Internetowe znajomośći

co? 33 urodziny miała.

pierwsze urodziny, to są te właściwe- czyli wyklucie się. A mówimy, pierwsze urodziny na te drugie, obchodzone jako pierwsza rocznica urodzin właściwych.

też mi się już pojebało:O

hhhahahahahaa była u mnie przedstawicielka handlowa, ja pierdziu, jaka odpindolona, ryzykowna strategia, bo facetów tym skusi, a babki zniecheca.

no to się w takim razie wsjo ładnie sumuje i ma pełne 33lata...od poczatku dobrze mówiła a my tu z siebie głupków robimy (tzn ja:O)

to jest 33latką? ale skończyła już 33 lata, zaczęła 34.

jestem lud pracujacy miast i wsi

Teraz to juz nawet nie wiem ile ja mam lat:D:D Dobra wybywam czas podbijać świat....

gdzie idziesz?

11.01. mam urodziny, tak dla ścisłości ;) Komu kawy? Senna jestem znowu :O

Muszę spieniężyćc kilka rzeczy zadzwonić z pokładowego telefonu w parę miejsc, rozruszać kości idąc do kolegi po moje profity i pooglądać żywe kobity;) Ale i tak niedługo wrócę bo nie mogę bez was żyć

ok

myslę jak wazny jest strój w wizerunku, jak pójdę na jakąś rozmowę kwalifikacyjną to musze sobie dobrze przemyśleć w co sie wbiję. chyba nalezy wyglądać kompetentnie, a nie atrakcyjnie.

Należy wyglądać kompetentnie, ale nie odzierać się na siłę z atrakcyjności.

no tak, najlepiej zawsze wg zlotego środka. idę popchnąc trochę CV, bo na razie cisza,

Na mnie czas. Zmykam na dworzec kolejowy. Trzymajcie się :)

paps! szczęśliwej podróży :)

a ja mam jutro kolędę, a mężo sie zmywa.

pojadę sie przechować do kumpeli , chyba że mężo zjedzie do domu. albo go przyjmę, no nie wiem...

cienko jest na tym rynku pracy, nigdy nie miałam pracy po znajomości, a pracowałam już w około 15 miejscach, a teraz marnie to widzę.

mam wszystkiego dosyć....

A coż się znowu stało M???

moja rodzina to dno wbrew pozorom

ocho czas na wylewne posty czesc wam

jak coś wylewa to z definicji jest wylewne czyli ...

Skoro to takie dno to się od tego dna odbij.

Ta a siedziałas kiedyś w bagnie? Im więcej się ruszasz tym gorzej

Sorki M. Nie kupuje wersji o biednym misiu, który jest zniewolony przez złą rzeczywistość.

I to nie ja jestem centralną postacią tego przedstawienia..po prostu przykro mi patrzeć, że coś co się zowie rodziną już nią nie jest

Noż kurwa czy ja musze iść mówić mojej kuzynce rodzonej siostrze mojego kuzyna żeby sobie pomagali? Przed chwilą byłem to wyskoczył jej naleśnik zwany mężem i twierdzi, że dziecko w kąpieli jest kurwa....a ona co robi? nogami śmierdzi? Jej rodzony brat zdycha i potrzebuje z kimś porozmawiać a ona ma swoje pierdolone królestwo...zaraz tam ide z powrotem do chuja