Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Porzucony27

Z dnia na dzień zerwała ze mną narzeczona po ponad 9 latach wspólnego życia :(

Polecane posty

Gość Autorze.e.e
Autorze, no pzreciez wiadomo, że cierpisz i żadne słowa tego nie zmienią. WIadomo,że czujesz ból , rozgoryczenie i to będzie jeszcze trwało w Tobie bardzo długo. Jak długo? zalezy od Ciebie... Wiadomo też, ze my piszemy już z innej perspektywy i raczej nikt nie wierzy, zeswoimi słowami postawi Cię na nogi teraz , w tej chwili, ale chyba po to założyłes topik, zeby włąśnie pzreczytać słowa wsparcia i ewentualne wyjasnienia ;-) Trzymaj sie dzielnie, powalcz o siebie i nie udzielaj się zbyt dużo w tym topiku, bo niepotzrebnie się nakręcasz i powracasz myślami do tego zamiast zrobić coś zupełnie przeciwnego :-) Jesli Ci to pomaga pisz tutaj, jeśli czujesz, ze bardziej Cię to dołuje nie pisz, już nic nie musisz, zadbaj o siebie, wycisz się i wsłuchaj się w siebie i poczuj czego naprawdę chcesz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorze.e.e
Sorry Autorze, myslałam, ze ten nade mną to Ty :-D ale mimo wszystko słowa te kieruję do wszystich tutaj zranionych :-) Życie nie moze być ciągle szczęśliwe i bezproblemowe, skoro teraz jest dół i 2 metry mułu, to oznacza tylko tyle , ze z każdym dniem będzie tylko lepiej! nie ma innej opcji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
heheeh :) "Autorze.e.e" - Dziękuję za słowa otuchy, przyznam szczerze, że ten temat mimo wszystko pozytywnie mnie nakręca, nie chcę, żeby to było samolubne i źle zabrzmiało, ale ciesze się, że jest taka "grupa wsparcia", bądź ktoś, kto przeżył to wszystko jako osoba rzucająca, czy rzucana, a teraz wyszedł z takiego związku szczęśliwie. Mimo wszystko cieszy to. Ponieważ przez te kilka dni, kiedy jeszcze trzymałem to w sobie i tylko mnie rodzina otaczała, to czułem się taki sam, taki mały, że wszyscy tylko dookoła powtarzają: "Jaki Ty biedny jesteś, nie jest Ciebie warta, znajdziesz lepszą", tylko to słyszałem i miałem klapki na oczach. A teraz wszystko się krystalizuje i muszę przyznać, ze dużo mi to dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuję dokładnie to samo
he nie to był tylko cytat kolegi Ja już nie widziałam mojego byłego 2lata a dalej go kocham i ciężko mi zapomniec, no ale cóż....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorze.e.e
no to skoro CI to pomaga Autorze to z radością podniose topik :-D Mam nadzieję, ze dobrze sie czujecie wszyscy :-) Autorze jak samopoczucie (proponuję zmienic nick - taki pesymistyczny nick bardzo wpływa na postrzeganie siebie i swoejej sytuacji i raczej nie pomoze ci wyrwać się z doła :-D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
"Autorze.e.e" - oj "pomoc" pomogła, pomogła. Ale mimo wszystko, wiadomo wszystko jest za świeże, z jednej strony nie dochodzi do mnie to co się stało, z drugiej myślę o przyszłości, i pomimo, że jestem twardy, to bardzo się boję. Ale płakać po kontach już nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorze.e.e
nie bój sie przyszłosci, tylko ciesz się, ze dostałeś możliwość zmiany swojego życia,masz możliwość przezyć coś nowego w życiu,coś świeżego, coś, co jest Ci pisane i da CI radośc taką, o jakieś nie masz jeszcze pojęcia, ze istnieje... bo ja wierzę, ze w życiu NIC nie dzieje się przypadkiem (nawet to,ze się tutaj wszyscy spotkalismy, to też ma swój cel) Wiesz, ja kiedy nie miałam już nic do stracenia to dostałam od życia wszytsko!Dzisiaj wiem już, ze nie przywiązuje sie wagi do przeszłosći, kiedy wszytsko co najwazniejsze jest przyszłością. DAJ SIĘ PONIEŚĆ ŻYCIU! :-) i naucz się żyć dla samego siebie, odnajdź radość swojego życia dla siebie samego, oczyść się ze wszystkeigo, żalu, cierpienia, nieufnosci itp., bo dopiero wtedy będziesz mógł spotkac kogoś i daj siebie całego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
"phoeniks" - nie nie, narzeczeństwem byliśmy od 18 grudnia 2010, a ślub na 11 sierpnia 2012. "Autorze.e.e" - podziwiam Ciebie, za Twój optymizm, jaki od Ciebie bije, Twoje pozytywne nastawienie mi też się udziela, miło czytać takie posty :) Powiem, a raczej napiszę tak, wiem, że to co piszesz to święta prawda, podobnie jak to, że może to głupie, ale mimo wszystko napisze. Od dziecka byłem ambitny i uzdolniony - skromny jestem prawda? ;) W drugiej klasie szkoły podstawowej, czyli jakieś.... hmmm, to było w tamtym wieku... ok 16 lat temu dostałem pierwszą i chyba jedną z dosłownie kilku jedynek w całej szkole podstawowej. Było to spowodowane tym, że nauczyłem się zupełnie czegoś innego niż tego, o co Pani na lekcji mnie pytała, ponieważ na wcześniejszych zajęciach nie byłem, ponieważ byłem chory i kolega u którego byłem po zeszyty zapomniał mi o tym przekazać, że trzeba się zupełnie czegoś innego nauczyć. A dlaczego o tym piszę? Nie dlatego całą tą historię zapamiętałem, że dostałem pierwsza "kosę" tylko dlatego, że jak zobaczyła mnie na następny dzień Pani, która postawiła mi tą "1" i widziała jaki byłem zblazowany powiedział mi to, że: ok, wczoraj dostałem jedynkę i nie ma co tak tego rozpamiętywać, ponieważ, jakie tak naprawdę będzie miało to znaczenie za kilka lat?? Tak naprawdę nie będzie miało żadnego znaczenia, ponieważ tamta "kosa" nie miała żadnego znaczenia na moją dalszą naukę. "Staram się" (to duże słowo) też tak sobie to tłumaczyć i w tym wypadku, ale może wszystko jest za wcześnie? A Ty "Autorze.e.e" i inni mi jakoś w tym pomagają.... pomagają stworzyć jakąś wspólną odpowiedź na pytanie: "Dlaczego ja?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheeme
Porzucony27- uszy do góry. Widocznie tak miało być. Pomyśl, że to lepiej cierpieć teraz niż gdybyście byli małżeństwem. Moim zdaniem ona kogoś poznała. Kiedy kobieta poznaje kogoś innego a jest w związku to staje się zimna dla swojego faceta. Nie chce aby jej dotykał,całował i przebywał koło niej. Wiem, że łatwo się mówi "dasz radę" "olej s*kę" "nie zasługiwała na Ciebie". Będziesz cierpiał bo taka jest kolej rzeczy. Ale kiedyś to przestanie boleć i wtedy znowu będziesz się uśmiechał i cieszył z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
"Sheeme" - dzięki za te słowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheeme
Proszę. Jeżeli chcesz pogadać to możemy na gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w myśli myśl ja
chciałabym mieć takiego męzczyznę jak ty, czytam co piszesz, bije wrazliwośc uczuciowość, to jak cie potraktowała to jakas nauka na przyszłość, mam nadzieję jasniejsza i szczęśliwą, mam nadzieje spotkać kogoś takiego jak ty by dotykać marzeń, nie bać się ich spełniania we wzajemnym rozumieniu, szacunku...miłości...na jednej ławce wspólnej starości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
"w myśli myśl ja" - bardzo miło mi to słyszeć :) Dziękuję :-* Hehehe, wszystko przed nami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
Może właśnie prawda jest taka, że zarówno ja i ona jesteśmy ludźmi wartościowymi. Tylko różnymi wartościami, wartościowymi dla innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
Właśnie ciężko spotkać osoby tak myślące jak Ty "w myśli myśl ja"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w myśli myśl ja
nie jest ciężko spotkać, ale tak jak ty nie masz na czole napisane wartosciowy chłopak tak ja choć zaczepiana i ogladana z kazdej strony nie mam na twarzy wypisane w życiu zalezymi mi na równowadze a nie chwilowej przygodzie okupionek latami niedomagań, wiec mijamy sie my wartosciowi ludzie...w pewnym wieku trudniej jest, dlatego, że związku tworzą sie najczęściej pomiędzy ludzmi którzy pracują ze sobą albo przez znajomych, bo nie pochodzę poważnie do ludzi poznanych na imprezach, może kiedyś Cie spotkam w bibliotece porzucony 27:)i z taką nadzieja radośniej idzie się przez dzień. Myśląc ze choć czas szybko upływa nie tracimy go, bo to tylko droga do siebie, podróż w stronę tego jedynego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w myśli myśl ja
wierzę w prawdziwą miłość, więc mam nadzieję ją spotkać..taką gdzie ludzi łączy relacja głebsza niż sekualność, a czas spędzony z tą osobą to nic innego niż budowanie a nie zapychanie czasu. By kiedy przyjdzie czas podejmowania decyzji, nie będę się kierować endorfinami a wyjdę za przyjaciela, kochanka najważniejsza osobę w moim zyciu. Może to mrzonki i głupia naiwność, ale do czasu kiedy jestem młoda wierzę w to, może na starość stracę rozum i nie będzie mi już zależało na romantyźmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
"w myśli myśl ja" do zobaczenia w tej bibliotece... :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w myśli myśl ja
przepraszam, jesli urażę cię teraz tym co powiem, ale może to dobrze, że cię zostawila, jesli do jakiegoś związku wkrada się niepewnośc, ona jednak nie sugerowała ci że coś jest nie tak, to znaczy, że nie dala ci szansy nawet na naprawe, zmiane moze czegos by było lepiej, a zdecydowała o końcu zwiazku, to przykre po tylu latach, jedak wspólnych planów i przyzwyczajenia, jesli tak postapiła znaczy ze nic porozumienia miedzy wami i relacja nie była własciwa, może dzieku temu dała ci szanse na szczęście z kimś kto jak powiedziałeś będzie wartosciowy dla ciebie i ty dla niego, bo to jak postapiła nie znaczy ze nie jest wartosciowa, trudno zamknąc dzwi od tak do wspomnien, rozumiem cię ale im wiecej czasu bedzie upływac a nowe wydarzenia w twoim zyciu przycmia troche to co było, nowe wspomnienia pozwolą iśc dalej nie odwracając sie tego ci zyczę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w myśli myśl ja
to miłe co mówisz:) dziękuję, teraz będę cię wypatrywać:) zobaczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
"w myśli myśl ja" - bardzo dziękuję Ci za te słowa :-* i za Twoje wypowiedzi, które nakręcają, jak automatyczny zegarek. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że rzeczywiście tak miało być, nie byliśmy sobie pisani. Kto komu jest przeznaczony... czas pokaże.... do zobaczenia... :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorze.e.e
Autorze, jak sie trzymasz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość em em em
Cześć, Miałem podobnie. Byłem z dziewczyną 8 lat i rzuciła mnie z dnia na dzień. A było tak... Pojechałem za granicę do pracy. Mieliśmy omówione to już dużo wcześniej. Nie było problemu z jej strony na mój wyjazd na rok za granicę. Po miesiącu pracy za granica przestała się odzywać a na jej fejsbuku pojawiło się zdjęcie z koleżanką i opis, że zdjęcie nie byłoby takie piękne gdyby nie fotograf. Dało mi to do myślenia, a moje wątpliwości potwierdził brak kontaktu z jej strony od tego momentu. Do chwili obecnej nie dowierzam, mimo że poleciałem po cichu do Polski i zobaczyłem pewne "artefakty", które uzmysłowiły mi że poznała kogoś. Robię nadgodziny, latam na siłkę, czytam ksiązki i nic mi to nie daje. Nie mogę mimo wszystko zapomnieć o niej. Pozdrawiam, M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×