Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rb3b2b

25 latki mieszkajace z rodzicami-bardzo sie rodzice wtracaja w wasze zycie??

Polecane posty

Gość rb3b2b
nie chodzi o to ze obsluga pralki jest prosta ale o to ze mama siedzi w domu caly czas wiec kazda moja inicjatywa jest zabijana w zarodku:o zasadnoczo nic do gadania nie mam i zle sie z tym czuje:/ pokoju nie zamkne nawet na klucz bo szanowna mamusia sobie nie zyczy i w czasie mojej nieobecnosci przeglada, przeklada, uklada ostatnio 20 min szukalam rajstop do pracy okazalo sie ze ona gdziies je upchnela i potem cudem znalazla:o nosz kurna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko ty naprawde jestes załosna... najpierw zarzucasz ze ktos nie mieszka z mamusia jak ty bo wyszedl za maz... a teraz myslisz ze kazdy tak jak ty jest pasozytem hahah dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rb3b2b
dobra jestem zalosna a teraz idz sobie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rb3b2b
pasozytem nazywasz kogos kto pracuje i oddaje 500 zl matce? no ladnie to moze rzuce prace i bede wtedy prawdziwym pasozytem i bedzie twoja racja?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rb3b2b nie rób teraz pfff tylko sie ogarnij dziewczyno. Też mam 25 lat, własne mieszkanie i samochód. Jestem w stanie się utrzymać sama. Aktualnie od 3 m-cy nie mam pracy w ogóle, zaczynam nową dopiero od stycznia. Ale wcześniej pracowałam 3 lata i moje oszczędności nadal pozwalają na spokojne życie, bez proszenia rodziców. Jak zacznę pracę, będę im znowu pomagać. Tu nie chodzi o przechwalanie się, tylko o to, byś miała świadomość, że MOŻNA. Jak sie tylko chce to MOŻNA. Nie wyobrażam sobie być tak nieogarnięta w życiu żeby w moim wieku być na utrzymaniu rodziców i ŻYDZIĆ IM 500ZŁ/M-C ZA KOMPLEKSOWE UTRZYMANIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czy Ty nie umowesz mówić? Masz 25 lat i nei wiesz, ze najlepiej problemy rozwiązuje się poprzez rozmowe? o bedzie pozniej? Ze swoim przyszlym mezem tez nei bedziesz rozmawiac jak beda problemy? Dlaczego dajesz sie tłamsic i tylko jęczysz po ciuchu? Wez matke na szczerą rozmowe i tyle. Wyłóż kawę na ławę. Powiedz, ze Ci to nie pasuje i ze nie jestes juz dzieckiem, ze sama potrafisz sobie uklada rzeczy w pokoju i nie chcesz by robiono z ciebie kalekę. Moze i sie pokłóci z Toba czy tez obrazi ale to juz jej problem, dopoki tego nie zorzumie to nic z tego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żona-swojego-męża bo ja jestem raczej obserwująca, miałyśmy scysję jak miałam bardzo prywatny problem ale jako pomarańcza, a Ty mnie wgniotłaś w grunt i zniszczyłaś topic zarzucając regularnie prowo :P Aczkolwiek podtrzymuję, że teraz masz absolutna rację. Autorka to pasożyt. To, że ja sobie radzę, to, że "żona" sobie radzi, to na pewno oznacza, że ja ukradłam a "żona" dobrze wyszła za mąż, bo przecież NIE MOŻNA inaczej... Żal autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zona swojego męza- matka musi zrozumiec, ze robi córce krzywdę, robi z niej kalekę. Nie kazdyy jest tak przebojowy i zaradny, zeby w obecnej sytuacji na rynku pracy, miec dobra posade i byc w stanie zaplacic sobie za wlasne lokum. Nie wiemy gdzie autorka mieszka- moze w jakims malym miasteczku, na wsi, gdzie z praca jest naprawde cięzko... Łatwo jest Wam oceniac jak sie Wam udalo. Nie wszyscy jestemy tacy sami, kazdy jest inny i kazdy inaczej zyje. Matka tej dziewczyny jej nie ułatwia być samodzielną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgddhgfghgh
ja mam podobna sytuacje, choc troche starsza jestem. nie umiem gotowac, nie umiem prac, bo wszystko robi mama a ja do niczego nie mam dostepu. ale juz sie pogodzilam z tym, i tak pewnie nigdy nie wyjde za mąż wiec co sie bede przejmowac. a prac moze keidys sie naucze jak mama juz bedzie na to za stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karminowa Panna -> po tym co pisze tu autorka i jaka postawe prezentuje - myśle ze jest nieodpowiedzialna i tylko oczekuje od rodzicow ze oni ją zrozumią... a sama co od siebie daje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne tylko pozniej
ale czy ten temat o nieumiejętnosci onsługi pralki to nie jest czasem powtóka z rozrywki? jesli tak i jesli od tego czasu tej pralki nadal nie umiesz obsługiwac , to faktycznie bieda:D matka wychowała cie na osobe niezaradna zyciowo - bedziesz miec ciezko w zyciu. odetnij pepowine - matce a nie sobie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zona swojego meza- po tym co pisze Autorka wnioskuję, ze jest zahukaną "dupa wołowa", ktora nie potrafi się postawić nadopiekunczej matce. Może jej tak wygodnie? nie wiem. Ale skoro jej tak wygodnie to po co sie żali? Winne są obie strony. Poki nie rozwiąża woich problemów przez szczerą rozmowę to nic sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka nie wykazuje po prostu żadnej inicjatywy, by zmienić tą sytuację w sumie pewnie się to skończy tak, że będzie wiecznie "nieżyciowa", ale nic z tym nie zrobi, tylko czasem "popłacze" na jakimś forum. Zdaje sobie sprawę z różnic, autorka może być z małej miejscowości, jest 100 innych czynników zmniejszających bądź zwiększających szanse na samodzielność Ale niestety my za nią nic nie zrobimy, ona musi zacząć działaś sama. Autorko, czy Ty masz w ogóle jakiś pomysł na zmianę tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne tylko pozniej
fgfg...no ciebie to juz chyba tylko nieszczescie z tej niezaradnosci wyciagnie albo i nie... dlaczego nie pomagasz mamie w gotowaniu? podpatrzyłabys co-nieco i sama sie nauczyła. zreszta przepisow w googlach jest do groma...nie mozesz się wprawiac chociazby w ciepłych kolacjach?;) nie wierze, ze matka siedzi w kuchni 24/7 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne tylko pozniej
czarna...mnie sie wydaje, ze autorce jest tak wygodnie i nie chce zmian...ona chce tylko ,żeby się matka nie wp...i nie kontrolowała...np. przy sprzątaniu jej pokoju;) a moze gdyby było w tym pokoju posprzątane to matka by tam nie miała co robic?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziora hmm..
rodziców się nie bój wystrzegaj się teściów;) ja mam 24 i mieszkam z rodzicami, a teściowa jest fajna nie narzekam, ale na odległość:) zapraszam na konkurs www.tomodeo.pl zasady są bardzo proste.. wystarczy że: - zarejestrujesz się - polubisz topModeo.pl na facebooku - będziesz aktywnie uczestniczyć w codziennym życiu portalu... Nagrodę wybierzesz sobie sama z modowego BUTIKU... na topmodeo.pl Zapraszamy do udziału!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgddhgfghgh
Żebyś widziala, ze matka ciagle siedzi w kuchni i gotuje pol dnia, i ja tam jej do niczego potrzebna nie ejstem. wrecz przeciwnie tylko przeszkadzalabym. podobnie z praniem. co innego jak idą świeta, to wtedy pomagam zrobic salatke, bo na niczym innym sie nie znam. a poza tym jestem wegetarianką i brzydzą się kroci mieso itp wiec jesli chodzi o potrawy miesne to nigdy nie bede ich robic wiec po co mam sie uczyc? tylko w sumie zup bym mogla sie nauczyc jak sie robi bo moja matka robi zupy bardzo pyszne warzywne bez miesa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rb3b2b
nie rozumiecie ze ona robi wszystko jak mnie nie ma:o a jak cos probuje zaczac robic to jest tylko-zostaw nie dotykaj, ja zrobie bedzie szybciej:o czuje sie czasem jakbym miala doslownie zwiazane rece a ona patrzala na kazdy moj ruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgddhgfghgh
poza tym nie uwazam, ze nieumiejetnosc gotowania to niezaradnosc... co do prania to mozna szybko sie nauczyc, wystarczy pare razy zrobic pranie i czlowiek umie, z gotowaniem jest gorzej, ale ja i tak chyba nigdy nie bede musiala nikomu gotowac, sama to najem sie zwykla kanapka ;) najgorsze jest to ze w tym wieku mieszka sie z rodzicami ale niestety jak sie malo zarabia, a ceny mieszkan kosmiczne (kredyt na 30 lat) to czlwoiekowi sie odechciewa po prostu. i jeszcze przeciez partnera nie mam wiec co? sama bede mieszkac w wynajmowanym i oddawac wiekszosc pensji? glupota. a relacje z rodzicami mam bardzo dobre, wrecz idealne. co innego jakbym miala patologie w domu, to wtedy faktycznie jak najszybciej wyprowadzac sie, ale tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rb3b2b
jest posprzatane u mnie ale jej bardziej zalezy na przegladaniu moich dokumentow:) i raz na jakis czas wytrze kurz wczesniej przeze mnie wytarty a moze sie zebralo przez noc;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rb3b2b
no wlasnie wyprowadz sie pff bede miala max 1500 zl pensji jak znajde prace i 1000 na wynajem??:o a dojazdy?? leki?? ubranie?? latwo wam mowic jak macie druga pensje w postaci meza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgddhgfghgh
mi moja nie grzebie w pokoju ;) 1000 zl wynajecie? chyba za samo wynajecie, a jeszcze dolicz sobie czynsz i rachunki, wyjdzie jakies 1500 zl jak nie weicej i to za jakas mala kawalerke ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×