Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nati_krk_

Rozstanie, trudne chwile do przetrwania :(

Polecane posty

Gość mika1212
i to że ktoś mnie kocha :( mam doła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
ale wiesz co nie wiem czy dla Ciebie takie właśnie jak lokatorzy jest strasznie męczące , bo ja powoli wysiadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika1212
pewnie ze tak ale mam nadzeje że to się niedługo skończy bo on odejdzie :) i wiem ze jak narazie nie chce żadnego związku mam dosyć mężczyzn :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
kto odejdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika1212
mąż bo z kochankiem to koniec i nigdy więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Z tym odejściem męża to nie takie proste. Mój tyle razy to mówił i nadal siedzi , bo gdzie mu będzie tak dobrze , nic go nie obchodzi tylko idzie do pracy i przychodzi do ciepłego domu , no może brakuje mu seksu ale ja mu już w tym nie pomogę , bo mnie odrzuca na sam jego widok. Masakra poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika1212
A ja mam dosyć męża i kochanka dzisaj sytuacja ,jestesmy w pracy normalnie rozmawiamy a on nagle chce mnie pocałowac tylko zdążyłam zabrać twarz a on mnie popchnoł , łzy staneły mi w oczach nie wiem co mam robic zaczynam sie go bać :( jedynie tylko sms ze przepraszam co ja mam robić :( siedze i becze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Nie zazdroszczę Ci że musisz go codziennie widywać . Musisz mu jasno powiedzieć , że nie chcesz żeby takie sytuacje sie powtarzały, bo się wykończysz. Współczuje . U mnie bez zmian , ciekawa jestem jak długo jeszcze wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika1212
ja z nim rozmawiałam i mówiłam mu że to Koniec ale cos z nim jest nie tak on tego nie rozumie nie dociera do niego to ze nie może mie mieć nie wiem co mam robic pisałam zeby dał mi spokuj ze mnie to boli ze cierpie to on na to ze by dalej to ciognąc bo jest fajnie ze moze sie oderwac od rutyny i ze nie uklada mu sie z żoną , sama wiem ze znów wciska mi bajki mysli ze nadal nabieram sie na to , nawet zaczełam inaczej sie do pracy ubierac jak szara myszka i każdy się pyta co sie dzeje , tak mi sie zdaje ze boli go to ze ja znim skończyłam i naruszyłam jego ego tylko jak tak dalej bedzie to się załamie :(i tak czuje ze mam depresje i jeszcze mąż zaczyna mnie wk...ć , przynieś podaj pozamiataj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
To nie fajnie , że nie może Cię zrozumieć . Chodzi mu o to żebyś była dla niego , bo mu się z żoną nie układa a Ty masz być jego pocieszeniem to bardzo nie w porządku. Trafiłaś na typ podrywacza . A co do męża to nie tylko Ciebie wk....ia mnie też i to bardzo. Takie to nasze życie pochrzanione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
mika - co u Ciebie , bo u mnie raczej po staremu , w domu sajgon trudno to nawet wytłumaczyć , już nie mam siły i co to za życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika1212
hej jestem :( w domu tak jak zwykle nudy i nerwy szkoda pisać :/ w pracy troche lepiej ale jak kochanek jest koło mnie to mam chwile słabości tak pragne go brakuje mi przytulenia pocałunku . Cierpie :( cały czas boli mnie że to tak się skonczyło i wiem ze go nadal kocham :( i sama nie wiem jak mam dalej żyć :( już mi sie nie chce żyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika1212
tęsknie za smakiem jego spermy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika1212
chyba ty bo ja nawet nie wiem jak smakuje widać że mamy smakosza sperm ale to nie te forum i nie kradnij niku ! ! ! i wypi..aj z tego forum .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
mika - co u Ciebie po weekendzie , bo u mnie dzisiaj depresja spowodowana tym , że widziałam się przez dwa dni z moją miłością a dzisiaj ogromna pustka . W domu ciche dni przeplatane z kłótniami , można zwariować . Męczy mnie to wszystko i to bardzo. Może już niedługo się wszystko rozwiąże , bo wysiadam powoli psychicznie. A co u Ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika1212
Hej u mnie troche lepiej widzimy sie z kochankiem w pracy jest tak jak dawniej zaczepiamy sie , wygłupiamy jest zabawnie ale nic więcej jak przyjaciele :) narazie mi to starcza ale wiem ze go kocham i jestem szczęsliwa przez troche :/ bo jak wracam do domu to nie jest tak wspaniale :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Cieszę się ,że chociaż w pracy masz miłą atmosferę , bo wiem jak to jest po powrocie do domu, bo mam to samo. U mnie w domu to jest piekło , jak na razie jeszcze wytrzymuje ale nie wiem jak długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Co u Ciebie , bo ja chyba oszaleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) moze poprawie Wam troche humor, a moze poprostu potrzbuje sie wygadac, mam corcie dorastajaca jeszcze bedac w zwiazku z jej ojcem poznalam faceta " prawie ideal jak dla mnie" ale mial rodzine zone ( z ktora ponoc nic go nie laczylo) i dwoje dzieci swietnie mam sie rozmawialo spotykalismy sie praktycznie codziennie ,( ja rozstalam sie ze swoim facetem, nigdy nam sie nie ukladalo bylusmy razem bo zaszlam w ciaze) po ponad pol roku wyladowalismy w lozku.... sielanka , zapewnial mnie ze mnie kocha ze jestesmy dla siebie stworzeni ze.... do czasu gdy chcialam czegos wiecej, chcialam czasmi z nim spedzic urlop zeby rozstal sie z zona skoro " nic ich nie laczy" dziewczyny z przerwami trwalo to 5 lat!! oczywiscie okazalo sie ze Oni naprawiaja swoje malzenstwo staraja sie , On jej adskakuje a mnie kazal " odpuscic sobie"- bolalo odpuscilam przestalam dzwonic zupelnie zjadalam tony ( doslownie ) deprimu, bylo ciezko do dzisiaj jest mimo ze minaja rok od " zakonczenia" teraz i owszem czesto rozmawiamy przez tel, czasami sie nawet spotykamy " na plotki" on oczywiscie niby w zartach probuje namowic mnie na seks i mimo ze brakuje mi jego i jego czylosci, zawsze rowniez iby w zartach mowie mu sorki nie ja zgodnie z twoim poleceniem odpuscilam sobie, boli i chcialabym byc z nim ale to wiem ( nietestety) dopiero teraz ze dla niego to bylam tylko zabawka i odskocznia od domu i zony ktora sie troche znudzila ale pozytwnym aspektem jest to ze rozstalam sie z moim eks, ze skonczylam studia, zrealizowalam kilka swoich marzen, udowodnilam sama sobie ze dam sobie rade z wychowaniem/utrzymaniem dziecka, ze przetrwam wszystko, mimo ze czesto mialam wrazenie ze nie dam rady .....nie wiem czy choc troche Wam / sobie pomoglam ale gdybyscie chcialy pogadac , tak "po babsku" popsioczyc na zycie/facetow to polecam sie do uslug,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Bardzo fajnie , że napisałaś . Wiem dobrze o czym piszesz , ale powiedz mi czy uczucie , które miałaś do niego dopuszczało Ci do głowy jakieś racjonalne myślenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz moze racjonalne mysli dopuszczalo tylko z ich wykonaniem bylo gorzej , wiesz ile razy szukalam kontaktu z nim mimo ze wiedzialam ze tak naprawde jest egoista ??? Kurcze powiem tak nie jestem dumna z tego ojj bardzo nie ( ale jeszcze teraz mi sie zdarza pomarzyc ze on jednak zrozumie ze ...:((.... do dzisiaj nie potrafie umawiac sie z facetami, mimo ze czasmi probuje " wyjsc" z kokona, nie chce Ci doradzac, madrzyc sie bo jak napisalam sama jestem na to za glupia, ale jak chcesz " pogadac" " pomilczec" to bardzo chetnie " pobede z Toba " zeby nie bylo tak nie fajnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Fajnie jest pogadać z kimś kto rozumie co przeżywam . Czasami to mam wszystkiego dosyć i jestem tak rozdarta emocjonalnie , że nigdy tak nie miałam. Z jednej strony ktoś kogo kocham bardzo mocno i myśl co dalej a z drugiej piekło w domu. Potrzebuje dużo siły i odwagi żeby coś zrobić ze swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem o czym piszesz , ja mialam to szczescie ze z ojcem mojego dziecka rozstalam sie dosc szynko jeszcze wtedy kiedy wydawalo mi sie ze mam oparcie w panu J- i powiem taz ze to jest jedyny pozytywny aspekt calej znajomosci , ze wtedy mialam dosc sily zeby skonczyc tamto, wiadomo ze kazdy ma swoj rozum i kazda sytuacja jest inna i nawet biorac pod uwage fakt ze wszystko potoczylo sie tak jak sie potoczylo i jestem sama to bardzo ale bardzo ciesze sie ze chociaz " domowe sprawy " mam ulozone, moje dziecko jest spokojniejsze fajnie sie dogadujemy, nie zyje w atmosferze klotni, wyzwisk czy " samotnosci", przemysl moze warto cos zadecydowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Skąd ja to znam ? atmosfera kłótni , wyzwisk i samotności . Przytłacza mnie to życie już strasznie . Mając trochę po 30 czuje się jak 60 latka . Masakra. Dobrze chyba mnie rozumiesz ,że ciężko podjąć decyzje. Wiem ,że długo nie da się tak żyć i w pewnym momencie muszę powiedzieć dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
acha i deprim już nie pomaga u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam niecale 30 lat jak sie zdecydowalam na taki krok, bylo trudno bo rodzice, bo dziecko, wiedzilam ze jesli zdecyduje sie to moge liczyc na przyjaciolke ktora zawsze twierdzila ze powinnam to zrobic i moze jednego znajomego ( moj eks byl zazdrosny i nawet przyjaciol nie moglm miec) panu J nic nie powiedzialam , teraz zaluje pewnie by juz wtedy zwial z podkulonym ogonem bojac sie ze bede czegos mogla chciec;) a ja moze bym przejrzala na oczy :) ,,,, bylo trudno moj eks obarczal mnie wszystkim nastawial moje dzoiecko przeciwko brrr ale powiem Ci ze moi rodzice zachowali sie ok, nie " meczyli" mnie nie prawili zbyt duzo "kazan" pozwolili mi zrobic to co chcialam mimo ze byli przeciwni. Jeslizdecydujesz sie na rozstanie z mezem to pamietaj ze bedzie ciezko na poczatku .... ale pozniej ... pozniej bedziesz sie zastanawiala dlaczego tyle czasu tkwilas w jakims chorym " ukladzie" bo juz nie bedziesz tego nazywac malzenstwem:)) caly czas uwazam ze bycie z soba " dla zasady" "dla dobra dzieci" " bo co powiedza inni" to najwieksza glupota. Usiadz porozmawiaj z mezem powiedz muco Cie boli i mierzi i zobacz czy macie szanse cos odbudowac, czy mozecie " wrocic" i zaczac raz jeszcze czy tez lepiej dla kazdego zeby poszlo w swoja strone, jesli zbyt dlugo bedziesz sie miotac, zostanie Ci nerwica, samotnosc i zal " na starosc" ze nic nie zrobilas, ze nie walczylas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci nie sa przeszkoda , moze beda sie boczyc na poczatku i zarzucac Ci ze jestes egoistka ( nie wiem w jakim wieku sa) ale z czasem zrozumieja ( moja po kilku latach mi powiedziala ze dobrze ze nie mieszkamy z tata i bylo to bArdzo a powaznie, masz racje nie jestes nastolatk, wiec nie masz a co czekac ..... sorry ale taka prawda za chwile juz Ci nie bedzie chcialo sie nic zmieniac bo bedziesz juz babcia bo nie wypada;) piszesz ze bez meza nie wyobrazasz sobie zycia? odpowiedz soebie dlaczego?? czy to tylko strach czy jednak cos do iego czujesz i tylko sie pogubiliscie?? ja nie jestem zwolenniczka rozstawania sie ota tak z byle pierdoletu ale wiem ze czasmi jest to najlepsze ( i dla nas i dla dziec wbrew pozora:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Nie boję się życia bez męża tylko właśnie to co na początku przy rozstaniu , wiem że to bedzie piekło. Wiem też że z czasem się wszystko ułoży i wiem też że będzie nastawianie dziecka przeciwko mnie , bo go dobrze znam. A rodzina na pewno też będzie przeciwko mnie , bo właśnie dla "dobra" . Może ktoś pomyśli o mnie i wesprze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktos madry kiedys powiedzial " nie wy za mnie umrzecie wiec nie mowcie mi jak mam zyc" i to jest prawda, ja z autopsji wiem ze tkwienie w zwiazku dla dobra dziecka bylo absurdem bo wychowana w wiecznych klotniach byla znerwicowana zamknieta w sobie,po rozstaniu bylo zle mloda mi w swieta ( pierwsze po rozstaniu miala wtedy 10 lat)kiedys wyrzucila ze to przeze mnie bylo mi przykro to fakt ale wtedy juz psychicznie " odbijalam sie od dna" i mimo ze pan J powoli udowadnial mi ze nic dla niego nie znacze, nigdy nie pozalowalam ze rozstalam sie z moim eks, uwazam ze to o czyms swiadczy:) dlatego prosze Cie zastanow sie czy gdyby nie " nowa milosc" to bylabys z mezem czy nie, bo jesli bez wzgledu na innego faceta nie ukladalo sie Wam to uwazam ze nie ma sensu w tym tkwic ja nauczylam sie byc sam i calkiem mi z tym dobrze co nie znaczy czasami niechcialabym zeby mnie ktos pokochal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika1212
hej jestem :( w domu tak jak zwykle , szkoda pisac :/ jak czytam to mi smutno bo jestem tak roz..na emocjonalnie że nie chce mi sie nawet pisać , w pracy jest cudownie ale wiem ze to bajka :( wiem ze chce sie znów do mnie zbliżyc i boje że się złamie :( jak ty z tym dałas sobie rade a co najgorsze że jak mnie mąż zdenerwuje obrazi itd. to żałuje że nie pozwoliłam się kochankowi zbliżyć do siebie i tak w dzień dzień to samo :( zwolnić sie nie moge bo umowa i bardzo dobre wynagrodzenie jak bym zostawiła męża to spokojnie dała bym sobie rade z dzieckiem :( i cały czas mam te głupie słowa że on do mnie nic nie czuje sama nie wiem dlaczego on tak sie zachowuje jak to jest możliwe że facet zdradza swoją żone po 10latach i decyduje sie zbliżyć do innej kobiety i po roku czasu mówi jej że to tylko dla niego zabawa :( kur..a jak to boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×