Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama na marnym etacie

Mąż wyjeżdża za granicę. Zostaję sama z dziećmi:(

Polecane posty

hej,jestem taka mama ,ktora zostala 5 lat temu sama w PL z dwojka dzieci..przyjezdzal do Pl co kilka miesiecy ,po roku dolaczylam do Niego.niestety..malzenstwo ktore w Polsce trwalo 12 lat,po tej przerwie sie rozpadlo,od dwoch lat jestem rozwodka,mieszkam do dzis poza granicami kraju....tu jest mnostwo takich ludzi jak ja..jak najszybciej do niego dolacz,albo go nici na tym zwiazku zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
Kochanka młodsza o 10 lat nie wchodzi w grę! To by było karalne. Poza tym ja ufam mężowi i jeśli ma zdradzić to zdradzi choć okazje miał nie raz nie skorzystał. Ja nie będę go pilnować całe życie. Każdy ma swój rozum. Dlaczego dom czy mieszkanie mając dzieci to coś złego? Nie rozumiem. To lepiej płacić za wynajem? Tak jak my? A co dać potem w życiu dzieciom? Co jak nie dom i rodzina pozostaje w dobie kryzysu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko , będzie dobrze:)
nie słuchaj zazdrosnych ani tych które ostatnio "naczytały się" o syndromie półsieroty :D, twój mąż jedzie w właściwą stronę zapewnić wam normalne życie. Dasz radę choc na poczatku może być trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apokalispa_xyz
Mój mąż za tydzień wyjeżdża za granicę, tyle że ja jadę z nim. Nie wyobrażam sobie takiej rozłąki. Nie znam dokładnie Waszej sytuacji, ale uważam, że już lepsza byłaby sprzedaż mieszkania w PL (jeśli je macie) i wyprowadzka całą rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgataHaw
Dasz radę. Mój mąż odkąd nasza córka skończyła 6 miesięcy, pracuje na wyjazdach. Jest tłumaczem w firmie budowlanej,więc na miejscu raczej kiepsko z robotą, a dzięki temu, że pracuje za granicą, możemy sobie pozwolić na dużo więcej. Bywał w różnych miejscach,ale teraz np jest w Niemczech, przyjeżdża do domu co 2 tygodnie, więc nie ma tragedii. Będąc w Belgii najdłużej nie widzieliśmy się 1,5 miesiąca- facet jak kocha, tęskni, to wszystko robi, żeby przyjechać chociaż na 1 dzień :) Wyjazd do niego może pogorszyć sprawę, u nas tak było- ja byłam wiecznie nadąsana, bo inaczej wyobrażałam sobie "bycie u niego", a on był w pracy od 6 rano do 18, więc jak wracał to nasza córka praktycznie szykowała się już do spania-talk czy inaczej wszystko było na mojej głowie,a bycie w obcym kraju potęgowało tylko moje rozżalenie. Jest internet,telefony,dacie radę! Pamiętam czasy,początek lat 90-tych, kiedy nie było takich możliwości komunikacji, a mój tata wyjechał wówczas na rok do Syrii-przez ten rok ani razu nie było go w domu, nie czuję się przez to gorsza w dorosłym życiu, nie miewałam romansów ze starszymi facetami-jak sugerowali wszyscy dookoła,bo przecież ojca w domu ciągle nie było. Jak się kochacie, przetrwacie wszystko....Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okazja czyni złodzieja....i to, czego nie robi sie tu, niekoniecznie nie robi sie tam...a miałam okazje się wiele naoglądać i dotyczyło to zarówno "chłopów z budowy" jak i super eleganckich doktorków na zagranicznych stażach zresztą ja CI życzę, żeby Wam się udało, po prostu nie znam ani jednej rodziny emigracyjnej, która by przetrwała rozłąkę, chyba że wyjechali razem i razem sie dorabiali za granica a 6 -latek szybko by sie w obcojęzycznej szkole zaaklimatyzował, zresztą na pewno mają programy dla dzieci z innych krajów, więc tłumaczenie że nie ma polskich szkół jest dla mnie bez sensu... jedź z nim jak CI zależy i tak rzucasz pracę, więc po co masz siedzieć tutaj i marnować kasę na drugie mieszkanie, skoro możecie żyć tam razem i płacić za jedno...szybciej sie wtedy na ten dom dorobicie ( a tak to większość i tak CI będzie musiał na życie posyłać i życie Wam minie osobno, a domu nie będzie....)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
Moja bliska koleżanka ma męża tam gdzie mój jedzie więc znamy mniej więcej sytuację jak to ogarnąć. Będę do niego jeździć na miesiąc 2 zanim uda się zorganizować ( zarobić) na mieszkanie tam. Dobrze jest mieć włanie znajomych w obcym kraju i nie jest tam tak źle. Gorzej będę miała ja tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tez wyjezdzal co prawda
dlaczego ma byc rozpad? jesli to mialoby byc powodem, to i bez wyjazdu by sie stalo. Bedziecie tęsknic, moze pzez to bardziej sie cenić, nikniecie rutyny.Czy zona ma byc straznikiem wieziennym? Taki wyjazd wzbogaci was (nie tylko finansowo). Nowe wrazenia, doswiadczenie - chocbys miala ty i dziec)i o nich wiedzic na razie tylko przez internet. Uwazam, ze trzeba wszytkiego probowac, nie gnusniec i czekac na lepsze czasy.I mysl,ze za rok dołaczysz - a moze jakies inne rozwiazanie? Zycie jest zbyt ciekawe, zeby przesiedzic je w jednym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwalacie mnie
"nigdy bym nie poświęciła rodziny i nie pozbawiła dziecka ojca dla kasy... to jest dla mnie dowód, że w takim związku nie ma juz żadnej miłości i najlepiej od razu wnieść papiery rozwodowe"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgataHaw
jaheira1- nie znasz ani jednej takiej rodziny? To przedstawiam Ci moją- mój tata całe życie pracował na wyjazdach, ciągle go w domu nie było, przetrwali tak z moja mama 20 lat! teraz jest na emeryturze, pracuje na miejscu, są super malzeństwem! jak ktoś ma zdradzić to zdradzi chociażby pod domem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgataHaw
dziecka ojca dla kasy by nie pozbawila,ale ciekawe,co by powiedziala,jak nie miala by za co nakarmic tego dziecka! bo takie niestety sa nasze smutne,polskie realia. moj maz w polsce zarabial 1700zl na reke, za granica 7 razy tyle. jest roznica?jest. a przeciez jakas anglia,niemcy czy inna holandia to nie koniec swiata,sa samoloty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata - gratuluje rodziców, tylko dla mnie co to za małżeństwo, które prawie całe życie przeżyło oddzielnie? nie po to się decyduje żeby z kimś być, żeby go widywać raz na 2 miesiące po 3 dni, ale za to będę mieszkać we własnym domu...jak ktoś tak lubi - jego sprawa, ja wyrażam swoja opinię, a dla mnie to jest chore i bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
Nie napisałam ale MY NIE MAMY NIC SWOJEGO- WYNAJMUJEMY i mamy 24 letni samochód. Nie robimy tego dla widzi mi się. Martwię się jak dać radę zanim pojadę do męża bo niestety jakiś czas będę musiała być tu. Ja znam rodziny emigranckie i żadna się nie rozpadła.. Może to zależy od mentalności ludzi z danego rejonu Pl? W moim rejonie mało która rodzina jest w komplecie (pracuje w Pl). Takie czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgataHaw
Dasz radę, kwestia to dobra organizacja. ja mam niby tesciow na miejscu,ale nie interesuja sie tym,jak sobie radze, moi rodzice mieszkaja ok 500km ode mnie. nie mam tez prawa jazdy-wiec wszystkie zakupy robie wiozac dziecko w wozku-ale daje rade! i smiesza mnie dziewczyny,ktore maja babcie,dziadkow pod nosem,ogromna pomoc,a sa ciagle zmeczone macierzynstwem-a niestety znam takie. ja akurat rozumiem Cie w 100%, sa momenty, kiedy mam dosyc i placze, mysle wtedy,ze moze lepiej zyc biednie,ale razem...No,ale niestety, rzadko kiedy mozna miec wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tez wyjezdzal co prawda
i nie ma co tego traktowac jak nieszcescie, pamietam czasy, kiedy po prostu nie mozna bylo pojechac za granice,zeby sobie dorobic - to dopiero byla beznadzieja. Teraz swiat sie zrobil maly. Ja jestem z takiej rodziny w rozjazdach - rózne kraje, rozny czas rozłaki,Wspaniale powroty, czas oczekiwania, duzo sie dzieje, jest ciekawie, poznajemy rozne kultury ( bo u nas wchodzily w gre takze inne kontynenty). A w domu sobie poradzisz - pomysl,ze sa samotne matki, a ty przeciez masz wsparcie i milosc meza - chocby z odległosci. Znam wiel malzenstw w rozjazdach - maz pracuje w zagranicznej firmie i pracownicy jezdza na dlugie kontrakty , czasem z rodzina, czasem sami.I jakos nic zlego sie nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
Syty głodnego nie zrozumie. Chciałabym żyć w idealnym świecie. Rzeczywistość okazała się brutalna. Słowami o miłości nie ubiorę, nakarmię , wyleczę dzieci! Choćbym powtarzała 100000 razy słowa o miłości itp! Dzieci są dla mnie całym światem i wolę poświęcić siebie niż skazać je na biedę. Kocham męża i papierów rozwodowych nie będę składać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwalacie mnie
raz na 2 miesiące po 3 dni a jak często dziecko widuje ojca po rozwodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mąż wyjeżdża za granicę zarabiać na dom którego w Pl nie dorobimy się nigdy" to jest cytat z Twojego pierwszego postu - nie przedstawiłaś sytuacji że będziecie głodować, tylko że chcecie mieć swój własny dom - a to są dla mnie dwie zupełnie różne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
Ja mam prawo jazdy. Więc nie będzie tak źle. Zakupy ogarnę- dzieci w wózek sklepowy i coś się tam zmieści:) Ja jestem sama co do pomocy. Jednak nie narzekam. Pracę a raczej tyrkę rzucam i chociaż psychicznie odpocznę. Jestem bardzo młoda więc aź tak zdrady się nie boję... Mam taką iskierkę nadziei że coś nowego się zdarzy w tym moim życiu( wyjazd z Pl) nowy kraj, ludzie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam słomianą wdową dobrych parę lat. Nasze małżeństwo się nie rozpadło...A nawet mam wrażenie, że po jego powrocie się zbliżylismy do siebie...Było ciężko, chwilami nawet bardzo. Szczególnie mi, bo nom stop dręczyła mnie jego matka...Ale nie o to chodzi...Zaraz zgubię wątek myśląc o niej i znowu wytoczę jad ;) Tęskniłam strasznie. Synek prawie nie znał swego taty...wiedział że to tata, znał go z widzenia..ale był w sumie dla niego obcym człowiekiem. Płakał, gdy tata prosił go do telefonu, nie chciał rozmawiać, nie chciał się z nim bawić jak przyjechał...A potem przyznał się, że on bardzo tęskni, że tak mu smutno, gdy słyszy głos w słuchawce, że nie może mówić...To było najgorsze chyba...Moja samotność przy tym, to pikuś... Nie poznał tam żadnej kobiety- przynajmniej nic o tym nie wiem i nigdy go o nic nie posądzałam. Do tej pory nie przyszedł też pozew o alimenty ;). Daliśmy radę:). Na razie od wyjazdów się wymiguje, ale kto wie, czy kiedyś jeszcze nie wyjedzie... Niektórzy jego koledzy z pracy latami są poza granicami kraju i tak całe lata... Wy też dacie radę :). Będzie Ci ciężko, ale przetrwacie :). Tego Wam życzę :). I szcześliwego rozwiązania...zdrowego dzidziusia i wielu, wielu lat razem :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgataHaw
i prawidlowo,grunt to myslec pozytywnie! mi ciagle wszyscy powtarzaja,ze co to za zycie, ze widujemy sie raz na 2 tygodnie,raz na miesiac. ale dzieki temu mozemy sobie pozwolic na zagraniczne wyjazdy i chociaz wtedy pobyc razem,mozemy odlozyc pieniadze na starosc, zebysm chociaz wtedy mogli byc razem. mieszkanie mamy,samochod tez,ale u mojego meza akurat praca na miejscu za w miare przyzwoite pieniadze nie wchodzila w gre,tak wiec jeszcze pare lat rozlaki nas czeka. trzymam kciuki i wiem,ze dasz rade,dzieciaki tez daja ogromnego kopa do dzialania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tez wyezdzal co prawda
zczy to cos zlego chciec wlasnego domu? My tez nu mielibysmy domy, gdzyby nie wyjazdy. Poza tym swiat sie nie konczy - bedzisz miala wiecej kasy - czescie cie bedziecie widywac,stac was bedzie na to. No i masz zamiar chyba byc dlugow malzenswe - wiec jeszce cale dlugie ;lata milosci przed wami. Potraktuj to jako inny, nietypowy etap tej milosci. No i wlasciwie nie wiem, czego masz sie bac bedac w Polsce z 2 dzieci i nie musząc chodzic do pracy. Przeciez spokojnie dasz radę! mezczyzni az tak duzo w domu nie pomagaja:), a jeszcze i na obiadek czekają. A poradzic moze ci przeciez przez neta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
Nie wyraziłam się jasno. Wynajmujemy i płacimy duzo dlatego na życie zostaje mało pieniędzy i gdybyśmy mieli swoje lokum choćby małe to na bieżące opłaty musielibyśmy zarabiać więc z 2 pensji dało by się żyć. Juź rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeniiiifer
Tamiła - tu nie chodzi o wybor miedzy malym a duzym mieszkaniem, tylko miedzy zyciem od pierwszego do pierwszego, klotnie o brak kasy a godnym zyciem, niewyliczaniem kazdego grosza, posiadanie mozliwosci odlozenia pieniedzy na wlasny kąt, nawet male mieszkanie, a nie placenie komus za wynajem (a tym samym brak mozliwosci odlozenia chociazby zlotowki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko na kafe jak
w brazylijskim serialu ...głupie kury wróżą rozpady, półsieroctwo i jakby na onecie jeszcze jakaś mądrość wyskoczyła to dziś tu w tym momencie być mogła ją przeczytać :D. Dziewczyno, obecnei sytuacja w Pl jest taka że bez dochodów prawdziwych pieniędzy z zagranicy nie ma normalnego dostatniego życia. Życzę wam żebyście jak najprędzej mogli być razem . Niech twój facet tam spokojnie pracuje i szuka jakiegoś mieszkania a za ten czas musisz zaplanować jak zorganizować sobie tymczasowe życie . Powodzenia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
Wiem że nie będzie kolorowo coś za coś. Nom w sumie w domu i tak sama wszystko robiłam. Cieszę się że odezwały się mamy takie jak ja:) Wiem że będę musiała sobie radzić ale jest internet telefony jak się odbijemy od dna pojadę z dziećmi do niego. Czasem tylko mnie zastanawia skąd tyle bogaczy w Pl ( mają domy samochody dochód mies. 8-10 tys) jak wokół mnie sami średniacy lub ludzie naprawdę małozamożni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgataHaw
zazwyczaj to polaczenie ciezkiej pracy,wyrzeczen, a niestety czesto takze kretactwa....mam troche takich osob w rodzinie i widze,jak to funkcjonuje,ciagly przemial kasy, obchodzenie przepisow, korzystanie z okazji, inwestycja w to,co najbardziej sie oplaca....Wbrew pozorom to ciezka praca,chociaz nie brakuje tez takich "bogaczy",co dorobili sie na kradziezy albo ludzkim nieszczesciu,a i takich widuje w moim miescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja każdego jest inna, więc ja nikogo nie krytykuję a jedynie życzę powodzenia.... Nie wiem, skąd tyle bogaczy, skąd ludzie maja auta, domu, ale fakt, że mają. Sama nie mam w rodzinie i wśród znajomych nikogo mieszkającego na blokach, wszyscy mają swój dom... nawet na blokach nigdy nie miałam okazji być. Nie krytykuję bloków, absolutnie nie o to mi chodzi. Ale nikt z rodziny, ani znajomych nie zarabiał za granicą by sie tu dorobić, więc ktoś, kto przed chwilą napisał cytuję " obecnei sytuacja w Pl jest taka że bez dochodów prawdziwych pieniędzy z zagranicy nie ma normalnego dostatniego życia" chyba trochę przesadza. Autorko, ja napisałam swoje zdanie na podstawie tego, że napisałaś, że chcesz zmienić mieszkanie na dom. Tyle. Dopiero potem napisałaś, że żyjesz od 1. do ostatniego... Rozumiem to i tak jak już kilkakrotnie pisałam, życzę szczerze,żeby jeśli nie da się inaczej, to w ten sposób Wam się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama na marnym etacie
Na kafe większość MILIONERZY . Niektórzy mają dobry start i pomiatają biedniejszymi. Nie wstydzę się że jestem biedniejsza. Jednak jestem matką i muszę dzieciom zapewnić lepszy start niż ja miałam. praca w Pl za 1800zl (mąż tyle zarabiał) nie wystarcza na życie qa co mówić potem jak dzieci pójdą do szkoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, może dlatego najbiedniejszych tu nie spotkasz, bo po prostu nie stać ich na komputer/laptop, internet i błogie nic nie robienie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×