Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

natka*

zakup mieszkania w narzeczeństwie

Polecane posty

Mój narzeczony jest dość zapobiegliwy i od jakiegoś czasu mówi, że mieszkania nie kupimy jednak na kredyt po ślubie tylko kupi je on przed ślubem ze swoich środków, a ja się potem do niego wprowadzę i nigdy nie ustanowi mnie współwłaścicielem mieszkania... Ja tego oczywiście nie rozumiem, bo nie myślę o rozwodzie, ale on już zakłada, że on może się odbyć i nie chce, żebym do wycyckała... Oczywiście niczego takiego nie mam na myśli i uważam, że przesadza, ale stanowi to od miesiąca dość poważny powód kłótni i zastanawiam się nad rozstaniem. Powiedzcie mi, czy on czasem nie przesadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absolutnie ma rację. Niby dlaczego ma Cię robić współwłaścicielką skoro nie dokładasz się do mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
Hmm..troche ciezki temat, bo z jednej strony nie mozna z gory zakladac, ze bedziecie sie rozwodzic zanim jeszcze sie pobraliscie, ale z drugiej strony jednak nie wiadomo jak sie zycie ulozy. Ja tez mam nieruchomosci, ktore kupilam sama za swoja kase i nigdy bym do nich nikogo nie dopisala, ale z drugiej strony jak dwie osoby biora slub, to chca tez miec cos wspolnego. Skoro narzeczony ma wlasne srodki na zakup mieszkania, to nie moze kupic mieszkania dla siebie, ktore np. bedzie wynajmowal, a Wasze wspolne mieszkanie kupicie jednak razem na kredyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma obsesji tylko jest rozsądny. Po co przepłacać na kredycie drugie tyle? A obecnie intercyza jest już z automatu. natomiast Ty laska nie marudź, skoro nie zakładasz rozwodu, to nie ma problemu, bo nie będziesz musiała się wyprowadzać.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale nie ma. Ty już się jeżysz jak pomyślisz, że możesz nie być współwłaścicielem. Przy rozwodzie ty z dzieciakiem zostalabyś w mieszkaniu a on wyladowałby na bruku i możliwe, że z kredytem. :o Kupcie sobie dwa mieszkania przed ślubem. Weź kredyt tylko na siebie a mieszkanie wynajmuj coby się sam splacał. Też mi problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale gapa
W Polsce nadal bardzo trudno mówi się o sprawach finansowych w małżeństwie a szkoda bo oszczedziłoby to wielu kłopotów w przyszłosci. Nie masz o co się obrażać-kupuje za własne pieniądze to jest jego majątek odrębny, możliwe, ze kiedyś rozszerzy wspólnośc na ciebie. Ta sytuacja ma też swoje zalety, jego majątek on go utrzymuje, remontuje i ponosi wszelkie nakłady.Jeżeli będzie chciał abyś partycypowała w jakichś większych kosztach to zwyczajnie odmów lub zachowuj rachunki brane na siebie-zawsze możesz mu powiedzieć,ze tak na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu ni chodzi o mnie a o niego, bo to on zostawia sobie furtkę na wypadek rozwodu. To jego środowisko rozwodzi się z byle powodu, rodzina podobnie, u mnie nie dzieją się takie rzeczy. A gdzie zaufanie? Cale życie mam mieszkać u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego ma się nie dokładać do utrzymania mieszkania skoro będzie w nim mieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale ja nie chce kłocić się o pieniądze... I co, wezmę kredyt i nie dołożę się do wspólnego życia, bo większość przeznaczę na ratę? Nie ustanowi mnie nigdy, już mi to powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak będę chciała coś zrobić po swojemu to też nie będę mogła, bo to nie moje? Pokój dla dziecka też on zrobi po swojemu? Paranoja jakaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
ale gapa..nie mozna w taki sposob budowac zwiazku - zbieranie rachunkow, kazdy sobie itp. O ile zgodze sie z tym, ze skoro facet placi za mieszkanie to jest jego i nie musi "oddawac" polowy malzonce, tak nie wyobrazam sobie takiej "ksiegowosci". Jak teraz gospodarujecie kasa nastko? Macie osobne kata, wspolne? Mieszkacie razem? Kto za co placi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
Sorry, natko, nie nastko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaufanie? O czym Ty piszesz kobieto. Skąd może wiedzieć czy za 20 lat nadal z nim będziesz skoro Ty sama tego nie możesz wiedzieć. Możesz jedynie tego chcieć ale to nie to samo. Na twoim miejscu, to by mi duma i ambicja nie pozwoliła nawet zastanawiać się nad takim problemem. Jak Ci to tak nie pasuje to sama weź kredyt i zrób jego współwłaścicielem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam się wprowadzić za pół roku, ale na razie sprawa wisi. Konta też chce mieć wspólne, bo zarabia więcej ode mnie. Ustaliliśmy jednak jedno wspólne konto na pokrywanie wspólnych wydatków, mieszkania na przykład i dwa swoje osobne, ale to chyba już nieaktualne, tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostanę mieszkanie po śmierci rodziców (tfu, tfu, tfu) i wie, że ja je przeznaczę na "wspólne konto", ale mi nie wierzy :o Nie chce cale życie rozliczać się z każdej wydanej złotówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duma nie pozwala mi mieszkać całe życie u kogoś, więc byla mowa o kredycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja natke rozumiem. Nie chce być w jego mieszkaniu i czuc łaski ze cos jest jego wiec proponuje wspolny kredyt a on co? Nie zgadza sie i z gory pokazuje ze on tu jest Panem i Wladca, bo nawet nie ma mowy zeby byla wspolwlascicielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ktoś z was mieszka w mieszkaniu męża i nie ma do niego żadnych praw? :o Po ostatnich kłótniach zastanawiam się kiedy usłyszę, ze to jego i nie mam się wyprowadzić po pierwszej lepszej kłotni... Ja po prostu nie znam takich zachowań, u mnie w rodzinie i środowisku nie ma rozwodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ natka* => I dobrze, że ci nie wierzy. Ty będziesz miała mieszkanie. On nie. I tego jestem na 100% pewien - mieszkania po rodzicach na niego nie przepiszesz. Baby zawsze chomikowały pieniądze przed mężami i zawsze chciały mieć na nich możliwość nacisku. Też bym nie poszedł na taki układ na miejscu twojego chłopaka. Myślący gość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pytałaś go o wspólne urządzanie mieszkania czy z góry zakładasz, że się nie zgodzi?:P Nie mieszaj dwóch sfer życia, uczucia to jedno a finanse to drugie, mimo że czasem się pokrywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się wydaję na niego zawsze ostatnie pieniądze, na prezenty, na wyjazdy, na wszystko, bo dla mnie to normalne, więc tak, zakładałam takie rozwiązanie, a w sumie było to dla mnie oczywiste, ale w takiej sytuacji niczego już nie jestem pewna. Dzisiaj mówi jedno, jutro powie drugie, on często zmienia zdanie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola.22. => ona będzie zabezpieczony a on w razie czego ma zostać z gołą dupą, tak? Taka ta jej miłość. :o Takim jak wy to nie wierzyć za grosz. Bo nie dość, żeście interesowne to przewrażliwione na punkcie wlasnego ego i zaklamane. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A odnośnie Twojego pytania to mówił mi, ze pojadę z nim je oglądać, bo potrzebuje kobiecej rady. Nie mojej, a kobiecej. Lokalizację wybiera on, żeby miał blisko do pracy a ja być może będę zapierdzielać całe miasto, także nie mam tutaj za wiele do gadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie przeczytajcie jeszcze raz post autorki, jej nie chodzi o to ze chce jego pieniadze, rzadzic wszystkim co jego. Ona chce się do wspolnego zycias dolozyc, chce miec w t wklad a on z gory zaklada ze nie! on cchce kupic mieszkanie SAM i juz. Ja sie pytam w jakim celu? Zeby pozniej przy wyborze dywanu gdy ona zechce bialy a on czarny powiedziec "Masz gowno do gadania, to moje mieszkanie, ma byc czarny"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jemu się w spadu szykują 4 inne mieszkania, więc nie mów mi, że zostanie z gołą dupą, bo do tego żadnych praw rościć nie będę już z mocy samego prawa. Co mnei interesuje jego majątek? Ja mowię o wspólnym mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zyje w przekonaniu ze skoro dwoje ludzi sie kocha i chca wziasc ze soba slub, uprawiaja seks, to i pieniadze powinny byc wspolne nie rozumiem zachowania twojego faceta.. widze ze wiekszosc go tutaj popiera.. osobiscie zle bym sie czula z takim czlowiekiem albo jestescie razem albo osobno.. po co slub w takim razie skoro z gory zakladacie ( on zaklada ) rozwod? po co problemy? zastanow sie nad tym zwiazkiem skoro nie zgadzacie sie w kwestii pieniedzy czarno widze wasz dalszy zwiazek a teraz lece, dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaliban Ty rozumiesz co ona pisze? Ona nie chce nic na wlsanosć tylko chce wspolnie dzilic z nim zycie, takze wydatki. Chcve miec wspolne mieszkanie nie tylko wspolne na papierku ale rowniez w kosztach utrzymania i zakupu, tak wiec nie wiem w ktorym miejscu widzisz ze chce go pozniej zostawic bez niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co jej tak zależy na wspólnym? Czemu nie woli opcji: własne? Może jednak to jest skok na kasę :? Chciało się majętnego faceta ok. tylko niech się nie dziwi, że on chce się jakoś zabezpieczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie kredytu też kręcił nosem, że pewnie z jego wypłaty pójdzie więcej niż z mojej, bo więcej zarabia, wiec niesprawiedliwe będzie ustanowić nas współwłaścicielami w równej części. Nosz kurwa, małżeństwo to wspólne życie, wspólne sprawy, a nie dzielenie włosa na czworo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×