kobiety które nie uprawiają sexu w ciąży

Ja to dopiero przerobiłam ten temat, na innym forum, ajk masz ochotę to zaparaszam :) http://www.dane-miast.pl/forum/mama-tata-i-dziecko/orgazm-w-ciazy/msg3250/#msg3250

Autorko spróbujcie w innych pozycjach to nam pomogło - np. od tyłu. Ciężko się skupić na partnerze jak brzuch faluje od kopniaczków :-) ale nie rezygnujcie z sexu bo on jest bardzo ważny, potem będzie go jeszcze mniej.

ojj dziewcze nie zniżę się do twojego poziomu, i wyzwiska typu: niewyżyta suka, inteligencja w tyłku, zaciśnięte dupsko - możesz sobie wypowiadać w swoim domu do bliskich, wtedy zobaczysz ich reakcję na twój płytki i rynsztokowy język:O i kto tu pisze o inteligencji i umyśle?? reprezentujesz tak prymitywny poziom że aż żal to czytać. W moim poście nie było ani jednego obelżywego zwrotu. żegnam

wiosenna mamo -dokładnie. Czasem są inne priorytety w życiu niż seks i bliskość co chwila.Jak np krwawienia, ciąża zagrożona. A to dziecko ma kolkę, płacze do północy i gdzie wtedy czas na leżenie przy nagim ciele męża ? Seks się uprawia, jak ma się na to ochotę, czas i nastrój, jedni odnajdują to częściej inni rzadziej, ale każdy czasem ma momenty, kiedy seks musi zejść na dalszy plan.

Zgodze sie z tym co napisala 'Do rębajło'. Ma racje, niektorzy naturalnie okazuja w ten sposob bliskosc i milosc drugiej osobie. Doskonalym przykladem moze byc np. moj partner, ktory nie mowi na codzien otwarcie ze kocha, nie zostawia zadnych liscikow, wierszykow, prezencikow i innych pierdolek, tylko okazuje milosc wlasnie poprzez seks i w jego trakcie. To nie jest tak, ze sobie szybko ulzy, odwraca sie tylkiem i zasypia po minucie. To sa dlugie swiadome sesje, w czasie ktorych skupia sie na 'dawaniu', a nie 'braniu', mowi do mnie, rozmawiamy, patrzymy sobie w oczy. Dla nas to nie jest puste, bezwartosciowe 'odpukanie' swojej powinnosci malzenskiej i myslenie o zupie i kotletach na czwartek, albo czekajacym praniu. Mam nadzieje, ze zrozumiesz.

Wiosenna mamo, ale autorka nic nie wspomniała o problemach z ciążą, tylko że ma opory i jest jej dziwnie. Cały czas szokuje mnie poziom wypowiedzi na kafe, chyba jestem zbyt wrażliwa żeby to zaakceptować.

Nie było obelzywego, ale chwalisz się jak jakaś gim dziewuszka nie wiem czym, że seks uprawiasz kilka razy w tygodniu i jeszcze ten zwrot - zatkało Cię ? Dosłownie gimnazjum.Takie gadanie ,jak w Twoim 1 poście mnie śmieszy do rozpuku, bo i gimnazjaliści lepiej rozumują. A rynsztok stosuję tylko do osób, które same rynsztok reprezentują, a do poziomu niższy niż mój już się zniżyłaś paniusi, od 1 posta Twojego.

Sumujac - sa ludzie ktorzy nie traktuja seksu lekko, ani jako jedna z potrzeb fizjologicznych, tylko jako wyraz bliskosci i milosci i sa dzieki niemu szczesliwi. No ale wiem tez, ze nie kazdy potrafi to rozumiec.

Kyrill - nie rozumiem, czy wg. Ciebie ktoś, kto uprawia seks rzadziej nie okazuje bliskości, albo odpukuje tylko dla zasady ? Bo u nas to też są sesje z okazaniem bliskości i miłości, a nie odpukanie, więc nie wiem, do czego zmierzasz. Bliskość to nie tylko seks, ale też pocałunki w ciągu dnia,przytulenie, jakiekolwiek muśnięcie, potrzymanie ręki, bliskośc to nie tylko leżenie nago czy seks.

" 13:34 [zgłoś do usunięcia] rębajło Boże jakie Wy niewyżyte, ja mogę i miesiąc nic nie robić i nic mi nie brak. Takie nastawienie , że 5 dni okresu to dla mnie był horror,taka abstynencja, to ja miałam mając 25 lat i będąc z obecnym mężem dopiero kilka miesięcy czy maksimum 2 lata w związku, wtedy żądze były inne. Ile Wy jesteście z tymi mężami w związku, że Wam parę dni abstynencji taką krzywdę robi ?" mój pierwszy post był skierowany do ciebie, w odzewie na w/w, w którym naśmiewasz się z ludzi którzy uprawiają seks częściej niż ty! Ty możesz jechać po innych ale jak ktoś ci napisał co o tym mysli, to foch wielkiej pani:O i ja nie jestem 17lat po ślubie, tylko jesteśmy razem 17lat.

my nie uprawialiśmy seksu od około 11 tygodnia ciąży do 37tc bo miałam zagrożoną

Jesteśmy z moim mężem razem 17lat i wciąż jesteśmy dla siebie pociągający i chemia między nami trwa! Zatkało? A seks i pieszczoty wszelakie mamy kilka razy w tygodniu mniam Zacytowałam wyżej 1 wpis "do rębajło" - i co to niby ma być ? Ja nawet przed tym wpisem nie opisałam nic dokładnie , jak wygląda moje życie seksualne, odnosiłam się zwyczajnie tylko do tematu wątku, a ta mi insynuacje robi, że mam zazdrościć, jaki to ona ma seks za...bisty, jak dzieciak dosłownie.

Przepraszam, gdzie się naśmiewam ? Idź może już daj tyłka komuś, bo coś się czepiasz dziś bzdur, a ponoś cbaba się czepia, jak chłopa nie ma.

Nie, takie osoby maja po prostu naturalnie niskie libido i inny typ charakteru. Dlatego nie powinny oceniac wszystkich przez pryzmat wlasnych potrzeb, tylko spojrzec na sprawe bardziej liberalnie i ze zrozumieniem. To troche tak, jak z lubieniem czegos i nie lubieniem: jesli dajmy na to krzywisz sie na widok czarnej porzeczki, a widzisz kogos kto sie nia zajada, to przeciez nie myslisz, ze jest nienormalny, bo przeciez jak ktos moze to lubic skoro tobie nie smakuje. Teraz rozumiesz?

wiem wiem dlatego napisalam w 1 poscie ze jak wszystko ok, a ona tego chce to chyba nie ma przeciwskazań. Natomiast póxniej pojawily sie wpisy o ciazach z problemami i do nich odnosi się mój drugi wpis.

Cytuje: 'Bliskość to nie tylko seks, ale też pocałunki w ciągu dnia,przytulenie, jakiekolwiek muśnięcie, potrzymanie ręki, bliskośc to nie tylko leżenie nago czy seks.' Powiem tak: dla jednych tak, dla innych nie. Jednym to wystarcza, innym nie. Musisz byc bardziej otwarta, bo wielu ludzi nie koniecznie pasuje do twojego wyobrazenia i preferencji.

Libido libidem, ale jak ktoś nie potrafi wynieść rozumu ponad libido, to na moje jest dziwny.W tym poście, co do którego czepia się pani "17 lat w związku" właśnie tak trochę z przekorą uczepiłam się tego niewyżycia, bo nie rozumiem jak w obliczu ciąży zagrożonej np,czy jakichś problemów człowiek zajmuje się taką pierdołą jak seks i robi z tego życiowy problem ? Właśnie dlatego zapytałam, skąd to niewyżycie ? Bo ja nie mam problemu z tym, że lekarz mi zabroni i łażę z jęzorem i się pozbierać nie mogę i zamiast myślec o tym, by dziecko mi przezyło i bym nie poroniła, to ja tylko o seksie myślę. Rozumiecie o co chodzi ? Człowiek ma też rozum i nie może się tylko instynktem kierować i popędem w niektórych sytuacjach, dlatego krytykuję postawę "nie mogę wytrzymać , zakazali mi seksu w ciąży, a ja się duszę", krytykuję, nie wyśmiewam.

ja w 6 tyg, mialam plamienia wiec przez 1 trymestr nie uprawialismy seksu i od dziwo maz bardziej sie obawial niz ja. pozniej nawet ja musialam go namawiac hehe. teraz kochamy sie rzadziej, bo widze, ze maz ma lekkie obawy. chyba mysli ze uszkodzi dziecko :D wiec pewnie jak bede miala za jakis czas wielki brzuch to juz calkiem mu sie odechce ;) Ale za to przytulamy sie czesto, calujemy i w ogole jakos tak emocjonalnie ciaza nas umocnila.

Niestety na moje tacy niewyżyci ludzie z takim libidem nie umieją sobie poradzić w niektórych życiowych sytuacjach, w których seks musi zejść na ostatni plan.I nie raz związek może się posypać przez miesiąc abstynencji u takich ludzi.A życie niestety może nieść etapy, kiedy nie będzie można tego seksu i dłużej niż miesiąc uprawiać.No chyba że ktoś jest masochistą i uprawia seks 2 dni po porodzie.

a ty rębajło w ciąży jesteś? że tak rzucasz mięsem? przeczytałam cały topik i pisałaś w nim jak u ciebie teraz wygląda, dzieci masz w ci ąy nie jesteś a piszesz jak baba w ciązy co nie może się bzykać. weź się ogarnij bo trąci patologią

A co ma rozum do seksu? Seks w pracy i zyciu w niczym nie przeszkadza, a wrecz pomaga sie odstresowac, zrelaksowac, poczuc sie kochanym, poczus czyjas bliskosc. Mnie osobiscie dodaje energiii do dzaialania, do pracy i powoduje dobre samopoczucie. Dzieki niemu czuje sie szczesliwym kochanym czlowiekiem. W przypadku ciazy zagrozonej mozna uprawiac seks w innej postaci (jesli oczywiscie partnezy go potrzebuja i tego chca, bo nic na sile), ktory nie stanowi zagrozenia dla plodu. Seks nie ogranicza sie wylacznie do penetracji! Widze, ze dalej nie rozumiesz w czym rzecz. Ludzie nie sa tacy ja ty. Ludzie sa rozni i maja rozne od ciebie potrezby. Czemu nie potrafisz tego zaakceptowac?

Rebajło chyba nic nie pojmuje mimo że kilka osób próbuje jej to wytłumaczyć. Wszyscy co się często kochają są głupi i źli, tylko tacy jak ona są OK. my jesteśmy w stanie zrozumieć że ktoś może mieć niskie libido, dlaczego Ty rzucasz mięsem na te które mają większy temperament? kokosankaaaaaaaa masz rację trąci patologią, ale nie z powodu małego popędu, ale sposobu wypowiedzi które tu prezentuje rębajło.

Bo naprawdę macie umysły niewyżyte, ze szok. Takie żony to tylko zdradzać później będą, bo tylko seks im w głowie, wystarczy chwila niepowodzenia i rozwód gotowy z powodu niewyżycia seksualnego.Kropka.

że jesteś bardzo ograniczonym światopoglądowo człowiekiem.

Seks jest tylko dodatkiem, elementem miłości, a nie głównym motorem poczucia, że jest się kochanym.No ale skoro ktoś kocha tylko za seks, to jego problem.

Ja ci tylko życzę z mojej strony, by ktoś w realu użył takich samych zwrotów/wyzwisk do ciebie prosto w oczy, jakich ty pisałaś do mnie! Twoja mina bezcenna! od razu mam lepszy humor :D

Ograniczony jest ten, dla którego celem zycia jest tylko seks i tylko dzięki seksualności żyje.To jest ograniczenie horyzontów dopiero.

kyrill... ale cos mi sie wydaje, ze w ciazy zagrozonej trzeba sobie chyba wszelkie zabawy odpuscic bo orgazm bez penetracji tez jest grozny. no chyba, ze zadowolimy tylko faceta ;)

nestea..... kyrill... ale cos mi sie wydaje, ze w ciazy zagrozonej trzeba sobie chyba wszelkie zabawy odpuscic bo orgazm bez penetracji tez jest grozny. no chyba, ze zadowolimy tylko faceta NIKT Z BRAKU SEKSU NIE UMARŁ PRZECIEZ,nie psizcie jak jakies napalone...nie wiem co

Zalezy o jakiego rodzaju zagrozeniu mowimy. Jesli tylko bakteryjnym itp, to orgazm nie stoi na przeszkodzie. A jesli powazniejszym, mechanicznym, gdzie nalezy unikac sytuacji w ktorych dochodzi do obkurczania scian macicy, to faktycznie przyjemnosc pozostaje glownie po stronie pana. :)