Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ulęgałka

starania o ciążę

Polecane posty

Gość maagda123
Joanno przestań czytać wszystkie fora :) I nie stresuj się tak, bo to nie pomaga. Beta wzrasta. Przez 4 dni (od pon do pt) powinna wzrosnąć conajmniej o 175%. U Ciebie wzrosła o ponad 400%. Skąd pomysł, że coś jest nie tak? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
bo na forach pisze co innego że za mało wzrasta i to prowadzi do poronienia...:( Boże ... ja już nic z tego nie wiem... Magda a jak ty obliczasz te procenty??? dla mnie sie wydawało że za malo wzrosła przez tyle dni i że jest żle...:( napewno jest dobrze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
boże już nic nie czytam bo z tego stresu aż mnie brzuch zaczoł boleć... martwi mnie czy aby napewno dobrze wzrasta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
No widzisz Joanno zaszkodzisz sobie jeszcze. Nie siedź godzinami w necie tylko wypoczywaj po pracy i myśl pozytywnie. Na moje oko jest wszystko w porządku. Najważniejsze, że przyrasta. A info ile procentowo powinno przyrastać i co ile godzin wyczytałam w jednym artykule o normach hcg. Jesteś na samym początku ciąży to wiadomo, że nie będziesz miała od razu 2000. Spokojnie poczekaj do wtorku, na pewno lekarz Cię uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
No i w normie na obecny tydzień też się mieścisz. Nie wiem czemu ktoś Cię tak nastraszył. Głowa do góry, wszystko jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiniaaaaa90
Magda dzięki za tak szybkie odpowiedzi naprawdę się zaczełam martwić... :( dość że na necie dużo pierdół pisze jak czytałam o tym wzroscie to na dodatek mąż mówił że coś nie tak bo chyba za mało wzrasta i zaczełam sobie wkręcać i się zamartwiać... Dziekuje że mnie uspokoiłaś!!!! bo inaczej nie spałabym chyba całą noc z nerwów:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
to ja Joanna nie wiem co to mi się nacisło...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
Magda czyli mówisz że wszystko w normie tak?? nie jest za mały ani za duży?? ja jestem z natury straszną panikara i wiem wiem że panikuje za bardzo...:( to moja najwieksza wada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanna ty to jestes kopnieta ;) Jezu dziewczyno jaka ty sobie jazde fundujesz. Zamiast swirowac, to ciesz sie swoim stanem. Wszystko jest w najlepszym porzadku!!!! Czasami trzeba cie chyba zrugac, co by cie na ziemie sprowadzic. Jak juz chcesz czytac cos w necie, to poczytan sobie co sie dzieje z Twoim malenstwem, co teraz sie ksztaltuje i rozwija. To jest fascynujace, a nie opowiesci forumowe, ktore niepotrzebnie Cie stresuja. Z fego co czytalam, a czytalam duzo, to w prawidlowej ciazy w pierwszym okresie, betaHCG powinna sie podwajac co dwa dni. U jednych idzie wolniej u innych przyrasta szybciej. Czysta matematyka. Mialas 100, wiec po dwoch dniach powinnas miec min. tak ok 200, po czterech dniach min. ok. 400, a po trzech masz 500, wiec jest z***biscie. Kochana twoj wymarzony zarodeczek zagniezdza sie jak ta lala. Skup sie teraz na spokoju wewnetrznym zdrowej diecie i czytaj jakies relaksujace ksiazki. Nie przejmuj sie teraz niczym, a szczegolnie praca i swoja szefowa. Co do formy przekazania L4, to skoro nie chcesz sama jej zanosic, to wyslij meza. W sumie bedzie to lepiej odebrane, jak ktos osobiscie ja powiadomi, anizeli po dwoch dniach twojej nieobecnosci dowie sie z listu, ze ciebie nie bedzie przez dluzszy czas - na jej miejscu chcialabys sie tak dowiedziec. A jak maz powie, ze jestes w ciazy, nie mozesz dzwigac, denerwowac sie, i ze masz zalecenie unikania stresu, to zmieni to postac rzeczy. A jak doda, ze dla ciebie przekazanie tego L4, wywolywalo spory stres, bo zdajesz sobie sprawe, ze dla twojej szefowej stanowi to niemaly problem, to powinna choc troche to zrozumiec i jeszcze bedzie zyczyla Ci zdrowia. Moze pozniej da upust swojej wscieklosci, ale za to ty okazesz sie ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Michellinka :D Jak tam Oleczek? Dawno go nie pokazywalas na facebooku. Qurcze Bezik to juz dawno sie nie oddzywala, pewnie intensywnie odpoczywa od tematu ciazy. Wspominala kiedys, ze na jesien wraca do tematu. A ja dzisiaj rzucilam diete - 4 tygodnie wystarcza, tym bardziej, ze waga stoi w miejscu waha sie miedzy 80-82 kg i nie chce wskoczyc magiczna liczba 7... Lipa :( Wiec od dzis jestem szczesliwa osoba nie na diecie :D I tak wytrzymalam 4 tyg. ;) Dobranoc 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Popieram Griszanka. 4 tygodnie na tej diecie to dla mnie byłby mega sukces, ja jak wspominałam wytrzymałam kiedyś 4 dni :P idzie wiosna, więcej ruchu sobie zafundujesz, zastąpisz colę wodą, ciastka owocami i waga sama zacznie spadać ;) Zresztą jak jest ciepło to nie chce się jeść :P Zawsze tak sobie powtarzam, tylko że jakoś waga nie chciała spadać :P Joanno a swoją drogą Twój mąż to też niezły gagatek, zamiast Cię uspokajać to mówi, że coś jest nie tak, kompletnie się nie znając na temacie (no chyba że jest lekarzem). Sprowadź go trochę na ziemie, teraz potrzebujesz przede wszystkim spokoju, bo jak Ty się denerwujesz to dzidzia też. Głowa do góry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda na razie nie mam mdłości. Czasami mnie tylko trochę mdli. Tak ładnie a ja dziś i jutro do pracy na popołudnie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
Griszanka masz racje.. nalezy mi się wielki kop w dupsko:P i porządny opieprz biore to na siebie:) wiem wiem głupia jestem że wczoraj zafundowałam sobie taki stres i dzidziusiowi też ale to m.in. przez męża nie zna sie nic tylko siedzi na ty, necie i czyta głupoty i to on mi o tym gadał i mnie zestresowal... ja to mało czytałam więcej on i się zmartwił tymi głupotami ale go sprowadziłam na ziemie i wczoraj go opiepszyłam...:P Griszanka dziekuje ci ze i ty równiez podtrzymujesz mnie na duchu i skoro mówisz że jest ok to musi być ok i zarodek prawidłowo się zagnieżda..:) czekam z utesknieniem na wtorkowa wizyte i gin:P a myslicie że jak gin nie będzie jeszce słyszal bicie serca(bo to za wczesnie) to może wystawic mi już L4 jak coś tam będzie widział tzn np. pecherzyk ciążowy?:) a co do mojej szefowej to masz racje ki tak zrobie jak tylko dostanę L4 to prawdopodobnie mąż zaniesie i ja poinformuje..:) Magda widzisz jakie są chłopy nic nie wiedzą ale będą się wymądrzać.. brrr.... powiedziałam mu wczoraj pare słów i więcej mnie nie będzie denerwował i stresował i czytal tych bzdur:P Mereszka ja cię doskonale rozumiem bo ja tez dziś i jutro i w pon ide do pracy i na dodatek na popołudnie..:( więc.. mamy fajny weekend w pracy;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do L4 mam nadzieję że od razu dostane. Nie chce chodzić do pracy, dźwigać i się stresować. Po proszę o zwolnienie lekarza. Powinien od razu dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tu o zwolnieniu. Najbardziej to chce żeby w poniedziałek na wizycie lekarz powiedział mi, że jest wszystko w porządku i dzidzi się dobrze rozwija. Wtedy mnie uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
mereszka napewno będzie wszystko dobrze nie stresuj sie tak .. ja tez się stresuje ale napeno będzie dobrze zibaczysz:) a w ktorym ty tyg jestes od ostatniej @??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanna ja miałam 9 lutego ostatnią miesiączkę więc wychodzi na to że jutro mija 7 tydzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
a u mnie we wtorek będzie 5 tydzień od ostatniej @:) więc mam nadzieję że coś bedzie już widac?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem Asiu. Nie znam się na tych sprawach chociaż nie ukrywam,że chciałabym już usłyszeć bicie serduszka dzidzi. Ale na to pewnie muszę jeszcze poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Griszanka hej. Nie pojazuje Olka bo leży w szpitalu na oiomie :-( ale jak mały spu to czytam was żeby czas szybciej zlecial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-( ja zaraz jadę do synka,bo na oiomie nie mogę z nim spać, ma spastyczne zapalenie oskrzeli, :-( nie mam pojęcia jak długo będzie leżał :-( biedny taki maluszek popodlanczany do tej calej aparatury, generalnie nie to samo dziecko :-( ciągle midanium mu dają coś jak relanium :-( więc stale na haju jest :-( dużo płacze nawet przy kąpieli co zawsze był uśmiech od ucha do ucha a teraz jak wkładam go do wanienki to ryk na cały oddział :-( nic a nic się nie usmiechnie nawet ze mną ma kiepski kontakt :-( ryczec mi się chce jak o moim sloneczku pomyśle :-( ile ja już łez wylalam nie macie pojęcia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Michelinka strasznie mi przykro :( Najgorszy widok jak dziecko choruje, nawet nie wyobrażam sobie co czujesz. Ale musisz być silna dla synka, na pewno jest pod dobrą opieką i niedługo wyzdrowieje i wszystko wróci do normy. Uśmiech powróci. Trzymaj się kochana :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to że ja już w głowę dostaje :-( jak wracam do domu wieczorem zawsze mam takie uczucie dziwne że zaraz będę miała tel ze szpitala że Olek przestał oddychać :-( niewiem jak to opisać :-( my tak mieliśmy z teściowa :-/ tzn mamą męża tylko ona raka miała więc do przewidzenia bylo że prędzej czy później umrze ale i tak wiadomo że każdy moment jest zły :-( w nocy mieliśmy tel x onkologii że mama nie żyje. I może dlatego ja takie schizy mam :O śmierć mamy strasznie przeżyliśmy a maz do dnia dzisiejszego nie może się z tym pogodzić a to już 8 lat :-( ja jak wychodze od olka to mi by się przydało te midanium :-( ciągle się budze w nocy spać nie mogę a jak zasne to śni mi się olek ale też w szpitalu :-( pomyslicie że kopnieta jestem ale musiałam to napisać :-( mnie teraz to jakiś psycholog by się przydał :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
michalinka wspolczuje ci bardzo... co to za cholerstwo go dopadlo... ja jak bylam mala zaraz po urodzeniu to bylo pod koniec grudnia to zlapalam zapalenie pluc.rodzice do tej pory mi mowia ze mysleli ze nie przezyje.... trzymajcie sie..bedzie dobrze..musi byc.... 👄 ja tez bym wariowala gdyby dziecko moje bylo w szpitalu chyba kazda matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Michalinko to normalne, że strach Cię ogarnia ale musisz wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Na pewno będzie, a powiedz ile czasu już jest w szpitalu? Powiem Ci, że jak jakieś mój brat miał bardzo poważny wypadek samochodowy i leżał na oiomie to również w nocy nie spałam tylko bałam się, że zaraz zadzwoni telefon z tragiczną wiadomością. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, w pełni doszedł do stanu sprzed wypadku. Musisz być silna kochana! Na pewno z każdym dniem jest lepiej. Niedługo wyjdzie zobaczysz. Ucałuj maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michellinko tak mi przykro :( Z drugiej strony jak juz musi byc w szpitalu, to lepiej, ze jest stale monitorowany, mozesz byc spokojna, ze jak cos zacznie sie dziac, to od razu zareaguja i na pewno bedzie dobrze. Musisz wierzyc, ze mlody jest pod najlepsza opieka i niebawem wyzdrowieje. Kochanie zycze Ci wiele sily i cierpliwosci, no i zeby Olus szybko wyzdrowial 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michelinko bardzo mi przykro.... ale myślę, że to dobrze, że jest w szpitalu, jest pod stałą opieką lekarzy więc musi być dobrze. A powiedz coś mu się poprawia w tym spzitalu, jest tam już kilka dni to może już trochę stan zdrowia się polepsza. Trzymaj się, wiem, że Ci ciężko, ale myśl pozytywnie, będzie dobrze... niech będzie w tym szpitalu tak długo jak to tylko konieczne, niech go do końca wyleczą i wróci zdrowy do domku, powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Paula a Ty jak się czujesz? Nastawiłaś się już psychicznie na badanie? Daj znać co i jak. Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×