Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Armaid

Kobiety co czułyście podczas porodu?

Polecane posty

co trzeba robić jak sie zachować i mam pytanie czy krzyczałyście. Przepraszam za wścipskość ale niedługo rodze i nie wiem co jak i gdzie. Czy wypada krzyczeć? co jeszcze trzeba robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko
Ty nie pytaj czy wypada krzyczeć, bo niektóre porody są tak koszmarnie bolesne, że drzesz japę na cały szpital, czy chcesz, czy nie. Ja jeden poród przeszłam spokojnie, bez darcia, a drugi był dla mnie koszmarem!!! Ból jest nie do opisania, sama się przekonasz, co tu pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co trzeba robić? trzeba oddychać :P i słuchac położnej. co wypada robić? wszystko co tylko przynosi ulgę w bólu. czy wypada krzyczeć? jeśli nie przeszkadza to w parciu, jeśli pomaga przy zachowaniu trzeźwości umysłu, jeśli pomaga kiedy wszystko inne zawodzi to jak najbardziej tak. co czułam? ból, ból i jeszcze raz ból. do tego strach, podekscytowanie, lęk, radość ... mieszankę bardzo bardzo wielu uczuć i emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja podobno krzyczałam ale tej
fazy porodu już nie pamiętam więc wyobraź sobie jak musiało boleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko
Co trzeba robić - nic, czekać aż dziecko się urodzi, a w międzyczasie działa sama natura, nie masz czasu nad niczym się głowić, tylko żyjesz od skurczu do skurczu, nie myśl o tym, sytuacja sama się rozwiąże. Każdy poród jest inny, są lekkie i bardzo ciężkie. Trwające krótko i kilkanaście godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa. :):)
A ja wiem że od mojego porodu były gorsze. Podczas parcia położna kazała mieć zamknięta buzię i skupić się na parciu. A co czułam? Ból. Jak dziecko wyszło to ulgę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo, ze ból, ale na szczescie jestem madra i nie ciagalam meza po porodówkach, tylko zobaczyl mnie juz ze slicznym, rózowym dzidziusiem na rekach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
Haha sliczny dzidzius po urodzeniu?!? Rozowiutki owszem, ale do tego pomarszczony, obsmarowany sluzem i krwia. Nie oszukujmy sie, dzieci po urodzeniu nie sa ladne, nawet Twoje Beatko haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koka kolaaaa...;))))
Mnie krzyk pomagał :) znaczy krzyk..hmm ja bym to nazwała bardziej takim stłumionym w gardle odgłosem a w międzyczasie jakieś urywki typu ''wychodź już mały'',''nie siedź tam dłużej'' :P co czułam?Wszystkie emocje naraz. I męża na poród nie wlekłam,sam się przytarabanił-czego nie żałuję,mąż też nie,i ku nadzieji niektórych osób,które są przeciwne temu-nasze małżeństwo ma się całkiem,całkiem i nic nie zapowiada jego końca ;);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaia21
ja bede rodzic w tym...lub w przyszlym tygodniu. Troche mnie smiesza niektore komentarze, choc oczywiascie kazdy ma innew wspomnienia i inaczej podchodzi do sprawy. Ja mam pelne zaufanie do mojego lekarza, poloznej, fizjoterapeutki ktora bedzie przy mnie...A jesli bedzie bolec - wystarczy jedno slowo i podadza srodek przeciwbolowy. Maz bedzie przy mnie - bo to dla nas obu wazne wydarzenie... Po co straszyc innych piszac o bolu, meczarniach - tyle kobiet juz przez to przeszlo, uda sie i nam. A jesli chodzi o bol - nawet jesli jest, i to straszny...pewnie szybko mija, kiedy tuli sie ukochane malenstwo. Glowy do gory i powodzenia dla wszystkich przyszlych mam :-) Odezwe sie jak bedzie po :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie moj nie widzial pomarszczonego, oblepionego sluzem, bo kazalam mu przyjechac jak juz upodobnie sie do czlowieka i dzidzius bedzie ladny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beatka
współczuć tylko waszych relacji,jak jesteście chorzy z gorączką to też izolujecie się od siebie,żeby nie oglądać się w takim stanie?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na czym polega parcie? to tak jak przy robieniu kupy? sorki ale mnie to zastanawia i.. jesli to o to chodzi to troszke glupio jesli przypadkiem faktycznie wyjdzie z tego kupa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65481654789
A mój mąż przez cały poród był ze mną i widział dziecko zaraz po tym jak urodziłam. Nie było opcji, żeby nie był obecny podczas porodu, skoro decyzja o dziecku była wspólna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, jak Wasi faceci podczas porodu? trzymali Was za reke czy mdleli? moze jakis facet sie wypowie co czul?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65481654789
Poród to jeden wielki niewobrażalny ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65481654789
Następne dziecko (planujemy za 10 lat) to już na 100% cesarka. Wolę nie mieć więcej dzieci, niż kolejny raz przechodzić przez piekło porodu naturalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka, a do ciebie nie?
Na pewno cipsko masz rozlazłe, dlatego nie dziw się, że mężuś skacze na boki, do młodziutkich, ciaśniutkich:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beatka
Jasne jak ty masz pierdolniętego męża to nie znaczy,że każda.Zrozum kobieto,że oprócz "chłoptasi" są jeszcze dojrzali emocjonalnie mężczyźni i ich stosunek do partnerki się nie zmienia. p.s.nie jestem za opcją "targania" na siłę partnera na porodówkę,ale jak chce to czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65481654789
Za to Twój Cię uwielbia. Mój mąż to emocjonalnie dojrzały facet, wie że posiadanie dziecka i całe życie to nie bajka. Widział mnie podczas porodu, w nocy wstawał do dziecka kiedy miało kolkę, zmieniał małemu pieluchy kiedy ten miał rozwolnienie. Seks też ze mną uprawia pomimo tego, że mój brzuch nie jest już jak wcześniej idealny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parcie
W moim przypadku skurcze parte były bardzo podobne do parcia, które towarzyszy biegunce - były silne i nie do opanowania. Powstrzymywanie tego było dla mnie męczarnią, a musiałam to robić przez jakieś 2 godziny, bo nie było rozwarcia, potem była już tylko ulga, że mogę przeć wydaje mi się, że parcie może mieć różną postać - czasem oglądam filmy dokumentalne z porodów i widzę, że np. kobiety odmawiają parcia, bo nie mają siły i czują się zmęczone, a jak już prą, to wkładają w to wiele wysiłku - u mnie to też był wysiłek, ale miałam wrażenie, że idzie z siłą wodospadu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaia21
szkoda ze dyskusja robi sie nieprzyjemna...a nawet wulgarna. Mialo byc o porodach a nie o seksie, niewiernych mezach czy innych bzdurach. Ktos pytal o parcie - sama jestem ciekawa jak to wyglada w praktyce, bo teorie znam ze szkoly rodzenia. Ale wiadomo jak to jest, teoria teoria... Mam nadzieje ze jakos sama dojde do tego jak nalerzy sie zachowac, co robic. Przez lata kobiet rodzily bez poradnikow, instrukcji - mam wiec nadzieje ze zadziala jakis instynkt :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parcie
a podczas porodu, oprócz bólu oczywiście, czułam wielką radość i ekscytację, że jeszcze chwila i zobaczę moje upragnione od lat dziecko, w ogóle się nie bałam, adrenalina dodawała mi sił, skupiałam się na tym, co mówiła położna i na wykonywaniu jej zaleceń, do tego czułam piekielną zgagę i pełno śliny w ustach ;) mąż był obok, trzymał mnie za rękę, podtrzymywał głowę, wspierał na duchu, masował plecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaia21
pracie - dzieki! takiego komentarza brakowalo. I jak widac porod moze byc normalny a nie tylko koszmarny :-) No i maz czasem moze sie przydac na sali porodowaj :-) Moj ze szkoly rodzenia wyniosl chyba wiecej niz ja, poza tym mysle ze facetowi latwiej zachowac zimna krew, skupic sie i pomoc kobiecie (mniej lub bardziej cierpiacej z bolu :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za debilkaaaa???!!! ;ooo
beatka ty kurwa zawsze jesteś najlepsza,wszelkie odmienne zdanie które mają kobiety na kafe ZAWSZE obalasz, i mieszasz te kobiety z błotem.Skąd masz cymbale pewność że jak jakaś rodziła naturalnie to ma wiadro i jej mąż NAPEWNO skacze na boki i szuka dziewic?! ktoś dobzre napisął że oprócz niedojrzałtych facecików są jeszcze dojrzali emocjonalnie mężczyźni. pytam sie jeszzce raz-SKĄD masz tą pewność że jak ja rodziłąm naturalnie to mój mąż napewno rucha na boku? SKĄD?????? prowadzisz jakieś statystyki????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Armaid - nie będziesz sie zastanawiać co wypada a co nie, gwarantuje Ci to -)Ja rodzilam naturalnie, bez znieczulenia, czulam naprawde ogromny ból, ale czułam już większy ból niestety, niezwiązany z rodzeniem. Krzyczałam ile wlezie, na końcu :-) Mąż był obecny, bo taki był jego wybór i koniecznie chciał. Nie oglądał mojego wnętrza" ponieważ był obok, a na samym rożwiązaniu odszedł bo tak zdecydowaliśmy, położna dała mu dziecko na ręce. Reakcja nieziemska. Po prostu był wzruszony. Naprawdę fajny widok, jeżeli jest się oczywiście dojrzałym i świadomym. Komentarze Beaty jakiejś tam pokazują że ma ona z dojrzałością tyle wspólnego co ksiądz Rydzyk ze skromnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yujjujuy
bo beatka to kolejna zaraza tego forum... Kiedyś jagoda tak szumiała ale coś sobie na dupie usiadła, i jakaś taka milsza się zrobiła??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×