieszkamy tu razem juz 7rok i nie zaluje niczego,w tym roku kupilismy dom,fakt,ze pod hipoteke,ale za to mamy z czego go splacac i jeszcze godnie przy tym zyc,w Polsce nie bylo by to mozliwe.Dzieci swietnie opanowaly jezyk,ja rowniez.Teraz pracujemy oboje maz jest kierowca,a ja pracuje w szkole jako pomoc.Wiec ja mysle ze niech Twoj maz przygotuje grunt tam gdzie wyjezdza i sciaga Was do siebie,zobaczysz o ile stopni Wasze zycie sie zmieni.Zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
MAM MASĘ ZNAJOMYCH W UK- chciałabym móc tam mieszkać. Nic nie trzyma nas w Pl. Gdy przyjeżdżają w odwiedziny i opowiadają jak u nich się żyje to ja się zastanawiam czy jest sens w Pl budować dom( tym bardziej, że jak nie będę w stanie płacić podatku katastralnego i tak będę musiała oddać swój dom). W mojej sytuacji jedno jest pewne- trzeba odłożyć sporą sumę pieniędzy żeby jakoś dzieci zabezpieczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to powiedziała madrze jedna osoba powyżej nie samym seksem człowiek żyje. Załosne, że niektórzy twierdzą że każdy zdradza. Otóż nie każdy i tych nie zdradzających jest naprawdę sporo. Życzę powodzenia i wytrwałości, na pocieszenie powiem Ci że mąż mojej przyjaciółki wyjechał jakiś czas temu a ona została z 3 letnią córką w polsce, za miesiąc do niego jadą obie i będą już razem. I obyło się bez problemów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych co pisza o zdradach
mieszkam na obrzeżach, po sąsiedzku stoi przy szosie tzw. "tirówka". Idąc z dzieckiem do lasu na spacer mijam ją i wiecie co? Jej klienci to nie kierowcy tira, a kierowcy osobówek na miejscowych numerach. W drodze do/z pracy zahacza sobie o dziewczynę, a w domu pewnie żona z dziećmi. Jak ma zdradzić, to zdradzi. Taki typ. Mam dwóch kolegów regularnie romansujących, mimo że mieszkają w domu, a nie na obczyźnie. Sama byłam w Uk 3lata i jakość tego obrazka wciąż bzykających nie znam. Wszyscy(było nas sześcioro, wszyscy bez partnerów na miejscu) wracaliśmy z pracy po 12-14h zrypani i nie było nam w głowie imprezowanie czy latanie za płcią przeciwną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam tak
prawda , nie samym seksem czlowiek zyje , sa tacy , ktorzy maja okreslony cel , msla o rodzinie chca ja sciagnac lub zarobic i wrocic , nie pija , nie lajdacza sie , ale sa tez i tacy ktorzy zdradzaja . nie ma co generalizowac , wszystko zalezy od charakteru czlowieka i od tego w jakim miejscu i wsrod jakich ludzi sie znajduje. Ja tez mieszkam za granica i musze napisac ,ze zarowno widzialam tych ulozonych , porzadnych jak i tych zdradzajacych . Dziela razem pokoje zeby bylo taniej , a przy okazji sa para , umilaja sobie zycie .Spotkalam rowniez zdradzajace kobiety , a ich mezowie w pl. Wszystko zaleyzy od tego jaki czlowiek ma charakter i co ma w glowie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam tak
druga sprawa ,ze w Szwajcarii nie ma tylu polakow , wiec mniej pokus do zdrzadzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
MOŻE zaraz mnie zjedziecie ale ja się zdrady nie boję (nie mówię że może się nigdy nie zdarzY) kochamy się rzadko- taką mamy naturę. Jakoś tak mamy w łóżku że nie jesteśmy nienasyceni. Nie bardzo rozumiem dlaczego temat zszedł na zdrady. Bardziej interesuję mnie to jak mamy radzą sobie z dziećmi zdane tylko na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samawpl
witam, przyłacze sie do dyskusji:) mój mąż też pracuje za granicami kraju co prawda nie mamy dzieci ja pracuje w polsce i jakos leci, tutaj nie miał szans na prace wiec wyjechal. Mysle autorko, że doskonale sobie poradzisz i nie słuchaj gadania, że bedzie zdradzał bo równie dobrze mógł zdradzać tutaj. Ja też ciagle słysze, że na pewno mnie zdradza a jak nie to juz niedlugo zacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jej rodziny sie nie rozpadają
myszsza Jej rodziny sie nie rozpadają gdybym miala taka zone jak ty tez bym cie zostawila też? to znaczy Ty i kto jeszcze bo jak do tej pory nikt mnie nie zostawił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie badz taka pewna bo zazwyczaj te zarozumiale tak koncza :P zona mojego kochanka te ztak mowila i owszem zostawic jej nie zostawil ale 7 lat ze mna byl i z nia wiec nie wiem co lepsze :) ludzie sie z kobity smiali a ona ciagle byla przekoanna o swojej racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam tak
myszsza z ciebie powinni sie smiac , bo przez 7 lat bralas ochlapy po niej . Nie czytalam calego topiku i twoich wpisow , ale to ,ze bylas kochanka to akurat powod do wstydu , a nie do chwalenia sie :-0 Poza tym twoj kochanek przez 7 lat nie mogl sie zdecydowac - tak cie kochal :-0 Az go pewnie zona z domu wypierdolila, bo sie dowiedziala. P.S nie wiedzialam,ze jestes taka szmata :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój M wyjeżdża za trzy dni.O zdradę się nie martwię.Tam ma na nią mniejsze szanse niż w Pl. Będzie mieszkac u zaprzyjaźnionej z nami pary. Jak trochę się ogarnie, to biorę smyka i jadę do niego. To przykre że rodziny muszą się rozdzielac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam tak
i jeszcze jedno , przypuszczam ze z niej sie nie smiali , ale zalowali ,ze ma takiego meza swiniaka , ktory pieprzy sie z jakas szmatka . natomiast na ciebie na pewno wiele powiedzieli i na pewno co najgorsze , wiec sie nie ciesz ze siedem lat cie posuwal , bo robilas za materac kiedy mu sie chcialo . Ty sie lepiej zastanow z kogo bardziej sie smiali z ciebie czy z niej :-0 A najglosniej sie smail twoj kochanek i to z ciebie , potulny przy zonie zeby sie nie dowiedziala , a na boku kurewka na zawolanie :-0 Siedem lat toba krecil , niezle :-0I na co liczylas , ze zone zostawi ??? Siedem lat sie poswiecalas , nie dziwne ,ze sobie wmawiasz ze z niej sie smiali .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam tak
Antena 1985 pierwszy raz wyjezdza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
Podobnie będzie w moim przypadku mąż jedzie do kolegi i żona kolegi jest tam ze swoim mężem i 2 dzieci (moja przyjaciółka) ci znajomi chcą nas ściągnąć tam ale ja nie wiem jak to się ułoży. Poznaliśmy sporo Polaków jeżdżacych tam do pracy- sezonowo i w systemie 4 miesiące tam 2 tu. Żony jeżdżą tam do mężów i pracują organizując między sobą opiekę nad dziećmi. Ja myślę że parę lat temu były bardziej rozwiązłe czasy za granicą- teraz bilety lotnicze są w miarę tanie, internet telefon, możliwość przyjazdu (powszechne prawko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wy macie swoja wersje ja mam swoja :) i nikomu tlumaczyc nie bede jaka byla sytuacja :P jedno wam powiem ze bardzo zaluje ze od niego odeszlam bardzo i to bardzo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam że to napiszę, ale większość Pań, tak zaciekle broniąca "kręgosłupa moralnego swoich mężów" myśli podobnie jak te żony z dziećmi, które odprowadzały męża na lotnisko w Krakowie....zona płacze, mąż płacze, dzieci płaczą..., łzy się leją litrami....w samolocie zrozpaczony, przykładny mężus zaczyna się pocieszać przemyconą flaszeczką ku rozpaczy niepolskich stewardes, które ni w ząb się z delikwentem dogadać nie mogą...a na lotnisku w Glasgow, już trochę spokojniejszy, przykładny mąż (łzy już zdąrzyły wyschnąć....) wita się z laską, zdecydowanie odbiegającą wyglądem od polskiej żony (choć z rozmowy wynika że nacja ta sama...) wszyscy tu wszystkich kryją i nikt nikogo nie wsypie, bo wspólny los emigranta zbliża a żona w Polsce nawet się nie domysla bo przeciez on nie pije, sexu nie lubi i nie w głowie mu głupoty.... o naiwności... życie na emigracji? 100% tak, wróciłam tylko na chwilę i na pewno do Szkocji wróce, bo Polska jest krajem, w którym nie chcę mieszkać, ale nigdy w życiu sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszsza dawała d.... żonatemu
to jedź i nie wracaj z tej Szkocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszsza dawała d.... żonatemu
Bardzo łatwo oceniasz ludzi których nie znasz. Masz jakiś problem ze sobą? askoro temat cię nie dotyczy po coś tu wlazła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie ja zakładam "milutkie " topiki o innych laskach z forum, ja tylko pisze co myślę na temat życia "ja tu - mąż na emigracji" i nikogo nie oceniam, jakbyś nie zauważyła, przytoczyłam fakty, których byłam świadkiem nie raz i nie dwa...na tym polega forum, że się pisze swoje zdanie na dany temat...a poza tym skąd wiesz, że sprawa mnie w żaden sposób nie dotyczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×