Czy dajcie coś ludziom chodzącym po domach po prośbie??

takie żebraki nie chodzą ale nieraz jak jestem w mieście to pod supermarketem stoją i proszą o pieniądze "na jedzenie" więc jak zrobię zakupy to zawsze coś daję do jedzenia, pieniądze też mi się zdarzało dawać ale rzadko. Zależy jak kto wygląda, bo łatwo poznać żula na kacu więc takim nie daję.

"a ty jak bys była w potrzebie a 10 osoba kupiła ci bułke i serek tez bys sie wk**wiła! moze serka nie lubi co?" Kochana(y), kiedy w grę wchodzi przeżycie to zjesz nawet kupę. Widocznie nie był AŻ tak głodny.

ale ja nie wpusciłam do domu tzn maz trzymał drzwi i wyszedł do niej na korytarz a ja pakowałam do siatki, wzieła, podziekowała, strasznie sie ucieszyła

przystopuj troche, bo widze ze naprawde jestes zdrowo szurnieta, a moze sama chodzisz proszac o jedzenie i tutaj starasz sie wylewac swoja frustracje?:P Po pierwsze koncerny oszukuja, ale ludzie takze. Nie dosc, ze czlowiek sie podzieli tym co ma, kupi cos to jeszcze on ma prawo byc zly bo znowu serek? No chyba ci sie w tylku poprzewracalo. Jak chce sobie wybrzydzac i jesc szyneczke, kotleciki to niech idzie do pracy. Nienawidze takiej postawy u ludzi.

nic nikomu nie kupuje. Jak ktos chce niech idzie do pracy i zarobi na swoje zachcianki. Poza tym sa domy dla bezdomnych i oni tam maja obiady. warunkiem jednak jest to zeby nie pic. Jak widac ci co tak chodza po domach niekoniecznie sa az tak potrzebujacymi, bo jakby byli to przestaliby chlac i dostaliby talerz cieplej zupy.

A mnie to wkurza jak zdrowi, dorośli ludzie chodzą po ulicy i proszą o dwa złote. Zobaczcie, ile śmieci i petów na ulicy leży. Gdybyście zobaczyli takiego bezdomnego sprzątającego ulice, nie dalibyście mu kilka złotych? Bo ja z przyjemnością.

coraz więcej ludzi żebra pod marketami i w śmietnikach puk puk kto tam bieda z nędzą

Kilka lat temu na osiedlu, na ktorym mieszkalam byla taka pani. Miala dwojke dzieci i chodzila proszac o jedzenie, ubrania, zabawki dla dzieci. Wiedzialam ze ona zebra, ale nigdy akurat nie zdarzylo sie by zaszla do mnie, a moze po prostu zachodzila, a mnie nie bylo- nieistotne. W koncu przyszla. Zaproponowalam jej wiec, ze jak pomyje mi okna, posprzata to jej zaplace (nawet dobra stawke zaproponowalam). Pani sie zgodzila. I jakos tak wyszlo, ze powiedzialam sasiadce ona innym osobom i pani miala prace i calkiem sporo zlecen:) Nie musiala zebrac. Ale po 3 tygodniach patrze, a ona znowu chodzi z koszyczkiem po blokach. Okazalo sie, ze tak prosciej chyba, nie chciala pracowac, zignorowala to, ze ludzie chcieli korzystac z jej uslug i wrocila do zebrania. To wlasnie przyklad osoby, ktora moglaby pracowac, ale po skoro inni dadza. I niestety prawda jest taka, ze wiekszosc zebrakow takich jest.

lepiej skorzystajcie z okazji by sie od takiego bedacego juz z doswiadczeniem nauczyć fachu. bo nigdy nie wiadomo komu "bije dzwon" wtedy on Was swiezaków doświadczeniem pobije i z głody zdechniecie, a tylko prawdziwi fachowcy zawsze prace czyli chleb beda mieli , ci od serczingów i menegemingóew to moze byc róznie tymbardziej , że kredyty wisza czesrto jak miecz diamoklesa. a i zdrowie tylko raz dane

"ona miała 2 dzieci..a nic nie jest tak cenne jak dzieci i czas dla nich! jej wybor, moze zebranie zajmowało mniej czasu? mogla brac dzieci? itp wiec nie oceniaj" Nie rozsmieszaj mnie:D Dzieci chodzily do szkoly wiec mogla normalnie pracowac. A poza tym co oznacza, ze wolala poswiecac czas dzieciom? To moze niech wszystkie matki przestana pracowac i chodza na zebry? Zakladam, ze z pewnoscia jestes takim zebrakiem-oszustem-leniem:P

pieniędzy nie mam, a jedzenia też mam tylko tyle, ile dla siebie, bo mieszkam sama.

sie odpracowac. Prawde powiedziawszy to pytanie czy umyja naczynia albo podloge to papierek lakmusowy - tak naprawde nic od nich nie chce. Ale weryfikuje kto naprawde jest w potrzebie. Wychodzi na to, ze malo kto ;-) Kiedys pewna mloda dziewczyna blagala mnie o pomoc - ma dwojke dzieci w wieku szkolnym, nie ma co jesc, nie ma ubran. Powiedzialam, ze ok, tylko ma pomoc posprzatac mi piwnice. Zgodzila sie. Przygotowalam 2 siatki ubran (z czego 1/3 byla zupelnie nowa bo akurat schudlam), 50 zl, worek nie przeterminowanych kasz, kaw, herbat itd. Rzecz jasna nie chcialam by mi w niczym pomagala... Oczywiscie nie przyszla.

i to dosc oczywisty , po cholere jej odpowiadasz Nie chce byc niegrzeczna:P

..." glodnego nakarmic, nagiego przyodziac..."

''duperelelelelelel'' idz sie leczyc kretynie, pierd....jak potluczony

jedzenie i czasem ubrania jak poprosza

chciałabym żeby nowy rząd zrobił coś z tymi żebrakami, sama z pogardą patrzę na takie wywłoki bez domu i rzebrzące

o to dzieciom mozna obcinac nozki zeby nie lazily glodne