Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Stella Polare

Hashimoto a ciąża

Polecane posty

Gość gość J
Witam, Od 3 lat staramy się z mężem o dziecko. Mam Hashimoto, które akurat się zaczeło jak zaczełam się starać o dzidziusia bo wcześniej wyniki były ok. Ogólnie czuje się ok tsh w granicach 1-2 przy 12,5mikrograma Euthyroxu, antyTPO >1300 (ale podobno z tym nic się nie robi). Byliśmy w klinice niepłodności ale tam stwierdzili że kwalifikujemy się do in vitro tuż przed stymulacja się rozmyśleliśmy (już leki nawet wykupiłam). Zmieniliśmy więc lekarza....robimy badania i czekamy.....a czekanie najgorsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mania
Witam gość J. My również od 3 lat się staramy więc Cię rozumiem...mi profesor powiedział że nie potrzebuje in vitro i jeszcze mamy próbować.Insynuacje nam polecił ale jak sex jest nieregularny czyli co dwa do trzech.Puki nie robimy tego od niechcenia to jeszcze działamy sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mania
Insyminacje...słownik :-) Podobno trudno z Hashimoto zajść ale moja endokrynolog twierdzi że jak około 6 miesięcy będę miała tsh w granicy od 1 do 2 to wtedy będą najważniejsze szanse ponieważ organizm musi się "oswoić" i zaakceptować zmiane. Niektórzy twierdzą że trzeba wyluzować i dają dobre rady z wyjazdem itp. ale mój ginekolog i endokrynolog mówią że przy tej chorobie trzeba być świadomym i kontrolować swój organizm.No i mój gin mi mówił że albo mamy ciśnienie i chcemy to on nam pomoże albo odpuszczamy i liczymy na szczęście.Ja narazie ufam moim dr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość J
Inseminację miałam dwa razy, współżyjemy regularnie ale próbowalismy z inseminacją żeby zobaczyć czy nie ma bariery śluzu ale sie nie udało więc chyba śluz nic nie ma do tego. (jest badanie na wrogość śluzu ale podobno mało skuteczne więc nie robiliśmy) No właśnie jak zmieniliśmy ginekologa to powiedział że kliniki niepłodności nastawione są na in vitro dlatego tak szybko nam to zaproponowali (po pół roku), stwierdził że in vitro to piękna sprawa i pomaga ale nie rozwiązuje problemu bo nadal coś jest nie tak tylko że masz dziecko pomimo swojej choroby. (choroby- jakiej? hashimoto nieuleczalna więc wiadomo że musisz z nią żyć, inne badania są ok więc dlaczego się nie udaje?) Na początku stwierdziłam że faktycznie ma racje bo my chcemy dziecko/dzieci;) bardzo ale też chce być zdrowa więc może trzeba najpierw wyzdrowieć i dziecko samo sie pojawi....więc robimy kolejne badania (odnalazł u mnie i u męża brodawki hpv na narządach płciowych i wymrażał ciekłym azotem to zajęło 4 miesiące ale już mamy z głowy) teraz idę we wtorek do niego więc zobaczymy co dalej zaleci. Jeżeli ten lekarz nam nie pomoże to pewnie zdecydujemy się na in vitro. W styczniu zmieniłam endokrynologa bo poprzedni kazał robić tylko tsh i jak tsh ok to wszystko dobrze, tylko dobrze nie jest bo dzidziusia jak nie było tak nie ma....więc zmieniłam (po 3latach trwania przy profesorku) ten od razu kazał komplet badań zrobić, progesteron, fsh. lh, estradiol, testosteron, insuline, trab, tsh, ft3, ft4 niektórych nigdy nie robiłam, teraz czekam na odpowiedni dzień cyklu i zobaczymy co wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mania
No właśnie ja miałam odrazu ft3 i ft4 no i przeciwciła,oraz wszystkie hormony,posiew z pochwy też bo miałam hsg(drożność jajowodów) i niby było ok.Teraz dostałam skierowanie na insulinę. Jak by tego mało jeden jajnik policystyczny ale ten drugi ok.Mimo monitorowania nic :-( Chcę się jeszcze poddać "naprawie" tego jajnika ma to polegać na usunięciu nadmiaru pęcherzyków. Czasami już nie mam sił i tak mi przykro że mimo moich poswięceń nic. ;-( Ale jeszcze mam nadzieje i tak jak piszesz J że zdrowie najważniejsze i my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mania
Dziewczyny jak uważacie czy jest możliwe zajść z Hashimoto już po miesiącu dobrych wyników.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość J
"Naprawa" policystycznego jajnika miałaby być laparoskopowo? czy przez punkcje? Ja nie decydowałabym się na ingerencję w jajnik (bo jak masz pcos to je pęcherzyki wraz będą odrastać). Miałam dwie laparoskopie, pierwszą jak miałam 19lat i przy pierwszym kontakcie z ginekologiem wyszło że mam torbiel 9cm więc musieli go usunąć bo lekami już się nie dało a drugą kiedy usuwali mi wodniak z jajowodu ale okazało się że jajowodu już nie da się uratować więc mam tylko jeden. (Lekarz do którego teraz chodze powiedział że jajowód w czasie zabiegu można zregenerować nikt nie daje pewności że będzie działał na 100% ale szanse są wieksze niż jak wogóle go nie ma) A to ogranicza moją płodność i dodatkowo na jajnikach też mam więcej pęcherzyków niż powinnam więc stwierdzili lekarze lekkie pcos, którym mam się nie przejmować, więc akurat tym się nie przejmuje, ale brakiem dzidziusia....wracając do jakichkolwiek zabiegów Mania przemyśl to kilka razy bo każda ingerencja oprócz tego że "coś" naprawi może również coś innego zepsuć. (zabiegi tylko w ostateczności i po konsultacjach z innymi lekarzami - moja rada, oczywiście zrobisz jak uważasz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
nie zwalajcie wszystkiego na hashimoto tez mam i chodziłam po specjalistach-jak tsh jest ponizej 1,5 i dalej nie zachodzicie / donosicie ciazy to trzeba diagnozowac dalej bez przesady nie kazda choroba wpływa na płodnosc u mnie w rodzinie kazda kobieta z hashimoto zaszla w ciaze i donosila ja(tylko kontrolowała tsh) a wiele z nich po menopauzie sie dopiero dowiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mania
To co mam się cieszyć że mam Hashimoto,co tak bronisz tej choroby gośćania... Mam tą chorobę i narazie ani mój dr.gin ani profesor u którego się konsultowałam nic innego nie wykryli a faktem jest to że ciąży nadal nie ma,a wynik tsh skacze mimo systematyczności brania leków. gośćania a może ty jesteś jakimś wybitnym specjalistą? U mnie Hashimoto późno zostało wykre zdążyło wyniszczyć mój organizm. Ale dziękujemy za pocieszenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćp
Cyt.z artykułu,wypowiedź dr. endokrynologi "Co muszę zrobić jeśli planuję ciążę? Poziom hormonów tarczycy (FT3, FT4, TSH) powinien mieścić się w normie. Ich zbyt niski lub zbyt wysoki poziom zakłóca cykl jajeczkowania. Ich poziom bezpośrednio wpływa na wzrost i zagnieżdżenie się komórki jajowej. Szanse na zajście w ciążę wzrastają wraz z prawidłowym ustawieniem hormonów. Wartość TSH, o ile jest to tylko możliwe, powinna znajdować się pomiędzy 0, 3 a 1, 0 mU/l. Niższy poziom TSH podczas zażywania substytutów hormonów T3/T4 nie szkodzi dziecku, pod warunkiem, że poziom fT3 i fT4 mieści się w granicach normy. Podwyższone wartości prolaktyny (hormonu odpowiedzialnego za produkcję mleka) lub androgenów (męskich hormonów) mogą utrudnić zajście w ciążę. Ciężarne, chore na chorobę Hashimoto, powinny znajdować się także pod opieką doświadczonego endokrynologa. W trakcie ciąży powinien być badany, w regularnych odstępach czasu, poziom hormonów. Najczęściej w trakcie ciąży nie dochodzi do większych problemów, a wręcz przeciwnie raczej do złagodzenia objawów choroby. Jest to spowodowane spadkiem obrony immunologicznej w trakcie ciąży. Po porodzie, wręcz przeciwnie, poprzez wzmożoną obronę immunologiczną może dojść do ponownego uaktywnienia się choroby Hashimoto..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
jak masz beznadziejnego lekarza to tak-hashimoto moze ,,robic problemy" ja się bujałam po wielu specjalistach-tez poszłam do profesora w końcu i TSH się unormowało i dopiero wtedy zaczełam starać się o dziecko-nie wcześniej (mi też skakało)i lekarze eksperymentowali z dawkami widocznie u ciebie jest jeszcze jakis czynnik -moze na tle stresowym? moze za bardzo sie spinasz i fiksujesz na ciąże -to tez ma przeciez wpływ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość J
Mania ja mam dwa lekko policystyczne ale z obu jest prawidłowa owulacja tak przynajmniej mówią lekarze. Nie mam jajowodu a właśnie w jajowodzie dochodzi do ciąży więc szansa co drugi cykl (chociaż jest jakaś malutka szansa że dobry jajowód przechwyci jajeczko z jajnika po drugiej stronie i może się udać więc staramy się bez względu z której strony owulacja). Ja mam 26lat a mój mąż 32, presja rodziny jak dla mnie jest baaardzo wkurzająca. Mojej mamie/rodzinie już powiedziałam żeby nawet nie pytali, jak będę w ciąży to napewno się dowiedzą i tylko jak sama mam ochotę to im mówię co tam lekarze stwierdzają. Ale rodzina męża.....widzimy się tylko od święta (chociaż mieszkamy bardzo blisko) ale nadal te same pytania a im nie mogę wprost powiedzieć żeby dali sobie spokój z pytaniami (tak jak rodzinie z mojej strony). Rodzeństwo męża ma dzieci tylko my jak na spowiedzi nie rozumieją że to przykre. Ania nam nie chodzi o samo hashimoto tylko wsparcie kogoś kto nasz zrozumie i jest w takiej samej sytuacji, podzieli się doświadczeniami albo coś podpowie. Tobie się udało i wielu innym osobom bez problemu, ale nam nie. Myślisz, że zdiagnozowano hashimoto i dalej nic nie robimy?? Nie zwalamy całej winy na hashimoto ale to że tu jesteśmy świadczy o tym że się nie poddajemy i szukamy nowym pomysłów. Dziękuje za Twoje doświadczenia cieszę się że Tobie się udało to mi również daje nadzieje. TSH mam dobre od roku albo 1,5roku (wcześniej było różnie bo dobieraliśmy dawkę leków) samo tsh to nie wszystko. Jak się nie stresować jak co miesiąc masz nadzieje a kończy się jak zawsze....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mania
J masz rację,presja rodziny jest gorsza niż nasze,kiedyś nawet agresywnie zareagowałam jak ktoś niby żartem rzucił że może mój mąż ślepakami szczela.Dla mnie to nie było zabawne i odpowiedziałam że sie badaliśmy i że to u mnie jest problem i nie życzę sobie komentarzy...ja wczoraj robiłam tsh i 2,19 a w styczniu 1,7 reszta w normie w grudniu badałam. Czekam na @ bo już dwa dni temu powinienem być a test negatywny dziś wyszedł.,więc czekam i następny miesiąc próbujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam u mojego ginekologa który również chorował na hashimoto wyleczył się chińskimi ziołami, byłam w szoku... Jak pracował w USA to tam ktoś mu to podpowiedział i stwierdził że nic nie traci bo nasza medycyna nie wynalazła żadnego leku na to. Brał pół roku tabletki i AntyTPO spadło z 2000 na 0 i tsh również w normie. Ja mam antyTPO powyżej 1300 (bo wyższego stężenia labolatoria nie określają) i będę próbować z tymi tabletkami. Muszę najpierw je zamówić bo w Polsce niedostępne są, jeżeli mi pomogą to zdradzę nazwę bo nie chce wprowadzać kogoś w błąd (tym bardziej że są drogie). Lekarz powiedział że hashimoto ma "jakiś" czynnik inicjujący np. sytuacja stresowa (tak było w jego przypadku). Ale oprócz stresu mogą być również inne przyczyny np. infekcje albo nietolerancje pokarmowe o których nawet nie wiemy. Znalazłam ciekawą stronkę na ten temat i teraz zastanawiam się co się stało w moim przypadku. http://www.tarczycahashimoto.pl/blog/category/hashimoto Ginekolog powiedział mi że przy takim antyTPO ciężko będzie zajść w ciąże. Dlatego zastanawiam się czy wszyscy mają takie wysokie antyTPO czy niekoniecznie? Mania kiedy stwierdzono u Ciebie hashimoto i jaki masz poziom antyTPO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie, podobnie jak i Wy choruję na Hashimoto. W 2000 roku choroba została zdiagnozowana u mnie. Jestem obecnie po 3 porodach naturalnych o czasie, ciąże przebiegały książkowo, dzieci zdrowe, żywotne (aż nazbyt :) ) Niestety kiedy jesienią zdecydowaliśmy się na ponowne powiększenie rodziny, pojawiły się kłopoty ze strony mojej tarczycy, a właściwie przeciwciał. Doszło do 2 bardzo wczesnych poronień :( pierwsze w terminie spodziewanej miesiączki a drugie w następnym cyklu ( nie doczekałam miesiączki i zaszłam ponownie w ciążę) końskie dawki luteiny, dufastonu utrzymywały martwy zarodek do 6 tyg. Seria badań i endokrynolog stwierdził że to immunologia a konkretnie przeciwciała (ich poziom po poronieniu wynosił 321,6 przy normie do 35. Niestety nic z tym zrobić nie możemy...niedługo wybieram się do ginekologa aby poradził mi co powinnam robić aby donosić ciążę by organizm mi jej nie zwalczał. Słyszałam o encortonie...ale już sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mania
Cześć dziewczyny...podpiszcie się jakkolwiek żeby było wiadomo do kogo się zwracać. antyTPO w sierpniu było ok a teraz nie wiem bo wyniki idą do lekarza. Myślicie że powinnam powtórzyć? Tsh mam 2,19 bo w poniedziałek badałam i lekarz mówi że taki wynik jest dobry żeby zajść w ciąże tylko musimy go utrzymać a znowu niektórzy tu piszą że musi być w granicy od 0,5 do 1,5.Sama nie wiem co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mania
W tym miesiącu po tygodniowym spoźnieniu dostałam @ w nocy z okropnymi skurczami i obfitym krwawieniem a wcześniej tak nie było i według mojego dr.gin(nie lekarza)to mogą być samoporonienia bardzo wczesne(ale nie muszą) Testów już nie robię odrazu,czekam tydzień bo boje się ucieszyć a później płacz,bo już 3 razy nie wytrzymałam i blada druga kreska w dniu spodziewanej @ ale nigdy nie utrzymało się dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mania
Poza tym byłabym się ziołmi tylko leczyć w końcu leki typu euthyrox i letrox zawierają naturalny hormon ten sam który wydziela tarczyca. Narazie dostałam skierowanie jeszcze na insuline i glukoze,podobno osoby z Hashimoto chorują często "parami" czyli.np.Hashimoto plus cykrzyca,insulinoodporność,policystyczne jajniki,nadciśnienie...itp i ja glukoze mam ok ale z insuliną jest chyba problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Asia
mój endokrynolog powiedział mi wyrażnie że mając przeciwciała przciwtarczycowe mogę mieć szereg innych przeciwciał...poki co zbadałam antykardiolipinowe (ujemne), ANA (ujemne) i glikoproteinowe (ujemne). Wszystkie odzwierzęce ok. Skąd zatem poronienia? Niestety przeciwciał jest masę i nie jesteśmy w stanie zbadać wszystkich. Mnie tylko interesuje fakt jak taką ciążę donosić? jakie leki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mania
Oj dziewczyny widzę że jest nas sporo z tymi problemami,może i to nie wina samej choroby Hashimoto ale ona wywołuje wiele powikłań. Możemy tu się wymieniać swoimi doświadczeniami, ja już napewno że będę miała dużo pytań do moich lekarzy na następnej wizycie i to dzięki wam wiem o co pytać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość J
Hej, Jeżeli chodzi o ziółka to przy ich przyjmowaniu nie odstawia się zwykłych leków, one powodują że przeciwciała spadają a przez to nie atakują tarczycy więc ona produkuje odpowiednią ilość hormonów i po pewnym czasie można przestać brać leki Euthyrox itp..... podobno.......ale ja się zdecydowałam bo o innym sposobie na zlikwidowanie przeciwciał nie słyszałam. Mania jeżeli masz antyTPO, antyTP w normie to jak zdiagnozowano u Ciebie Hashimoto? skoro to jest głównym wyznacznikiem choroby, tylko przez samo USG tarczycy? Encorton powoduje że ścianka macicy szybciej/lepiej przyrasta i zarodek ma miejsce do zagnieżdżenia, więc na wczesnym etapie ciąży może pomóc;) Ale na przeciwciała nie ma wpływu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość J
Jeżeli chodzi o tsh to już od kilku lekarzy słyszałam że w normie dla nas (z Hashimoto) jest od 0,5 do 2,5. Ale żeby stworzyć jak najlepsze warunki dla dzieciątka to mój endokrynolog twierdzi że najlepsze to ok 1-1,5 a ginekolog że 2 więc robimy tak żeby stężenie było między 1,5 a 2. Teraz mam 2,3 i też powiedzieli że ok. Ale od razu kiedy dowiem się że jestem w ciąży trzeba tsh zrobić. Wczoraj robiłam progesteron w 22dniu cyklu i wyszedł 0,65 a norma od 4 do 26, od pół roku biorę dupasthon (od 16 do 25 dnia cyklu) ale w tym cyklu specjalnie odstawiliśmy żeby sprawdzić jaki poziom mam bez leków, no i się potwierdziło żeby go brać. Zrobiłam też poziom żelaza i wyszedł 236 a norma 37-145. Robiłyście może kiedyś to badanie? bo sporo mam przekroczone i zastanawiam się czym to może być spowodowane? wyczytałam że żelazo ma wpływ na przysadkę a ta na tarczycę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dla poczytania, może kogoś zaciekawi, bo mnie zainteresowało: Wszystkie dolegliwości ciała fizycznego, są skutkiem braku harmonii ciał subtelnych. Jeśli często opanowuje człowieka nienawiść, smutek, żal, zazdrość i inne negatywne myśli, uczucia, czy emocje, to za każdym razem, coraz bardziej niszczy swoje ciała subtelne. Po pewnym czasie te zanieczyszczone energie, znajdujące się w ciałach subtelnych, schodzą na ciało fizyczne, poprzez różne dolegliwości. Nieprawidłowe działania, myśli, negatywne emocje i uczucia, powodują dolegliwości i tylko sam człowiek jest za nie odpowiedzialny. Duża różnorodność dolegliwości, spowodowana jest przez różne przyczyny, jakie człowiek wywoła. Inne dolegliwości odczuwa kiedy, nie może komuś wybaczyć, inne kiedy jest ciągle pełni zazdrości, a jeszcze inne kiedy na przykład. źle się odżywia. Najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że to sam człowiek tworzy je sobie i sam jest za nie odpowiedzialny. Również i sam może się ich skutecznie pozbyć. Powinien to jednak chcieć zrobić sam. Nie jest to proste, ale do wykonania. Jeśli ma dolegliwości małe dziecko, oznacza to że rodzic powinien popracować nad sobą. Zaczerpnięte z bloga: http://przygoda-z-duchowoscia.blog.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Asia
czyli jak dobrze rozumiem, encorton powinien pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość J
Przepraszam za błąd Asia ja brałam estrofem a nie encorton. Brałam go przed inseminacją żeby zapewnić jak najlepsze możliwe warunki dla zarodka. Nie mam problemów z przyrostem tkanki macicy w czasie owulacji (zawsze jest gruba) więc ten estrofem był tak na wyrost żeby jak najbardziej podnieść szanse na ciążę, ale i tak się nie udało. Więc jak nie masz problemów z zajściem w ciąże tylko podtrzymaniem to może spróbuj. Encorton jakoś mi się kojarzy ale nie potrafię teraz sobie przypomnieć. Wyczytałam że jest podawany w chorobach autoimmunologicznych i jest sterydem. A mój endokrynolog twierdzi że sterydy tylko w ostateczności jak nie ma innego wyjścia bo powodują skutki uboczne. Zasugerował ostatnio że możemy spróbować ze sterydem (nie określił nazwy leku) żeby brać go tylko przed moją owulacją to wtedy przeciwciała moooże spadną i łatwiej będzie począć dzidziusia a potem odstawić. Bo cały czas brać jest niebezpieczne a i tak nie powoduje odwrotu choroby. Ale na razie muszę badania zrobić i będę próbować z ziółkami jak one nie pomogą to wtedy spróbuje sterydy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mania
J miałam robione tsh i antyTPO oraz usg i endo powiedziała że to Hashimoto...po roku mówiła że wyniki są ok a po 3 trzech miesiącach brania jeszcze diohespanu(nie pamiętam jak to się pisze)wynik tsh miałam 24 i stan zapalny na dwuch piętach tarczycy. Wszystkie wyniki zostają u endo ale tsh teraz mam 2,19 około z tydzień temu robiłam prywatnie a na poprzedniej wizycie w styczniu 1,7 a reszty nie pamiętam endo mówiła że wszystko w normie(tsh zawsze pilnuje) To co z tym antyTPO powinnam znowu zbadać?możliwe że mam w normie?Pilnuje diety,ćwicze według gin endometrium prawidłowe i progesteron też wzrasta podczas jajeczkowania a ciąży nadal nie ma. Na niektórych forach dziewczyny straszą że antyTPO musi być w normie bo inaczej nici z ciąży inni że tego się nie da uregulować. Sama juz nie wiem co o tym myśleć chyba wybiorę się szybciej do endo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość J
U mnie lekarze zdiagnozowani Hashimoto poprzez podwyższone przeciwciała antyTPO i antyTP oraz (w moim przypadku lekko) podniesione TSH potem zrobiłam usg tarczycy i potwierdziło zapalenie ale samo usg nie określa jaka to jest choroba bo jeszcze jest zapalenie tarczycy Graves-Basedowa. Cytat z http://www.endokrynologia.net "Wykrywanie Zapalenia tarczycy zazwyczaj widoczne są w badaniu USG, potwierdzić ich istnienie można wykonując tzw. badanie przeciwciał przeciwtarczycowych w surowicy krwi. Typowe są przeciwciała aTPO dla choroby Hashimoto, TRAb dla choroby Graves-Basedowa. " A TRAb miałaś robione? A jeżeli masz Hashimoto a przeciwciała w normie to zazdroszcze bo właśnie te przeciwciała najbardziej przeszkadzają w zajściu w ciąże...ja mam >1300 przy normie do 60. Ja nie jestem lekarzem tylko opowiadam z własnych doświadczeń, więc proszę nie sugeruj się moim przypadkiem bo każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Asia
Mania, mój endokrynolog powiedział że nie ma sensu ciągłego badania tych przeciwciał (a/TPO), bo raz wykryte świadczą już o chorobie i już pozostaną i niestety z nimi nic się nie da zrobić. Niestety również mając te przeciwciała możesz mieć masę innych przeciwciał (plemnikowe, jądrowe, kardiolipinowe, etc.) nawet nie łatwo jest t wykryć. Jedyne co mogę powiedzieć z własnego doświadczenia to ja przed pierwszą ciążą, jakoś rok wcześniej, miałam a/TPO na poziomie 1400!!!, w ciążę zaszłam z klasycznej "wpadki", na początku ciąży miałam TSH 5!!! a dzidzia zdrowa, dorodna i urodzona o czasie :), 2 ciąża udana w pierwszym cyklu- hormony badałam co miesiąć (TSH iFT4) i bardzo mi skakała, miałam ciągle zmieniane dawki, kombinowane ale również było ok, 3 ciąża bez problemy w nią również zaszłam (1 raz przytulanko i się udało) i tutaj hormony troszkę mniej skakały...podobno również w ciąży choroba łagodnieje a nie zaostrza się...trudno mi to oceniać bo za sobą mam również 2 bardzo wczesne poronienia...może spróbuj przebadać się również pod innym kątem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mania
Kochane jesteście :-) bo jasno mi to przedstawiłyście...Miałam wiele już badań min.hsg(drożność jajowodów),miałam też mieć robioną tą przepuszczalność ale mój gin.narazie się wstrzymał bo tsh mi skacze dopiero od dwuch miesięcy mam w miarę a podobno najlepiej jak wynik utrzymuje się w normie 6 miesięcy. Napewno u mnie to Hashimoto bo endo mi co wizytę to przypomina, żebym diety pilnowała itd bo bardzo dużo przytyłam w krótkim czasie i dlatego skierowała mnie na badanie tej insuliny jeszcze. Mój dr gin i endo to małżeństwo i jestem w dobrych rękach ale trochę jestem niecierpliwa już bo za niedługo kończę 32 lata a w mieszkaniu 3 pokojowym tylko my. Ale ma tu was i trochę tu mogę pomarudzić:-) Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość J
Mania na czym polega przepuszczalność? o jakie badanie Ci chodziło? A jesteś na jakiejś konkretnej diecie czy po prostu się pilnujesz? Ja na szczeście nie mam tego problemu od 11 lat ważę tyle samo i Hashimoto nic nie zmieniło ale wiem że to częsty problem...i jeszcze może mnie dopaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×