Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ulęgałka

starania o ciążę

Polecane posty

Duszak źle mnie zrozumiałas ja nie zazdroszczę mojej kuzynce i szczerze jej współczuję... Ona nie miała tego w planach i to niestety jej nie po drodze teraz, chodziło mi o taką bezsensowna niesprawiedliwosc, jedni chcą i nie mogą, a inni wpadają. Duszak po prostu ostatnio jestem przewrazliwiona jeśli chodzi o tematy dzieci i ciąż, nie radzę sobie z tym.... Griszankaanka przylaczam się do życzeń i najbardziej życzę Ci tego jedynego, upragnionego małego szczęścia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, wiem Paula, ja tez siodmy cykl staran ciezko przechodzilam bo wydawalo mi sie ze przekroczylam magiczne pol roku a to przeciez szmat czasu. A tak naprawde to nie duzo. Rozumiem o co Ci chodzilo. Glowa do gory! Wiem ze to cholernie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczynki 😍 Ja najbardziej bym chciała, żeby Wasze życzenia się spełniły 😘 Wczoraj dostałam @, więc dzisiaj umówiłam się na histeroskopię, zabieg za tydzień w samo południe :), o ile z pozostałych wymazów wyniki będą ujemne, modlę się, żeby tak było. Wczoraj cały dzień umierałam po imprezie, nie mogłam do siebie dojść, ale na szczęście dzisiaj stanęłam na nogi :p Paula, trzymam kciuki za wyniki, oby coś się wyklarowało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odebrałam wyniki, Ureaplasma i Mykoplasma ujemne, ale na wymazie z szyjki macicy wychodowali jakieś paciorkowce :( Mojego gina już nie było, to weszłam do innego po receptę. Prawdopodobnie to po anginie ropnej, którą miałam chwilkę temu, rodzinna nie dała antybiotyków, tylko coś do psikania i płukania gardełka, bo mam "częste i nawracające anginy i nie ma sensu truć się antybiotykiem". Mało tego podzielałam jej zdanie, no i masz... Teraz dostałam antybiotyk doustnie i dopochwowo - kuracja na 10 dni, a ja za 7 mam mieć zabieg, a jeszcze dobrze by było powtórzyć wymaz... Płakać mi się chce. Dlaczego mnie to wszystko spotyka? :o Jutro zadzwonię do mojego gina i zapytam jak on to widzi, bo napisałam mu sms i odpisał, że może się uda z zabiegiem, no właśnie "może"... Jakie to życie jest okrutne 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobitki , ja po wizycie u kardiologa , miałam ekg, przebadała mnie osłuchała , ekg wyszło źle arytmia i tachykardia dostałam leki we wrześniu mam usg serca , musi sprawdzić czy nie ma płynu w worku osierdziowym itd.... wizyta środowa w klinice odwołana , nie wolno mi sie starać narazie i d**a , nie wiem co dalej pisać :( nam chyba nie jest pisane mieć dziecko ....... ide spać , dużo zdrówka wam życze bo to najważniejsze i dzidzi ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Griszanka 1oo latek, Ty wiesz czego życzymy Ci najbardziej ;) Bezik nawet nie wiem co napisać, przykro mi :( A adopcja Kochana? Tyle dzieci szuka domku, ja sobie kiedyś powiedziałam, że jak coś nie pójdzie to będę starać się o adopcję. Trzymaj się Slonko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
giszanka takmi przykro.... ciągle coś tam u Ciebie nie tak.... nie wiem nawet co Ci napisać..... Ale chyba w końcu musi szala przeważyć się na drugą stronę i wtedy wszystko zacznie się układać.... mam nadzieję, że tak będzie.... beziku, a Ty może pomyśl o adopcji, czasem to pomaga w zajściu w ciąże. Wiele kobiet kiedy zaczyna zajmować się całą procedurą itd. odblokowuje się, przestają myśleć o staraniach, pojawia się nowa (inna) nadzieja na bycie rodzicami i wtedy im się udaje.... Ale wiem, że to trudna decyzja, ale może warto to przemyśleć.... Jutro po południu odbieram wyniki i założę się wszystko będzie w normie!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula spokojnie... będzie ok, to dopiero 7 cykl. Jak na wszystkie staraczki to nie masz źle. Mi też 11 cykli zajęło wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, już mi trochę lepiej, pierwsza panika minęła. W domu mam już wszystkie antybiotyki, więc zaczynam kurację. Wierzę w Pana doktora. Coś wymyśli, żeby nie odwlekać zabiegu, w końcu mądry z niego facet :D. Jutro do niego zadzwonię, zobaczymy co powie :) Beziku, tak mi przykro - u Ciebie kumulacja problemów, jedno pociąga za sobą drugie. Wiem, że jest Ci bardzo ciężko, ale też wiem, że dasz radę. Doprowadź do porządku serducho, a potem pzyjdzie czas na dzieciątko, wszystko w końcu się ułoży. Nie wiem czy chodzisz już do jakiegoś konkretnego kardiologa. Mój tato trafił do świetnej kardiolog i z czystym sercem mogę ją polecić. Lekarka jest w porządku, zazwyczaj raz przyjmuje prywatnie, a raz na NFZ w szpitalu. Namiary na nią: Małgorzata Sukiennik-Kujawa, przyjmuje we Wrocławiu w szpitalu wojskowym i na Grochowej 23. Rejestracja na wizytę prywatną: tel.601785056 w pn sr pt. Szczerze polecam :D Pamiętaj Kochanie - Ja w Ciebie wierzę. Jak wszystko się uspokoi, nabierzesz trochę dystansu do tego co się dzieje teraz, to wszystko wyda się proste i podejmiesz najlepszą dla siebie decyzję. Jeszcze będziesz najszczęśliwszą osobą na ziemi. Jeszcze wspomnisz moje słowa. Wierzę, że Bóg ma w tym jakiś plan, że tak nas doświadcza. Paula, nie martw się na zapas. Myślę, że będzie jak u Duszak - maleńki problem progesteronem i to zalatwi sprawę (ktoś musi mieć w końcu łatwiej :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze raz pięknie Wam wszystkim dziękuję za niezmierne miłe życzenia i za ciepłe słowa.😍 Mam nadzieję, że wasze życzenia się spełnią i we wrześniu będę nosiła moje największe szczęście pod sercem 🌻 Całuję każdą z osobna 😘 i życzę Wam pięknej nocy i koloroych snów 😘 Acha i nie wierzę, że to już 30-tka na karku :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam pomysłu na długi weekend :( mieliśmy ze znajomymi nad jeziorko jechać ale im się samochód zepsuł i nie jadą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny mialam Wam tu smecic o sobie ale poczytalam o Griszance potem o Beziku i az mi glupio. Bo moje problemy to nic w porownaniu z waszymi; ( Griszanka przede wszystkim lekarz powiedzial ze moze sie uda bo bedziesz na koncowce leczenia antybiotykiem i pewnie tego swinstwa juz nie bedzie. Moze mozna zrobic zabieg jak przyjmuje sie leki poza tym pewnie po wszystkim tez dostaniesz antybiotyk zapobiegawczo. Nic sie nie martw jak lekarz tak odpisal tzn ze wie co mowi i jest nadzieja. Dobrze ze ureaplasmy nie ma bo to sie ciezej leczy. Swoja droga antybiotyki doustnie i dopochwowo? Nie wystarczy do pochwy skoro tam to siedzi? Mam nadzieje ze dzisiaj przez tel lekarz Cie troche uspokoi ;) I wszystko sie ulozy ;) Beziku dziewczyny pisaly o adopcji ale nie pamietam jak u Ciebie z in vitro? Czy ewentualnie moglibyscie podejsc mimo Twoich problemow z sercem? Teraz in vitro jest refundowane, mozna sie zalapac do programu, wiadomo ze za wszystko rzad nie placi, rejestracja jest platna, badania, leki i przechowywanie materialu. Ale to zawsze cos, za sam zabieg juz sie nie placi. Nie doczytalam czy pisalas cos o in vitro wczesniej, czy o tym mysleliscie. Beziku ja mam jednak nadzieje ze wszystko sie ulozy tylko to kwestia czasu niestety. Sciskam mocno kochana i glowka do gory, my tu wszystkie bedziemy Cie wspierac jak tylko potrafimy najlepiej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz napisze Wam co u mnie. Zaliczylam wczoraj spotkanie z, lagodnie mowiac, dosc ciekawym lekarzem. Ale od poczatku. Dzis mialam wrocic po urlopie do pracy, ale mam zwolnienie na miesiac. A wszystko zaczelo sie jeszcze przed wyjazdem na urlop. Mialam zapalenie w pochwie ale pobolewal mnie tez pecherz, pewnie jedno zakazilo sie od drugiego. Mowilam swojej gin i dala mi na wyjazd antybiotyk ale zebym nie lykala zanim nie zrobie analizy i posiewu. Tak tez zrobilam. Na wakacjach pieczenie az tak mi nie dokuczalo, poza tym ja ciagle mam cos z pecherzem wiec przyzwyczailam sie do bolu w tej okolicy. Myslalam ze samo przejdzie no i ucichlo. Po powrocie jednak bylo coraz gorzej az w zeszly piatek ledwo dowloklam sie na badania z moczem. Skrecalam sie z bolu. Wyszedl enteroccocus feacalis i to obficie. Pobieglam od razu do internisty zeby upewnic sie czy moge wziac ten antybiotyk. Wieczorem wzielam. Poprawa minimalna. A znam ten lek, dziala po jednym dniu i wypija sie jednorazowo saszetke proszku. Wybralam sie wiec wczoraj do gin. Mojej nie ma ale przed wyjazdem kazala mi w razie czego isc do innego i podala gdzie. Znam goscia bo robil mi raz usg w tamtej ciazy i wtedy wydawal sie byc kompetenty. Wpadam wiec do niego a on po zobaczeniu wynikow ( ktore wcale nie sa takie zle, mnostwo razy mialam feacalisa w moczu i zyje) nakrzyczal na mnie ze ja sie prosto do szpitala nadaje i co ja tu robie. Potem bylo juz tylko gorzej. Caly czas sie darl ze nie powinnam jechac na zadne wakacje (a niby dlaczego nie mialabym odpoczac), ze powinnam siedziec w domu (przeciez na urlopie mialam lepiej niz w domu, siedzialam w super hotelu, jedzenie podstawione pod nos, zyc nie umierac, i nie wiedzialam ze ciaza to choroba). Na moje tlumaczenia ze pecherz zaatakowalo mi po powrocie nie zwracal uwagi. Na to ze jechac pozwolila mi moja gin a jego kolezanka tez nie. Stwierdzil ze jestem nieodpowiedzialna i mialam tez zapalenie w pochwie (malutkie dodam) i gdzie ja mam rozum. Nie chcial mnie przebadac chociaz prosilam zeby zobaczyl czy grzybek calkowicie wyleczony. Stwierdzil tylko ze to sama powinnam wiedziec po uplawach. Podsumowujac wyszlam z placzem z gabinetu, zapisany drugi antybiotyk a po nim jak nie pomoze mam isc do szpitala ( bo tam jest moje miejsce podobno), zwolnienie na miesiac ( jak ja moge pracowac w takim stanie) i skierowanie na usg. Dobrze ze w aucie czekal na mnie maz. Wybuchnelam placzem. Dziekowalam w myslach Bogu ze mam taka wspaniala moja gin. Teraz nie zamienilabym jej na zadna inna. Oaza spokoju i pelen profesjonalizm w podejsciu do pacjenta. Po poludniu poszlismy jeszcze na to usg. Malenstwo ma 17 mm, serducho bije, ma juz kikutki raczek i nozek. Mam nawet zdjecie 4d ( gin ktory mi robi wie ze zawsze do niego chodze a super sympatyczny facet) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zla na siebie z jednego powodu. Ogolnie jestem wyszczekana, z racji swojego zawodu, umiem sie klocic na argumenty. Ale jesli przyjdzie mi stanac oko w oko z takim debilnym lekarzyna i to w mojej wlasnej sprawie to robie sie potulna jak baranek i brakuje mi jezyka w gebie. Wychodze i placze jak glupia a na codzien udaje twarda babke :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszak, rzeczywiscie trafilas na jakiegos czubka, albo mial gorszy dzien i sie na tobie wyzyl. Ja tez na codzien jestem wyszczekana, ale jak znajduje sie w 100% zaskakujacej sytuacji i czegos zupelnie sie nie spodziewam, to tez jezyk kolkiem mi staje i ciezko cos z siebie wydukac. Jeszcze w czyjejs sprawie pewnie szybciej skruszylabym ten mur w ustach, ale w swojej, to ciezko pozbierac szczeke z podlogi. Nic na to nie poradzimy, tylko sobie niepotrzebnie wyrzucamy, ze moglam powiedziec to czy tamto. Spoko idz do innego lekarza i powie Ci co i jak, niektorzy lekarze maja sklonnosci do przesady. Ja na przyklad kiedys od otarcia piety dostalam ropicy, poszlam do miejscowego chirurga, sciagnal mi rope i dal skierowanie do szpitala. Grzecznie tam pojechalam, a lekarz do mnie mowi "A co ja mam pani dac? Plasterek?" Padlam po tym pytaniu i mowie do niego, ze tego skierowania sobie sama nie wypisalam :). Dostalam antybiotyk do psikania i doustnie i zostalam oddelegowana do domu. Gdybym pojechala do szpitala w ktorym tamten pracowal, to pewnie musialabym lezec z tydzien w szpitalu na obserwacji. Spoko glowa do gory i nie przejmuj si tym napadem ze strony lekarza - skoro nawet Cie nie zbadal, to trzeba go olac :D Buziak 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duszak nie wyrzucaj sobie ze sie nie odszczekalas bo to nie mialoby i tak sensu skoro on Cie wcale nie sluchal... beziku - kurde... ze tez ciagle musi cos Ci sie przypaletac... szkoda mi Was jak cholera... swoja droga ciekawe czy to Twoje serducho to nie z nadmiaru stresu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula, o ktorej odbierasz wyniki? Nie moge sie doczekac... Dzisiaj za pozno wstalam, zeby dzwonic do gina, napisalam sms, ale nie odpisal, pewnie ma mnie dosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duszak nie przejmuj się tym lekarzem-palantem!! W każdej profesji tacy się trafiają, nawet w elicie lekarskiej :) griszanka każdy ma tyle lat na ile się czuje, a nie ile wynika z daty urodzenia :P Odebrałam wyniki i oczywiście wszystko w normie..... Jedynie co to testosteron dość niski poniżej 0,2, ale szukam informacji i wygląda na to, że problemem w zajściu jest podwyższony testosteron, a nie zbyt niski, może Wy coś wiecie w tym temacie, może któraś też tak ma/miała.... poszukam jeszcze, ale jak coś wiecie to dajcie znać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszak nie zazdroszczę tej wizyty... to teraz miesiąc zwolnienia? Odpoczywaj Kochana. Ja mam w poniedziałek wizytę kolejną. I już stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula chyba masz racje, jak ja miałam badane hormony to lekarz patrzył na testosteron, który miałam w normie ale mówił że jak jest wysoki to utrudnia zajście. Zbyt mały raczej nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W internecie pisze że za wysoki utrudnia a zbyt niski powoduje apatię, stany depresyjne, spadek libido.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie czpus, też takie informację znajduję.... za tydzień w czw idę do gina.... zobaczymy co powie no i teraz chyba pora na badania nasienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak pierwszy raz :( Najpierw pójdę do lekarza, wiem, że dla faceta to krępujące, ale jest chętny. Tylko narazie nie wiem jak to się odbędzie technicznie, ale myślę, że jak lekarz powie, w którym lab u nas wykonują tego typu badania to zasięgniemy języka. Bo wiem,że czasem nasienie "produkuje się" w domciu i szybko zawozi, a czasem w gabinecie na miejscu. A jak było u Was, na pewno którejś partner już robił takie badanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula, myślę, że badanie nasienia możecie zrobić jeszcze przed wizytą u gina. Znajdź laboratorium w okolicy, gdzie robią takie badania, zadzwońcie i umówcie się na konkretny dzień i godzinę. Trzeba pamiętać, że przed badniem zachować ze trzy dni wstrzemięźliwości, brak gorących kąpieli i alkoholu. Może lepiej do laboratorium zadzwoń ty, skoro chłop się raz zraził dopytując się co i jak, może być źle nastawiony do umawiania się na badanie. Wtedy trafił na jakąś kretynkę, a może po prostu była tam nowa i jeszcze robiło to na niej wrażenie. W laboratorium to jest norma i nie powinno to na nikim robić wrażenia (patrz na jakiego idiotę trafiła Duszak) Tutaj będę mocno trzymać kciuki, żeby to nie był czynnik męski, a jeżeli już to jakiś maleńki problem do poprawy. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×