Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Za duży Miś.

Powrót do Protal-u.

Polecane posty

Uprzejmie donoszę, że ważę 154,3. Spada. Kurna, jak mnie to cieszy... :-) Bo już myślałem, że znów zastój będzie... Zaduża - dawaj, dawaj! Każdy ma moment załamania i przełomu. Ja, jak pamiętasz, też miałem. I to niedawno. I mam takie poczucie, że teraz będzie lepiej. I Tobie i wszystkim dziewczynom z topiku życzę takiej fajnej jazdy. Choć ja mam do zrzucenia więcej niż Wy ważycie. Oczywiście nie razem wzięte! :-D Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj był grzech, kara przyszła szybko... 155,1 :-( Moja wina, bo powinienem mieć pod ręką dietetyczne żarcie. A nie miałem. A głód przycisnął. Ale. Błąd może się zdarzyć. Grunt go nie powtarzać. Co niniejszym uczynić zamierzam. A jak tam u Was? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to i dziś na śniadanie dałem ciała... Kurcze, ten pociąg do grahamek był normalnie jak ciąg alkoholowy. Po prostu nie mogłem ich nie kupić i nie zeżreć. I jeszcze najlepiej od razu w sklepie. Ech życie... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym....
Miśku,jestem ale zbieram się do kupy i mysle,że jutro już będzie lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i znów jestem. A waga dobrze. 153,6. Wczoraj zeszło ze mnie dużo wody i tak jakoś się nawet lepiej czuję. No. To pozdrawiam. też bym - dawaj, dawaj! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaduża
Cześć Misiu. Nie olałam Ciebie, olałam siebie. Jest tak beznadziejnie po swietach, że lepiej nie pisać żeby Ciebie nie deprymować, ale zaglądam tu. Waga wzrosła i stoi. Pokićkało mi sie zdrowotnie i jestem nieco rozkołysala, więc może dlatego waga też jest niestabilna. Ale powoli zaczynam zbierać się do kupy i obiecuję, że wrócę :-). Bardzo cieszę się, że Tobie, mimo zawirowań idzie całkiem dobrze. Trzymam kciuki za nas wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O fajnie, że powoli się wyłaniacie. :-) U mnie chyba dziś będzie zastój lub nawet wzrost. Tak czuję. W kościach. :-) Znów się wody opiłem jak smok po owieczce :-D I cały czas mi się chce pić. zaduża - dawaj dawaj! :-) Co, mam sam tu ciągnąć ten wątek? ;-) Ja też mam zdrówko średniej jakości. BARDZO OGLęDNIE MóWIąC. Kurna, tu nie ma dużych polskich liter z zawijasami.... :-) No. Dawać dawać dziewczyny! Kawka - jesteś tam gdzieś? Czekam! Niech topik żyje! Pozdro. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym....
Zaduża,mam to samo co Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Hej Miś gratulacje spadku. Dziewczyny nie dajcie się! Głowy do góry. U mnie też leci jak krew z nosa :-o 72,4. W takim tempie to szybciej się zestarzeję niż schudnę. A tu się okazuje ze w czerwcu się wybieramy nad morze! Super tylko to oznacza ze trzeba kupić strój kąpielowy. A u mnie nadal 7 z przodu. Moze do czerwca choć 67 choć i tak nie wyobrażam sobie siebie z taką wagą w stroju. :( Potrzebuję jeszcze 20 no 24 kg w dół. I najlepiej tak na połowę czerwca. Znacie jakieś dobre wróżki? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawka - nie gratuluj, bo coraz mniej jest czego. Od wczoraj znów mam dużo wody w sobie, bo nie wyszła ze mnie. Dowód: 154,8 w pomiarze. :-( Ale się trzymam. Jakoś. Pozdrawiam. p.s. Nie ma co sobie narzucać za ambitnego celu na za krótki czas. Mało kiedy wychodzi, a frustruje, że hej. Pozdrawiam! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uuuuu, ale tu tłoczno.... Ani się z komentarzem wbić.... :-) Przyjdzie mi chyba samemu ten wątek pchać. Mówi się trudno. Będę. Człowiek i tak w najważniejszych sprawach jest sam. I musi dać radę. Więc i ja dam. Tym bardziej, że nie mam na co narzekać. Co prawda mam uzasadnione zdziwienie co do pomiaru, bo wczoraj wyszło 153,4, a dziś 153,6 i nie popełniłem żadnego grzechu, ale co tam.... ;-) Grunt, że idzie. W dół waga. Lepszy humor jest. Duuuuużo lepszy. :-) Ciekawe kiedy 14... z przodu. Już nie mogę się doczekać. ;-) Wtedy to już ładny wynik będzie. Szkoda tylko tej poprzedniorocznej straty. Cały czas nie mogę sobie tego darować.... Jakoś ciągle sobie myślę, że teraz bym już utrwalał w fazie 3. Ech, życie.... No. Ale idę w dobrym kierunku i to się teraz tylko liczy. Pozdrawiam! Mam nadzieję, że nie tylko siebie. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra. Jak sam to sam. :-) Ogłaszam zatem, że po niejakich perturbacjach, waga znów spada. Na dziś jest to 151,2. :-) Zaczynam być z siebie zadowolony.... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaduża
Cześć Misku, nie jesteś sam! Jestem z Wami tylko humorek mam tak rewelacyjny, że lepiej nic nie pisać żeby nie dołować reszty. U mnie waga lekko spadła, wyrównała się i stoi, ale w życiu nic mi sie nie układa i mam totalnego doła. Trzymajcie się kochani. To, że mnie nie widać nie znaczy, że mnie nie ma :-)!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez wlasnie powracam do protalu. Zaczelam 3 dni temu uderzeniowke ale wczoraj wizyta u znajomych skonczyla sie konsumpcja porcji warzyw wiec dzis od nowa polska ludowa. Mam w planie 5 lub 7 dni uderzeniowy. To tez nie moje pierwsze podejscie juz ladnie zrzucilam troche kilogramow a teraz chce jeszcze conajmnie 5 a najlepiej 10 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnnaSo - witamy na pokładzie. Życzymy sukcesów. :-) zaduża - 3 mam za Cię kciuki. Niech się lepiej układa. Pozdrawiam. A u mnie kłopocik. Wczoraj było Wojciecha. Trochę nagrzeszyłem. Dziś nawet nie stawałem na wagę, bo nie chciałem się sam drażnić. Ale czuję po sobie, że mam więcej. Za to sobie nakładam karę w wielkości dodatkowych 2 dni białkowych. ;-) No. A potem warzywka. Przyjąłem system 2PW/3P. Zobaczymy jak się sprawdzi.... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaduża
cześć Wam! Misiu, nigdy nie waż się dzień po! To tylko dołuje, lepiej odczekać dwa dni. Zwłaszcza jak grzechem była wódeczka :-), zatrzymuje wodę i waga idzie w górę. Anno fajnie, że do nas dołączyłaś! Też bym! Gdzie jesteś Babo jedna! Nie chowaj się - ja też jestem w dole, ale jakoś wyleziermy razem z tego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym....
Czytam Was kochani i myślami jestem z Wami! Co schudnę w ciągu tygodnia to nadrobię w weekend.Kurczę,sezon rozpoczął się na grilla i po mnie totalnie.Będzie tak co tydzień od piątku do niedzieli a o długim weekendzie już nie wspomnę.Martwię się,żeby utrzymać wagę jaką mam i już o schudnięciu nie myślę. Co ze mnie za człowiek,żeby chęć żucia była ważniejsza od figury...stara już jestem i dupa z tego będzie. Zaduża,buziaczki dla Ciebie,wszystko się ułoży,też tak miałam i myślałam,że nic się nie zmieni a tu masz....szok...cierpliwości kochana! Miśku,gratulacje ogromne,trzymaj tak dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też bym - nie poddawaj się, bo i na mnie to deprymująco trochę działa. A z grilla można jeść dużo! mięso, warzywa, ryby... No co Ty? Taka okazja i przepuścisz? Zostań z nami! Nie czytaj tylko, ale wpisuj też. Przecież nie każdy grill jest z piwkiem... :-) Nasza paczka potrzebuje kompletu głów! A za gratulacje dziękuję. zaduża - ja ważę się codziennie, niezależnie od tego co robiłem dzień wcześniej. Dziś wyjątkowo mi się nie chciało. Nie mam o to do siebie żalu... ;-) Ale jutro już wskakuję na wagę. :-) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaduża
Też bym - wiem, że piwko do grila to jest to, ale zastąp je lampką (no dwoma :-)) winka, najlepiej wytrawnego, czerwonego! Zobaczysz, że będzie pychotka do pieczonego mięska i zielonej sałatki z rukolą, pomidorkami koktajlowymi i sosem vinegrette (olej lniany!, sok z cytryny i dużo czosnku) troszkę soli i słodzika w proszku. Unikaj kiełbas, lepsza nawet karkówka, dobrze ubita. Marynuję ją przez kilka godzin i piekę chwilkę na bardzo gorącym grilu. Jest soczysta i mięciutka! Smacznego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym....
Dzieki Wam za wsparcie,ja to wszystko wiem,tylko odchudzanie najlepiej wychodzi mi w domu.Idę do sklepu i kupuję produkty dozwolone i wpierdziulam.Jak tylko wyjadę nad jezioro to mimo postanowien i zaopatrzenia na trzy dni,nie daję rady.Teraz jak pojedziemy na tydzień to aż się boję,brak sklepów i lodówka pełna zakazanych produktów...masełko czosnkowe na grzanki,bo przecież dzieci i znajomi przyjadą...drinki,bo tak miło przy grillu się siedzi i gada. Kocham słońce ale jednak wolę jak siedzę w domu to i odchudzanie jakoś idzie.Wszystko co zakazane mi smakuje,nawet czerstwa bułka z masłem! Ja się nie dżwignę...jak życie osobiste do dupy to odchudzanie idzie,jak się układa,to odchudzanie do dupy,ja cała jestem jakaś nie taka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym....
I wiecie co,dzisiaj zażarłam te dwie bułki z masłem,chociaż nie byłam głodna,kużwa,dlaczego ja tak robię?Jestem dorosła a zachowuję się jak gówniarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też bym - jakbym siebie słyszał sprzed odwrotu wagi.... Fakt. Colernie trudno czasem się przemóc. Ja również muszę uważać na każdym kroku. Ale przynajmniej próbuję i powoli mi idzie w dół. A dziś to normalnie nawet zgrzeszę może bo wagę mi szlag trafił... :-) Mam nadzieję, że to tylko bateria. Pozdrawiam. Życzę wytrwałości. Sobie też. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zgrzeszyłem. Nawet mi bardzo nie żal. :-) Pewnie będzie gorzej jak waga się naprawi i wynik zobaczę.... Ale to najwcześniej jutro. Dziś mam już dość nerwów. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Waga nie naprawiona. Z mojej winy, bo jak wyszedłem na spacer, to taka fajna pogoda była, że zapomniałem o obowiązkach. :-) Ale nic to. Dziś kupię. Na pewno. Pozdrawiam. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym....
Witajcie! Miśku,będzie dobrze,waga nie zając i nie ucieknie!Trwaj dalej i nie odpuszczaj,bo ja jutro wyjeżdżam i bedę grzeszyć! Nie chcę tego robić ale znam realia... Po powrocie się odezwę,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaduża
Cześć Słoneczka!!!!! Co tu tak cichutko? Mam nadzieję, że skoro tu Was nie ma to przynajmniej przebywacie w jakichś cudnych miejscach i byczycie się na całego :-)! Ja się pobyczyłam na działce :-). Miałam w cholerę roboty, dałam sobie równy wycisk, opaliłam ciałko, opiłam się piwska i waga spadła :-)> Cud jakiś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Ale tu cisza. Temat umiera. Nie może tak być! Sama rzadko pisze, fakt, ale podczytuję Was. Postanowiłam pisać jak będzie o czym. No i dlatego teraz się pojawiłam. Pewnie wszyscy wypoczywacie na majówkach, a nam majówka minęła pod znakiem odchudzania mamy/ żony. Co dzień długie spacery (7-10 km), dieta (już nie Dukan a taka swoja własna ale oparta na dukanie tylko ze warzywa każdego dnia). Balsamy, kremy, żele ujędrniające, pillingi. No i uprzejmie informuję ze osiągnęłam mój najważniejszy w życiu cel. Waga pokazała 69 kg! To oczywiście nadal jest bardzo dużo i nadal mi zwisa, dynda i się trzęsie tu i tam, ale tak milo kupować ciuchy w rozmiarze 38/40 w zwykłym sklepie a nie rozm 46 tesco xxxl. Powolutku i zlikwiduję też te trzęsące się fałdki tu i tam. Kolejny cel jaki sobie stawiam to 67 kg bo to będzie znaczyło 20 kg mniej od początku diety. Mam nadzieję ze do końca maja się wyrobię. Na razie pewnie będzie waga stop bo okres się zbliża. Jestem zachwycona tym 69 bo to już tak miło dla ucha brzmi: - ile ważysz? sześćdziesiąt dziewięć kg. ( a nie siedemdziesiąt!) Przełomowa chwila. No i kupiłam kostium kąpielowy. Nawet 2 częściowy. Może do wyjazdu jeszcze trochę zrzucę, a jak nie to tu i tam zasłoni się chustka i ujdzie bo nie ma innego wyjścia. No to teraz jak się pochwaliłam to zabieram się ostro za robotę żeby jak najszybciej tu zajrzeć i znów się czymś pochwalić. Do zobaczenia za około 2 kg! I koniecznie dajcie znać co u was! miśq za duża też bym boginka Yezz PISAĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaduża i kawa z melasą - po pierwsze witam po długim weekendzie, po drugie serdecznie gratuluję. :-) Ja powiem szczerze, że przez ostatnich kilka dni nie miałem dostępu do kompa ani do wagi. Nie wiem więc bardzo gdzie jestem. Będę to wiedział jutro. A w wolne dni mnie nie było trochę. Zgrzeszyć też nie bardzo, więc myślę, że ok będzie. W każdym razie kontynuuję dzieło. I mam prośbę o wpisywanie nawet krótkich postów, tak żeby temat nie uwiądł :-) Bo jak częściej jest wpisywane, to i inni go też mogą zauważyć i się dołączyć. Nie raźniej w większej zmotywowanej grupie? Ja uważam, że tak. W związku z tym raz jeszcze apeluję o częstsze zaznaczanie swoich odwiedzin. :-) Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×