Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieudacznicca

nie moge utrzymac porządku w domu!!!!!!mamy jak wy to robicie???

Polecane posty

Gość nieudacznicca

ja juz nie moge, pracuje zawodowo , mam 3 letnie dziecko i meża który mi nie pomaga w domu, staram sie codziennie sprzatac ale gdzie nie spojrze tam jest syf!!jak sprzatne porządnie na wierzchu, to gdzie nie zajrze do środka np szafek kuchennych czy szaf to tam jest syf, jak robie generalnie środki to na wierzchu jest bałagan :( nie moge sobie poradzic:( coraz bardziej jestem zła na siebie, bo widze ze moje kolezanki , tez mamy mają w domach czysto , a ja nie mogę tego porządku utrzymać :( dziewczyny powiedzcie jak to robicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyznaję dwie zasady 1. "tylko jedno z nas może wyglądać dobrze - albo ja, albo moje mieszkanie" 2. "nudne kobiety maja nieskazitelnie czyste domy" też sobie nie radze, a facet mi pomaga, ale mamy tyle pracy i ciekawych rzeczy do robienia że potem to juz nie mam najzwyczajniej siły i wolę marnować czas na kafe niz pół nocy biegać ze ścierą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczkowo-
ja jestem bałaganiarą :) mam zawsze czysto tzn. odkurzone, podłogi umyte itd., ale wszędzie pełno książek, papierów, zabawek dzieci i innych dupereli. Już się przyzwyczaiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lizaaakchcem
odkładac rzeczy zawsze na swoje miejsce- skuteczne ale malo wykonalne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
- nie zostawiaj balaganu na noc - wyrzuc wszystkie graty i zbedne rzeczy - sprzataj na biezaco - zaangazuj meza i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieudacznicca
a ja sie jakos nie moge przyzwyczaic , wstydze sie jak ktoś do mnie niespodziewanie przyjdzie, i zadne np : dzienniki sprzatania nie pomagają , juz próbowalam sobie pisac co danego dnia robie w tygodniu i doooopa:( ja juz nie wim co robie zle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra ma dwójkę małych dzieci. Po prostu sprząta jak śpią. I żeby nie było, siostra ma wiecznie czysty dom, myte podłogi dwa razy dziennie, a wygląda bardzo dobrze. Dba zarówno o siebie jak i o dom. Nie trzeba wcale wybierać między tymi dwoma. Trzeba być po prostu zorganizowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to teraz mam cyrk na kółkach:)mam w domu trzylatka. Sama jestem w stanie leżącym z powodu ciąży. Więc młody brudzi- ja nie sprzątam, wszystko robi mąż. A że wraca czasem bardzo późno to nie ze wszystkim się wyrabia. Jakbym miała się tym przejmować to bym chyba oszalała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bałagan, kurz, małe dziecko,
praca, prowadzenie domu, kafe :) - nie mam ani czasu a ni ochoty na ciągłe sprzątanie. chociaz teraz przed świętami pomału zaczynam dom ogarniać. Uprałam firanki i estem z tego dumna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 lampeczki wina
Ta jasne praca, dziecko, wszystko obowiązki domowe, i siłownie 4 razy w tygodniu plus najmodniejszy make-up. Takie historie tylko w bajkach. I co to znaczy, że maż nie chce pomagać? Jeśli on nic nie robi ja też nic nie zrobię taką mam zasadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....MILKA..
a kto powiedzial ze musisz miec błysk w mieszkaniu. Tez pracuje i jestem mamą 16 miesiecznej corki. Mąż ciągle w delegacji wiec jestem praktycznie sama i olalam sprzatanie. Tzn co tydzien ograniam jakos tako zebysmy nie zarosły kurzem tj. odkurzam 2 razy w tyg., myje podłogi ja raz w tyg, niania corki tez myje raz w tyg. kiedy ona zasnie wiec w sumie 2 razy. Raz w tygodniu kuchnia na błysk i blaty przejade srodkiem dezynfekujacym codziennie wieczorem co mi zajmuje 5 min ut wiec tyle moge poswiecic i wieczorem załadowuje zmywarke na full po całym dniu. No i raz w tyg łazienka, kibelek codziennie zalewam domestosem - 2 sekundy. I tyle. Zabawki corki juz nawet nie ruszam, tylko przesuwam noga w kąt salonu bo i tak rano wstanie to odnowa wszystko powywala. KIedys bylam mega pedantyczna, musialam miec wszystko w kosteczke poukladanie, odkurzone codziennie, codziennie na błyk kuchnia i lazienka teraz to olewam wole spędzic ten czas z córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Grzecznego
Ja mam duze mieszkanie a maz calymi dniami w pracy, po prostu metoda jest dla mnie jedna - sprzatam na bieżąco. Codziennie i wcale nie zajmuje mi to pol dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieudacznicca
no ale ja tez nicy sprzatam na bieżąco ale i tak jest syf , nie ma mowy o umyciu podłogi raz na tydzien , bo ją trzeba myć 2 razy dziennie bo to są jasne panele i strasznie sie brudzą:( garnkow zmywac nie nawidze a zmywarki nie mam:( w szafkach tez ciagle bałagan i ciągła sterta prasowania i tak w kółko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjgbhj
Dwa razy dziennie myte podłogi?To może jakieś hobby?:)U mnie sterty łachów:do prania,do prasowania,jakieś sweterki,polary,tysiące skarpetek(no może dwie pary;) )Gdzie nie usiądę tam mam książkę:D Sprzątam codziennie na raty:rano łóżka i ubrania do prania,popołudnie jakieś gary,mycia podłóg itp,wieczorem jak już dzieci w łóżkach ogarniam resztę i prasuję .W nocy mieszkanie jest czyste i chwała mi za to !:D W dzień zwykle się głupio tłumaczę jak tak ktoś z nienacka wpadnie.Wolę się z dzieciakami pobawić,coś pysznego upiec...Fajnie by było mieć jakąś gosposię czy coś...:P A u kumpeli zawsze błysk:(,garów w zlewie brak,ale obiad raz na 3 dni;) książką się nie splami i na kafe nie wchodzi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam trójkę :-) Im większe staja się dzieci, tym czystsze robi się mieszkanie... jeszcze rok temu, poltora mialam w domu syf i wodorosty - wszedzie zabawki, w srodku blizniaczy wozek, zimą na jakis szmatach, bo snieg topniał z kólek... makabra.. a ja zmeczona, niedospana, nie mialam czasu ani ochoty na pucowanie chatki... Dzis sprawa wyglada nieco inaczej. Jak raz w tygodniu uda mi sie dzieci sprzedac dziadkom na kilka godzin, wtedy czesto (aczkolwiek nie zawsze) zabieram sie za dokladne czyszczenie chalupki. Jezeli dzieci znikaja z domu czesciej niz raz w tygodniu, mieszkanie lśni. Gdy cale dnie zas spedzam z nimi, jest z tym nieco gorzej :-D Dzieci maja do swojej dyspozycji 2 pokoje, w ktorych moga przewalac zabawki. Trzeci pokój jest wolny od zabawek, aczkolwiek sporadycznie sie tam bawimy, raczej jakies wieksze konstrukcje - tory, lego etc... Kuchnie po kazdym posilku ogarniam na biezaco, wkladam naczynia do zmywarki, myje zlew - zajmuje mi to chwilke. Codziennie tez zamiatam, bo dzieciaki a to nakrusza jedzeniem, a to piach jakis przywloką na butach. Dywanow nie mamy, wiec nie musze odkurzac :-P Generalnie wyznaje zasade, zeby nie sprzatac, a odstawiac wszystko na miejsce. I tego ucze tez dzieci. Jak szykujemy sie na dwor, najpierw przynosza buty, ubieraja sie, potem zanosza na miejsze kapcie. Po jedzeniu odnosza naczynia do kuchni. Troche gorzej jest ze sprzataniem zabawek :-P wszelki syf w ich pokojach sprzatamy z nimi, same nie bardzo sie do tego garną. No ale to sa w koncu male dzieci, wszystko przed nami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka....
Ja przez takie pierdoły własnie sie rozwodze! Syfiarą nie byłam nigdy ale tez nie było priorytetem mycie 2 razy dziennie podlóg,na Boga!!!! A dureń przychodził z roboty, zjadł obiad, zapalił papierosa i sie zaczynało! Tu brud, tu syf, nic nie robisz leniu, inne kobiety robią wszystko, na wszystko mają czas a Ty ciągle narzekasz! Dodam ze pracowałam zawodowo Wieczorem wszystko sie kumulowało, nie miałam ochoty na seks i odgrywania scenek z filmów pornograficznych,które wczesniej ogladał , po papierosie, bo do wieczora nie robił nic. Znalazł se inną, chyba czyścioszkę :-Di pewnie go seksualnie też zadawala . Nienawidze facetów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile wasze dzieci
wspolczuje podejscia partnera :/ A co do utrzymania porządków to ja probuje w sobie w pelni wyrobic nawyk odkladania wszystkiego na miejsce i segregacji . I coraz lepiej mi sie udaje. I tak wiekszosc czasu wole poswiecic dziecku niz czyszczeniu wszystkiego. jak to powiedziala moja babcia jak moje dziecko bylo noworodkiem ,, chodzby bylo nasrane na srodku dziecko i tak jest najwazniejsze"- oczywiscie w przenosni. ale o podstawy higieny trzeba dbac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ligia*
JANKA!!! Cudnie to napisałaś :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mam czysto w kuchni i w łazience, bo wieczorem zawsze te dwa miejsca ogarnę, ale pokoje? ostatnio na serio, wysprzatałam cały pokój, rano przed pracą zdjełam pranie i rzuciłam na łózko, potem moje chłopaki rozniesli zabawki, potem zjedli śniadanie w pokoju , potem nie wiem bo byłam w pracy, ale jak wróciłam to było tak samo jak dzień wcześniej...i mam wrażenie że ten bałagan u mnie działa na zasadzie perpetum mobile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Choćbym o sobie
czytała :D U nie jest to sami. Póki dziecka nie było mialam w domu wszytsko na glanc... teraz mała ma 5 miesięcy... myslę że jak przybadam do sytuacji to się zorganizuje na nowo :) jaheira1 - Buahahah... dobre... prawie się poszczałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi-o dziwo-udaje się utrzymać nieskazitelny porządke w domu,przy małym dziecku i zadbac o siebie-inna sprawa,że nie pracuję. A mój "sekret" to systematyczność-moja koleżanka mówi, że sobie utrudniam zycie,ale ja je sobie ułatwiam :) choćby nie wiem co,co czwartek sprzątam całe mieszkanie -90metrów- mam całą górę szmatek, które po każdorazowym sprzątaniu piorę i suszę- każda szmatka służy do czego innego- myję blaty, meble kuchnenne z zewnątrz,niezamykane półki. W łazience szoruję kabinę i drzwiczki, szoruję wanne, toaletę, umywalkę, ścieram kurze, myję lustra, wynoszę do przedpokoju wszystkie zabawki z dziecinnego pokoju i odkurzam calutki,ścieram kurze, następnie ścieram kurze z tychże wyniesionych zabawek- codziennie odkurzam, co drugi dzień myję podłogi- dzięki temu ciągle jest czysto. większa praca raz w tygodniu i 6 dni "wolnego" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doczytałam, że prasujesz-może organizuj sobie taki dzień w soboty?lub po pracy-mi takie dobre posprzątanie 90metrów zajmuje 4-5 godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusi z klanu
Jahera - perpetum mobile - buhahhah :D brawo świetnie to ujęłaś! z tym sprzątaniem to ja codziennie na wieczór mam dzień świra i tak się zastanawiam czy jest sens tak co dzień sprzątać, jak na drugi dzień już od rana znów to samo, tylko kartki w kalendarzu się zmieniają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaTadkaNiejadka
ja dzisiaj dalam po robocie w chacie bo juz koloru dywanu nie widziałam tzn widzialam brązowy ale w jakies takie biale plamki czytaj okruszki a to dziwne bo ich do tej pory nie bylo . Babcia sie zajęła synem i wiecie co? w dupie mam porzadki bo rowniutko godzine od mojego sprzątania moj syn wyrzucil w kuchni z koszyka wszystkie ziemniaki wiec w kuchni na swiezo wymytej podlodze mialam piaskownice. Potem jednego ziemniora skitrał i zaniosl do swojego łóżeczka po czym polal go woda z butelki wiec mial w łózeczku na swiezutkiej poscieli blotko. Potem wysypał w salonie paczke z chrupkami nie musze pisac ze czesc z nich rozdeptala, lizal umyte lustro wiec wygląda jak przed myciem a na koncu sie uparl że będzie sam jedl mielonego w rączce wiec cały dywan mam uswioniony mielonym. No żesz zaraz mnie cos trafi i po jaką cholere ja sprzatalam moglam isc na zakupy. Drugi raz tego błędu nie popełnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusi z klanu
mamaTadkaNiejadka - poryczłam się ze śmiechu, leże i już nie wstanie buhahahahahhaha :D tekst roku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaTadkaNiejadka
jaheira1 a dziękować, dziękować taki lajf ale czlowiek uczy sie na błedach. Teraz pojde do kosmetyczki albo na zakupy, wyleczylam sie ze sprzątania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaTadkaNiejadka
Lusi z klanu ja sie tez poryczałam ale nie ze smiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka....
Mamtadka- dobre :-D teraz mieszkam sama, w gruzowisku nie siedzimy , i o dziwo, jest czyściej niż było "w związku" ;-), nie ma presji, jest luz, jest spokój, podłogi myje średnio 2 razy...w tygodniu :-D,czasem nie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×