Za obiad tylko jednodaniowy i niskie kieszonkowe do domu dziecka?

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,10857911,Dzieci_prosza__ratujcie_nasza_rodzine_.html Dziewczyny, czytajcie jak poczyna sobie Rzecznik Praw Dziecka i lokalne władze. Przed świętami rodzina zastępcza, złożona m.in. z dzieci pokrzywdzonych przez los, dowiedziała się że zostanie rozbita a dzieci poumieszczane w domach dziecka. Dlaczego? Cóż, komplet mebli nie podobał się urzędniczce i parę bzdur, co każdemu można "zarzucić".

Sorry z nerów nie zauważyłam że artykuł ma dalszy ciąg i na podstawie początku zasugerowałam że to wina Rzecznika Praw Dziecka. A to urzędnicy lokalni prowadzą wendetę przeciw ludziom którzy sobie "ubzdurali" że chcą wziąć dzieci z domu dziecka i "wymusili (na to) zgodę".

Świństwo i tyle. Wiele dzieci w rodzinach biologicznych ma gorzej, ale tego się urzędasy nie czepią. Przykład? Dwa domy dalej mieszka "rodzina" z 3 dzieci. Wszytskie śpią w jednym pokoju (warunki jak warunki), chodzą głodne, brudne a w szkole są gośćmi. Ale mamusia bierze zasiłeczki, dodatki itp i wysztko przepija. A jak ktoś poinformował w mopsie co tam się dzieje to pani zrobiła oczy i powiedziała że to nie jej sprawa.... Kuźwa to jest nienormaly kraj.