Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Villanova

Dziewczyny, ktore nie gotuja i nie sprzataja bo nie lubia. Czy jest nas wiecej?

Polecane posty

Gość karolinaaaaaaaaa
przypomnialo mi sie teraz ze mamy taka jedna znajoma dama jak nie wiem co... a jak zajechalismy kiedys do nich w niedziele do w domu taki syf ze szok syf na kolkach poszlam siku a tak w lazienke olagoga co sie dzialo i maz ja opierdalal ze nie posprzatala hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
u mnie tez min. 2 pralki w tygodniu, a jestesmy z mezem sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goguś
Jestem facetem i tak to czytam... Odpowiem tak: miałem taką żonę-brudasa w domu... Już jej nie ma. Po 10 latach małżeństwa i ciągłych kłótniach o bałagan w domu i nie ugotowany posiłek rozstaliśmy sie bez orzekania o winie... Żona była moim przeciwieństwem. Ja lubię mieć wszystko poukładane, zaplanowane, na swoim miejscu... Jej syf w życiu nie przeszkadzał, mogła spać w odzieży, w której chodziła cały dzień... Z higieną intymną też była na baker. A żeby coś ugotować? Hmmm... Ja po 12 godzinach pracy wracałem do domu i stawałem do garów (żona nie pracowała- "zajmowała się" 2 naszych dzieci), żeby coś ugotować jej i dzieciom... Pranie i prasowanie też było na mojej głowie, bo jak nie to nie miałem w czym pójść do pracy... Pognałem brudasa i nie żałuję !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze nie gotuje
a ja nie rozumiem tej "nagonki" na gotowanie:D Ja np. nie robie tego, bo zwyczajnie nie mam kiedy. A jak wracam z pracy to wole spedzic czas z dzieckiem niz stac przy garach. Gotowanie o 21 zeby bylo na drugi dzien tez mi sie nie usmiecha. Zreszta po co gotowac jak ktos moze zjesc w pracy? Chyba juz tylko dla zasady. Co innego jednak jak sie siedzi w domu z dzieckiem wtedy owszem mozna, jak ja bylam na macierzynskim to czasem cos zrobilam, ale rzadko, bo maz jadal w pracy a dla samej siebie to przyznaje szczerze nie chcialo mi sie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinaaaaaaaaa
tu chodzi raczej o takie co w domu siedza i maja syf i nieugotowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie przepracowuję się sprzatając, a jednak w domu jest czysto. Jaki to problem odkurzyć co drugi dzień, przetrzeć blaty i szafki (też przecież nie codziennie), czy raz-dwa w tygodniu umyć porządnie łazienkę?? Albo wrzucić pranie i rozwiesić? Ręcznie przeciez nie pierzesz. Szczyt lenistwa to co sobą prezentujesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinaaaaaaaaa
dla mnie to odruch przetrzec cos jak jest brudne taki sam jakpodtarcie dupy po sraniu ale dla niektorych to ponadludzki wysilek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli ktoś jada w pracy, to wiadomo, ze nie ma sensu gotowac dla niego posiłków, ale jeżeli dzieci zjadaja w szkole tylko połowę obiadów, to logiczne jest, ze w domu musza dojadać kanapkami. Poza tym w sobotę wszyscy sa w domu i wówczas obiadu równiez nie ma. A ugotowac można szybko i na dwa dni, zajmując się przy okazji dziećmi, nie trzeba godzinami stać przy garach. Ile czasu zajmie np. zrobienie pieczeni, ugotowanie do niej kaszy czy ryzu oraz zrobienie sałatki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlewająca czyjeś poglądy
Ja też typem pracusia nie jestem, nie rozumiem kobiet, które się zażynają, gotując po 22.00 wieczorem 2 daniowy obiad na następny dzień, non stoper coś pieką,pichcą , robią własne zaprawy i wszystko przygotowują własnoręcznie, nie wesprą się żadnym gotowcem ani razu, które pucują dom co 5 minut i jeszcze na kafe kit wciskają, że mają czas na wszystko, siedzą do tego po 12 godzin w pracy i jeszcze mimo stania po pracy przy garach to mają czas na spacery z dzieckiem, zabieranie go do boboklubu, a same jeszcze zdążą na fitnes i do kosmetyczki, i jeszcze 2 godzinki na babski wypad wieczorem.Tu na kafe taki model właśnie panuje - model utopijny i chory.Nie jestem za tym. Ale też nie jestem za byciem totalnym brudasem i olewaczem, żeby mąż po przyjściu z pracy nie mógł nawet oczekiwac obiadu od żony, która siedzi w domu z dzieckiem, żeby po pracy musiał lecieć sam po zakupy czy obiad robić dla niej i siebie.Też nie umiałabym trzymać miesiącami brudnego prania, sprzątać tylko tyle o ile jak goście przyjdą, a na co dzień brudno. Tyle że nie jestem za zażynaniem się, by wszystko było na glanc, a dzieci i mąż miały co dzień własnoręcznie robione obiady czy inne dania , broń Boże gotowiec czy parówka, czy danonek, taka postawa też mnie irytuje. Słowem - nie zażynam się. Obiady robię, sprzątam, mam poprane, ale obiady są raczej na szybko, nie jakieś 2 daniowe z pieczonym mięsem, nie piekę ciast, nie cuduję z kolacjami nie wiadomo jakimi, nie sprzątam co chwila i mały bałagan mi nie przeszkadza.Wolę właśnie posiedzieć, odpocząć czy pobawić się z dzieckiem, niż stać przy garach czy pucować co godzinę podłogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlewająca czyjeś poglądy
Oj messol, zrobienie pieczeni, sałatki i ugotowanie kaszy to babranie się w garach dość długo, bo nawet, jak już wstawisz tę pieczeń, to musisz czekać, doglądać, by się upiekła, sałatka sama też się nie zrobi, kasza też musi się ugotować,. a to ogień trzeba zmniejszyć, ato sprawdzać, czy nie kipi, tu znów pieczeń doglądać. Na moje to jest zajęcie konkretne i nie zawsze się na to ma czas i chęci. A jak chęci nie ma, to ja wolę wrzucić na szybko kurczaka i warzywa na patelnię, podsmażyć 15 minut, zamieszać i gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
ja tez nigdy godzinami nie stoje przy garach, a codziennie z mezem jemy cos cieplego (jak on jest szybciej w domu to on gotuje). ile zajmuje usmazyc kotlety czy zrobic chociazby jakies spagetti czy kurczaka z warzywami na patelni? mi zrobienie obiadu w tygodniu nie zajmuje dluzej niz pol godz. dzisiaj robie np. ryz z lososiem i do tego jakas surowke na szybko zrobie albo salate ze smietana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlewająca czyjeś poglądy
Nie mówiąc o myciu sterty garów, jaka jest po takiej pieczeni, kaszy i sałatce !!!!Następne zajęcie na conajmniej 15-20 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlewająca czyjeś poglądy
Nestea, ja też robię właśnie tego typu obiady. Na szybko, warzywa z czymś często, albo wrzucam gotowe pierogi ze sklepu do wrzątku i gotuję 5 minut, chyba bym głupia była lepić własne pierogi i się zażynać, są ciekawsze rzeczy do robienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
ja jak robie jakies mieso w sosie czy kotlety to zawsze smaze wiecej i mam spokojnie na 2 obiady a czasem i na kolacje zostanie. poza tym mozna np. kupic gotowa surowke, obrac szybko ziemniaki i usmazyc schabowego. to naprawde zajmuje chwile. sama wracam po 18 do domu, wiec jestem ekspertka w szybkich obiadach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze nie gotuje
"Ile czasu zajmie np. zrobienie pieczeni, ugotowanie do niej kaszy czy ryzu oraz zrobienie sałatki?" pieczeni?:D o matko ja nawet nie wiedzialabym jak sie do tego zabrac:D Umiem cos nieco ugotowac, ale to sa proste dania. A co do sobot i niedziel to my jadamy na miescie, bo akurat lubimy w weekendy czesto gdzies pojechac itd. A jak lapiemy lenia i nam sie nie chce nigdzie wychodzic to zamawiamy jedzenie z restauracji. Ja pracuje do 16, jestem w domu 0 17 iani mi sie usmiecha wtedy stac i cokolwiek gotowac, w piatek po calym tygodniu pracy rowniez nie mam na to ochoty. Dla mnie gotowanie to nie zadna przyjemnosc, a weekend ma byc odpoczynkiem, jak bym w weekendy stala przy garach to absolutnie nie kojarzyloby mi sie to odpoczywaniem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
poza tym my z mezem to w ogole wolimy zjesc nawet glupie jajko sadzone z ziemniakami niz jakies fast foody, po ktorych po godzinie i tak jestem glodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u mnie też pieczeń to min. 1,5 godz. roboty bez sprzatania. W tygodniu robimy wyłącznie takie obiady, których przygotowanie zajmuje nie więcej niż 30 minut (ze sprzątaniem najczęściej). Przy czym z gotowców uznajemy tylko garmażerkę i gotowe surówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ło rety, mnie postawa autorki kojarzy się z totalnym syfem :) Ja pracuję, mam różne zajęcia i dwulatkę- i dwa, trzy razy w tygodniu (bez weekendów) obiad jest. Pewnie, że nie dwudaniowy z własnym ciastem :) A już w każdy weekend jeździć do dziadków na obiadki to mnie autentycznie śmieszy :):) W weekendy, jeśli nie jedziemy gdzieś, to gotuje albo mąż albo ja. W tygodniu mamy taka zasade, ze w jeden dzien zamawiamy a resztę na zmiane gotujemy. Czasem schabowy, a czasem pesto - czyli tylko makaron i sos. Pranie robię jak mam czas, ale żeby rok leżały brudne ubrania?? bleee, ohyda/ Nie zarzynam sie, dużo czasu spędzam z córka- ale nie wyobrażam sobie żyć jak autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Villanova Jesteś śmierdzącym leniem i tyle w temacie. Nie wyobrażam sobie, żeby siedziec cały dzien na dupie w domu i nawet nie wziac do ręki odkurzacza, a już pranie śmierdząco- gnijące w koszu rozwaliło mnie totalnie. Ja też nie lubię gotowac, ale nie wyobrazam sobie zeby moje dzieci nie kojarzyły domu rodzinnego między innymi ze smakami np. niedzielnego ciasta, domowych pierogów. Syf, kiła i mogiła [czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
dla mnie szybkie danie to albo te z kurczakiem (bo sie szybko robia) albo makaronowe, czyli z sosem pomidorowym, ze szpinakiem, czesto robie ze smietana i boczkiem. poza tym dania typu kurczak z woreczka itd. naprawde mozna spokojnie w pol godz zrobic obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gotować lubię,więc robię to z przyjemnością,za to sprzątać nienawidzę...ale co zrobić...czasami to aż płacze ze złości myjąc podłogi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gotuje tylko jak mam fazę i to tylko potrawy dla przyjemności(czyli jakieś eksperymenty kulinarne, ciekawą kolacje dla męża od czasu do czasu itd.), na co dzień jemy na mieście albo gotuje mąż. ;) Nie sprzątamy oboje, mamy pomoc domową. Nie widzę w tym nic złego, każdy z nas jest szczęśliwy i mamy więcej czasu, bo nie musimy wykonywać tylu obowiązków domowych. Jednak jeszcze nie mamy dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja lubie gotowac. sprzatanie ani pranie tez mi nie przeszkadza,, nioe lubie tylko prasowania:P prasuje tylko wtedy jak nie mam wyjscia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaarwena
matki polki sie zlecialy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze nie gotuje
ja dzis np. mam wolne, siedze w domu i co prawda porzadek jest, ale do garow nie mam zamiaru stawac, maz zje w pracy, corcia jest u babci, a ja sie obijam siedzac na necie:P Tak, tak, wiem szczyt lenistwa:D Sama pewnie dopiero zjem wieczorem, bo nie chce mi sie nawet dla siebie nic przyzadzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlewająca czyjeś poglądy
Owszem, ja lubię coś fajnego czasem ugotować i powiem, że nawet wychodzą mi bardzo dobrze różne dania, czasem też zrobię jakieś zrazy, pieczeń, jakieś bardziej wymyślne danie, ale to tylko wtedy jak mam wenę, czas i nastawienie na takie pichcenie.Na co dzień nie mam na to czasu i sił, więc są szybkie dania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja odwrotnie do Inki- nie znoszę gotować.Lubię sprzątać, ale to że lubie nie znaczy że codziennie sprzątam.Czasem tylko ogarniam, zeby jakoś było;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×