Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niby rodzina a jdnak sie waham

Rodzina dziewczyny w ciazy poprosila mnie o pomoc- co zrobic?

Polecane posty

Gość niby rodzina a jdnak sie waham

To nikt obcy tylko corka mojego taty brata. Moi rodzice mieszkaja pod miastem, zas ten brat z zona i dziecmi na wiosce. I ich corka 20 letnia zaszla w ciaze. Nie wiem co z chlopakiem, ale podobno sie wyparl. Jej rodzice zwrocili sie do moich z prosba czy my z mezem moglibysmy pomoc kuzynce. Pomoc ta by polegala na tym, ze dziewczyna przyjechala by do nas do miasta i pomieszkala troche zanim sobie nie zorganizuje zycia. Dodam, ze jest w 6 miesiacu ciazy i chcialaby przyjechac jak najszybciej. Szczerze mowiac nie bardzo mi sie to usmiecha, bo watpie czy w tym stanie znajdzie prace, a na wynajecie mieszkania jej nie stac. Nie wiem czego oni oczekuja, ze pozyczymy jej pieniadze na start czy, ze bedzie u nas siedziec do porodu, a potem jeszcze z malym dzieckiem? Moim zdaniem o tym trzeba bylo myslec wczesniej gdy ciaza nie byla widoczna. Oni argumentuja to tak, ze bezpieczniej bedzie dla niej i dziecka mieszkac teraz w miescie, bo blisko do szpitala w razie czego:O No dla mnie to jakos nie bardzo. Nie wiem sama, dodam, ze maz pozostawil decyzje dla mnie, bo to moja rodzina. Jak wy wybrnelybyscie z takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naimma
ale argument że blisko do szpitala. Karetki na wieś też dojadą. Nie widzę sensu w tym przyjeździe. Bo co to w jej życiu zmieni? Do pracy nie pójdzie więc po co to? Chyba tylko żeby wam ją zrzucić na głowę. kasy na wynajem nie ma więc jak to ma być -wy jej ten pobyt zasponsorujecie?? Skąd potem po porodzie będzie miała kase na samodzielne życie skoro teraz nie ma? Uważaj bo możesz się wkopać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A rozmawiałaś z wujkiem? Na czym konkretnie miałaby ta pomoc polegać? Bo pracy sama na pewno teraz nie znajdzie. Do kiedy miałaby zostać? Do porodu czy dłużej? Czy dadzą jej pieniądze na utrzymanie, żeby was tym nie obciążać? To wszystko musisz ustalić z wujostwem zanim podejmiesz decyzje. Jeśli masz miejsce w domu, żeby ją kilka miesięcy "przechować" to ja bym się zgodziła bo jednak rzeczywiście jakby miała bliżej do szpitala i odetchnęła od rodziców. Ale pod warunkiem, że będzie Ci pomagać w domu, np zajmować się dziećmi jesli je masz zamiast opiekunki, zawsze coś zaoszczędzisz może. Jeśli nie jako opieka do dzieci to tylko pod warunkiem, że będzie się dokładać do utrzymania. Bo z jakiej racji miałabyś Ty ją utzymywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby rodzina a jdnak sie waham
no wlasnie ja o tym tez tak mysle, ale oni twierdza, ze w miescie to inaczej, ze praca sie znajdzie. Tylko, ze to juz nie te czasy i teraz ciezko bez ciazy znalezc prace a co dopiero w ciazy. Nie wiem, moze licza po cichu, ze moj maz ja zatrudni w swojej firmie? Co prawda taka propozycja nie padla, ale nie wiem w takim razie gdzie oni chca by ona pracowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby rodzina a jdnak sie waham
nie rozmawialam z wujkiem jeszcze. Na razie wujek z ciocia byli u moich rodzicow i to im przedstawili ta "propozycje". Rodzice mieli mnie delikatnie podpytac czy sie zgodze i jesli tak to wtedy wszystko ustalimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu musiałabyś też uważać bo gdyby zameldowała się u Ciebie w domu to koniec, nie pozbędziesz się jej zgodnie z naszym prawem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naimma
tak oczywiście "praca się znajdzie". A kasa na życie spadnie z nieba tak? A po porodzie co? Kto zajmie się jej dzieckiem? Moim zdaniem ktos nieładnie próbuje przerzucić swój kłopot na was. Co z kosztami utrzymania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej sie z tego wykrec
Bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Taka moja dobra rada. z rodzina najlepiej na zdjeciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej sie z tego wykrec
I nie miej skrupolow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie ma co delikatnie podpytywać tylko usiąść i ustalić wszytsko oczywiście jeśli w ogóle rozważasz taką pomoc. Bo jeśli nie o daj rodzicom delikatnie do zrozumienia, że będzie to dla Ciebie za duże obciążenie. I po sprawie. W końcu to nie do Ciebie zwrócono się o pomoc więc nie musisz się przed nikim tłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na Twoim miejscu bym sie nie zgodzila. Sama wiem jak to jest miec male dziecko. Z praca wtedy jest ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam oj tam
To nie chodzi o pracę, tylko o wstyd. W mieście jest inna mentalność, poza tym ludzie się nie interesują życiem innych tak jak na wsi. Więc pewnie chcą się córki pozbyć, żeby gadania nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitulinka
No sorry, ale absolutnie sie nie zgadzaj. Wy z mezem macie swoje zycie, swoja prywatnosc i co zwali ci sie kuzynka w ciazy na glowe? Wyobrazasz sobie zycie pod wspolnym dachem, potem jak placzacy maluch bedzie? Pracy napewno teraz nie znajdzie, a potem jak maluch przyjdzie na swiat, to niby bedzie jej latwiej?..Nigdy w zyciu, bym sie nie zgodzila na taka sytuacje. Przepros rodzine, ale ze niestety to nie jest wyjscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby rodzina a jdnak sie waham
no tak ja tez jestem bardziej na nie. Ale moze zeby nie wyjsc na taka wredna w rodzinie:P to zadzwonie dzis do wujka i zapytam jakby to mialo wygladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na Twoim miejscu bym się nie zgodziła.Może to i jest brutalne ....ale kiedy dłużej się zastanowisz to takie już nie jest. Ona teraz już jest w zaawansowanej ciąży.Więc kto ją przyjmie do pracy ? NIKT! Za co wynajmie mieszkanie jak kasy brak? Bo gdyby rodzice jej finansowali mieszkanie to od razu by poszła "na swoje" a nie do Was. A jak urodzi to znów miną miesiące....jak będzie szukać pracy.Bo z kim zostawi niemowlę? A zanim zapisze do żłobka to też sporo czasu minie.I mieszkanie do porodu przerodzi się na lata aż dziecko pójdzie do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....0.....
A jaką masz sytuację materialną? Bo może jesteście bogaci i oni liczą na waszą kasę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angela.......
Ja bym się nie zgodziła. Po pierwsze troche dziwnie, że sami nie przyszli i nie spytali Cie wprost tylko przez Rodziców, może liczyki an to,ze Rodzice Cie urobia jakoś ?. Ta w mieście łatwiej tylko o co bo na pewno nie o pracę i na pewno nie w ciązy ! Z tymi mieszkaniem tez uważajcie , bo nawet jak nie bedzie miała meldunku to co na siłe ja wyrzucicie ? Kobieta w ciązy i po porodzie ma jakis okres ochronny czy cos w tym stylu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby rodzina a jdnak sie waham
Nie wiem na co licza, ale fakt, ze mamy dobra sytuacje finansowa i dom wiec moze pomysleli, ze dla nas to nie problem ja przyjac. Nie mam pojecia. Rodzice mi o tym powiedzieli wczoraj wieczorem. Zastanawiam sie wlasnie czy nie zadzwonic bezposrednio do kuzynki i jej samej zapytac jak ona to sobie wyobraza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym w ogóle udawała
że taematu nie ma. w końcu to nie z Tobą była rozmowa i nie wyszło to od kuzynki (czyli najbardziej zainteresowanej). Rodzicom powiedziałabym, że jeśli kuzynka ma sprawę, to mój nr telefonu zna. Dorosła jest, więc chyba wie jak się sprawy załatwia. A takie załatwianie jej rodziców przez Twoich rodziców, to jakaś dziecinada. I nie wróży niczego dobrego - dziewczyna chyba nie jest tak zdeterminowana na "układanie sobie życia" jak jest to pobożnym życzeniem jej rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej sie z tego wykrec
Tez mi sie wydaje ze to przez wiejska mentalnosc, bedzie gadanie ze panna z dzieckiem, wiec lepiej wypchac corke do miasta, zwlaszcza do sytuowanej kuzynki (mniemam, ze zyjecie z mezem na niezlym poziomie skoro akurat was wybrali). Ty nie dzwon do zadnego wujka, bo tak Cie zakreci, ze w koncu sie zgodzisz, bo bliska rodzina, bo glupio odmowic... Rozumiem gdyby dziewczyna przyjechala szukac lepszefo zycia, ale nie w ciazy, dostawala pieniadze od rodzicow, a wam pomagala w prowadzeniu domu w zamian za mieszkanie czy cos, ale sorry nie rozumiem co to za obyczaje wciskac ciezarna dziewczyne do kuzynki:O Szukaja jelenia i tyle, nie daj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naimma
już parę razy czytalam tu tematy dot. tego co wynikło z takiej "pomocy" rodzinnej. Zapewniam że nic dobrego. Tylko dobrzy pomagający mieli kłopot z którym nic nie można było zrobić bo biedactwo nie miało gdzie wracać, rodzina byla bez pieniędzy a na dodatek niewinne dziecko z którym nie ma co zrobić. Więc dobre serca jak już się wkopały pomagając "chwilowo" tak zostały w punkcie bez wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jesteście w dobrych stosunkach to zadzwoń do niej. W końcu to o nią chodzi, niech się wypowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby rodzina a jdnak sie waham
to myslicie by nie dzwonic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym się nawet nie zastanawiała i od razu powiedziała nie. Co innego, jak osoba nie ma gdzie mieszkać i co jeść, a co innego, jak kombinuje podejrzanie jak Twoja rodzina. Twoi rodzice też są niepoważnie, co oni życia nie znają, że w ogóle nie ustawił Twój tata tego swojego brata. Znajdzie pracę teraz, przecież to jakaś bzdura... Dobrze ktoś pisze, że się wstydu chcą pozbyć. Może dopiero zaczyna być brzuch widać i nie chcą, żeby się wydało. A może ona po porodzie chce oddać dziecko i wrócić jakby nigdy nic? Cholera wie, ale tu na pewno nie chodzi o to, co Ci powiedzieli. Nawet się w to nie wplątuj, bo tylko pożałujesz, zobaczysz... Tu nie o pomoc chodzi, a o jakieś kombinacje... Ja mieszkam na powiedzmy głębokiej wsi, a do prywatnej kliniki jakoś dojechałam co prawda 3 samochodami ;) ale na czas, choć poród szybko postępował bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tam,skończyły się już czasy że panna z dzieckiem to wstyd we wsi. Ja bym zrobiła tak jak koleżanka poradziła wyżej :) Czyli NIE MA SPRAWY! Udać głupa i już :D oraz czekać aż same wujostwo lub kuzynka pofatyguje się do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naimma
ja nie dzwoniłabym. Już dzwoniąc pokazujesz że się przejęłaś. Czy ty masz jakieś obowiązki wobec kuzynki? Rodziców ma i to oni mają obowiązek jej pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba jestem z tych naiwnych, ale pogadałabym z kuzynką. Swoja drogą to na prawdę duża odpowiedzialność i obciązenie, nie tylko finansowe ale i psychiczne a potem możecie nie móc się jej pozbyć przez długi czas... Ryzyko bardzo duże. Może rzeczywiscie powinnas postawić sprawę tak, że jeśli coś od ciebie chcą to niech kuzynka do Ciebie zadzwoni i powie jak i co a nie tak przez oSoby trzecie. Bo to bardzo dziewnie wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dośw. kobieta
Zadzwoń do kuzynki i spytaj jak sobie to wszystko wyobraża.Możesz ewentualnie zaproponować,ze tylko i wyłacznie do porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A tam,skończyły się już czasy że panna z dzieckiem to wstyd we wsi." Ja tez tak myślałam, dopóki z mojej rodzinnej wsi nie przeniosłam się do męża rejonów. Maskara jaka tu jest mentalność ludzi... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja bym powiedziala ze jak
juz laska znajdzie sobie prace (skoro moze jej szukac w 6 miesiacu ciazy, poki co ze wsi moze dojezdzac) to ZANIM nie znajdzie mieszkania, max przez 2 tygodnie moze u mnie mieszkac (w sensie zapewniasz lozko do spania, ale jedzenia nie) - bez meldunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×